Jump to content
Dogomania

Sznaucer mini - przerażony Dropsik srajek i lejek szuka ... albo i nie szuka...


Recommended Posts

Posted

[quote name='malawaszka']ołłłł yeeeeeee :klacz:[/QUOTE]

pewnie jak ja brał miała jednego malego pieska i mówiła że może kiedyś chciałaby drugiego :)

  • Replies 851
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='malawaszka']ołłłł yeeeeeee :klacz:[/QUOTE]

ja tak zawsze mojemu mówie jak zgłasza jakies ale [IMG]http://manu.dogomania.pl/emot/krzywy2.gif[/IMG]

znaczy nie mówie mu "oł jeee" tylko o tych gałach ;)

Posted

[quote name='jambi']ja tak zawsze mojemu mówie jak zgłasza jakies ale [IMG]http://manu.dogomania.pl/emot/krzywy2.gif[/IMG]
[/QUOTE]

to moje ulubione powiedzenie - J też je dobrze zna hahah

lilo - jak J mnie :errrr: brał :errrr: to miałam dwie sucze, ale w planach była przeprowadzka na wieś, więc wiedział, że tam będzie psów więcej - nic a nic nie ukrywałam bo już jednego miałam wcześniej co mu się nie podobało to czy tamto :D

Posted

[quote name='lilo']wiem wiem - Twój J. musi byc fantastycznym facetem :) niewielu takich chadza po świecie...[/QUOTE]


w kwestii psiej nie jest źle, ale jak każdy - ma plusy dodatnie i plusy ujemnie :evil_lol:

Posted

[quote name='lilo']pewnie jak ja brał miała jednego malego pieska i mówiła że może kiedyś chciałaby drugiego :)[/QUOTE]
Ja to przed ślubem prowadziłam pertraktacje, psów będzie co najmniej 2, a obiady to w swoim zakresie albo u mamusi :eviltong:

Posted

ja nie zdazylam , za szybko wyszlam za mąż i nie udalo mi się dograc tej sprawy - zresztą jak brałam ślub to wiedziałam że chce psa , na dogo nie bywałam , instytucji domu tymczasowego nie znałam - a szkoda bo przed ślubem mój TZ-t zgadzał się na wszystko :( był zawsze miły , uśmiechnięty , pogodny ...

Posted

[quote name='zerduszko']Ja to przed ślubem prowadziłam pertraktacje, psów będzie co najmniej 2, a obiady to w swoim zakresie albo u mamusi :eviltong:[/QUOTE]

ja podobnie ;) , tyle, że bez pertraktacji :evil_lol: jasno było powiedziane - psy będą, w przeciwieństwie do obiadów [img]http://manu.dogomania.pl/emot/krzywy2.gif[/img], to nie zniechęciło, a wręcz uczyniło mnie poniekąd atrakcyjną na tyle co by nie uciec od razu

Posted

[quote name='lilo']ja nie zdazylam , za szybko wyszlam za mąż i nie udalo mi się dograc tej sprawy - zresztą jak brałam ślub to wiedziałam że chce psa , na dogo nie bywałam , instytucji domu tymczasowego nie znałam - a szkoda bo przed ślubem mój TZ-t zgadzał się na wszystko :( był zawsze miły , uśmiechnięty , pogodny ...[/QUOTE]
A ile latek miałaś? Zawsze wiedziałam, że późne zamążpójście ma swoje plusy. Myśmy w któryś dzień poślubny szczeniorka kalekiego na DT do Opola wieźli :D

Jambi, u mnie to też były takie ekhm.. pertraktacje z nazwy ;) Wychodzę z założenia, że nie po to się od rodziców wyprowadzałam, żebyśmy sobie obóz w domu robili i w miarę rozsądku staramy się nie przeszkadzać w spełnianiu swoich marzeń.

Posted

[quote name='zerduszko']Jambi, u mnie to też były takie ekhm.. pertraktacje z nazwy ;) Wychodzę z założenia, że nie po to się od rodziców wyprowadzałam, żebyśmy sobie obóz w domu robili i w miarę rozsądku staramy się nie przeszkadzać w spełnianiu swoich marzeń.[/QUOTE]

i to jest najważniejsze :) każdy z nas ma swoje marzenia, swoje hobby, i nie mozna tego ot tak, skreslać; czy "zamążpójście" to ma być kara? oczywiście, kompromisy są dopuszczalne, ale - kompromisy, nie rezygnacja, inna rzecz, że nie ma takiego czlowieka na ziemi dla którego zrezygnowałabym z przyjemności mieszkania z psami pod jednym dachem, a w kuchni niestety się nie spełniam - i to zostało jasno powiedziane na początku, przyjęte do wiadomości, zaakceptowane i dzieki temu sytuacja jest jasna :)

Posted

:evil_lol:He, he, he, Drops doczekał się na swoim wątku takich poważnych rozważań o zamążpójściu, intercyzach, marzeniach, jak poczyta to pewnie zrobi doktorat z filozofii (nie bijcie, to wszystko z sympatii):bigcool::Cool!:

Posted

no w ich przypadku to nawet mozna przymknąc oko, dzieci z tego związku nie będzie ;) ale intercyze to ja bym tak na wszelki wypadek sugerowała...

Posted

[quote name='malawaszka']czekamy na Kamelię ;)[/QUOTE]

za to to ja już zaczynam kciuki trzymac i chłodzic szampana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Posted

[quote name='zerduszko']A ile latek miałaś? Zawsze wiedziałam, że późne zamążpójście ma swoje plusy. Myśmy w któryś dzień poślubny szczeniorka kalekiego na DT do Opola wieźli :D

Jambi, u mnie to też były takie ekhm.. pertraktacje z nazwy ;) Wychodzę z założenia, że nie po to się od rodziców wyprowadzałam, żebyśmy sobie obóz w domu robili i w miarę rozsądku staramy się nie przeszkadzać w spełnianiu swoich marzeń.[/QUOTE]

a w sumie nie myslalam o wieku tylko szybko sie potoczylo :) po miesiacu wspolne mieszkanie , po pol roku zareczyny a po roku bylam juz zadowolona panna młodą :) i odpukac 5 lat juz wytrzymuje :) od rodziców się nie wyprowadziłam do tej pory ale tylko formalnie bo oni mieszkaja za granica i juz zanim zostalam mezatką mieszkałam sama w domu :)

Posted

[quote name='malawaszka']czekamy na Kamelię ;)[/QUOTE]

Ja jak zwykle nie w temacie ... :roll:


Ja szybko wyszłam za mąż - pół roku znajomości - miałam 21 lat .... :diabloti: Pusto w głowie i zero ustaleń ... :p

Posted

a moja ciotka wyszla za maz po tygodniu znajomosci i spedzili ze soba razem 40dychy......na malzenstwo nie ma recepty :)
a ja...eeee tego Wam nie powiem :)

Posted

[quote name='wieso']a moja ciotka wyszla za maz po tygodniu znajomosci i spedzili ze soba razem 40dychy......na malzenstwo nie ma recepty :)
a ja...eeee tego Wam nie powiem :)[/QUOTE]

mów !! szybciutko !!

Posted

Tia i pojutrze 22 lata jak się wydałam ... trochę przebojów było ale 4 sznupy mini są. :) A kto wziął pierwszego psa do łóżka - nie ja. I gdzie śpi cała banda? Pod kołderką jak zimno ...

No ale Dropsik tez w łóżeczku zalega :)

Posted

[quote name='lilo']mów !! szybciutko !![/QUOTE]
eee nie moge zdradzac tajemnic :).....tez wyszlam zamaz na wariackich papierach :) a rodzinie powiedzialam po tygodniu :) ale wtedy byly takie czasy.....nie mozna bylo inaczej....ale warunek byl pies :)....no i byly psy i koty i teraz tez sa....:) a lata mijaja...juz.....e nie powiem....a jedna i druga rodzina nie dalaby za nasze malzenstwo zlamanego grosza.....:)....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...