asiamm Posted December 8, 2009 Posted December 8, 2009 W moim bloku jedni sąsiedzi mają psa, który zawsze biega luzem - bez smyczy i bez kagańca, i zdarza mu się podbiec do nogi i ugryźć. Dzisiaj po raz kolejny ugryzł moją mamę (wcześniej rok temu). Inni sąsiedzi też tego doświadczyli. Właścicielka w żywe oczy kłamie, że nie ugryzł i odmawia okazania świadectwa szczepienia przeciwko wściekliźnie. W zeszłym roku mama zgłosiła to na policję, mówili że przyjadą, potem się tłumaczyli że mieli ważniejsze wyjazdy, ostatecznie olali sprawę. Dzisiaj też zaciągnęłam mamę na policję. Spisał dane, kazał przyjść o 8ej jak będzie dzielnicowy. O 8ej się okazało że jednak dzielnicowy pracuje dziś od 14ej. Mama poszła około 15ej to jej powiedział, że już skończył pracę i że może jutro przyjdzie. CO MOŻNA ZROBIĆ W PRZYPADKU TAKIEGO OLEWACTWA???? Mama ma krwiaka na pół łydki, lekarz spisał to na jakimś świstku, dał jakieś zastrzyki, kazał przyjść w czwartek ponownie. Czy nie powinien gdzieś tego zgłosić skoro nie wiadomo czy pies szczepiony a właściciel nie chce okazać świadectwa??? Quote
Martens Posted December 8, 2009 Posted December 8, 2009 Niech mama idzie do lekarza - on musi powiadomić Sanepid, a tenże ma obowiązek zająć się sprawą szczepienia. Co do olewki policji - złożyć na piśmie skargę na sąsiadkę (można również do spółdzielni mieszkaniowej, administracji osiedla, etc.), policję postraszyć skargą do komendy wojewódzkiej. Quote
isabelle30 Posted December 8, 2009 Posted December 8, 2009 moze nie calkiem na temat ale dotyczy szczepienia p-wsciekliznie. moj pies jest obecnie chory, lekarz nie chce go zaszczepic az do wyzdrowienia (niedoczynnosc tarczycy, problem ze skora). w pazdzierniku minal rak od szczepienia. co mowi na ten temat prawo? czy wystarczy ze dostane zaswiadczenie od weta? i jak dlugo bedzie ono wazne? Quote
asiamm Posted December 8, 2009 Author Posted December 8, 2009 jeśli chodzi o prawo to nie wiem, a jeśli o ochronę psa to słyszałam od wet, że tak naprawdę szczepienie przeciwko wściekliźnie działa 2 lata tyle że szczepić trzeba co rok bo takie prawo Quote
isabelle30 Posted December 8, 2009 Posted December 8, 2009 mnie wet powiedzial ze nawet 3 lata. a moj pies zyje w warszawie, tu nie ma wscieklych lisow itp, zadnego kontaktu z innymi zwierzetami oprocz psow. jedynie kaczki ale tych nie dogoni, choc ma chetke, -:) Quote
dorobella Posted December 26, 2009 Posted December 26, 2009 isabelle30 zobacz lokalne przepisy, ale tu pewnie jak wszędzie szczepienie co roku, albo grzywna Quote
isabelle30 Posted December 26, 2009 Posted December 26, 2009 juz to posprawdzalam. gdy pies kogos ugryzie - a nie wykazuje zadnej agresji wobec ludzi, ludzi mija nie patrzac na nich albo sie wycofuje w przypadku zaczepek i omija, to mam mandat czy grzywne oraz badania krwi pod katem przeciwcial oraz standartowe procedury jak przy kazdym pogryzieniu. Zapytana po prostu przez patrol pokazuje im zaswiadczenie od weta i po klopocie. Moga jedynie zazadac tel do lekarza i tam sie dowiedza wiecej .... Rozmawialam juz nawet z policja na ten temat. Quote
asiamm Posted December 26, 2009 Author Posted December 26, 2009 [quote name='isabelle30']juz to posprawdzalam. gdy pies kogos ugryzie - a nie wykazuje zadnej agresji wobec ludzi, ludzi mija nie patrzac na nich albo sie wycofuje w przypadku zaczepek i omija, to mam mandat czy grzywne oraz badania krwi pod katem przeciwcial oraz standartowe procedury jak przy kazdym pogryzieniu. Zapytana po prostu przez patrol pokazuje im zaswiadczenie od weta i po klopocie. Moga jedynie zazadac tel do lekarza i tam sie dowiedza wiecej .... Rozmawialam juz nawet z policja na ten temat.[/QUOTE] tyle teoria, a praktyka... tak jak poprzednim razem odwlekali całą sprawę, wkurzona zadzwoniłam na policję i jak mocniej im nagadałam to po 10minutach się zjawili mimo iż mieli nie mieć czasu.. babsko powiedziało im że nie może znaleźć książeczki szczepień ale że jest szczepiony, dali jej czas do następnego dnia; następnego dnia powiedziała że to pies córki (która z nią nie mieszka) i że to ona ma książeczkę szczepień, ale tamtego dnia nie mogła donieść więc dali im kolejny dzień; kolejnego dnia mama sama ruszyła do wetów w naszym mieście (jako że wielu ich tu nie ma) i już u drugiego dowiedziała się, że to babsko było szczepić psa właśnie w tym dniu (czyli już po pogryzieniu) i miało czelność prosić o wpisanie wcześniejszej daty; oczywiście wetka nie zgodziła się; potem mama udała się do dzielnicowego z pytaniem o to szczepienie bo miał ją poinformować ale się nie odzywał no i jej wtedy powiedział że owszem przyniosła zaświadczenie o szczepieniu, wtedy mama zapytała go o datę szczepienia i potwierdził że szczepili go już po pogryzieniu a wcześniej w 2007 roku. No i co z tego??? NIC. Żadnej grzywny ani nawet mandatu za pogryzienie (powiedzieli że musi wnieść sprawę do sądu żeby tamta została ukarana). Kazali jej psa na obserwacje prowadzać, ona łaskawie przytaknęła głową i na tym koniec. Mamie kazali się w styczniu dowiedzieć czy pies był na obserwacji. Na marginesie dodam że krwiak na łydce musiał być dwukrotnie rozcinany przez chirurga i do tej pory się paprze.... Quote
filodendron Posted December 26, 2009 Posted December 26, 2009 Asiamm, zróbcie tak, jak radzi Martens - skarga na piśmie, listem poleconym z potwierdzeniem odbioru (korzystając li tylko z telefonu przy takim nastawieniu policji sprawa "rozejdzie się po kościach"). Skarga na sąsiadkę za nie podejmowanie żadnych środków ostrożności i - moim zdaniem - również skarga na działanie policji. To jest lekceważenie zagrożenia zdrowia i życia. Sąsiadka powinna dostać grzywnę za pogryzienie i za brak ważnego szczepienia z automatu, a wniesienie sprawy do sądu to jest już jakby inna para kaloszy. Oczywiście możecie zdecydować się na sprawę cywilną i żądać pokrycia wszelkich kosztów związanych z leczeniem a oprócz tego rekompensaty, ale to jest niezależne od mandatu/grzywny, który tej pani należy się potrójnie - za puszczanie psa luzem bez kagańca, za pogryzienie i za brak ważnego szczepienia. Quote
isabelle30 Posted December 26, 2009 Posted December 26, 2009 tylko ze widzisz, moj nie ma opoznien w szczepieniu bo mi sie nie chce, bywamy na kontrolach rowniutko co dwa tygodnie, bo dawke euthyroxu nalezy odpowiednio ustawic oraz potrzebna jest dokladna kontrola stanu skory. jak tylko okaze sie ze pies wszedl w optymalna dawke a poziom hormonow sie unormowal bedzie mogl zostac zaszczepiony. dopoki to nie nastapi moze nastapic niepozadana reakcja ktora tylko zaburzy cala terapie - koronkowa terapie. W razie czego mam zaswiadczenie od weta ktore moge pokazac od reki, ksiazeczka do wgladu na kazde zadanie oraz telefon do weta takze Quote
kendo-lee Posted December 27, 2009 Posted December 27, 2009 asiamm,u mnie w bloku była identyczna sytuacja.Pies latający luzem,dolatujący do nogawki każdego i każdego psa.Do czasu aż nie ugryzł sąsiadki i jej cudnych nowych kozaczków.Przyjechała SM,dostali mandat,musieli oddać kasę za kozaki i od tego czasu ten mały,śliczny,puchaty pieseczek chodzi na smyczy i w kagańcu.Molestuj policję skargami na piśmie,potrzebny będzie zaświadczenie od lekarza o pogryzieniu i możesz w sądzie grodzkim założyć sprawę z powództwa cywilnego tej babie. Quote
dorobella Posted December 27, 2009 Posted December 27, 2009 W opisanej sytuacji złamane jest wykroczenie z art. 77 KW , art. 85 ust. 1 pkt 8 ustawy z dnia 11.03.2004r o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt (DZ.U. Nr 69, poz. 625 z późn. zm.) czyli "kto uchyla się od obowiązku ochronnego szczepienia zwierzęcia przeciwko wściekliźnie - podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo karze grzywny". Można jeszcze dodać tutaj Art. 65. § 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania: 1) co do tożsamości własnej lub innej osoby, 2) co do swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania, podlega karze grzywny. § 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w § 1. Istotną kwestią jest czy lekarz wysłał zawiadomienie do Sanepidu - taki miał obowiązek. Mama może zadzwonić do weterynarza, który szczepił psa i dowiedzieć się czy taki pies jest poddawany obserwacji w kierunku wścieklizny. Dodatkowo zadzwonić do Sanepidu. W każdym bądź razie w chwili ugryzienia pies nie był szczepiony, zaszczepili psa w obawie przed konsekwencjami. Należałoby napisać pismo do Komendanta. W kwestii grzywny jeżeli właścicielka psa nie przyjmie mandatu (pytanie czy był wystawiony) wtedy dopiero policja kieruje wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego i dochodzą tutaj koszty sądowe. Quote
dorobella Posted December 27, 2009 Posted December 27, 2009 Sprawę z powództwa cywilnego składa się w sadzie cywilnym i należy wnieść chyba 5% żądania pozwu, bardzo ważny jest fakt czy lekarz wypisał obdukcję i czy sprawa została zgłoszona na policji. Sad grodzki orzeka w sprawach wykroczeń. Quote
asiamm Posted December 27, 2009 Author Posted December 27, 2009 Sprawy do sądu mama nie chce wnosić ze względu na koszty i na "mszczenie się" pozwanych jako że to ludzie lubiący zaglądać do kieliszka. Lekarz zaświadczenie o pogryzieniu mamie wydał, ale do Sanepidu nie zgłaszał. A odnośnie mandatu to Straż Miejska wzywana nie była (zdarzenie miało miejsce po 6ej rano), poszłyśmy z tym na policję a co było dalej opisałam... Policja zapytana o ukaranie ich powiedziała że trzeba sprawę do sądu wnieść, a mandaty w takich przyspadkach to straż miejska wystawia. Quote
kendo-lee Posted December 27, 2009 Posted December 27, 2009 [quote name='dorobella']Sprawę z powództwa cywilnego składa się w sadzie cywilnym i należy wnieść chyba 5% żądania pozwu, bardzo ważny jest fakt czy lekarz wypisał obdukcję i czy sprawa została zgłoszona na policji. Sad grodzki orzeka w sprawach wykroczeń.[/QUOTE] Masz rację dorobella,piszę szybciej niż myślę:) asiamm,koszty sądowe będzie musiała pokryć właścicielka psa,bo przegra zapewne sprawę.Policja tak samo może wystawić mandat tym ludziom,nie tylko SM jest zobiąwiązana do psich interwencji,tak samo policja.Jako przykład podam sytuację sprzed kilku dni.Poszłam po zakupy,duży osiedlowy sklep,do poręczy przy drzwiach uwiązany mieszaniec onkowaty,który warczał na wchodzących do sklepu ludzi.Wychodzę ze sklepu a tam radiowóz 2 panów w mundurkach i dziadek od psa.Jakaś klientka zadzwoniła po policję,przyjechali po7 minutkach i dziadek bez dyskusji dostał pod choinkę mandacik za uwiązanie psa przy drzwiach bez kagańca.Pies warczał na ludzi,mógł kogoś ugryźć i nie było żadnej dyskusji z panami niebieskimi. Quote
asiamm Posted December 27, 2009 Author Posted December 27, 2009 koszty sądowe pokrywa dopiero gdy usłyszy niekorzystny wyrok; biorąc pod uwagę tempo działania naszych sądów i "zamożność" tych sąsiadów to gra nie warta świeczki... jedynie można z tą skargą na policję próbować, bo jakoś strasznie rzuca się w oczy przymykanie oka na tych ludzi od psa Quote
dorobella Posted December 27, 2009 Posted December 27, 2009 Policja ma obowiązek wystawić mandat, nie wiem jakie są u was przepisy lokalne, ale nawet, gdyby pies mógł być tylko na smyczy- to w związku z faktem, ze nie był szczepiony tak czy siak to art. 77 KW. Nie rozumiem braku odpowiedzialności lekarza - to jego zas.....obowiązek powiadomić sanepid. Ja też zostałam ugryziona przez nieszczepionego psa moich teściów- bo zasłoniłam syna ręką. Niestety lekarz sprawy do sanepidu nie złożył, ja nie zawiadomiłam policji, a teściowa powiedziała, że pies jest zdrowy i do weta nie pójdzie. Niech twoja mama zadzwoni do sanepidu i zapyta jaki jest termin zgłoszenia prze lekarza pogryzienia. W sytuacji, gdy osoba uchyla sie od pójścia z psem na obserwacje do weterynaeza - działa sanepid. Na policjanta, który wciska takie kity twojej mamie - mama niech złoży skargę do komendanta policji- ja normalnie nie wiem, że zatrudniają takich niedouczonych policjantów. Jakby im testy porobili to może by 10% zostało. Niech policjant da jej odmowę na piśmie, jeżeli nie od razu do komendanta. Quote
dorobella Posted December 27, 2009 Posted December 27, 2009 asiamm - przy pozwie o zapłatę musi wnieść wpis tymczasowy, przy kwocie żądania 1000 zł - w moim przypadku - pozywająca mnie wpłaciła kwotę 57 zł, inaczej nie ma nadania biegu sprawie - chyba, że zwolnią twoją mamę z kosztów sądowych. Oprócz wpisu tymczasowego często trzeba pokryć zaliczki na poczet biegłych sądowych (ok.200-300 zł), a nastepnie końcowe koszty sądowe - zależy ile spraw było, itp. Biorąc pod uwagę fakt, że pies powiedzmy pomimo zamożności owych państwa nie był szczepiony (a szczepionka to koszt rzędu ok. 20 zł)- działało będzie to na ich niekorzyść.Okłamanie policji, ze posiadaja zaświadczneie, gdy takowego nie było. Mama może wystosować do nich pismo, za zwrotnym potwierdzeniem odbioru, że żąda w związku z pogryzieniem przez ich nieszczepionego psa takiej i takiej kwoty za poniesiony uszczerbek na zdrowiu w terminie takim, a takim , np. do 14 dni inaczej wtystepuje na drogę sądową. Xero zostawia sobie i potwierdzenie wysłani. Można zawrzeć ugodę w obecności prawnika. Quote
dorobella Posted December 27, 2009 Posted December 27, 2009 Na lekarz, który miał obowiązek zgłosić to do sanepidu- również można złożyć skargę, myślę, że sanepid twoją mamę powiadomi dokładnie co i jak. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.