Paulina87 Posted August 28, 2007 Posted August 28, 2007 A ja mam pytanie, w naszym schronisku był wnętr, nikt poza mna tego nie zauważył, ja zapomniałam powiedzieć to wolontariuszką a pies został adoptowany. Miał około 2-3 lat. Czy u wnętra konieczna jest kastracja aby zapobiec nowotworzeniu? Bo martwię sie o niego, chociaż Pani która go adoptowała miała zaraz iść z nim do weta na ogólna kontrolę. Mam nadzieję, że wet to zauważył i doradził kastrację. Quote
AngelsDream Posted April 28, 2008 Posted April 28, 2008 U naszego Baaja jedno jądro zeszło zupełnie normalnie koło 6-7 tygodnia. Drugie wędrowało, a to do moszny, a to do brzucha. Nie czekałam na cud - z 11 tygodniowym szczeniakiem wybraliśmy się do specjalisty od rozrodu w klinice GinVet. Dolecił masaże, wytłumaczył jak, pokazał. Zalecał, żeby psu się to jak najlepiej kojarzyło, bo ze względu na powrózek może być lekko bolesne. Dziś byliśmy na kontroli. Lekarz zachwycony efektem masowania, a my mamy przed sobą jeszcze 2 tygodnie macania psa po klejnotach ;) Ale to dobrze. Bo tu nawet nie jest tak ważne wystawianie, czy późniejsza kariera reproduktorska, tylko zdrowie psa. A masaże są fajne, bo dzięki nim psiak złapał z nami fajny kontakt i jak nie lubił być brany na ręce tak teraz spokojnie siedzi. Taki przydatny skutek uboczny. Zobaczymy co dalej - hormonów i tak nie podamy. Jeszcze jest czas - psiak jutro dokładnie kończy 3 miesiące, a jądro coraz częściej jest na miejscu. Najdłuższe 3 cm świata ;) Quote
ARGIS Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 To ja zdmuchne kurz z tego wątku :cool3: Czy ktoś z was ma psa który miał operacje usuniecia jądra z podbrzusza??? jak wygląda ten zabieg? Możecie polecic jakiegos specjaliste od tego typu rzeczy z Lublina? Bede wdzieczna za rady. Quote
Neiven Posted May 18, 2009 Posted May 18, 2009 Czy jest możliwość, aby jądro, które zstąpiło cofnęło się. Konkretny przypadek: pies ma 6 miesięcy, w wieku 7 tygodni zostało potwierdzone, że ma już 2 jądra na miejscu, więc się nie przejmowałam i nie kontrolowałam tej okolicy. Teraz jednak widać wyraźnie, że jąder nie ma w mosznie, czy da się coś jeszcze zrobić? Pies jest rewelacyjny, już nawet zgłoszony na wystawę, czy to koniec jego kariery? :( Quote
Madziaa.P Posted May 23, 2009 Posted May 23, 2009 Ja mam chyba podobny problem. Jeszcze dosłownie tydzień temu wszystko było na miejscu a ze go [rzygotowuje do wystawy to sprawdzam i przyzwyczajam do dotyku to zauważyłam coś dziwnego. Jąderka są jakieś podłużne a jak do tej pory było wszystko wpożadku a najgorsze jest to że jutro mam wystawe. Poradzcie co mam robić i jak dokładnie sprawdzić co mu jest?:placz: Quote
Neiven Posted May 26, 2009 Posted May 26, 2009 Uff... okazało się, że jak zwykle panikuję i jąderko jest, ale nie jest wyczuwalne jak pies stoi. Dopóki kanały pachwinowe są jeszcze otwarte polecam sprawdzanie gdy pies siedzi ;) Wszystko dobrze się skończyło i maluch za 2 tygodnie pokarze klasę na show ;) Quote
Talagia Posted May 26, 2009 Posted May 26, 2009 Hawana rzeczywiście nie masz sie czym przejmować, jajeczka do osiągnięcia dojrzałości mogą fruwać między kanałem a moszną :) Dla spokoju czesto masuj mu jajeczka w kierunku moszny, wtedy "rozpycha" sie dla nich miejsce :evil_lol: no i jak lezy to warto potrzymac mu je na miejscu gdzie mają być :lol: Quote
smerfeta Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 HUSKUS- wlasnie ja tez sie zastanawiam skad niby te jadro ktore zeszlo normalnie ma miec sklonnosci do rakowacienia jezeli jego przyczyna jest wysoka temperatura jezeli jadro jest w brzuchu. moj pies ma 11 m-cy i jest maly (podobno wlasnie malym rasom pozniej schodza jadra), wet kazal nam czekac do roku bo spokojnie moze jeszcze zejsc.on ma jedno na miejscu a drugie czasami wyczuwam nawet dobrze, a czasami si e chowa. 3 m-ce temu nie wyczuwalam ani jednego ani drugiego, wet je wyczul oba. mysle ze nie nalezy szalec tak z tymi psami i od razu kastrowac. a juz kastrowanie w wieku 3 czy 4 m-cy to wg mnie bzdura. pies moze nie jest ksiazkowy i rozwija sie pozniej, trzeba dac mu troche czasu. mojego badal wet ktory jest szanowany i znany jako jeden z najlepszych w okolicy. radze udac sie do weta z doswiadczeniem a nie do mlodego ktory bedzie odpowiadal tak jak wyczytal w podreczniku. nie zawsze wszystko jest ksiazkowo ani u zwierzat ani u ludzi. dzisiaj bylam z moim pieskiem u innego weta, byly wlasnei mlode panie i powiedzialy ze go nalezy wykastrowac. tylko ze pytaly sie mnie ktore jadro nie zeszlo i dotykaly go od strony brzucha jak wiadomo ze jadra maca sie ze strony od tylu takze wydaly mi sie jakies niedoswiadczone. pytalam czy mozna usunac 1 jadro to co nie zeszlo a ona ze tak jak my sie uprzemy ale lepiej 2 bo.... nie powinien sie rozmnazac i nie bedzie mial problemow z prostata w wieku 14 lat~(juz bedziemy mieli to z glowy)!! nic nie powiedziala o tym ze to jadro tez bedzie rakowacialo. dla mnie jest najwazniejsze zdrowie psa i nie woze go na wystawy. nie chce jednak zeby byl jakis spokojny bo on i tak jest spokojny, chce zeby mial troche tych meskich hormonow, zeby byl zywy. a pies po kastracji sie zmienia, wiem bo mam znajomych ktorzy swoje wykastrowali. to mam na wzgledzie. a co do komentarzy ze prawdziwy wet nie powinien zostawiac czy pomagac zejsciu jader to sa kompletne bzdury. a co to malo psow nierasowych sie rozmnaza z roznymi wadami?? ja np. zostalam poinformowana ze jest to wada genetyczna i nie bede go juz rozmnazac z innymi psami tej rasy (prawdopodobnie wogole nie bedzie sie rozmnazal) ale to jest MOJA decyzja. i nie mowcie mi ze psa nie dopilnuje bo on jest maly i chodzi wszesdzie na smyczy takze jak ja sie na to nie zgodze to nie bedzie zadnej suczki zapladnial . co do jaderek to ja jeszcze czekam. nie bede sie spieszyla z operacja. nawet wet dzisiaj powiedziala ze z tym nie trzeba sie spieszyc bo kilka m-cy nie roi roznicy, nie zrakowacieje mu te jadro jezeli poczekam do poltora roku, 2och lat.poza tym mam zamiar sie jeszcze skonsultowac z innymi wetami i z osoami ktore mialy takie doswiadczenia ze swoimi psami. a co do osoby ktora pisala ze jej pies ma raka jadra to nie wiesz czy to bylo spowodowane wlasnie ta wada. moje 2 poprzednie psy mialy oba raki (nie jadra) a byly zdrowiutkie, takze moze akurat jedno z drugim nie mialo nic wspolnego. pisze tak bo wlasnie mi dzisiaj wet powiedziala ze drugie sie usuwa po to y nie byl ojcem i by juz mial z glowy prostate (w razie czego) a nie wspomniala nic o niebespieczenstwie zrakowacienia tego jadra co zeszlo. Quote
ewula Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 to jąderko, które zeszło, nie powinno mieć tendencji do rakowacenia, tylko te w jamie brzusznej moga miec taką skłonność; mój ON miał usunięte właśnie to niezstąpione, to drugie też usuniemy już wkrótce, czekaliśmy do osiągnięcia dojrzałości płciowej, ten czas już nastąpił więc będziemy ciachac Quote
smerfeta Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 EWULA--- a moge spytac dlaczego usuwacie teraz 2gie jadro? Quote
smerfeta Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 juz sama nie wiem, teraz mi sie wydaje ze on te jadra ma oba. zwlaszcza jak siedzi albo jak stoi to mozna je nawet zobaczyc oba, jedno jest wieksze i nizej ale drugie tez jest, jadra sa male i blisko skory tzn nie tak jak u niektorych psow si e widzi ze "wisza" dosc nisko ale moze jeszcze urosna. ja je czuje oba i widze wiec sama nie wiem juz. wczoraj u weta rzeczywiscie jednego sie wogole nie dalo wyczuc ale teraz przeczytalam ze pies jak jest zdenerwowany napina jakis miesien imoze wciagnac jadra wiec trzeba uwazac z ich badaniem. a moj wczoraj caly sie trzasl taki byl zestresowany. Quote
smerfeta Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 [url=http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=624&page=1]Animalia.pl :: Wnętrostwo u psów[/url] jeszcze jedno- znalazlam artykul w ktorym jest wyraznie powiedziane ze to te jadro znajdujace sie w brzuchu moze rakowaciec, a nie to co zeszlo i leczeniem Z WYBORU jest obustronna kastracja zeby nie mial potomkow a nie z powodow zdrowotnych. co do sciagniecia jadra tak samo- jest to nieetyczne jezeli ktos z takim psem potem jezdzi na wystawy i rozmnaza ale z punktu widzenia zdrowotnego to jest ok i jezeli wlasciciel jest odpowiedzialny to dopilnuje swojego psa by nie mial potomkow, a piesek bedzie mial jadra bo nie widze powodu zeby az tak ochoczo jak niektorzy tutaj pozbawiac psa czesci ciala.... Quote
Katie Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Witam wszystkich. Ja rowniez mam podobny problem. Mojem psu jedno jadro zeszlo pozno bo w wieku okolo 13 miesiecy /teraz ma 17 miesiecy/, a drugie jest w pachwinie. Bylismy w wakacje u weta i on powiedzil, ze wcale kastrowac nie trzeba, ze to zalezy gdzie to jadro jest i powiedzial, ze nas umowi na konsutacje ze specjalista, bo moze byc tak, ze mozna to jadro sprowadzic do moszny jesli jest w odpowiednim do tego miejscu. Wlasnie niedlugo sie wybieramy, moze nawet w tym tygodniu, zeby nas umowil i zobaczymy. Bylam tym troche zdziwiona, bo do te pory slyszalam tylko, ze takie psy nalezy kastrowac. No i nie wiem co o tym sadzic. Quote
smerfeta Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 katie -- wnioskuje ze zdjecia ze masz yorka, ja mam westa i podobno malym rasom pozno schodza jadra. poza tym sam twoj przypadek i moj swiadczy o tym ze trzeba z dystansem podchodzic do granic wyznaczanych przez "specjalistow". gdzies czytalam ze jak do 6 tego m-ca nie zejda to koniec, a u twojego zeszlo (jedno ale zawsze) w 13 m-cu a u mojego tez tak niedawno jakos w 9tym lub 10tym i drugie tez mi sie wydaje ze schodzi bo czasami jest az do polowy na zewnatrz. ja wiem ze sprawa nie jest taka prosta i nie poddam psa kastracji obustronnej tylko po jednej opinii weterynarza. na pewno skonsultuje sie z innymi i chcialabym zeby byl to specjalista z doswiadczeniem. ty skad jestes? ja z w-wy.ciekawa jestem gdzie w wa-wie jest najlepsza klinika najlepiej ze szpitalikiem obok do konsultacji i ewentualnego pozniejszego zabiegu Quote
Katie Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Tak, tak yorka mam. Mieszkam niedaleko Łodzi i chodze wlasnie do 'mojego' miescinowego weta, ale ten specjalista chyba z Łodzi jest. No nie wiem, zobaczymy, jak to bedzie. Jesli cos sie zdarzy, ze jakims cudem to jajko znajdzie sie w mosznie, to z checia pojde na wystawy, ale o rozmnazaniu nie ma mowy. Quote
Huskuś Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Wczoraj byłam w lecznicach wydzialu weterynaryjnego we Wroclawiu. Byli tam ludzie, ktorzy przyszli do weterynarza i stwierdzono, że pies jest wnętrem. Pies ma już 6 lat. Powiedziano im, że muszą usunąć jądro. Ja się ich pytam, czy pies ma nowotwór jądra. Nie ale powiedziano im, że na 100% pies będzie mial nowotwora, jak nie usuną jądra. Wyszli przerażeni i skołowani. Sytuacja dla mnie dziwna, że takie rzeczy mówi sie ludziom. Jasnowidze jacyś? Uważam, że każdy powinien otrzymać prawdziwą informację, a nie jakieś zastraszanie. Rozumiem, że weterynarz woli powiedzieć, że psa lepiej wykastrować i usunąć to jądro. Po pierwsze nie będzie się rozmnażal i przekazywal tej wady. Po drugie nikt potem nie przyjdzie z pretensjami, że jądro zrakowacialo, a weterynarz nie ostrzegl. Niestety nowotwór jądra może wystąpić rownież w przypadku jąder, które zeszły. Ciekawe jak statystycznie większe jest zagrożenie powstania nowotworu jądra które zeszło, a ktore nie zeszło? Może gdybym była weterynarzem, to bym też wolałą mówić, że jądro trzeba usunąć i przy okazji drugie. Zbyt mało ludzi odpowiednio dba o swoje psy i polnuje, żeby się nie rozmnażaly. A to dobry środek antykoncepcyjny. Pozdrawiam Hania Quote
smerfeta Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 jestem po rozmowie z kolejnym weterynarzem z doswiadczeniem, wlascicielem duzej kliniki w wa-wie i chyba przy nim pozostane bo wydaje mi sie najbardziej kompetentny i myslacy o psie. powiedzial mi ze u malych psow to sie czesto zdarza a jak zapytalam czy trzeba kastrowac oba jadra to sie zdziwil i spytal- a po co? to jak pies ma 1 noge kulawa to bede amputowal 2? powiedzial tez ze jak pies ma juz prawie rok to raczej nie zejdzie jaderko i ze mozna leczyc farmakologicznie ale skutki rzadko sa zadowalajace. jutro jade na wizyte. sumujac- przestrzegam wszystkich tu na forum ktorzy sa atakowani przez milosnikow kastracji (obustronnej) ktora u psa, u ktorego zeszlo 1 jadro nie jest wogole potrzebna. jadro te normalnie sobie funkcjonuje jak u kazdego innego psa. jezeli udalo sie sprowadzic jadra do moszny to rowniez jest to wyjscie i potem po prostu nie krzyzuje sie takich psow z innymi psami rasowymi i nie przekazuje tego genu ale moim zdaniem, jakby sie skrzyzowal z innym psem i wlasciciel tamtego by o tym wiedzial to czemu nie? najwyzej dzieci tez beda mialy zabieg usuniecia jadra i moga byc wspanialymi kompanami i przyjacielami czlowieka tak jak moj jest i bedzie dla mnie. jadro ma swoja jakas tam funkcje w zyciu psa, wydziela hormony, piesek moze sobie interesowac sie innymi psami a nawet moze pobzyka sobie wykastrowana suczke. nie rozumiem najmniejszego sensu okaleczania psa i obcinania 2jader jezeli nie jest to konieczne, pies jest spokojny i nie agresywny. Quote
ewula Posted October 1, 2009 Posted October 1, 2009 [quote name='smerfeta']EWULA--- a moge spytac dlaczego usuwacie teraz 2gie jadro?[/quote] Chcemy usunąć to jąderko, poniewaz piesek generalnie wychodzi bez smyczy, możemy sobie na to pozwolić, a w okolicy - po sąsiedzku mam na myśli - same suczki, jest ich kilka, żadnego psa :cool3: on jako jedyny miałaby pole do popisu :eviltong: a to chyba raczej niewskazane, pełna świadomości chorób genetycznych (u nas to jest najgorszy typ dysplazji no i to wnętrostwo) wolałabym żeby mój psiur nie zostawał tatusiem... Quote
smerfeta Posted October 1, 2009 Posted October 1, 2009 aha. no tak, w takim wypadku to tak :) nasz jest maly i chodzi wszedzie na smyczy takze nie ma szans zeby kogos po kryjomu "dopadl" ;) Quote
Martens Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 [quote name='smerfeta']moim zdaniem, jakby sie skrzyzowal z innym psem i wlasciciel tamtego by o tym wiedzial to czemu nie? najwyzej dzieci tez beda mialy zabieg usuniecia jadra i moga byc wspanialymi kompanami i przyjacielami czlowieka tak jak moj jest i bedzie dla mnie.[/QUOTE] No tak, Twoim zdaniem... Tyle psiaków czeka w schroniskach, dla tylu brakuje domów, a one też chciałyby być wspaniałymi kompanami i przyjaciółmi człowieka :roll: Wnętrostwo jest chorobą, wadą, która wymaga leczenia operacyjnego (a to trochę poważniejsza sprawa niż obcinanie pazurków) i dla mnie nieetyczne jest świadome powoływanie na świat szczeniąt, które mogą urodzić się chore, z koniecznością leczenia operacyjnego. Dość już mamy na świecie psów w pełni zdrowych, których nikt nie chce. Jak już rozmnażajmy to z sensem - zwierzęta jak najlepsze = najzdrowsze. Jak ktoś uważa, że psa upilnuje, to nikt nie zmusza do kastracji obustronnej, ale błagam, nie piszcie takich rzeczy, że to nic takiego, jak ktoś rozmnaża świadomie psy z wadami dziedzicznymi :cool1: [quote name='smerfeta']pobzyka sobie wykastrowana suczke[/QUOTE] O czym Ty piszesz... :lol: Suki wykastrowanej żaden pies sobie nie "pobzyka", bo do tego suka musi mieć cieczkę. Niemal żadna suka poza okresem cieczki, kiedy srom się powiększa, nie jest fizycznie zdolna do kopulacji (dodatkowo po sterylizacji zewnętrzne narządy płciowe suki jeszcze w pewnym stopniu się obkurczają), to raz, a dwa - samce nie wykazują zainteresowania płciowego sukami, które nie są w okresie cieczki - a już na pewno nie w takim stopniu, żeby je kryć. Psy to nie ludzie (ani delfiny) - u nich kopulacja służy do przedłużania gatunku, a nie tylko do używania sobie. Quote
smerfeta Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 po 1wsze jakby kopulacja u psow sluzyla jedynie rozmnazaniu a nie przyjemnosci to psy by sie nie masturbowaly a pies, ktorego kiedys mialam nie "gwalcilby" innych psow i suczek (chyba byl bi) niekoniecznie majacych cieczke. co do tego ze psy sa w schroniskach i nikt ich nie chce to ja tez z checia bym wziela psa ze schroniska, takiego ktorego nikt nie chce, nie interesowaloby mnie wtedy jakie m a wady, jezeli mozna im zaradzic to na pewno bym takiego psiulka wziela. rasowego wzielam tylko i wylacznie z tego powodu ze mieszkam w bloku i musialam znac mniej wiecej charakter jaki pies bedzie mial zeby mnei sasiedzi nie wyklneli oraz jego wielkosc jak bedzie dorosly poniewaz musial to byc pies ktory moze mieszkac w mieszkaniu i nie potrzebuje biegac i wychodzic tyle co psy wieksze innych ras. ja jestem wogole poza calym tym szalem psow rasowych, nierasowych, wystawowych, niewystawowych oraz z 1 czy 2 jadrami. mysle ze kazdy czlowiek ktory tak jak ja, bierze psa jako swojego przyjaciela nie bedzie go wyrzucal z powodu ze pies ma 1 jadro!!!!!!! jeszcze nie slyszalam o takim przypadku ze ktos wyrzucil psa do schroniska bo mu nie zeszlo jaderko i potrzebowal zabiegu za 400 zl (nie jest to niewiadomo jak wygorowana suma). a jezeli tacy sie znajduja to przepraszam bardzo, to swiadczy juz o czlowieku i taki ktos rownie dobrze moze wyrzucic psa za to ze sobie cos wsadzil w oko i jets niewidomy, za to ze na niego warknal i za milion innych rzeczy. wczoraj rozmawialam z weterynarzem (doswiadczonym) i on powiedzial ze pies z 1 jadrem jest dokladnie tak zdrowy i sprawny jak pies z 2 jadrami i ze niektorzy wogole tenbrak jadra zauwazaja przypadkiem po latach. teorwtycznie takze ten pies nie musi miec raka i mozna to jadro obserwowac, no ale w tym przypadku dla mnie jest oczywiste ze lepiej je usunac niz narazac psa na ryzyko. powiedzial tez ze moze miec spokojnie male, tyle ze nie bedzie on juz psem wystawowym i male nie beda mialy certyfikatu i nie widzial w tym zadnego skandalu jak tu niektorzy. poza tym powiedzial tez ze ucinanie 2 jader jezeli jedno zeszlo jest okaleczaniem psa bo taki pies potem sie zmienia i nie jest juz tym samym psem (z czym sie zgadzam bo mam znajomego ktory wlasnie wykastrowal psa z powodow zdrowotnych) i to zmienia sie nie od razu ale po kilku latach od zabiegu. natomiast pies po operacji 1 jadra pozostaje takim samym psem jakim byl przed zabiegiem. dla mnie to wogole nie jest zadna wielka tragedia, zaplacilam za psa duza kwote i mam pretensje do tego kto mi go sprzedal bo nie powinno sie takich psow sprzedawac jako czystej rasy i jeszcze brac taka kase za to. nie robi to jednak absolutnie zadnej roznicy w tym ze kocham go tak jak kochalam, zabieg sie zrobi i pies bedzie zyl i cieszyl sie zyciem i moze i przezyje wszystkie inne psy. to nie jest wada serca po ktorej pies umiera w wieku 2 m-cy a i takie psy sie niestety sprzedaje. a jezeli jakis moj znajomy bedzie chcial miec szczeniaczki dla siebie lub bliskich i bedzier wiedzial o wadzie to ja nie widze przeciwskazan. i powtarzam - zaden normalny kochajacy psy czlowiek nie wyrzuci szczeniaka tylko dlatego ze nie zeszlo mu jaderko. a taki co wyrzuci, to moze psu i lepiej bedzie w schronisku niz u takiego pana. ps. a co z ludzmi ktorym nie zstapily jadra?a z tymi co maja w rodzinie choroby genetyczne? wykastrowac? Quote
smerfeta Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 jeszcze jedno. moj pies nie jest "chory", niezstapienie jadra to nie jest choroba tylko wada. a zabieg jest zabiegiem profilaktycznym przed choroba. moj pies jest perfekcyjnie zdrowy, piekny, zywy i przyjacielski. nie wyobrazam sobie zeby myslal o sobie ze jest "chory", a jakby psy rozumialy jezyk ludzki to wspolczulabym co niektorym bo pewnie czuli by sie niepelnowartosciowi i "chorzy" .. Quote
taks Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 :mdleje: Papo Smerfie a trzeba było uważać... Quote
pepsicola Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 [quote name='taks']:mdleje: Papo Smerfie a trzeba było uważać...[/quote] z ust mi to wyjęłaś:mad: Quote
smerfeta Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 nie interesuja mnie wasze docinki. mozecie mnie krytykowac tak jak dziewczyne ktora pisala wczesniej ze lekarz pomogl jaderkom zejsc a wy ja tu nastraszyliscie ze wystawia psa na pewna smierc podajac jakies wyssane z palca statystyki podczas gdy jedynie jadra w brzuchu sa narazone na nowotwor. ps. mozecie sobie o mnie pisac co chcecie ale kocham psy i nie traktuje ich jak towar ktory wadliwy zwracam bo nie beda mnie podziwiac an wystawach. poza tym moj piesek i tak pewnie nie bedzie mial potomkow bo nie ma ku temu potrzeby i moje poprzednie 2 psy nie mialy malych mimo ze mialy wszystko ok z jadrami. pisze tylko teoretycznie wiec mozecie spac spokojnie i odlozyc na bok uspakajacze. pozdrawiam :lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.