karina1002 Posted September 28, 2006 Posted September 28, 2006 [quote name='Mokka']:lol: kołnierz zabezpieczający przed lizaniem rany :lol: Ale u nas obyło się bez tego. Pies był dość karny i wystarczył kaganiec. Miałam możliwość zabierania go do pracy, więc był cały czas pod obserwacją, kołnierz zakładałam mu tylko na noc, zaraz po zabiegu.[/quote] Aaaa, to wiem :lol: Myślałam, że to jakiś kapturek na tyłek :lol: A tak w ogóle, to ile czasu mniej więcej pies dochodzi do siebie? Mój pies jest niewidomy, więc myślę, że będzie bardzo przeżywał, bo nie będzie wiedział o co chodzi. Więc powinnam wziąść urlop. pzdr. Quote
resuruss Posted September 28, 2006 Posted September 28, 2006 Ja wykastrowałąm psa ok 3 tygodnie temu.Jest psem z rodowodem ,ale jest niewystawowy,wiec jajeczka mial tylko dla ozdoby ;) Oczywiscie z zabiegiem tez zwiazane byly pewne stresowe sytuacje (z mojej strony- jak zwykle panika). Zawiazłam psa do weta - zrobilismy 2x ekg czy z esrduchem wszystko oki i odbył sie zabieg. Trwało to w sumie ok 20 minut.Dostałam psa juz wybudzonego. W dniu zabiegu pies byl pod wpływem anestetyku jeszcze- duzo spał,ale wieczorkiem juz chetnie poszedł na spacer. Nastepnego dnia miał juz ochote na bieganie za pileczka. Jedyny dyskomfoty u psa byl spowodowany tym ,ze szewki zalozone na ranki mialy ciut dlugawe "wąsy" i go od czasu do czasu dziubały w brzuszek....wtedy chciał wygryzac to co mu przeszkadzało. Po 7 dniach wyjełam szwy z brzegu rany ,po 10 dnaich reszte.Została tylko mala blizna po cieciu. Pies jest duzo spokojniejszy,nie reaguje juz nadmierna agresja do samcow,a do tego nie wykazuje zadnych innych zmian zachowania.Je tyle samo ,wiec na razie nie trzeba mu ograniczac dawek zywieniowych. Acha......jeszcze dodam jedno: po zabiegu kastracji obok pracia zrobil sie dosc duzy siny naciek,ale zniknął po kilku dniach. I jeszzce jedno - po zabiegu obserwuj worek mosznowy - czy nie zbiera sie w nim jakis plyn - czy nie puchnie ;) Quote
champion Posted September 29, 2006 Posted September 29, 2006 Mojego pieska kastrowaliśmy gdy skończył rok (nie był wnętrem). To duży, ONkowaty mieszaniec, większy od przeciętnego ONka. Ze swoich doświadczeń powiem: - nie obawiaj się, że pies stanie się lękliwy. Mój był lękliwym młodym psem "jajecznym", jest bardzo odważnym, wesołym, chętnie pracującym kastratem. Amerykanie kastrują psy policyjne. To kwestia wychowania, nie hormonów. - oszczędzisz pieskowi przyszłych męskich przypadłości z prostatą. - Moje psisko jest smukłe, wybiegane i umięśnione. Ma dużą masę (50 kg) i ani grama tłuszczu. Je bez opamiętania zwykłą kaloryczną karmę, wszystko spala. Gabinet weterynarza odwiedza tylko w celu szczepień i zbieramy komplementy za kondycję pieska. Pamiętaj, żeby zabrać piesa do domu dopiero po wybudzeniu przez lekarza weterynarii - warto to wcześniej ustalić z weterynarzem i upewnić się, że mają taki dobry zwyczaj. Przygotuj psu odpowiednie posłanie i lekki kocyk do przykrycia: po narkozie może przez kilka godzin odczuwać chłód. Żadnych horrorów się nie obawiaj, taki zabieg to standard. Jeśli robi go doświadczony wet w sterylnym gabinecie, będzie tylko OK!;) Quote
norton Posted September 29, 2006 Posted September 29, 2006 [quote name='champion'] Żadnych horrorów się nie obawiaj, taki zabieg to standard. Jeśli robi go doświadczony wet w sterylnym gabinecie, będzie tylko OK!;)[/quote] Dzięki za wszystkie informacje... obawa to zbyt "mocne" słowo, ja raczej zbieram informacje, by później nie mieć głupiej miny :) Dotąd miałem suki (ON) i jednego ONka którego znaleźliśmy z bratem w górach, ale on się nim opiekuje na co dzień. To jest mój pierwszy samodzielny samiec i wszystkie problemy samcze są dla mnie nowością (w tym jądro w brzuchu :) - wstyd się przyznać) Niewątpliwie psy to nie suki (odkrycie na miarę nobla :evil_lol:) mam to uświadamiane każdego ranka... Wcześniej rak sutka, ropomacicze, urojone ciąże, agresja do samic to był mój klimat, a teraz...patrz temat topiku :) Czy to "zagubione" jądro (bytujące w innych warunkach termicznych) może powodować,że pies jest trochę "rozbity", nadmiernie nieposłuszny i wrażliwy na widok innych psów? Pomimo permanentnego szkolenia (2x dziennie po 20-30 minut) pies nie jest chodzącym ideałem i wzorem posłuszeństwa. Czy usunięcie jąder może w tym wypadku "ułatwić" mu powrót na właściwą drogę? To pytanie czysto informacyjne... jak juz pisalem zbieram info :lol: ale fajnie by bylo gdyby pies po zabiegu troche byl spokojniejszy. Aha i jeszcze jedna sprawa... czy kastracja ma jakiś pozytywny wpływ na zmniejszenie wydzielania alergenów przez samca...moja żona jest uczulona na “psa”, tzn na alergeny zawarte w psiej sierści i zmniejszenie alergizacji otoczenia przez psa byłaby bardzo wskazana – wszyscy lekarze (w tym specjaliści od alergii) zalecają natychmiastowe odseparowanie, czyli trwałe pozbycie się psa. Obecność żony i psa pod jednym dachem grozi astmą :( Quote
INA Posted September 29, 2006 Posted September 29, 2006 My też przymierzamy się do wyciągania jąderka z brzuszka- od razu będzie kastarcja- długo mialam wątpliwości co do kastracji ale poszperałam w necie no i popytalam na dogo moją terierową rodzine wszedzie podobne opinie i w listopadzie dwuletni Viguś będzie mial operacje... Na pewno psy bardziej staja sie przywiazne i zorientowane na właściciela. Lepiej się szkolą ponieważ odchodzą elementy rozproszenia - typu suka.:p Norton zajrzyj tu są zalety i wady z ukierunkowniem na tak:p mądre słowa mozna tam znależć.. [URL]http://209.85.129.104/search?q=cache:RLTLzmvgvtIJ:amicus.malopolska.pl/kastracja[/URL]. niepokoi mnie jedynie wypowiedz [B]martyvantos???[/B] Co przeżyłaś? Czy były jakieś komplikacje? Wyciąganie jądra z brzucha to wcale nie taka prosta operacja - czasem trzeba poszukać-- to dodatkowe utrudnienie.. kastracja to pryszcz w prównaniu z tym więc pisz...! proszę! Quote
karina1002 Posted September 30, 2006 Posted September 30, 2006 [quote name='norton'] Czy to "zagubione" jądro (bytujące w innych warunkach termicznych) może powodować,że pies jest trochę "rozbity", nadmiernie nieposłuszny i wrażliwy na widok innych psów? Pomimo permanentnego szkolenia (2x dziennie po 20-30 minut) pies nie jest chodzącym ideałem i wzorem posłuszeństwa. Czy usunięcie jąder może w tym wypadku "ułatwić" mu powrót na właściwą drogę? :([/quote] Nie jestem znawcą tematu, ale jako że mię a właściwie mego psa też to czeka, też mnie to interesuje:) Słyszałam (tak mi mówili weci i szkoleniowcy), że te jąderko które jest w środku może powodować taką nadpobudliwość. Bo ono tam w środku pracuje, wytwarza to co wytwarza i się to tam grzeje, więc generalnie może przeszkadzać psu. Nasz może był jakiś nadpobudliwy ale szczerze mówiąc, chyba mu troche przeszło. Może datego, że ma już prawie 2 lata, więc jakby dojrzałosć płciową już osiągnął i mu się hormony ustatkowały. Dziękuję wszystkim za uwagi, szczególnie martwi mnie te poczekanie na wybudzenie. Kota niestety dostałam "zflaczałego" :(, w domu doszedł do siebie. Psa nie zabiorę do domu nieprzytomnego, bo po pierwsze waży 40 kg, a po drugie się boję. Czy warto zrobic jakieś konkretne badania przed operacją ? Quote
champion Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 [quote name='norton'] czy kastracja ma jakiś pozytywny wpływ na zmniejszenie wydzielania alergenów przez samca...moja żona jest uczulona na “psa”, tzn na alergeny zawarte w psiej sierści i zmniejszenie alergizacji otoczenia przez psa byłaby bardzo wskazana – wszyscy lekarze (w tym specjaliści od alergii) zalecają natychmiastowe odseparowanie, czyli trwałe pozbycie się psa. Obecność żony i psa pod jednym dachem grozi astmą :([/quote] Kastracja nie ma żadnego wpływu, ale jeżeli to krzyżowa alergia - np żona cierpi na pyłkowicę, jest uczulona na alternaria i inne świństwa, objawy jednej alergii mogą nasilać objawy drugiej. Z doświadczeń matki alergika - kilka lat temu testy mojego syna wskazywały na alergię na koty i psy przy jednoczesnych innych alergiach (b. silnych). Odczulanie na trawy i zboża, leczenie objawów alergii na cladosporia i alternaria dało taki rezultat, że dzisiaj testy WCALE nie wykazują alergii na psy i koty. Od kilku lat mamy w mieszkaniu 3 koty, psy to absolutna oczywistośc. Oczywiście po obejrzeniu testów przed laty kazano nam trzymać chłopaka z dala od wszelkich zwierzat, z wyjatkiem królików i koni :roll: Quote
puli Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 Norton, największym alergenem jest wydzielina zatok gruczołów okołoodbytniczych. Jest roznoszona na fruwającej wszędzie sierści i to ona powoduje najczęściej dyskomfort u alergików.(Stąd częste zdania,że psy nie gubiące sierści "nie uczulają"). Sposób,to częste opróżnianie gruczołów,lub nawet ich usunięcie. Jest to zabieg nieskomplikowany i mimo,że to wrazliwe miejsce,to szybko się goi. Psu to wielkiej różnicy nie zrobi,bo ta wydzielina służy do "pisania korespondencji" z innymi psami,więc bez SMSów da się zyć.(Sama tego nie "przerabiałam".Wiadomości od weta,który takie rady i zabiegi stosuje u psów z "alergicznych domów" i często ratuje je w ten sposób przed oddaniem do schronu). Pogadaj z mądrym wetem,o opróżnianiu i ewent.usunieciu gruczołów przy okazji kastracji. Nie twierdzę że to pomoze na 100%,ale ta wydzielina to najsilniejszy alergen,więc gdy jej zabraknie,a pies będzie po spacerze przetarty wilgotną szmatka,to powinno być znacznie lepiej. [B]Bądź przy usypianiu i wybudzaniu psa![/B] To bardzo ważne,bo oszczędzisz mu stresu i szybciej dojdzie do siebie.Będzie miał poczucie bezpieczeństwa - porządny wet sam Ci to zaproponuje a nie każe zostawiać psa. (to akurat sprawdzone osobiście!) Co do linienia ; w książce "Mój pies championem" Adam Janowski pisze,że można w pewnym stopniu regulować ten proces,gdy np wystawa przypada na okres gubienia włosa. Zanim zacznie sie zmiana sierści podaje się psu olej kukurydziany (zawiera selen) i to podobno hamuje linienie.Po zaprzestaniu podawania oleju pies gubi sierść gwałtownie i w dużych ilościach.Wtedy wymiana włosa trwa krótko.Tyle książkowa teoria. Wypraktykuj sam.Ważne,żeby podawanie oleju zacząc przed linieniem. Quote
aeniolek Posted October 8, 2006 Author Posted October 8, 2006 a ja mam pytanie w związku z kastracją. czytałam różne artykuły i nie wiem juz jak to jest bo opinii jest wiele. chciałam wiedzieć czy po kastracji mogę liczyć na to,że pies nadal bedzie mnie i domu bronił przed obcymi ludźmi. czy pozostanie nieufny i czy moge czuc sie bezpieczna wychodząc z nim na wieczorny spacer? Quote
puli Posted October 8, 2006 Posted October 8, 2006 [quote name='aeniolek']a ja mam pytanie w związku z kastracją. czytałam różne artykuły i nie wiem juz jak to jest bo opinii jest wiele. chciałam wiedzieć czy po kastracji mogę liczyć na to,że pies nadal bedzie mnie i domu bronił przed obcymi ludźmi. czy pozostanie nieufny i czy moge czuc sie bezpieczna wychodząc z nim na wieczorny spacer?[/quote] [URL]http://www.vetserwis.pl/kastracja_pies.html[/URL] Quote
malawaszka Posted October 8, 2006 Posted October 8, 2006 [quote name='karina1002']Mój pies jest niewidomy, więc myślę, że będzie bardzo przeżywał, bo nie będzie wiedział o co chodzi. Więc powinnam wziąść urlop. [/quote] to że psiak jest niewidomy raczej nei ma wpływu na to jak siebędzie zachowywał - mój niewidomy Bolo był kastrowany rok temu i kompletnie nie interesował się ranką - jak odbierałam go po zabiegu to przywitał mnie dziarsko maszerując z gabinetu jakby nigdy nic :loveu: spałam z nim na podłodze a okazało sie to zupełnie niepotrzebne bo on ani razu nie zajrzał na rankę - cudo nie pies do takich zabiegów, ale to kwestia osobnicza bo jak piesek jest panikarzem to czy widzi czy nie to będzie sobie próbował tam gmerać :shake: Quote
jula87 Posted November 21, 2006 Posted November 21, 2006 Witam!Potzebuje pomocy!A mianowicie:mam psiaczka File Brasileiro,rodowodowy, ma 9 tyg i jeszcze nie zeszło mu jedno jaderko(((Nie znam zadnych namiarow na dobrych wetow dlatego zdaje sie na was!Jestem z Zabrza, takze moga byc namiary z okolic Katowic,ewentualnie troche dalej. Bylam z moim piecholem u wetow u mnie ale oni powiedzieli tylko tyle,ze mam go oddac.Jeden wet pokusil sie o zrobienie USG,powiedzial,ze jaderko jest ale wysoko w kanaliku i,ze jest male i,ze to bedzie cud jak mu zejdzie bo jak by mialo zejsc to zeszloby w tym samym czasie jak te pierwsze! Sorki ze sie powtarzam bo juz ktos mial podobny problem jak ja, tylko, to nie moje okolice.Wyczytalam,ze mam masowac ale ja nawet nie wiem jak i jeszcze cos o terapii hormonalnej i zastrzykach-tylko od kiedy zaczac?????? CZEKAM NA ODPOWIEDZI...... Quote
coztego Posted November 21, 2006 Posted November 21, 2006 Na dobry początek poczytaj [URL="http://www.vetserwis.pl/wneter_pies.html"]TUTAJ[/URL] i nie panikuj. Od tego się nie umiera :p Odnośnie wetów napiszę Ci PW Quote
jula87 Posted November 21, 2006 Posted November 21, 2006 heh czytalam juz ten artykul,najbardziej mi zalezy na nr do dobrych wetow z okolic Katowic. Quote
hubert01 Posted November 22, 2006 Posted November 22, 2006 z tego co wiem masowanie przewaznie pomaga, natomiast terapia hormonalna czasem moze zachamowac wzrost. raczej juz wiesz ze taki piesek kwalifikuje sie do zwrotu - ale jak tu zwrocic takie malutkie sliczniutkie sczenie. :P jesli to nie jest pierwszy taki przypadek u matki szczeniaka to pewnie od niej mlode dziedzicza wnetrowstwo. zycze powodzenia Quote
jula87 Posted November 22, 2006 Posted November 22, 2006 No własnie.....o to chodzi,ze nie potrafilam go oddaac badz wymienic na innego-serce mi pekalo.Wiec postanowilam,ze go zostawie i postaram sie mu jakos pomuc, a jak sie nie da to trudno nie bedzie wystawowy tylko.....spacerkowy)) HUBERT- sadzisz,ze z tymi hormonami to poczekac jeszcze??Jutro rano jade do weta ,ciekawe co powie...?? Quote
hubert01 Posted November 23, 2006 Posted November 23, 2006 mysle ze na ten temat musi wypowiedziec sie specjalista - i to nie jeden. osobiscie bardziej mialbym na uwadze nowotworzenie jader niz psa wystawowoego - chyba ze takie mieliscie plany co do niego. no i co vet powiedzial? Quote
jula87 Posted November 23, 2006 Posted November 23, 2006 Dzisiaj bylam, ale nie bylo specjalisty-bedzie jutro.Dzisiaj powiedzial mi wet tylko,ze jaderko juz czuc(czyli masaz przynosi rezultaty) na poczatku w ogole nie dalo sie go wymacac, w koncu jakis postep))))JUtro jestem umowiona no i mam nadzieje , ze w koncu sie czegos dowiem..... Quote
jula87 Posted November 23, 2006 Posted November 23, 2006 aaaa.... jak jaderko nie zejdzie to kastracja na 100%, to wiem juz!!:placz: Quote
rekus Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 032- 2471208 lecznica fabisz-stefanek, chorzow batory, pogadaj z fabiszem spec.chir.jajeczka sprowadzi do woreczka na 100%. Quote
Flaire Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 [quote name='rekus']spec.chir.jajeczka sprowadzi do woreczka na 100%.[/quote] Tym samym umożliwiając dalsze rozmnażanie wnętrów. :angryy: Quote
jula87 Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 Dzieki rekus za namiary)) FLAIRE-NIE SZUKAM DOBREGO WETA ZEBY CHIRURGICZNIE na "chamca" SCIAGAC MU JAJECZKO, tylko po to zeby mugl mi cos konkretnego o nim powiedziec np. w jakim jest stanie, jak dokladnie masowac,czy jest szansa,ze zejdzie i czy potrzebna bedzie kastracja!Jak bym na mus chciala psa reproduktora to bym nie zostawila sobie Teodorka tylko wymienila na innego.Jezeli jednak istnieje mozliwosc pomocy nie chirurgicznej dzieki czemu mogloby obejsc sie bez kastracji to moge sprbowac. Quote
Flaire Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 jula87, mój komentarz nie dotyczył Twojego postępowania, które, ufam, jest właściwe i odpowiedzialne. Raczej, dotyczył on polecanego chirurga, który "jajeczka sprowadzi do woreczka na 100%". W moim przekonaniu, bo niewątpliwie nie wszyscy się ze mną zgodzą, takie postępowanie przez chirurga prowadzi do dalszego rozmnażanie wnętrów. Quote
wobie Posted November 29, 2006 Posted November 29, 2006 Dziewczyny a jak to jest z pieskiem, który ma już 1-2lat czy jest jeszcze możliwość wyleczyć wnętrostwo czy już pozostała tylko kastracja? Quote
ktrebor Posted November 29, 2006 Posted November 29, 2006 W tym wieku pozostaje jedynie kastracja. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.