_siwy_ Posted January 24, 2006 Posted January 24, 2006 Od soboty mam problem. Nie wiadomo dlaczego moja 12 miesięczna labradorka nie chce wchodzic po schodach w domu. Wiem że bardzo chce isc do nas na górę, ale jakby ją cos sparaliżowało. Pierwsza część schodów miedzy wejsciem a poziomem kuchni pokonuje bez problemu, "schody" zaczynają sie na nastepnym odcinku. Czasem wejdzie nawet na półpiętro a czasem nawet na tych 5 schodkach sie zawiesi. Teraz przypominam sobie, że ostatnio przy wchodzeniu na ostatnią kondygnację domu gdzie mamy swoją sypialnię czasami jakby probowała, robiła zamachy, rozpęd i wkoncu wchodziła. Jak już zrobi pierwszy krok to potem już idzie do konca. Wczesniej wchodziła normalnie. Teraz nawet na pierwsze piętro nie zrobi kroku. Jak idziemy na gore spac to ona potrafi pol nocy szczekac i wyc. Dzis pojechalismy na przejażdzkę do mamy rozgrzac fure i tam też nie chciała wejsc po schodach w bloku. Uciekała do wyjscia z klatki. Jestem powaznie zaniepokojony i nie wiem co mam robić. Zostawic to swojemu biegowi czy co? Moze jest to związane z dojrzewaniem. Czytałem, że wtedy mogą sie pojawic takie irracjonalne zachowania. Quote
Hossa13 Posted January 24, 2006 Posted January 24, 2006 Może to irracjonalne zachowanie, a może nie. Gdyby było takie całkiem irracjonalne, to pies najprawdopodbniej raz by na schody wbiegał normalnie, a raz właśnie by nie chciał, bo coś mu się uwidziało. Niestety, kiedy piszesz o rocznej labradorce i problemach z wchodzeniem po schodach, to jedyne, co mi przychodzi od razu do głowy, to problemy ze stawami. Powinien ją zbadać weterynarz. Quote
_siwy_ Posted January 24, 2006 Author Posted January 24, 2006 Po schodach prowadzących od drzwi wejsciowych do poziomu kuchni zaiwania az sie kurzy, z tym że tamte są krótsze i moze mniej strome. Poprzedniego dnia normalnie wchodziła na pierwsze piętro a nawet na sama górę. Na łozka i fotele gramoli sie normalnie. Ale masz rację, wizyta u weta nie zaszkodzi. Quote
nefre Posted January 24, 2006 Posted January 24, 2006 Jak dla mnie to też wygląda na problem ze stawami i sunia moze dlatego nie wchodzi bo sprawia jej to po prostu ból. Jezeli nigdy nie spadła ze schdów to nie ma możliwości zeby kojarzyła schody z czymś negatywnym lub zeby ich się bała. Proponuję wizytę u weta i wykonanie prześwietlenia wtedy powinno sie coś wyjaśnić Quote
_siwy_ Posted January 24, 2006 Author Posted January 24, 2006 Jej rodzona siostra ma podobnie, z tym że w swoim bloku wchodzi normalnie na 3 pietro, a jak znajomi jada do rodziców to jest podobna akcja jak z moją suką. Poza tym nie widze innych objawów. Mała skacze, biega jak szalona - gdyby ja bolało to by było chyba widac. Quote
an3czka Posted January 24, 2006 Posted January 24, 2006 Może to nie ma związku, ale mojemu w okresie jesieni odbiło i nagle przestał chcieć wskakiwać do bagażnika. Jak kończył się spacer, to podkulał ogon i nie chciał do auta podejść. Żaden smaczek, namawianie, nic. Wcześniej wskakiwał na "hop", nigdy nie było problemów. Były różne hipotezy, skąd takie zachowanie (że może spacer się kończy, że mu w aucie zimno, itp.) i nic nie pasowało. teraz jest lepiej, ale to dalej nie jest to co kiedyś... Quote
_siwy_ Posted January 25, 2006 Author Posted January 25, 2006 Dzis noc spędziła na dole a nie jak zwykle z nami na górze. Rano sie bardzo cieszyła na mój widok, ale znalazłem też kałuże :( Zsikała się. Ostatnio jej sie zdarza... Jak spała z nami na gorze to nic takiego nie miało miejsca. Cały czas sie martwię, niedługo do końca osiwieję...Mysle ze to sikanie to moze być ze stresu. Muszę tez nadmienić, że mała była sterylizowana i moze to wszystko to efekt jakis zachwian hormonalnych?? Quote
potek Posted January 25, 2006 Posted January 25, 2006 pies może miec coś ze stawami radze pokazac sie u weta Quote
_siwy_ Posted January 25, 2006 Author Posted January 25, 2006 Za takie rady dziękuję. Problem ze stawami objawiałby się tez w innych okolicznościach, a jak napisałem wczesniej nie ma zadnych innych przesłanek... Pewnie jakbym nie napisał, że to Labrador to może usłyszałbym inne odpowiedzi.... Quote
_siwy_ Posted January 25, 2006 Author Posted January 25, 2006 [quote name='an3czka']Może to nie ma związku, ale mojemu w okresie jesieni odbiło i nagle przestał chcieć wskakiwać do bagażnika.[/quote] A ile wtedy miał miesięcy?? Quote
anabelka Posted January 25, 2006 Posted January 25, 2006 A mi opropcz problmemow ze stawami (ale jesli nie kuleje, z pozycji lezacych wstaje normalnie to - zauwazyles jakies zmiany?) dopatrywalabym sie w tym zachowaniu jeszcze czegos innego. Z Twojego opisu wynika ze sunia boi sie tych schodow Moze cos ja przestraszylo gdy wchodzila, moze sie poslizgnela i potlukla i teraz ma jakis uraz. Ja bym sprobowala powolutku przekonywac ja ze schody sa ok. Nie zakladaj, ze od razu wejdzie na sama gore. Ale wez jakies super smakolyki i zachecaj do wejscia. Jesli pokona chocby jeden schodek nagrodz ja i wychwalaj pod niebiosa:cool1: , jesli bedzie w stanie isc dalej to ok, jesli nie - daj jej spokoj na jakis czas i za godzine lub dwie sprobuj znowu. No, ale z wetem tez sie skontaktuj bo a nuz to te nieszczesne stawy. Powodzenia. Quote
an3czka Posted January 25, 2006 Posted January 25, 2006 [quote name='_siwy_']A ile wtedy miał miesięcy??[/quote] No to zaczęło sie w jesieni, teraz ma 1,5 roku. Wyeliminowaliśmy strach przed bagażnikiem i to, że mu zimno w aucie. Obecnie najbardziej pewne wydaje się to, że podczas deszczowych, chłodnych dni, niemiło mu się w tym bagażniku wracało do domu. My, widząc, że z psem coś nie tak odgrywaliśmy całą serię zachowań, mających na celu nakłonienie go. Psy lubią takie ceremonię, więc tego typu nasze zachowania mogły to pogłębić. Przez chwilę skutkował boczek i kiełbasa (pies szybko wskakiwał), ale po kilku dniach się znudził. Później zmieniliśmy legowisko. Kupiliśmy kołdrę, dodatkowy koc (on tak lubi:lol: ). Obecnie sytuacja wygląda tak, że najlepiej wskakuje się mu z rozpędu, na smyczy. Tak samo, jeśli zmarznie, wskakuje bez wymyślania. Jeśli wskoczyć nie chce, nie namawiamy go zbyt długo (bez ceremonii), tylko go wkładamy (przeważnie w połowie wkladania wskakuje sam). Nie podkula ogona, nie wygląda na przestraszonego... Tak to w naszym przypadku wygląda... Quote
_siwy_ Posted January 25, 2006 Author Posted January 25, 2006 Tak jak pisałem wczesniej - nie kuleje, biega az łeb odskakuje, wstaje normalnie, wchodzi na sofę ( musi za pomocą tylnych łap podnieść dupke na wyzszą wysokość niż na schodach i to by ją dopiero bolało i by nie wchodziła). Zapytałem o wiek psa, bo w tym okresie psy dojrzewają i moga pojawiac sie takie akcje, co zresztą tez zdarza sie i u nastolatków (jest tu podobno analogia). Poza tym czytałem, że po sterylce tez na skutek zachwiania hormonalnego cos sie moze dziać. Zalezy mi na radach jak sie do tego zabrać, zeby psu do konca nie obrzydzić schodów, bo dopiero bedą problemy. Nie wiem czy sie jakoś mocno poslizgnęła czy nie, czy spadła czy nie. Dziś jedziemy wieczorem do jej siostry w odwiedziny, może jak zobaczy, ze ona wchodzi oo schodach to się przełamie. Mam nadzieje. Najwyzej bedziemy to powtarzac. Quote
Tami Posted February 8, 2006 Posted February 8, 2006 No i ciekawe jak problem ze schodami się rozwiązał? Bo my mieliśmy podobnie ale przyczyną była kulka śniegowa tworząca się podczas spaceru, której podczas wycierania łapek nie zauważyliśmy ( wkleiła się w futerko ). Quote
moni2 Posted March 2, 2006 Posted March 2, 2006 Tak samo zachowywał się mój labuś. Też przyszło to nagle, byłam u veta, zrobiłam prześwietlenie bo mnie też wszyscy straszyli, że to stawy (mimo, ze nie było żadnych innych objawów). Zachęcaliśmy go smakołykami, aż w końcu zaczął znowu wspinać się po tych schodach, ale dalej ma z tym drobny problem bo musi ze trzy razy przymierzyć się do wejścia zanim na dobre się powspina. Może to te labki takie ciapki??? Quote
Belga Posted March 3, 2006 Posted March 3, 2006 Moja suka (OB) od chwili zamieszkania w moim domu, w wieku 1,5 roku, wędrowała po schodach bez najmniejszych oporów. Trwało to około 2 lat, po czym całkowicie przestała po nich chodzić! Dotyczy to tak jak u Ciebie tylko schodów wewnętrznych (dość stromych), po tych na zewnątrz (pięć stopni) nadal wchodzi bez problemu. Wszelkie moje wysiłki aby przekonać ją do pokonania oporu spełzły na niczym. Dałam więc sobie (i jej) spokój i tak jest już od ponad pięciu lat, z tym, ze moja nie histeryzuje zostając na noc na dole. W każdym razie w naszym przypadku nie ma to nic wspólnego ze stawami - suka jest całkowicie sprawna i zdrowa. Ja przypuszczam, że kiedyś będąc sama w domu musiała się wywalić schodząc po schodach i to ją tak zraziło. W naszym przypadku to bardzo prawdopodobne, bo ona nie potrafi chodzić spokojnie, tylko musi wbiegać i zbiegać, a z ostatnich stopni zeskakiwać (jak to OB). Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.