Jump to content
Dogomania

Bokser mix Pedro- bez palca, bez brody, bez domku... Czeka znów na dom w Milanówku...


Iza i Avanti

Recommended Posts

to się nazywa stres separacyjny, metoda o której napisałam jest prosta i w większości przypadków skuteczna :-) mam nadzieje,że się uda... jeśli musisz go ukarać to zabieraj mu zabawki .No i nie ma sensu karanie po powrocie do domu wtedy kiedy coś jest zniszczone dlatego ,ze Ty wchodzisz pies Cie wita i sie cieszy a tu nagle kara ,pies kojarzy kare z tym ,że Cie przywitał to może utrudnić prace z nim bo będzie myślał ,ze jak ktoś wraca do domu to on jest karany.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 718
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='dycha']Dzięki madziara, napewno sprubóję.


Agaga wiem że to nic nie da, ale już po prostu nie wytrzymałam, on niszczy wszystko w takim tempie, że głowa mała. Choć jak po południu wyszłam to był grzeczny :)[/QUOTE]
może trzeba by go do klatki kenelowej przyzwyczaić

Link to comment
Share on other sites

Oj Pedrulku ....
musisz uzbroić się w cierpliwość , a klatki się nie bój , to nie taka zła sprawa ;)

czy Cioteczki już głosowały ...psiaki ze Szczecinka proszą o głos
[url]http://www.dogomania.pl/threads/199771-KRAKVET-wybieramy-kandydata-na-stycze%C5%84!/page2#post16073625[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dycha']Dzisiaj Pedrulek dostał swojego pierwszego klapa...(i tak machał ogonkiem)
Reetje sory, ale moja cierpliwość została wyczerpana.
Sam w domu nie zostaje nigdy, ale on rozrabia gdy ja sama wychodzę.
Wróciłam z psami ze spaceru i poleciałam na pocztę, Pedro zasikał całą podłogę (i to się dzieje za każdym raze, gdy mnie nie ma, nawet gdy polecę do sklepu na 10 min).
To jeszcze pikuś, potrafi pozwalać kwiatki z szafek, z parapetu, poroznosić wszystkie zabawki (dzieci nie jego), buty itd (szkoda pisać); mimo ze w domu jest mąż, albo dziadek.

Na razie nie chce brać go ze sobą do stajni, bo kuleje za każdym razem na dłuższym spacerze, muszę pojechać na te zastrzyki; zresztą ta bechiaworystka mówiła żeby go przyzwyczajać że zostaje sam (beze mnie); a ja ani na poczte ani do sklepu, ani nic....:shake::placz: ZWARIUJE

:angryy:ALE SIĘ NIE PODDAM!![/QUOTE]

Witaj ! Widzę,że spotkało Cię coś podobnego co mnie ... z pieskiem miałam dosłownie to samo. Moje drzwi w końcu wyglądały tak :
[IMG]http://img442.imageshack.us/img442/9100/masakra005.jpg[/IMG]
Wiedziałam,że się nie poddam,bo za nic w świecie bym go nie oddała spowrotem do schroniska! O nie !!!!!


Nie do końca się zgadzam z tym co napisała madziara1983 bo gdy wychodzisz i wchodzisz powinnaś po prostu olać psa,jakby nie istniał,bo to Ty jesteś tą ważniejszą osobą w relacjach między psem a jego panem. Ciężko jest,sama o tym wiem,bo to przecież nasz ukochany piesek,skarb po prostu,ale trzeba ! Kiedy będziesz go przed wyjściem głaskać,przytulać pokażesz mu,że jemu się to należy,że to on jest Panem i będzie jeszcze gorzej...
Sposób jest dobry,ale broń Boże bez głaskania i przytulania...:shake:

Do dzisiaj gdy mój piesek zaczyna się za bardzo nakręcać czy czasem zdarzy mu się szczeknąć na mnie,bo np.za wolno wg niego się ubieram na spacerek,odwracam się od niego i czekam aż się uspokoi...i działa :):)

Jeśli relacja między Wami będzie taka,że to on będzie Tobą się opiekował a nie Ty nim to nie dogadacie się :shake:

Polecam Ci też książkę "Zapomniany język psów" - mi dużo pomogła :)
+ oczywiście konsultacja z behawiorystą.

Na pewno klaps nie pomoże a pogorszy sprawę tak jak koleżanki wyżej napisały...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatkaa']Witaj ! Widzę,że spotkało Cię coś podobnego co mnie ... z pieskiem miałam dosłownie to samo. Moje drzwi w końcu wyglądały tak :
[IMG]http://img442.imageshack.us/img442/9100/masakra005.jpg[/IMG]
Wiedziałam,że się nie poddam,bo za nic w świecie bym go nie oddała spowrotem do schroniska! O nie !!!!!


Nie do końca się zgadzam z tym co napisała madziara1983 bo gdy wychodzisz i wchodzisz powinnaś po prostu olać psa,jakby nie istniał,bo to Ty jesteś tą ważniejszą osobą w relacjach między psem a jego panem. Ciężko jest,sama o tym wiem,bo to przecież nasz ukochany piesek,skarb po prostu,ale trzeba ! Kiedy będziesz go przed wyjściem głaskać,przytulać pokażesz mu,że jemu się to należy,że to on jest Panem i będzie jeszcze gorzej...
Sposób jest dobry,ale broń Boże bez głaskania i przytulania...:shake:

Do dzisiaj gdy mój piesek zaczyna się za bardzo nakręcać czy czasem zdarzy mu się szczeknąć na mnie,bo np.za wolno wg niego się ubieram na spacerek,odwracam się od niego i czekam aż się uspokoi...i działa :):)

Jeśli relacja między Wami będzie taka,że to on będzie Tobą się opiekował a nie Ty nim to nie dogadacie się :shake:

Polecam Ci też książkę "Zapomniany język psów" - mi dużo pomogła :)
+ oczywiście konsultacja z behawiorystą.

Na pewno klaps nie pomoże a pogorszy sprawę tak jak koleżanki wyżej napisały...[/QUOTE]

po pierwsze nie napisałam ,ze ma go głaskać przed wyjściem tylko ma wychodzić za drzwi i wracać co kilka minut za nim pies zdarzy coś nabroić, a wtedy się nagradza psa za ,,oczekiwane zachowanie,, metoda pozytywnego wzmacniania i obrazu skojarzeń.Polecam czytać uważnie bo to istotna różnica jest.

Link to comment
Share on other sites

używałam tej metody wielokrotnie nawet u starych psów które demolowały domy przez kilka lat i efekt można zauważyć bardzo szybko wystarczy być konsekwentnym i poćwiczyć kilka dni. A sposób o jakim piszesz czyli wejście do domu i ignorancja stosuje się u psów nadpobudliwych ,które wpadają w histeryczną euforie jak ktoś wraca do domu. psa się ignoruje do momentu az się nie uspokoi czyli do czasu aż osiągniemy oczekiwane zachowanie...wtedy również powinien zostać nagrodzony za to ,ze się rozluźnił.POZYTYWNE WZMACNIANIE system kar opiera się na zabraniu zabawek w czasie złego zachowania lub na ignorancji w czasie nie chcianego zachowania. Ignorancja psa w tym przypadku po powrocie do domu nie ma żadnego sensu. ,,z książek polecam -pies,który kochał zbyt mocno i posłuszeństwo na co-dzień,,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madziara1983']po pierwsze nie napisałam ,ze ma go głaskać przed wyjściem tylko ma wychodzić za drzwi i wracać co kilka minut za nim pies zdarzy coś nabroić, a wtedy się nagradza psa za ,,oczekiwane zachowanie,, metoda pozytywnego wzmacniania i obrazu skojarzeń.Polecam czytać uważnie bo to istotna różnica jest.[/QUOTE]

Jak tam chcesz,ja napisałam tylko swoje zdanie,widocznie niektórzy mają odmienne :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatkaa']Jak tam chcesz,ja napisałam tylko swoje zdanie,widocznie niektórzy mają odmienne :)[/QUOTE]

nie jak tam chcę tylko przytaczasz moją wypowiedź z błędem a to stanowi bardzo dużą różnice w sensie wypowiedzi....nawet nie potrafisz przyznać ,że błędnie doczytałaś.. Oczywiście każdy własne zdanie może mieć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madziara1983']nie jak tam chcę tylko przytaczasz moją wypowiedź z błędem a to stanowi bardzo dużą różnice w sensie wypowiedzi....nawet nie potrafisz przyznać ,że błędnie doczytałaś.. Oczywiście każdy własne zdanie może mieć.[/QUOTE]

Już nie rób z tego takiej afery bo przecież nic się nie stało! Ja ten sposób stosowałam,a mój piesek nie jest nadpobudliwy,bo ma już ponad 10 latek a zachowywał się bardzo podobnie do pieska z tego wątku,u mnie mój sposób polecony przez behawiorystę podział,może na tego podziała ten,nie ma co rozstrząsać,napisałam tylko swoje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madziara1983']używałam tej metody wielokrotnie nawet u starych psów które demolowały domy przez kilka lat i efekt można zauważyć bardzo szybko wystarczy być konsekwentnym i poćwiczyć kilka dni. A sposób o jakim piszesz czyli wejście do domu i ignorancja stosuje się u psów nadpobudliwych ,które wpadają w histeryczną euforie jak ktoś wraca do domu. psa się ignoruje do momentu az się nie uspokoi czyli do czasu aż osiągniemy oczekiwane zachowanie...wtedy również powinien zostać nagrodzony za to ,ze się rozluźnił.POZYTYWNE WZMACNIANIE system kar opiera się na zabraniu zabawek w czasie złego zachowania lub na ignorancji w czasie nie chcianego zachowania. Ignorancja psa w tym przypadku po powrocie do domu nie ma żadnego sensu. ,,z książek polecam -pies,który kochał zbyt mocno i posłuszeństwo na co-dzień,,[/QUOTE]

Madziara! I tutaj się z Tobą zgodzę. Osobiście zastosowałam metodę pozytywnego wzmacniania na moim sierściuchu, który nie wiedzieć czemu, nie cierpiał jednego z mieszkań, w którym przyszło nam żyć... Po paru dniach uspokoił się na tyle, że nie było strat.

Dycha! Nadal trzymam kciuki i pamiętaj, że Pedrulek do kennela był przyzwyczajony.

Link to comment
Share on other sites

tak. Klatka to nic strasznego dla psa (tylko nam człowiekom tak źle się kojarzy :P). Psiak sąsiadki jak chce mieć spokój to sam się do klatki pakuje :) To taki jego azyl, gdzie go nikt nie rusza. Oczywiście warto najpierw spróbować metody opisanej przez dziewczyny i myślę, że to pomoże, ale jakby był oporny to nie wzbraniaj się przed klatką. Żadna krzywda psu się w ten sposób nie dzieje - zwłaszcza, że Pedro podobno był przyzwyczajany do klatki :)

Link to comment
Share on other sites

Dycha jeśli tylko podejmiesz decyzję dot kennel klatki, to proszę daj mi szybko znać. Uzgodnimy jaka jest Wam najbardziej przydatna i my ją Wam kupimy i wyślemy na Wasz adres. Pedro już w klatce siedział kiedyś, wiec nie powinno być problemów. W klatce i nawet z klapsem w dooopala to jemu jest milion razy lepiej u Was niż w schronie. Ja wiem że to jest pod względem niszczenia gagatek :( jesli tylko podejmiesz decyzje, że mamy kupić klatkę, to wykonamy to natychmiast. Czekam tylko na sygnał.

Przepraszam, ale nie mogę sie merytorycznie wypowiedzieć, bo nie przeczytałam wszytkich postów, jedynie przeczytałam posty dychy, kompletnie nie mam dziś jak :( byłam poza netem od piątku :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iza i Avanti']Madziara! I tutaj się z Tobą zgodzę. Osobiście zastosowałam metodę pozytywnego wzmacniania na moim sierściuchu, który nie wiedzieć czemu, nie cierpiał jednego z mieszkań, w którym przyszło nam żyć... Po paru dniach uspokoił się na tyle, że nie było strat.

Dycha! Nadal trzymam kciuki i pamiętaj, że Pedrulek do kennela był przyzwyczajony.[/QUOTE]

i ja się z Wami dziewczyny zgadzam. Stosowałam ją przy mojej Nelce, też miała lęk separacyjny. Dałyśmy radę i Wam się uda ;) Trzymam kciuki!

Link to comment
Share on other sites

za wcześnie pochwaliłam; Pedro jest jak dziecko, zostawiłam śmietnik na wierzchu, bo gotuje, to już się dorwał; ale to pół biedy, chciał zdjąć z kuchenki zupę-wrzątek, w ostatniej chwili go odciągnęłam jak się wylała. Zawału można dostać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dycha']za wcześnie pochwaliłam; Pedro jest jak dziecko, zostawiłam śmietnik na wierzchu, bo gotuje, to już się dorwał; ale to pół biedy, chciał zdjąć z kuchenki zupę-wrzątek, w ostatniej chwili go odciągnęłam jak się wylała. Zawału można dostać...[/QUOTE]

Jesoooooooo... Pedrulku! Uważaj chłopaku!

Dycha! Masz urwanie głowy, ale DZIĘKI

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kociabanda2']o masz :roll: Ładnie dzieciaki dają popalić :( Pedrulek potrzebuje nieco ogłady, ale to kwestia konsekwencji i cierpliwości jak mi się zdaje.[/QUOTE]

Może tak być, bo on nigdy nie zaznał spokoju i chyba po prostu kompletnie nie wie gdzie jest jego miejsce i co mu wolno a czego nie. Paradoksalnie problemem jest to że wszystko co nabroi, robi z taki wdziękiem gamonia, że cieżko się w nim nie zakochać, choć ma się czasem ochotę zastosować stanowcze metody wychowawcze by to cielątko trochę skruszało. "Oj no nabroiłem trochę, bo teskniłem i cię kocham, to chyba nic złego?" :mad::razz::diabloti::evil_lol::roll:

Link to comment
Share on other sites

ja miałam to samo z moim trafił do mnie taki zahukany , ze nie wiedział nawet jak się je nie potrafił kawałka mięsa zjeść lizał go az go wylizał... a jak zobaczył zabawke to przestał wchodzić do pokoju w którym leżała. nie dawał się dotykać , nie wiedział co to woda ,rocznego psa musiałam poic bo nie wiedział jak się napić. Mineło 5 lat nikt by nie powiedział ,ze to ten sam który do mnie trafił taki ześwirowany. Ja bym poleciła dla Pedra jeszcze prace z klikerem jeśli macie na tyle czasu chociażby w domu bo to bardzo relaxująca zabawa-praca z psem dla psa przy najmniej :-) ja przetestowałam milion metod szkolenia i mój Misiek bardzo lubi kliker to chyba była jedyna tak prosta metoda ,a która go zainteresowała :-) Ogólnie to polecam zabawy w szukanie smakołyków w domu bo takie zabawy psychologiczne naparwde relaxuja psi mózg i czasem sa bardziej wymagając niż długi spacer. :-) mozna tez zastosowac metode nic za darmo czyli poprostu nazbierac cisteczek i za każde dobre zachowanie nagradzać można też wyczekać zachowanie ,którego nie chcemy i zabrać mu wtedy wszytskie zabawki i zignorować ,powiem wam ,ze naparwde nie zdajemy sobie czasem sprawy jak szybko pies koduje w głowie dlaczego mu zabrali zabawki i dlaczego dostał smakołyk jak zrobił to czy to... naparwde ja teraz pracuje z agresywnym szarpejem z którym miałam przeprawę przez kilka dni makabryczną włącznie z tym ,ze mnie ugryzł ,3ciego dnia wzięłam go na kliker i bardzo szybko mu się spodobało ,w głowie się ponaprawiało pies się nauczył ,ze nie musi zabijać każdego kto wchodzi do domu bo czasem się zdarza ,ze przychodza tacy co pogłaskać mogą i się pobawić a nie walczyć :-) nie które psy poprostu sa spięte bo nie miały w życiu okazji żeby życ normalnie i sie relaxować , trzeba ich nauczyć i pomóc im to osiągnąć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...