majqa Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Naprawdę fatalna sytuacja. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 fatalna sytuacja..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 ale sporbowac warto! Wyadoptujcie go podpisujac wszystkie papierki, jakie Wam dzadza. Usmiechajcie sie i przytakujcie a pozniej PEDEM do Kliniki. Jak nie to niech go natychmiast uspia, nie bedzie przynajmniej umieral w meczarniach... pewnie o dezynfekcji poieszczenia po parwo nie ma co marzyc...i nastepne szczeniory tam trafia... i nastepne beda umierac...ehhh, patowa sytuacja! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
funia Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 A jakby im zagrozić ,ze jeśli psa nie wydadzą to zadzwonicie na Policję bo wiecie ze pies nie ma odpowiedniej opieki .... Grozi to jego smierci w męczarniach . Albo kurna dajcie mi tam numer zadzwonię i powiem ,ze ja cccę go adoptować i proszę zeby psa wydał osobie na miejscu bo transport czeka ,.....No nie wiem moze głupoty piszę ,ale co innego mozna .Oni się też boja wydać ,zebyscie pozniej afery z tego nie zrobiły ,co? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LILUtosi Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Dziś poniedziałek, czy ktoś już tam był. Czy pies przeżył noc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tia Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Ten psiak ma wole życia i nie powinno się mówić że lepiej go uśpić on walczy z całych sił żeby przeżyć:( Większość psów nie przeżywa tej choroby w tym schronisku ale cuda się zdarzają, jest u nas w Obornikach taka Gaja u niej weterynarz powiedział że i tak nie ma szans, że tylko będzie się męczyć...Trochę pocierpiała a teraz żyje cieszy się życiem tylko domku jej brakuje..A wyglądało na to że już jej nic nie pomoże... Nie można się poddawać i trzeba być dobrej myśli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='ulvhedinn']Przy pierwszej transfuzji wystarczy próba krzyżowa. I nawet nie trzeba koniecznie zamawiac krwi, wystarczy wet z wirówką i dawca i można spokojnie odwirować osocze! A przy pełnym rozwoju choroby surowica guzik daje.[/QUOTE] Przy pierwszej nawet nie jest potrzebna krzyżowa, jeśli jest dawca, to pewnie, że można z psa do psa. Co do powikłań, to bardziej mi chodziło o hematokryt na przykład, ale ja jestem skażona długoletnim pożyciem z bankiem krwi... No i mam inne doswiadczenia, co do skuteczności surowic. Ale nie ma tu nad czym deliberować. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Doświdczenie z leczeniem parwo/pp mam głównie kocie i jakoś bardziej działała transfuzja niż surowica (co nie znaczy że nie działa wcale!) ;) ...ale na razie to sytuacja wygląda *(......) ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata,Sonia Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Dziewczyny,napiszcie pw do GoniaP.Jest z fundacji Emir,może coś doradzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='ana666']toz ma umowe ale pies jest w schronie a schron jest miejski i ma swojego weta , nie zgodzili by sie zeby zabrać go do innego weta jak ten jest na miejscu.[/QUOTE] Ale on NIE JEST NA MIEJSCU!!! Powinien na dupie siedzieć przy psie i go ratować. Weterynaria to powołanie, nie tylko zawód! To oczywiście nie do Ciebie wrzask. Zaczyna mnie wkur..ać pan kierownik. Pies żyje? Ktoś wie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 NO wlasnie.......to jest glowne pytanie na ktorego odpowiedx czema..czy pies w ogole zyje..??:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana666 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 tak, zyje, pani ola była u niego mówi ze sie cieszył jak ja zobaczył, lizał po rękach i machał ogonkiem ale załatwił sie z krwią :( był u weterynarza, dostał kroplówke i leki. jest w schroniskowej kuchni, wiec ma ciepło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='ana666']tak, zyje, pani ola była u niego mówi ze sie cieszył jak ja zobaczył, lizał po rękach i machał ogonkiem ale załatwił sie z krwią :( był u weterynarza, dostał kroplówke i leki. jest w schroniskowej kuchni, wiec ma ciepło.[/QUOTE] Jejuuuuu..jak dobrze....ale to nie jet tak dobrze zeby sie cieszyc....:(ja bym go brala do kliniki...aniu- powiedz czy to sie uda..?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana666 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 czy sie uda?-wątpie. bo jak go zabierzecie ze schronu? ukradniesz go? nie ma też pieniedzy na klinike :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='ana666']czy sie uda?-wątpie. bo jak go zabierzecie ze schronu? ukradniesz go? nie ma też pieniedzy na klinike :([/QUOTE] Aniu ale pieniadze zdobedziemy przeciez jesli tylko udaloby sie malucha wyciagnac:(..ja nie wiem co robic bo co po zaklepywaniu kliniki jak nie wyciagniemy psa..??:( A ktos z was go dzis widzial???Sa jakies jeszzce info?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Kolejność, w moim odczuciu najwłaściwsza, to czym prędzej uzyskać odpowiedź, czy psina jest do wyciągnięcia, a jeśli tak piorunem się przyłożyć do poszukiwania pomocy finansowej. Bez pierwszego drugie nie ma sensu (choć dobrze, że dotąd szło równolegle). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 NO wlasnie tak mysle...na poczatek juz mamy kilka deklaracji- i jestem pewna ze jak sie uda wyciagnac maluszka to i pieniadze sie znajda...no jak moga sie nie znaleźc dla takiego Maleństwa..???Ale jak on go nie wyda (co jest wielce prawdopodobne) to nie mamy szans pomocy..a rabany nie ma co robic- bo uspi od razu:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 no i co dalej? pies raz dziennie dostanie kroplowki troszke i lekow i sam ma dojsc do siebie? kurde no nie wiem co pisać...nie ma zandego sposobu zeby go wyciągnąc stamtąd??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola^^ Posted January 4, 2010 Author Share Posted January 4, 2010 Można zadzwonić do kierownika czy by dało radę go kupić i powiedzieć że wiecie że jest chory i chcecie go wziąć ! Tylko że ktoś by musiał po niego przyjechać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='Tola^^']Można zadzwonić do kierownika czy by dało radę go kupić i powiedzieć że wiecie że jest chory i chcecie go wziąć ! Tylko że ktoś by musiał po niego przyjechać...[/QUOTE] Ale schroniska nie wydają chorych zwierząt. Zabraniają im tego przepisy, czyż nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='__Lara']Ale schroniska nie wydają chorych zwierząt. Zabraniają im tego przepisy, czyż nie?[/QUOTE] O żesz....:(...no zaraz mnie cos trafi:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola^^ Posted January 4, 2010 Author Share Posted January 4, 2010 Nie mam pojęcia ale z tego co wiem to kierownik musi powiadomić właściciela że pies jest chory jak byś cie powiedziały że bardzo wam zależy i jesteście gotowe podjąć się opiece nad nim to by się może zgodził. Warto zawsze spróbować! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted January 5, 2010 Share Posted January 5, 2010 Tylko, kto ma tę próbę podjąć... :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia Posted January 5, 2010 Share Posted January 5, 2010 Jakiego właściciela???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted January 5, 2010 Share Posted January 5, 2010 Ja to zrozumiałam tak, że ktoś, kto go wyciągnie, wyciąga w 100% na siebie, stając się właścicielem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.