agiojoj Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Jeszcze tam nie byłam....to dlatego,że nie chciałam jechać w ciemno.Tzn. sama podróż jest dla niego klocem przeżyć,a nie wiadomo na jakie psiaki bym tam trafiła i czy nie trzeba by zaraz się wycofywać:evil_lol:...Ale bardzo chętnie się umówię.Twoje piękności są ułożone i Budyń z takiego spotkania może wiele dobrego wynieść:multi: Quote
mari23 Posted August 2, 2010 Author Posted August 2, 2010 [quote name='elisse']przecież Budyń całą podróż przespał jak zabity wiec co oprócz zapachu snu mógł pozostawic w aucie?;) zresztą już kilka różnych "Talibów" jechało tym samochodem do swoich nowych domków - ostatnio Persja do Zielonej Góry :multi: Agi przebiegłości i uporu życzę !! Bywasz czasem w Lasku Marcelińskim na psim wybiegu? ja tam jeżdżę ze swoimi więc może kiedyś byśmy sie umówiły :)[/QUOTE] i Hera jechała na trasie dokładnie przeciwnej do Budynia.... a to super cudna i grzeczna dziewczynka! cieszę się, że damy elisse nauczą Budynia dobrych manier....:cool3::cool3: chyba, że się Budyń wścieknie - najpierw wykastrowali, a potem na randki zabierają!:evil_lol: Quote
agiojoj Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 mari :evil_lol::evil_lol::evil_lol:moja klawiaturka opluta:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
mari23 Posted August 2, 2010 Author Posted August 2, 2010 [quote name='agiojoj']mari :evil_lol::evil_lol::evil_lol:moja klawiaturka opluta:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE] no proszę - jeszcze się śmieje ta okrutna pani biednego Budynia zamiast mieć wyrzuty sumienia:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
elisse Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 Mari uwierz,że nawet brak kastrowania w niczym by Budyniowi na takich randkach nie pomógł,Izzy swej doopki pilnuje rzetelnie,każdy kawaler za zbyt natarczywe obwąchiwanie zostanie pogodniony...a Alma uczy sie od najlepszej ;) Agi to powoesz mi kiedy oboje z Budyniem będziecie gotowi na spotkanie w psim gronie i wtedy się umówimy :) ja bywam na Marcelinie ostatnio późnym popłudniem lub pod wieczór (pogoda),zazwyczaj jest od 4 do 6 psów duży teren ogrodzony siatką aby psy mogły bezpiecznie biegać,obowiazek sprzatania koopy (ostatnio w podajnikach nawet woreczki były! ) dla ludziów kilka pni służących za ławeczki :D Quote
mari23 Posted August 3, 2010 Author Posted August 3, 2010 [quote name='elisse']Mari uwierz,że nawet brak kastrowania w niczym by Budyniowi na takich randkach nie pomógł,Izzy swej doopki pilnuje rzetelnie,każdy kawaler za zbyt natarczywe obwąchiwanie zostanie pogodniony...a Alma uczy sie od najlepszej ;) Agi to powoesz mi kiedy oboje z Budyniem będziecie gotowi na spotkanie w psim gronie i wtedy się umówimy :) ja bywam na Marcelinie ostatnio późnym popłudniem lub pod wieczór (pogoda),zazwyczaj jest od 4 do 6 psów duży teren ogrodzony siatką aby psy mogły bezpiecznie biegać,obowiazek sprzatania koopy (ostatnio w podajnikach nawet woreczki były! ) dla ludziów kilka pni służących za ławeczki :D[/QUOTE] moja Pusia jest jedna, a chłopaków ostro karci za powąchanie tylko - od strony ogona... od przeciwnej strony jest bardzo przyjazna...;) zazdroszę Wam tego spotkania, ale szczerze i gorąco życzę miłych chwil i pozytywnych skutków dla Budynia kochanego ! Quote
agiojoj Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 elisse,osobiście od czwartku jestem zwarta i gotowa na każdą przygodę;) Sprawdzałam już jak tam dojechać bez użycia tramwaju.....Tak więc czekamy na Wasze propozycje:multi:....oczywiście ja Budynia luzem nie puszczę (co najwyżej wezmę ze sobą linkę jeśli będzie grzeczny).Ze strony mojego rudzielca nie powinno być żadnych problemów w relacjach z Twoimi pięknościami,ponieważ do kobitek,to on agresji nie przejawia.Eliminuje tylko samców:evil_lol: Quote
agiojoj Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 mari:crazyeye: Twoja Pusia jest zupełnie jak ja:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
mari23 Posted August 3, 2010 Author Posted August 3, 2010 [quote name='agiojoj']mari:crazyeye: Twoja Pusia jest zupełnie jak ja:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE] :evil_lol:jest nas więcej....:cool3: Quote
elisse Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 ale po co linka skoro to teren szczelnie ogrodzony i psy tam luzem biegają? zaplączesz się w tą linkę i do tego zaplączesz biegające inne psy.....jeśli boisz się,że Budyń warknie na innego samca to po prostu zostaw mu namordnik ;) ja w ten weekend nie mogę,wyjeżdżam na wystawy do Legnicy jak pogoda pozwoli to możemy się umówic na przyszły tydzień :) Quote
agiojoj Posted September 6, 2010 Posted September 6, 2010 Witam!:oops: [IMG]http://a.yfrog.com/img710/9259/budyikirivert.jpg[/IMG] To Budyń i Kiri,o którym już wcześniej pisałam.Kiri jest PSEM,a to tylko świadczy o tym,że Budyń staje się coraz grzeczniejszy:multi: Kiedyś by mu nie przepuścił a wczoraj rano,gdy spotkaliśmy Kiri bardzo ładnie go traktował i była też krótka zabawa.Kiedy znalazłam na ziemi smycz Kiri i zawiązałam żeby odprowadzić go do domu,Budyń troszkę protestował,ale na prawdę TROSZKĘ.To duży postęp! Pod koniec sierpnia wyjechałam na trzy dni zostawiając psiaki z młodsza córką(tą,na którą Budyń się kiedyś rzucał).Poradzili sobie świetnie! Teraz rudy w zasadzie nie chodzi w domu w kagańcu.Tylko wtedy gdy przewiduję na kolejne 5 minut duży ruch w tranzycie ;) Jest dobrze!!!...a ten biedny Kiri sen z oczu mi spędza.Gdyby Budyń miał u nas większy trochę staż,to bym tego psiaka wzięła,ale to za wcześnie.Wczoraj jak go znalazłam z Budyniem błąkał się w okolicy od poprzedniego dnia.Nie wiem jak wygląda przeziębiony pies,ale Kiri sprawiał wrażenie właśnie przeziębionego.Często się zdarza,że wałęsa się po nocy,bo Pani go "gubi".Nie jest już takim radosnym psiakiem jak kiedyś.Wczoraj rano go odprowadziłam do domu,a dziś wieczorem już miałam telefon,że znowu "zginął".Głupi ludzie:mad:Jak widzę takie przypadki,to jeszcze bardziej się cieszę,że wzięłam Budynia. Aha! Budyń lubi buty:evil_lol: Preferuje szpilki.Odkryłam to dopiero jak przestał chodzić w kagańcu.Szpilki woli,bo tak fajnie się je obgryza...jak kosteczki :evil_lol: Na korytarzu jest bardzo dużo butów,które córki kiedyś podostawały z drugiej ręki,więc rudy nudzić się nie będzie ;) Quote
elisse Posted October 5, 2010 Posted October 5, 2010 Agi cieszę się,że Budyń sprawuje się tak dobrze,wiedziałam,że córa sobie świetnie z nim poradzi,wierzyłam w to (mnie niestety nie było wtedy w Poznaniu) Co z Kiri? ciągle "sie gubi" czy tez ma już swój nowy dom? Teraz zaczyna się ulubiona pora moich dziewczyn ;) po kolana brodzą w liściah i co 3 kroki staja aby je "obedrzeć" z nich,do tego jaka frajda jest....tarzanie się w kupie szeleszczących liści! Ciekawe czy Twom chłopakom też spodoba się jesień. Quote
agiojoj Posted October 5, 2010 Posted October 5, 2010 Moje potwory nie mają czasu na cieszenie się z jesienią...Na spacerze Kazik jest zajęty rozpracowywaniem problemu z natrętnym kagańcem,który nie chce zleźć z kufy,a Budyń ma zaprzątnięte łebsko pilnowaniem żeby się Kazikowi nie udało,bo by to była ohydna niesprawiedliwość:evil_lol: Kiri jest w "starym" domu i wydaje mi się,że trochę bardziej go teraz pilnują.Od mojego ostatniego odprowadzenia Kiri do domu,znalazł się już dwa razy w schronisku po włóczędze.Niestety nie wiem jak się ma ta psina w domu,jakie ma warunki. Budyniowi chyba skończyły się buty i jest na etapie wypompowywania piłki nożnej ;) Jak jeszcze się nauczy pompować,to już będzie całkiem super! Z Kazikiem jakoś nie potrafią się do końca zaprzyjaźnić,bo Kazik to takie małe,uparte cóś,co to nie chce tańczyć jak mu jakiś rudzielec zagra.Jak Budyń wkroczy do pokoju w równie pokojowym celu,to ta mała bździągwa i tak musi swoje po chwili warknąć i już jest koniec sielanki....zostaje jedna wielka kotłowanina i rozsyłanie zawodników w dwa rogi ringu:p Quote
mari23 Posted October 5, 2010 Author Posted October 5, 2010 Agi, za każdym razem, kiedy tu zaglądam...płaczę.... z radości, wzruszenia.... ze śmiechu też czasem.... ucałuj białe i rude ode mnie, a największe buziaczki - dla Ciebie!!!! biedny Kiri.... pilnują go, bo pewnie w schronisku musieli coś zapłacić....dla niektórych to jedyny powód, żeby zadbać o zwierzaka.... a może kastracja by pomogła? jeśli on "na dziewczynki" biega.... tylko oni pewnie takiego wydatku nie zechcą ponieść... Elisse -pamiętasz bokserkę? ostatnio oprócz pani ma też...pana :) wygląda ślicznie i widać, że jest szczęśliwa (sunia oczywiście, ale i Marysia też :)) Quote
elisse Posted October 18, 2010 Posted October 18, 2010 Mari oczywiście,że pamiętam Herę!!! słodka dziewczynka cieszę się razem z sunią i Marysią z ich szczęścia i życzę aby trwało wiecznie!! Agi moje dziewczyny też się czasem pokłócą,a co dopiero chłopaki ;) ale gwarantuję Ci,ze oni już tworzą stado,między sobą moga się "tłuc" jak to chłopcy,ale gdyby ktoś spoza stada chcial jednemu zrobić krzywdę to ten drugi na bank poleci z pomocą!! A ja mam adoptowaną fretkę w domu :D Przywiozłam ją w sierpniu z Warszawy, półtoraroczna dziewczynka,już ją wysterylizowałam,Lilou Ferretta :) Quote
mari23 Posted October 18, 2010 Author Posted October 18, 2010 [quote name='elisse']Mari oczywiście,że pamiętam Herę!!! słodka dziewczynka cieszę się razem z sunią i Marysią z ich szczęścia i życzę aby trwało wiecznie!! Agi moje dziewczyny też się czasem pokłócą,a co dopiero chłopaki ;) ale gwarantuję Ci,ze oni już tworzą stado,między sobą moga się "tłuc" jak to chłopcy,ale gdyby ktoś spoza stada chcial jednemu zrobić krzywdę to ten drugi na bank poleci z pomocą!! A ja mam adoptowaną fretkę w domu :D Przywiozłam ją w sierpniu z Warszawy, półtoraroczna dziewczynka,już ją wysterylizowałam,Lilou Ferretta :)[/QUOTE] no proszę, kolejny zwierzaczek :) gratuluję! A Hera jest tak słodka i milutka, że niedawno ich sąsiadka z tego podwórka pytała mnie, czy nie mamy... bokserki do adopcji :lol: a kobieta od lat miała TYLKO jamniczki (oj, szczekaczki straszliwe:mad:) a co do stada.....( moje ostatnio przyjęło jeszcze dwie sunieczki, jedna średnia, druga maleńka) kiedyś byłam na spacerze, szedł znajomy chłopak ze swoim Antosiem - mały szorściak zaczął bawić się na chodniku z moim panikarzem Kilerkiem malutkim, reszta kręciła się po trawie, nagle w zabawie Kilerek sam sobie uraził sobie bolącą łapkę i zapiszczał (Antoś nic mu nie zrobił)... z drugiego końca skweru ze straszliwym ujadaniem wystartował niczym odrzutowiec Misiek mój - kurdupel rudy bez ogona :evil_lol:- ledwieśmy we dwójkę z Antosiowym panem biedaka obronili - my zasłaniamy Antosia z przodu - to Misiek od tyłu - i tak w kółko - z trudem go uspokoiłam.... a jaki przestaszony i zdziwiony byl biedny Antoś.... wyobrażam sobie nieco większego rudzielca pędzącego na odsiecz białemu.... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:nie byłoby tak łatwo, jak z moim małym Miśkiem :cool3: Quote
agiojoj Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 [IMG]http://img233.imageshack.us/img233/7262/201010192839.jpg[/IMG] No ja tam nie wierzę,ze Budyń stanąłby w obronie Kazika.Już raczej przystapiłby do walki dla samej rozruby,bo lubi :mad: Wczoraj miałam akcję z psiami.Kazik dorwał na dworze kość.Jak już kiedyś pisałam,Budyniowi zdobycz mogę spokojnie i z czeluści gardła wyjąć,a Kazikowi się nie da i z pomocą miotacza.Tak więc jak próbowałam Kaziowi kostkę zabrać(głupia naiwna),to Kazik oczywiście po chwili odwarkiwał mi z coraz większą agrechą.Wtedy Budyń stanął w mojej obronie i głośno oraz błyskawicznie 'powiedział' białemu co myśli o rzucaniu się na Panią.Więc dałam sobie spokój i poczekałam aż Kazik kostkę wpierdzieli:evil_lol: A dziś ktoś z domowników zostawił otwarte drzwi od pokoju.Mój syn pałaszował kiełbachę.Kazik krążył wokół niego jak indianin w tokach i na to wlazł Budyń.Chciał po prostu "pożyć" ze wszystkimi przy ognisku domowym.Ale to był moment.Kazik od razu na niego z kufą.....a Budyń w tył zwrot i odszedł na korytarz:crazyeye: Normalnie szok!Ale myślę,że raczej chodziło mu o to,że ja bym była barrrrdzo niezadowolona gdyby odparł atak Kazika i nie chciał kłopotów:shake: Quote
agiojoj Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 Pogromca rudzielców ;) [IMG]http://img512.imageshack.us/img512/3104/201010192843crop.jpg[/IMG] Quote
mari23 Posted October 20, 2010 Author Posted October 20, 2010 [QUOTE=agiojoj; A dziś ktoś z domowników zostawił otwarte drzwi od pokoju.Mój syn pałaszował kiełbachę.Kazik krążył wokół niego jak indianin w tokach i na to wlazł Budyń.Chciał po prostu "pożyć" ze wszystkimi przy ognisku domowym.Ale to był moment.Kazik od razu na niego z kufą.....a Budyń w tył zwrot i odszedł na korytarz:crazyeye: Normalnie szok!Ale myślę,że raczej chodziło mu o to,że ja bym była barrrrdzo niezadowolona gdyby odparł atak Kazika i nie chciał kłopotów:shake:[/QUOTE] Budyń "dorośleje" chyba.... albo zastosował przysłowie "ustąp głupszemu, sto dni odpustu" :evil_lol: ależ oni piękni, i rudzielec, i "pogromca rudzielców":loveu::loveu: Quote
agiojoj Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 Odnośnie przykrego wątku [url]http://www.dogomania.pl/threads/196370-%C5%9Bliczna-ma%C5%82a-suczka-podrzucona-przez-p%C5%82ot?p=15727609&posted=1#post15727609[/url] chciałam tu coś skrobnąć w tym temacie. Suczka była u mnie w domu jakieś 20 minut.Przez ten krótki czas z Kazikiem i Budyniem działy się dziwne rzeczy. Kazik,który kocha wszystkie psy i ludzi chciał normalnie zeżreć tego małego psiaka i warczał na domowników:crazyeye: A Budyń po wyjściu suni z domu leżał jak długi na podłodze z suchym,ciepłym nosem,po czym tulał się mi do nóg kufą jak szalony,jakby chciał się upewnić czy aby nie chcę go zamienić na szczeniaka...:-( Quote
mari23 Posted November 13, 2010 Author Posted November 13, 2010 [quote name='agiojoj']Odnośnie przykrego wątku [URL]http://www.dogomania.pl/threads/196370-%C5%9Bliczna-ma%C5%82a-suczka-podrzucona-przez-p%C5%82ot?p=15727609&posted=1#post15727609[/URL] chciałam tu coś skrobnąć w tym temacie. Suczka była u mnie w domu jakieś 20 minut.Przez ten krótki czas z Kazikiem i Budyniem działy się dziwne rzeczy. Kazik,który kocha wszystkie psy i ludzi chciał normalnie zeżreć tego małego psiaka i warczał na domowników:crazyeye: A Budyń po wyjściu suni z domu leżał jak długi na podłodze z suchym,ciepłym nosem,po czym tulał się mi do nóg kufą jak szalony,jakby chciał się upewnić czy aby nie chcę go zamienić na szczeniaka...:-([/QUOTE] zajrzałam....cudna ta maleńka !:loveu: ja myślę, że Budyń to chyba tak się tulił i prosił: ja chcę w domu takiego szczeniaka, będzie mnie kochał i słuchał, a nie, jak ten biały ... ;) a tak serio...wiesz, przez sekundę pomyślałam że tak właśnie było - szczeniak do domu, Budyń na ulicę..... któż to wie, jakie wspomnienia drzemią w tym ślicznym rudym łebku...... Quote
agiojoj Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 Tak w ogóle,to przez tą reakcję psiej części mojej rodzinki doszłam do wniosku,że to jednak chyba Kazik jest tą "kością niezgody" między futrzakami.Budyń zachował się bardziej "po ludzku" i z większą wrażliwością...Co prawda w Budyniu jest jeszcze wiele niepokojącej agresji ale i tak przez te 8 miesięcy zrobił wieeeelkie postępy.Właściwie to Budyń tylko rzuca się na Kazia o jedzenie lub zapach jedzonka.Wszelkie inne przypadki gryzienia się chłopaków są spowodowane prowokacją Kazika. W ogóle widzę wielką różnicę między psiakami i ich podejściu do nas...Kazik co prawda jest taki,że kocha wszystkie psiaki a każdego człowieka chce obskakiwać z radości,ale to jest takie jakieś natrętne a jednocześnie Kazik zupełnie inaczej reaguje na kierowane ku niemu pieszczotki.Jakoś tak z ostrożnością i dwa kroki do tyłu.A Budyń typowo dla wszelkich miłych psiaków jest taki otwarty i współgra jak najlepszy przyjaciel.Jest w nim wiele wdzięczności i nie ukrywanych uczuć. Czasem wydaje się,że Kazik bardziej zachowuje się jak pies po przejściach niż Budyń.Mimo,że Kazika mamy przecież od szczeniaka. Kazik jest wielkim indywidualistą i chyba do ostatniej kropli krwi nie pozwoliłby się zdominować nawet przez stado hien :razz: Tak więc choćby Budyń nie wiem jak bardzo chciał zawrzeć pokój,to Kazik raczej nigdy już nie pójdzie na kompromis.Zazdroszczę wszystkim,którzy mają w domciu po kilka psiaków i mogą cieszyć się ich widokiem razem.....No cóż...zawsze mówiłam,ze nasza rodzinka to Rodzina Adamsów,u nas wszystko jest do góry nogami :p Quote
agiojoj Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 [SIZE=3]To jest spojrzenie Budynia na mnie......jedzącą śniadanie[/SIZE]:eviltong: [IMG]http://img242.imageshack.us/img242/4211/budyn.jpg[/IMG] Quote
mari23 Posted November 14, 2010 Author Posted November 14, 2010 [quote name='agiojoj'][SIZE=3]To jest spojrzenie Budynia na mnie......jedzącą śniadanie[/SIZE]:eviltong: [IMG]http://img242.imageshack.us/img242/4211/budyn.jpg[/IMG][/QUOTE] to jest spojrzenie pełne miłości!!!:loveu: do Ciebie, nie do śniadania:lol: Quote
agiojoj Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 :p...Budyń ma wielkie serducho i na pewno połowa należy do mnie,ale druga do .....kanapek :eviltong: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.