fredzia123 Posted February 18, 2006 Posted February 18, 2006 :oops: Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami,jak to było z waszą sunią tuż przed porodem,jak sie zachowywała?,Czytam i czytam na ten temat w ksiązkach wszędzie piszą to samo ,że jest niespokojna ,buduje gniazdo itp.A moja nie buduje leży ,nie chce wychodzić z domu,oddycha spokojnie i jest jakaś taka smutna:smhair2: :-o :-o :Help_2: Dziś jest 61 dzień ciąży,więc niby chyba nie powinnam się niepokoić ,ale sama nie wiem? Quote
annnka Posted February 18, 2006 Posted February 18, 2006 jesli dobrze obserwujesz sunie to na ok. tydz przed porodem brzuch przesunie sie w strone wyjscia ;) sunia jest zmeczona noszeniem malych w brzuchu dlatego niechetnie sie rusza Quote
bargest Posted February 18, 2006 Posted February 18, 2006 Moje suczki przed porodem nie chca jesc ani pic.Najchetniej leza w swoim przygotowanym przeze mnie legowisku.Czesto drapia i tak jakby moscily sobie gniazdo.Najlepiej zmierz suni temperature jesli spadla do 37 a czasem nizej to znaczy, ze porod tuz tuz.W momencie kiedy zaczyna sie porod temperatura znowu wzrasta.Powodzenia, zycze wielu zdrowych i pieknych szczeniat. Quote
fredzia123 Posted February 18, 2006 Author Posted February 18, 2006 suńka od kilku dni nie odstępuje mnie na krok,tuli się wszędzie za mną lezie,ale dziś tylko poleguje, od czasu do czasu szybko oddycha jakby była zziajana,ale w domu nie jest gorąco.potem się kładzie i leży na boku "bez życia" i oddych normalnie. Apetyt ma ale tylko na lepsze kąski,kawałek mięsa,kiełbaski szynki to tak ,ale psia konserwa,którą wczesniej jadała dziś jej nie smakuje,więc myślę ze to tuż tuż i jestem bardzo zdenerwowana,bo to nasz debiut. Co do temperatury nie idzie jej zmierzyć ,nie pozwala i koniec.:shake: Quote
fredzia123 Posted February 21, 2006 Author Posted February 21, 2006 :new-bday: No i juz po wszystkim! w niedzielę wieczorem suńka zaczęła mocno dyszeć leżała na swoim posłaniu,zresztą cały dzień wylegiwała się na kanapie ,co nie jest w jej zwyczaju,nic tez nie jadła nawet nie piła.całą noc do 4 rano nie spałam czuwałam przy niej, bo cały czas głośno dyszała ,w końcu nie wiem kiedy padłam,obudziłam się ok. 8 pies zachowywał się normalnie jakby nigdy nic ,ja po nieprzespanej nocy,nieprzytomna,zadzwoniłam do weta co robić bo akcja jakby ucichła ,a ja na 13 musze iść do pracy,lekarka kazała psa przywieźć,na miejscu stwierdziła, że to jeszcze nie poród ,i że to może jeszcze potrwać nawet do wieczora,więc suńka do samochodu i do domu.nie mińęły 2 godziny a pojawił się 1 szczeniak,za 15 min następny,w sumie urodziła 7 :dog: :dog: :dog: :dog: :dog: :dog: :dog: pięknych szczeniaczków ostatni - 7 urodził się po 3 godzinnej przerwie od 6 -ok, 18.00.W porodzie cały czas brał udział kot:kociak: maine coon,zachowywał sie jak ojciec lizał suńkę i nowo narodzone dzieci,nie można go było wyrzucić,cąły czas był przy niej.W sumie to było wspaniałe ,teraz ON-ka nie odstępuje dzieci ,trudno ją wyciągnąć nawet nakrótki spacer,żeby się załatwiła.:sweetCyb: :Dog_run: Quote
malta Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 gratulacje!!! dla mamusi i jej dzielnej pani, no i dla kota oczywiście :) Niech rosną zdrowo:loveu: Quote
moon27 Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 Mo to gratulujemy szczęśliwego finału!:Cool!: A szczeniorki -dzieciorki niech się zdrowo chowają :))) :seeyeah: Quote
Psiara13 Posted March 23, 2006 Posted March 23, 2006 No i czekamy na zdjęcia 7 mordeczek . Bo jak nie :mad: . To się spotkamy ( ja nie groźe ! ) Quote
Psiara13 Posted March 23, 2006 Posted March 23, 2006 No i gratulacje dla panici i mamusiki . Niech szczeniaczki się zdrowo chwają . ;) Poozdro ! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.