JinnyAl Posted January 30, 2006 Posted January 30, 2006 Czy ktoś wie ile moze kosztować gończy polski, suczka, bez rodowodu? i czy gdzieś na Śląsku (albo w okolicach) jest hodowla, która może mi sprzedać takiego psiaka? Chcę go obdarzyć miłością i dłuuuuugiiiimi spacerami :loveu: :loveu: :loveu: Quote
arima Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 JinnyAl bez rodowodu to po pierwsze nie będzie już gończy, a po drugie nie ma hodowli które sprzedają bez rodowodu:cool3: Bez rodowodu sprzedają tylko rozmnażacze Quote
musia Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 Jinny Al - ja już po raz któryś pisać o tym nie będę. Arima trochę mnie wyręczyła. Staramy się by przyjęto naszą rasę w poczet FCI - udawadniając , że hodujemy rasowe (rodowodowe ) psy i , że jest to rodzima rasa a nie kundelki. Proszę napisz mi na PW ile jesteś w stanie wydać na niego (oczywiście rasowego gp z metryką) , jakie masz wobec niego plany , a może coś poradzimy. Quote
JinnyAl Posted January 31, 2006 Author Posted January 31, 2006 Ech, rozumiem Was. Przepraszam jeśli zadaje pytanie, które często się pojawia, ale nie mogłam znaleźć odpowiedzi na nie na kilku forach, więc postanowiłam napisać nowy wątek. Wiem też, że gończy to wspaniała rasa i chcecie, żeby był doceniany należycie. Mi się też ogromnie podoba, ich wygląd i charakter. Ale nie mam zamiaru psa wystawiać, zakładadać hodowli, zabierać na wielkie polowania czy puszyć się nim przed znajomymi. Chce go kochać, biegać z nim po łąkach i spacerować po lesie (teraz nie mam psa więc wychodzę z psami sąsiadów). Czy do tego konieczny jest rodowód? To nie jest tak, ze chcę mieć wspaniałego psa jak najmniejszym kosztem, tylko, że jestem jeszcze studentką i mieszkam z rodzicami. Więc te 700-1000zł dla mnie to dużo. Wolałabym nie odpowiadać na pytanie "ile mogę dać", bo to tak jakby się licytowało jakiś przedmiot, a nie zwierzę :) Ech, ale nie wiem, jakoś może z 400-500zł. A jeśli się okaże, że nie ma szans dostania psa bez rodowodu, to kupię z, ale za jakieś 3 lata, jak będę mieć własne fundusze (buuuu! :)). Dziekuję, że odpisaliście! Quote
KaRa_ Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 A nie możesz kupić po tańszej cenie z hodowli tak zwanego PET'a, to jest szczeniak,który nie nadaje sie do rozmnażania gdyż ma np.wady w uzębieniu. Quote
musia Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 Do Jinny. Napisz proszę dlaczego gończy. Dlaczego nie foksterier krótkowłosy, pinczer średni czy inny "rasowy" pies. Dlaczego nie mieszaniec. I nie traktuj tego jako napastliwość czy podpuchę. Jeżeli mi odpiszesz będę wiedziała co ci poradzić.:lol: :razz: Quote
musia Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 I jeszcze jedno pytanie do Jinny Skąd jesteś??. Gdzie mieszkasz na Ślasku? Możemy się spotkać, pogadać Quote
JinnyAl Posted January 31, 2006 Author Posted January 31, 2006 - Nie mieszaniec, lub inny pies rasowy, bo: (wyróżniam 2 kryteria wyboru gończego) 1) wygląd: - bo gończy polski jest najpiękniejszy (fakt nie podważalny absolutnie!); - jest średniego wzrostu. Chcę psa, który będzie mi towarzyszem na wolnym powietrzu, bo lubię spacery, często jeżdżę w góry i do domku na wieś, ale oprócz tego nie jest za duży, bo na codzień mieszkam w mieszkaniu, a nie domu; - nie pinczer, ani bokser, ani żaden pies, któremu się obcina uszy albo ogon i kaleczy w ten sposób; - ma krótką sierść, a ja mam alergię na kurz (który osiada w długiej psiej sierści, na psy nie mam alergii :) ) 2) charakter: - bo lubi swobodę i przebywanie na powietrzu; - jest inteligentny, a tą cechę cenię; - dobrze się go układa, czego mam zamiar się podjąć (myślę o suczce); - nie jest agresywny bez powodu jak (nawet ułożone) pitbulowate i amstafowate bestie -kundelki są kochane, ale ciężko przewidziec, co z nich wyrośnie, nie wiadomo jaki temperament mieli rodzice - i bardzo ważna dla mnie rzecz - ma to coś, co ja nazywam "robieniem psich rzeczy" :) tzn ma silny instynkt łowiecki, lubi biegać, być aktywny (tzn wiem, że zależy raczej od wychowania, ale podłoże genetyczne jest bardzo ważne, najczęściej nie do przekoczenia). Niektóre psy dobrze czują się w roli kanapowca, maskotki, a na spacer wystarczy im wyjść na 5 min na trawnik załatwić potrzeby i chcą wracać do domu spać i są bardzo mało "psie". Gończy jest najbardziej "psim" psem, o jakim wiem :) I tak, mieszkam na Śląsku, w Gliwicach. Quote
JinnyAl Posted January 31, 2006 Author Posted January 31, 2006 Drobne wady nie przeszkadzałyby mi wcale (tzn takie, które nie powodują, ze gończy przestaje wyglądać jak gończy ;) , albo mu jakoś przeszkadzają w życiu), ale właśnie myślałam, że taki pies nie dostaje rodowodu wtedy. I m. in. o takiego pytałam. Chociaż muszę przyznać (z sympatią, że znam jedną bokserkę z krzywymi zębami i jak mi je pokaże, to nie mogę opanowac serdecznego śmiechu) :eviltong: Quote
JinnyAl Posted January 31, 2006 Author Posted January 31, 2006 a i jeszcze do musi :) a w Katowicach studiuję, więc znam miasto troszczkę i bardzo chętnie się spotkam! Quote
musia Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 No i o to mi chodziło. Co do wad - wszystkie szczenięta z hodowli "zwiazku kynologicznego" (po wypełnieniu wymogów reproduktora i suki hodowlanej - rodzice) mają metryczki wymieniane na rodowód. Bez względu czy jest i 4 - 14 sztuk. Czy są zdrowe czy mają jakąś wadę (wtedy jest odpowiedni zapis w rodowodzie). Poza tym jeżeli hodowca wysłucha tego co tu napisałaś. Odpowiesz na jego pytania, przekonasz go , że chcesz tego psa, że planujesz to i to - to często gęsto pójdzie ci na rękę. Możesz uzgodnić się na spłaty ratalne (a są tacy , którzy pozwolą ci spłacać psiaka w dogodnych ratach). Są tacy , którzy mają już kilku mięsięczne psiaki. Są tacy, którym psy kilkulrtnie się nie sprzedały , a np nie mają pasji łowieckiej. Sorry , reszta za chwilę Quote
musia Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 A teraz o pieniażkach trochę. U mnie jest niewesoło. (obie niewielkie renty + pół etatu) Wydzieliłam sobie na dzienne utrzymanie niewielka sumkę (dla niektórych niewyobrazalną , że można tylko za tyle) i codziennie z sumy na zakupy odkładałam od 5-10 zł. Uzbierałam. A i hodowca - człowiek zrozumiał. Teraz mam następny cel, który też pochłonie duuużżże pieniadze. I też od października zbieram tak samo. Aż sama się sobie dziwię ile wcześniej pieniedzy przepływało przez palce. Gdyby miał u mnie jednak zamieszkać jeszcze szczotek, to wiem , ze będzie to przedsięwzięcie na kilka dobrych miesięcy, może rok. Tak , że się da. A potem sama zobaczysz czy pojedziesz na jakąś wystawę czy nie, potem jeżeli na niej będziesz , to pogadamy czy wciąga. Co do zajęć gp. Najwazniejszym jest użytkowanie myśliwskie. Czyli psy czynnie polujace. Ale sa i takie z namiastka polowań - czyli konkursy myśliwskie tropowców i dzikarzy. A często sa to psy , które na takie spotkanie zeszły z miejskiej kanapy. Inna forma samorealizacji psa i właściciela (PT, obiedance, agalitty - sa tu na forum takie gończe) A sa i takie , których celem jest tylko zadawalanie swego pana czy pani. Ale wszystkie mają rodowód. Dlaczego? sama to określiłaś- bo mają wyglad gp, bo maja taki a nie inny charakter , bo sa takie, takie takie. A po czym możemy to powiedzieć. Bo mają rodowód , gdzie wypisani są rodzice, dziadkowie , pradziadkowie. Środowisko małe, więc większość ci powie , że - o dziadek był niski, zapalczy , taki , albo inny. Matka spokojna sunka , opanowana. Inna ciotka strachliwa . Kuzynek czekoladowy itd. A z drugiej strony staramy się by psy tchórzliwe, agresywne czy z jakąś inną wadą (duuuże uproszczenie :lol: ) nie dał potomstwa. Dlatego suki i reproduktory przechodzą prócz wystaw - testy psychiczne. A niewiadomo czy kupione szczenię bez rodowodu nie ma go , bo rodzice byli np nie przewidywalni. Koniec wykłady "NURT-u". Co do konkretów - w Smolnicy k/ Gliwic mieszka Marta Lewczuk włascielka "Śpiewnej Zgraji". Możesz się z nią skontaktować. Pogadać, obejrzeć suczki. Jak się już zdecydujesz naprawdę na gp, to mozemy szukać konkretnych psów w konkretnym czasie. Ja się z checia spotkać mogę, chociaż zima mi nie sprzyja w poruszaniu, ale co tam. Mieszkam w Katowicach - Piotrowicach. Zapraszam . A mój OPUS to przykład psa całuśnego. Cały świat jest kochany. Quote
bea100 Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 JinnyAl witaj :p Wejdż sobie poprzez moją stronę (masz ją na dole) w dwa bannerki tam się wyświetlajace (naprzemiennie); jeden to Klub Ogara i Gończego ( masz tam mioty i inne info itd) oraz drugi Cię interesujący to Strona Adopcyjna Ogara i Gończego ( pisz do Ilony czyli naszej Puz jak w dym, ona jest zorientowana i Ci doradzi/pomoże) :p Quote
JinnyAl Posted January 31, 2006 Author Posted January 31, 2006 Bardzo dziękuję za cenne informacje. Skontaktuję się z tą hodowlą w Smolnicy/Sośnicowicach :) Przekonałyście mnie, że chcę gończego z rodowodem! Pieniądze zaczynam zbierać od dzisiaj! Do musi - ok, jeśli taka pogoda jest dla Ciebie kłopotem, poczekajmy ze spotkaniem na odwilż (chociaż jak złamię nogę na lodzie, to dostanę odszkodowanie, czyli kilka kroczków bliżej do zakupu psa! ;) ) ach żartuję, czarny humor. Będę tu zaglądać często :) Żeby być na bieżąco w psim swiecie. Więc spokojnie zdążymy się jeszcze umówić :) Zajrzałam też na stronki polecane przez Beę. W ogóle okropnie Wam dziękuję, będę zdawać relację z postępów w zostawaniu psim przyjacielem :*:*:* Quote
musia Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 [B][I](chociaż jak złamię nogę na lodzie, to dostanę odszkodowanie, czyli kilka kroczków bliżej do zakupu psa! ;-) ) ach żartuję, czarny humor.[/I][/B] To nie jest Jinny czarny humor, to odszkodowanie wypłacone mi po wypadku w supermarkecie. Przeznaczyłam je w części na Opusa. Co pozwoliło mi spokojnie go kupić. Chociaż sprawa ciągnęła się od stycznia do października. Fajnie, że jednak z rodowodem. Jeszcze jedno do przemyślenia - alergia. I to znowu z mojego podwórka . 1) Jaka ona jest - katar , uczulenie skórne czy astma? 2) Czy miałaś wcześniej na stałe psa (24/24 h) i jak reagowałaś. 3) Rozumiem , że jesteś po testach alergicznych - jakiego masz lekarza? a) nie brać , w żadnym wypadku b) możesz , jeśli musisz i chcesz, ale zwiększamy dawki leków - twoja decyzja, ale różnie być może. c) ok, możesz wziąć - wszystko da się zrobić. 4) mieszkasz sama czy jeszcze z rodziną - i jej stosunek do pomysłu psa? Sorry , że tak dociekliwie - ale na końcu tej drogi będzie twój pies i jego dalsze życie. ------- Ja wychowałam się wśród psów rodziny. Własnego psa dostała w 7 kl. podstawówki (mieszańca). Własnego rodowodowego kupiłam na I/ studiów za stypendium (chociaż miał być dog niemiecki a ostał się basset - ingerencja rodziny). Założyłam hodowlę. I Tańka miała e mną zamieszkać w mojej nowej rodzinie. Została w starym domu przy mamie. Bo mój przyszły mąż jest alergikiem . Odezwało się to właśnie podczas zaproszeń weselnych , gdzie cała moja rodzinka "zezwierzęcona ":lol: jest. Kochasz i pies zostaje u rodziców , a ty masz nadzieję, że prędzej czy później pies będzie i u ciebie. U mnie później , bo po 11 latach. Andrzej jest astmatykiem czyli się dusi. W naszym przypadku alergolog (zresztą wspaniały) przeszedł powoli z wersji a) do wersji b). Ale to pod naciskiem. Gorzej , że sprawa dotyczyła drugiej kochanej osoby , nie mnie . Ty jesteś w lepszej sytacji. Ale trzeba to rozważyć, by pies po pewnym czasię nie poszedł w inne ręce z powodu alergii. My tak żyjemy od 1,5 roku. Są dni lepsze i gorsze. Ale przekonywanie męża , że przesypiał u znajomych spokojnie noce i dzień , nie ma sensu. Bo tu ma zastosowqanie mój punkt 2. czyli pies na stałe. Organizm inaczej reaguje w takich przypadkach. Jinny , nie chcę cię od tego w żadnym razie odwieść. Nie piszę o rzeczach teoretycznie, wszystko to przeszłam. I alergię, i zbiórkę pieniędzy i odszkodowanie. Po prostu - samo życie. Ale z drugiej strony ( tu się pochwalę) mam pięknego, zrównoważonego psa, który powoli pnie się w szczeblech wystawowych, ma plany łowieckie. Może kiedyś zostawi po sobi potomków (a może nie). Ale jest i czeka mnie z nim kilkanaście dobrych lat (bo to rasa raczej długowieczna). A tak wyglada móje maleństwo na kilku fotkach [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img65.imageshack.us/img65/9329/pict001621by.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img204.imageshack.us/img204/4328/op1427in.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img37.imageshack.us/img37/7215/32m22vp.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img95.imageshack.us/img95/2985/08m28te.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img88.imageshack.us/img88/2957/pict000634mh.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img80.imageshack.us/img80/8383/opuskusujcasforafotmmilian34hg.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img211.imageshack.us/img211/3830/01m1pi.jpg[/IMG][/URL] Quote
KUMPELka Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 [quote name='musia'][B][I]...[/I][/B] ...A tak wyglada móje maleństwo na kilku fotkach [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img65.imageshack.us/img65/9329/pict001621by.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img204.imageshack.us/img204/4328/op1427in.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img37.imageshack.us/img37/7215/32m22vp.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img95.imageshack.us/img95/2985/08m28te.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img88.imageshack.us/img88/2957/pict000634mh.jpg[/IMG][/URL][URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img80.imageshack.us/img80/8383/opuskusujcasforafotmmilian34hg.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img211.imageshack.us/img211/3830/01m1pi.jpg[/IMG][/URL][/quote] Musia - jesteś pasjonatką rasy gp całą gębą :loveu: Brawo za zaangażowanie i serce, jestem pełna podziwu (zresztą zawsze tak było :cool3: ) Więcej takich świadomych i rozsądnych ludzi a świat będzie piękniejszy, lepszy i sprawiedliwszy :multi: A Opus - cóż, cud Katowicki :cool3: :kiss_2: Quote
JinnyAl Posted February 1, 2006 Author Posted February 1, 2006 Jaki piękny ten Opus!!! Mmm, bosze, pięęęękny na prawdę :) Mądra z Ciebie kobieta, musia. O alergii myslę poważnie, że mogę się jej na psa nabawić (dużo czytałam i niestety gp jest rasą wybitnie nie dla uczulonych na sierść, bo jest czarny - acha, bo bym chciała czarnego podpalanego, bo ma sierść, a anie włos i ma podszerstek (jeśli tak to sie nazywa). Dla alergików są Yorki, najlepiej sznaucery - tylko, że nie są ani w 1/2 takie piękne jak gp) A mój alergolog został zamieniony z takiego który wyznawał a) na takiego raczej b) lub c). Ech, coś mądrego napiszę później, bo teraz jem tylko śniadanie i lecę spotkać się z labradorem Fiodorem koleżanki na dłuuugim spacerze. Ściskam i pozdrawiam Twoją troskliwość :) Quote
weszynoska Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 sprzedawanie przez hodowców psów z rodowodem taniej, bo nie znalazły swoich domów zaraz w szczenięcym wieku to częsty proceder, tak myslę, a zresztą tak zrobiłam w moim ostatnim miocie Smugi. Trafiło mi się 9 psów i za nic nikt ich nie chciał nie wszystkie były potężne i najpiękniejsze te które były zamówione (4 psy i 2 suczki) pojechały od razu, a reszta została na wakacje no to sobie wyobraźcie ile może kosztować utrzymanie takiej dorastającej sforki przyznam się, że jeśli tylko trafiłam na chętnego, który chciał gończaka a nie miał na to pieniędzy to sprzedawałam za koszty utrzymania ( zdarzyło się nawet za 300 zł ) No i wszystkie mają się dobrze u swoich nowych właścicieli myślę, że hodowca nie liczy zysków tylko chce aby jego psy trafiały w dobre ręce i to chyba jest najważniejsze Quote
musia Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 [B]No !!!!!![/B] :mdrmed: :megagrin: :siara: :ghost_2: (dumna i blada) a tydzień temu w Głogowie (o czym wszyscy chyba już wiedzą, :oops: :oops: ) zdobył po raz drugi [B]BOBa[/B] i 2 raz [B]BOG gr.6[/B] i pierwsze[B] CWC[/B]. Bo to była pierwsza dorosła wystawa. Quote
JinnyAl Posted February 2, 2006 Author Posted February 2, 2006 A propos specyfiki mojej alergii... Przez wiele lat miałam chomiki, kota i byłam na to uczulona. Objawy długofalowe - częste zapalenie górnych dróg oddechowych, ale żadnej astmy. Chociaż włąściwie to nie do końca wiadomo, czy to przez zwierzęta, czy po prostu byłam cherlakiem. Teraz jak odwiedzam dom z kotem, to dopóki go nie pogłaszczę, to nic a nic mi nie jest. Ale że nie wytrzymuję długo bez głaskania zwierzaków, to (chyba od śliny, kot się myje ciągle) kicham, dostaje kataru i na skórze pojawiaja mi się bąbelki takie jak po ugryzieniu komara, ale tak 1-3 na całą wizytę w domu z kotem. Nie zaobserwowałam żadnych objawów przy przebywaniu u znajomuch z psami. (dzisiaj cały dzień z labradorem i bokserem ). Sama nigdy psa nie miałam. Najdłużej byłam w zapsionym domu tydzień (małe mieszkanie, jack russel terrier) i też nic. Więc jest szansa, że nic mi nie będzie. Ale nawet jeśli by było, to nie ma mowy o oddawaniu psa. No way! Wtedy będę walczyć z alergią. Oczywiśćie jeszcze wcześniej mam zamiar się dowiedzieć co można zrobić, żeby zminimalizować taką alergie. Chyba, że może ktoś wie? Musia na pewno wie :) Tzn chodzi mi o coś więcej niż branie Zyrtecu i takich zwykłych tabletek, bo tyle to wiem :) A kolejną wizytę z alergologiem mam za 3 tyg. dopiero. Szczerze mówiąc, to liczę na taką możliwość, że mój organizm się z psem oswoi, a nie na niego uczuli (ech, bo w ogóle, to ja studiuję psychologię i lubię się wymądrzać ;p), bo alergia jest często spowodowana stresem i czynnikami psychospołecznymi, konfliktami itd. Myślę, że tak u mnie. Organizm reaguje obronnie na coś, co wcale mu nie szkodzi. I ja mam zamiar przekonać moje ciałko, że pies nie może mu zaszkodzić, tylko nawet pomóc (ach te moje wymarzone długie spacery :)). No i nie mam zamiaru spać z psem w łózku. Co do zakwaterowania mojego, to mieszkam z rodzicami. Jeśli jest z nimi co do psa jakiś problem, to taki, że martwią się o moją alergię. Widzą czarne chmury, niekończące się choroby i nie wierzą, że alergię można leczyć lub zatrzymać. Ale poza tym nie mają więcej przeciwko. Mój tato wyznaje zasadę, że szczęśliwy pies, to pies wybiegany i taki, który zna swoje miejsce w stadzie rodziny (czyli zero spoufalania). Mama uwielbia wszystko, co kudłate i poważnie myśli o tym, żeby sobie sprawić psa, kiedy ja już sie wyprowadzę z domu (bo moja alergia domniemana). Ach, tylko niestety ona chce jakieś miniaturowe pasqdztwo, do całowania i przytulania, a i najlepiej, zeby można temu było przyczepić czerwoną kokardkę i zeby załatwiało się do kuwety. (wybaczcie wszyscy wielbiciele małych ras). Ale generalnie, to rozczula się nad każdym czworołapem. Na dodatek przechodzi na emeryturę już od marca jakoś, więc zawsze będzie w domu, kiedy ja na uczelni. Jeśli chodzi o krótkie załatwianie psich potrzeb, to zawsze mogę na nią liczyć, a dłuższe - to już moja działka. Wiem, że miasto, to nie najlepszy teren dla gończego, ale mieszkam torchę na obżeżach, w bloku na dość zielonym osiedlu, obok duży park, nawet staw z kaczuchami się znajdzie, łąki (ale część łąk teraz zajmie Auchan, tyrrragedia....). Nom, no i jeżdżę w góry czesto i na wiochę do mojego przyjaciółka, gdzie jest wieeelgachne podwórko + hektary pól i lasy. W każdy weekend gdzieś za miastem. Tak się przedstawia moja przyszłopsia sytuacja :) Quote
JinnyAl Posted February 2, 2006 Author Posted February 2, 2006 Acha, jeszcze dodam, że z testów wyszło, że na psa alergii brak. I że mój być może przyszły mąż, lub potencjalny przyszły współlokator (śmiałe plany własne, drugi zainteresowany może jeszcze niczego nie podejrzewać:D) też ma na imię Andrzej i ma w domu psa, na którego nie ma żadnej alergii. Chociaż nie wiem, czy nie skreślić go z listy, bo na pytanie czy mu się podobają gończe polskie powiedział "Może być". Phi! ignorant... :angryy: (;)) Quote
KUMPELka Posted February 2, 2006 Posted February 2, 2006 [quote name='JinnyAl']Acha, jeszcze dodam, że z testów wyszło, że na psa alergii brak. I że mój być może przyszły mąż, lub potencjalny przyszły współlokator (śmiałe plany własne, drugi zainteresowany może jeszcze niczego nie podejrzewać:D) też ma na imię Andrzej i ma w domu psa, na którego nie ma żadnej alergii. Chociaż nie wiem, czy nie skreślić go z listy, bo na pytanie czy mu się podobają gończe polskie powiedział "Może być". Phi! ignorant... :angryy: (;))[/quote] Toż to już lustracja :evil_lol: Moim zdaniem tak powinno być zawsze i każdy hodowca przed oddaniem psa powinien taką przeprowadzić :cool3: Pozatym co to za odpowiedź: "Może być" :mad: ;) Quote
musia Posted February 2, 2006 Posted February 2, 2006 No, moja teściowa ukochana mniej więcej tez uwaza , że Opus w mieszkaniu to trudno , ale zadowolona nie jest. To prawda, że umysł często reaguje na przyczyne alergii. Ale bardziej ją poteguje niż wywołuje. Andrzej psiaka zobaczył, uznał , że jest mój. Nie negował rasy, bo to ja wybierałam psa. Gdy się pojawił szczyl , zapowiedziałam wczesniej - ograniczony kontakt (optymistka:lol: :oops: ).Bez brania na ręce, bez nadmiernego przytulania, głaskanie i wonn do łazienki. Na drugi dzień (a psiur zjechał o 23 godzinie) szczeniątko leżakowało z Andrzejem na kanapie , na kocu. Nie wchodzi do łóżka. Ale od tego czasu musi być duuużżżaaa porcja miziania i męskich zapasów, grzania plecków paneczka (chociaż po wakacjach mieli przerwę , ale paneczek ja złamał:angryy: ). Mąż bierze więcej leków niż przed zwierzętami. Bo mamy jeszcze osieroconego (podwójnie) falistka. Był juz senegalek i druga falistka Linka. A Andrzej co jakiś czas wspomina o rozelce królewskiej oswojonej. Leki sa bardziej skomplikowane niz Zyrtek, poza tym sa też wziewne. Katar czy uczulenie wydaje mi się mniejszym złem niz astma - kiedy kurczą się płuca, brakuje tchu,Robisz sie czerwony na twarzy i łapiesz oddech jak ryba. Potem świszczysz jak przy najlepszym zapaleniu płuc. No i w piersi ci gra cała orkiestra. Ale leki to w części załatwiają. Jesteś w lepszej sytuacji, to ty podejmujesz decyzję. Fajnie, że zdecydowałaś się na rodowodowego. Tak jak pisała Beata (węszynoska) w różnej sytuacji , różnie sprzedają. Jej późno sprzedany Borowy trafił na wspaniałego Piotrka, który wstepnie miał przy nim tylko pozostać. Pojechali na wystawę jedna , potem były następne - bo wciagnęło. Przyznajemy bez bicia , że dopingowaliśmy jak mogliśmy. Borowy był młodzieżowym ch.pl. Zrobił też konkursy myśliwskie. Nie wiem czy nie będzie polować. A poza tym po Borowym pokazała się i sunka gp Burza i od niedawna czekoladowa gp Kraska. No normalnie sszedł na psy gończe. A w Poznaniu na światówce będzie plejada gończych polskich , bo być może ogłosza wtedy oficjalnie przyjęcie GP do FCI. Po 22 latach starań. Udawadnianiu , że nasza rasa jest odrębna, że mamy hodowle, że to podobne do kopova , ale rodzime. Że pogłowie gończych jest liczniejsze niż ogarów obecnie, że pokrój staje sie coraz bardziej wyrównany. Że użytkowość gońcych polskich jest sprawdzona i baaarrrdzo rozpowszechniona. Dlatego tak ważne są dla nas rodowody. A i jeszce jedno . Gończy polski jest w Polsce przyjmowany na wystawy [B]bezpłatnie[/B]. Liczysz tylko dojazd i inne własne przyjemności. Quote
JinnyAl Posted February 2, 2006 Author Posted February 2, 2006 Wystawy, wystawy... A ja chyba nie chcę wystawiać psa. Tzn tak mi się wydaje teraz, ale widzę, że piszecie, że wciaga, nawet jak się tego nie planuje :evil_lol: No to zobaczę ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.