mica_el Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 Witajcie, coś się dzieje z moim pieskiem :( przez rok kochany i milusi, teraz pokazuje jak potrafi być silny Wychowany w domu z dzieckiem , po szkoleniu, zawsze grzeczny, bez objaw agresji ostatnio, coś mu odbija dzisiaj np chapnął sąsiadkę która od małego z nim przebywała W ogóle dziwnie się zachowuje w przypadku osób które zna, ale nie są domownikami - i jak chcą go pogłaskać, to przy dawaniu ręki z góry przybiera postawę obronną, i widać ,że chce zaatakować. Mamy też problem ze skupieniem jego uwagi, jak coś go lekko zainteresuje to można wołać wołać, błagać a on zero reakcji tak samo w przypadkach gdy chce kogoś ugryźć Nie wiemy co robić :(, pies nigdy nie był uderzony, odkąd go mamy zawsze "mamlany", głaskany - śpi w łóżku. (hmm może to jest powodem ?) Ehhh prosze doradźcie coś Quote
Pies Pustyni Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 Czesc Ja bym wprowadzil dwie sprawy : 1.Znajomych popros zeby psa ignorowali - zadnego zagadywania,glaskania,cmokania.Ewentualnie Ty mozesz mu cos dobrego dawac,kiedy ktos do was podchodzi(pod warunkiem,ze zrobisz to zanim pies sie "nastroszy") 2.Wezcie sie za psa - konsekwencja,jasne reguly,wlasne legowisko,mniej "mamlania" ;) Szkolenie mogl przejsc,ale to nie musi oznaczac,ze juz na zawsze bedzie podporzadkowany.To chyba dorastajacy pies,a trzeba pamietac,ze jast to jednak potomek gorskich psow strozujacych,czyli charakterek moze miec. pzdr Quote
*Monia* Posted February 17, 2010 Posted February 17, 2010 A może psu coś dolega? Jak problem powstał nagle i bez żadnych konkretnych przyczyn to może jest to objaw choroby? Spanie w łóżku nie jest powodem. Głaskanie i "mamlanie" również. Ćwiczcie posłuszeństwo w różnych sytuacjach, pies nie może tak sobie wyłamać się z komendy. Uczcie skupiania najpierw bez rozproszeń i stopniowo utrudniajcie zadanie - np. zacznijcie w domu, później gdzieś gdzie nie ma nic dla psa ciekawego i krok po kroku ćwiczcie w ciekawszych miejscach. Quote
karjo2 Posted February 19, 2010 Posted February 19, 2010 Najprawdopodobniej, po wykluczeniu zmian chorobowych, pies jest totalnie znudzony, zaniedbany wychowawczo i jak na podrostka przystalo, szuka zajecia na wlasna lape. Quote
_BARTEK Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 [quote name='karjo2']Najprawdopodobniej, po wykluczeniu zmian chorobowych, pies jest totalnie znudzony, zaniedbany wychowawczo i jak na podrostka przystalo, szuka zajecia na wlasna lape.[/QUOTE] :D to jest najlepsza rada,z jaka sie w zyciu spotkalem,mysle,ze po przeczytaniu jej wlasciciele niesfornego psa zazegnali wszelkie zwiazane z jego zachowaniem klopoty ;) Quote
lisc.miety Posted April 12, 2010 Posted April 12, 2010 Podniose ten temat mimo, ze nie jestem wlascicielka bernenczyka. Dzis bylam swiadkiem, jak bernenczyk latajac luzem i bez kaganca skoczyl do człowieka i wyrwał mu z rak malego pinczera. Zamiatał nim podloge, nigdy czegos takiego nie widzialam! Powiedzcie jak reagowac w takiej sytuacji? Sama boje sie tego psa (ja mam DONa, ktory zreszta tez juz kiedys, gdy byl szczeniorem, zostal poturbowany przez tego berneczyka), wiec nawet nie umialam go zlapac, tylko próbowałam go odgonic, ale to nic nie dawało. Czulam sie zupelnie bezradna. Gdyby nie to, ze pinczerek jakos wypadł z pyska i zaczal uciekac, to by stracil zycie! Pisze o tym, bo moze macie jakies doswiadczenie i napiszecie mi jak sie zachowac, gdy widzi sie jak ogromny pies rzuca sie i tarmosi takie male zwierze? Dodam tylko, ze berneczyk jest psem po szkoleniu, a nie jest to jego pierwszy atak na male psy (choc i na duze potrafi sie rzucic np. goldeny, czy owczarki). Quote
karjo2 Posted April 12, 2010 Posted April 12, 2010 Wzywac policje, straz miejska, zglaszac, zglaszac, zglaszac. Do tego prosic o podanie danych osoby przyjmujacej zgloszenie. Mozna sprobowac znalezc swiadkow, poszkodowanego, ustalic adres opiekuna bernenczyka i nekac sluzbami do skutku. Natomiast w bezposrednim ataku, zalezy od tego, czy ktos jeszcze zdecyduje sie pomoc, narobic halasu, uderzyc czyms atakujacego, jesli jest ryzyko, ze zaatakuje czlowieka, wycofac sie. Trudno powiedziec cos sensownego... W warunkach polskich na spacery chodze z kijem/palcatem/lancuszkiem, zeby miec cos pod reka, niestety :(. Quote
Martka-K Posted April 13, 2010 Posted April 13, 2010 [quote name='karjo2']Wzywac policje, straz miejska, zglaszac, zglaszac, zglaszac. Do tego prosic o podanie danych osoby przyjmujacej zgloszenie. Mozna sprobowac znalezc swiadkow, poszkodowanego, ustalic adres opiekuna bernenczyka i nekac sluzbami do skutku. Natomiast w bezposrednim ataku, zalezy od tego, czy ktos jeszcze zdecyduje sie pomoc, narobic halasu, uderzyc czyms atakujacego, jesli jest ryzyko, ze zaatakuje czlowieka, wycofac sie. Trudno powiedziec cos sensownego... W warunkach polskich na spacery chodze z kijem/palcatem/lancuszkiem, zeby miec cos pod reka, niestety :(.[/QUOTE] Witam, sledze watki o agresji, bo u mnie od paru dni jest podobnie. Mam rocznego DA, pies wychowany z dzieckiem, socjalizowany na maxa, do tej pory nachalny przytulak do wszystkich ludzi, a ostatnio dwa razy sie zdarzylo, ze przypuscil atak do ludzi chcacych go poglaskac. Nie sa to osoby z najblizszego otoczenia,ale do tej pory dawal im sie glaskac bez problemu, teraz widze, ze nie podoba mu sie jak ktos nachyla sie nad nim i wyciaga rece, wtedy reaguje z dużą złościa, startuje do przodu z zębami. Nie wiem, czy to jest wynik zmian hormonalnych spowodowanych dojrzewaniem, czy moze agresja bólowa, bo kilka dni temu skaleczył łapę dosyc głęboko. Bede psa obserwowac, jezeli bedzie sie to powtarzac to chyba bez dobrego szkoleniowca sie nie obedzie. Dodam, ze nie chce nikogo obcego wpuscic do domu, trzeba go zamykac, a to przeciez nie pies mi bedzie decydowal kogo chce zaprosic, powinien obserwowac, jezeli ja tą osobe akceptuje w moim domu, to on tez powinien. Quote
madmax Posted April 15, 2010 Posted April 15, 2010 Proszę tego nie przyjąć za atak, ale "kłania się" znajomość charakteru ras. Zarówno Berneńczyk jak i Dog Argentyński to psy pracujące, stworzone do pracy, dlatego potrzebują dużo więcej "rozrywek" umysłowych i czasu spędzonego na ćwiczeniach, szkoleniach itp. np. przeciętny kundelek. Są to rasy o bardzo silnym charakterze, wymagającym konsekwencji, a nie przysłowiowego "memlania", w dodatku rasy duże o bardzo dużej sile. Należy pamiętać, że one potrafią tą siłę wykorzystać. W ich genach zaszczepiona jest praca z jednym! przewodnikiem i tego kontaktu bardzo potrzebują. Oba psy są roczne, więc dodatkowo zaczyna się burza hormonów i po prostu najwyklejsze dorastanie. Niestety fakt wychowywania z dziećmi, nie ma większego wpływu na psychikę, oprócz tego, że pies dzieci zna i jest z nimi zsocjalizowany. Jednak właśnie ze względu na obecność dzieci muszą Państwo szybko zareagować. Psy zaczynają bronić swojego terytorium, swojego przewodnika, zwłaszcza dog argentyński. One do tego zostały stworzone i proszę się nie dziwić, że to robi, to ma to w genach. Nachylanie się do psa z góry i wyciąganie do niego z góry ręki jest odbierane przez niego jako zagrożenie. Tak więc na początek ja poświęciłabym czas na chociaż podstawowe szkolenie z posłuszeństwa( przepracowanie tego, co pies juz umie); bezwzględny zakaz nachylania się do psa, a inicjowanie kontaktu poprzez wyciągnięcie ręki w przód na wysokości wzroku psa(jeśli zajdzie taka potrzeba, to na początek nawet w kagańcu) albo kucnięcie. Co do gości: po pierwsze skupianie psa na sobie. Jeśli ma dobrze opanowany siad, to luzem, jak nie to w momencie przyjścia gości psa na smycz. Ja wypróbowałabym taki schemat: dzwonek do drzwi, przywołanie psa i komenda siad (w miejscu trochę z dala od drzwi, ale tak, by pies widział co się dzieje), no i zaczynamy najtrudniejszą część, czyli skupianie psa na sobie, czy to przy pomocy smaków, czy zabawki, należy psa czymś zająć( CHWALIĆ!!!! za poprawne zachowanie), tak by wiedział, że weszli goście, ale ten fakt nie stanowi żadnego zagrożenia i wy się super bawicie lub ćwiczycie. Przepraszam, że wyszlo to dość chaotycznie, ale myśli wyprzedzają palce:oops: Quote
Martka-K Posted April 15, 2010 Posted April 15, 2010 dobrze wyszlo :) dzięki wielkie podstawowe szkolenie przeszlismy, ale to bylo takie wlasnie memlanie, sadze, ze nic wielkiego z tego nie wyniosl, oprocz tego, ze kilka razy zaatakowaly go starsze psy i musielismy pozniej znowu popracowac, zeby przechodzil obojetnie obok psa tej samej plci. Wiecej sami go nauczylismy w domu, na spacerach. Tak jak piszesz roczne psy, burza hormonow, dlatego teraz jest obserwacja i korygowanie negatywnych zachowan. Dzisiaj mialam kieszenie wypchane zwaczami i jak dziewczynka na spacerze chciala go poglaskac dalam jej smakolyk, pouczylam zeby nie glaskala po glowie tylko z boku, bylo ok, pies byl bardzo spragniony czułości :) takze sami staramy sie pracowac,a le oczywiscie wszystkie rady mile widziane, im wiecej doswiadczen w tym temacie tym lepiej pozdrawiam Quote
eagle Posted May 5, 2010 Posted May 5, 2010 [quote name='mica_el']Witajcie, coś się dzieje z moim pieskiem :( przez rok kochany i milusi, teraz pokazuje jak potrafi być silny Wychowany w domu z dzieckiem , po szkoleniu, zawsze grzeczny, bez objaw agresji prosze doradźcie coś[/QUOTE] Czytając tylko początek widać kłopoty.... Pies nigdy nie jest po szkoleniu, szkoli się go codziennie do końca jego dni. Kupiłeś nie piesia ale rasę pracującą. Skończył roczek, dojżał płciowo, zachowuje się tak jak każdy znudzony, nie szkolony samol. To co mogę CI doroadzić to nie szukaj błędów w psie ale w sobie. Poczytaj o tej rasie, jej potrzebach, poszukaj trenera który wie jak się pracuje z tą rasą i znajdź dla niego sport który tą pracę zastąpi. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.