iza_szumielewicz Posted August 14, 2007 Author Posted August 14, 2007 Mały znów się rozkasłał:shake:. A było juz tak dobrze..... Wczoraj osłuchał go dr Niziołek i powiedizał, ze strasznie trzeszczy mu w oskrzelach. na szczęście nei ma obrzeku płuc. Znów uruchomiłam wsyzstkie leki plus dwie tabletki encortonu dizennie (biedna wątroba Małego....). Jeśli w ciagu 4 dni się poprawi, będizmey ograniczać dawki. poza kaszlem wszystko z Małym OK. nie sinieje, ma apetyt, chce się bawić, a nawet gryźć z psami:cool3:. Szkoda mi go. kiedy kaszle, ma taką smutną minę..... Ten kaszel jest teraz taki świszczący. Niziołek mówi, że to z tchawicy..... Quote
eloise Posted August 14, 2007 Posted August 14, 2007 biedaczek.... trzymajcie się i informujcie nas na bierząco Quote
BeataSabra Posted August 14, 2007 Posted August 14, 2007 Mały bądź grzeczny.... Dzisiaj rozmawiałam z doktorem Niziołkiem kazał zwiększyć dawkowanie Theospirex z 1-1/2-0 na 1-1-1. Sabra kaszle źle się czuje. W Sobotę mam dzwonić jak się ma. W przyszłym tygodniu muszę jej zrobić RTG w dwóch projekcjach. Pozdrawiam Quote
iza_szumielewicz Posted August 15, 2007 Author Posted August 15, 2007 Encorton i Theovent (odpowiednik Sabrowego theospirexu) zadziałały natychmiast. Mały zdecydowanie mniej kaszle, ale zaczął mieć klopoty z siusianiem. No, wiecie. Popuszcza. To normalne przy sterydach. Do piątku mam podawać po 1 tabletce encortonu rano i wieczorem, potem - jak będzie ok - to zmniejszyć dawkę. Nie cierpię sterydów, bo mam świadomość, że pomagając psu zmnieszyć kaszel, rozwalam mu wątrobę. Ale cóż.... Mały już szczęśliwy. Nawet zaczął kręcić swoje słynne ósemki przed drzwiami wejściowymi, jak wychodzi na spacer. A za drzwiami strzała i w długą. Aż przyjemnie patrzeć:p Dziś wyjeżdżamy na 5 dni z rodiznką. Mam nadzieję, że Mały nie wysiusia się w pociągu:cool3: Beatko, trzymam kciuki za Twoją Sabrę. Niziołek nie ma złego zdania o jej stanie zdrowia. Musisz się przyzwyczaić, że przy schorzeniach układu oddechowego i krążeniowego sa górki i dołki. czasem dołki są tak dramatyczne, że już myślisz, że to koniec. Ja tak miałam w lutym. Czułam, ze tracę psa. Naprawdę, to Niziołkowi i tylko Niziołkowi zawdzięczam, że Mały kręci teraz te ósemki. Ja jestem nieufna. Niespecjlanie wierzę lekarzom, ale widzę, ze akurat temu zalezy na moim psie. Czuję to. Dlatego mu ufam. Quote
BeataSabra Posted August 15, 2007 Posted August 15, 2007 [quote name='iza_szumielewicz']Encorton i Theovent (odpowiednik Sabrowego theospirexu) zadziałały natychmiast. Mały zdecydowanie mniej kaszle, ale zaczął mieć klopoty z siusianiem. No, wiecie. Popuszcza. To normalne przy sterydach. Do piątku mam podawać po 1 tabletce encortonu rano i wieczorem, potem - jak będzie ok - to zmniejszyć dawkę. Nie cierpię sterydów, bo mam świadomość, że pomagając psu zmnieszyć kaszel, rozwalam mu wątrobę. Ale cóż.... Mały już szczęśliwy. Nawet zaczął kręcić swoje słynne ósemki przed drzwiami wejściowymi, jak wychodzi na spacer. A za drzwiami strzała i w długą. Aż przyjemnie patrzeć:p Dziś wyjeżdżamy na 5 dni z rodiznką. Mam nadzieję, że Mały nie wysiusia się w pociągu:cool3: Beatko, trzymam kciuki za Twoją Sabrę. Niziołek nie ma złego zdania o jej stanie zdrowia. Musisz się przyzwyczaić, że przy schorzeniach układu oddechowego i krążeniowego sa górki i dołki. czasem dołki są tak dramatyczne, że już myślisz, że to koniec. Ja tak miałam w lutym. Czułam, ze tracę psa. Naprawdę, to Niziołkowi i tylko Niziołkowi zawdzięczam, że Mały kręci teraz te ósemki. Ja jestem nieufna. Niespecjlanie wierzę lekarzom, ale widzę, ze akurat temu zalezy na moim psie. Czuję to. Dlatego mu ufam.[/quote] Ja też mu ufam bo ma super podejście do zwierzaków zajmuje się zwierzakiem całościowo. Co do tych dołków masz racje taki dołek Sabra miała w niedziele myślałam że już koniec ale na szczęście przeszło. Super że Malutki kręci ósemki i biega. Sabra jak ma lepszy dzień to ma głupawkę na spacerze (również ósemki i kółka)potem się kładzie odpoczywa dłuższą chwilę wstaje i znowu. Po sterydach to niestety normalne..... Sabra jak dostała kiedyś steryd od weta o przedłużonym działaniu to sikała pod siebie przez 3 tygodnie non stop.......:shake: Może profilaktycznie kup podkład pampersowy i miej go w pociągu jak by malutki nie trzymał moczu. Miłego wypoczynku.... Quote
iza_szumielewicz Posted August 22, 2007 Author Posted August 22, 2007 No to mam prawie powtórkę z lutego, kiedy było bardzo źle. A tu akurat Niziołek na urlopie....:shake: Mały TRAGICZNIE kaszle i oddycha. Ma pękaty napięty brzuch. Wczoraj na spacerze położyl sie i nie chciał wstać przez 10 min.:-( Cały ten cocktail lekowy w ogóle nie pomaga. Pojechałam do Multiwetu na ul. Gagarina na rtg klatki piersiowej i usg jamy brzusznej (w tym ostatnim polecam dra Marcińskiego; jest bardzo dokładny). I tak - zdjęcia rtg mi spieprzyli. Obydwa są niewyraźne. pies był źle ustawiony. dzis muszę powtórzyć, ale tym razemk zrobię to na SGGW. Z tego, co bylo widać - dr Blenau (radiolog Multiwetu) napisała, że BARDZO powiększona sylwetka serca, bez zstoju płucnego. Widać, ze w porównaniu z lutym powiększyła się wątroba. USG potwierdza powiększenie wątroby i na dodatek jakiś nieduży stan zapalny w nerkach (sterydy mają tu swój znaczący wkład:angryy: ). No więc zaczyna się jogi.... Po incydendcie z wczorajszym spacerem wpadłam w panikę i wybłasgałam wizytę u dr Garncarz (koleżanka Niziołka po fachu; doktoryzowała się z kardiologii; żona okulisty Garncarza). Oczywiście na SGGW mieli zajęte wszystkie terminy aż do 8 września, wiec wybłagałam wizyte w gabinecie prywatnym (przenieśli się ze Zdrojowej na Grupy AK Północ 2/lokal10 - to jest na przedłużeniu Gagarina w kierunku Wisły, najogólniej mówiąc) Fajowo, bo przywitał mnie pan garncarz i oświadcyzł, że pamięta Małego (kilka lat temu udrażniał mu kanaliki łzowe). Powiedizał:"Nic się nie zmienił; tylko utył":lol: Miło, że pamieta. od razu masz lepszy stosunek do lekarza..... Dr Magdalena Garncarz bardzo wnikliwie zajęła się Małym (towarzyszyły jej dwie studentki). Po analizie wszystkich zdjęć rtg na przestrzeni 4 lkat oraz wykonanym świezo ekg i porównaniu go z trzema poprzednimi oraz z zapisem echa serca własnej robotuy sprzed dwóch lat, osłuchaniu oświadczyła, ze serce mały ma zdrowe, a wygląda na duże, bo to pies z wypukłą klatką piersiową i tak po prostu jest. Cały problem z kaszlem to wynik zapaści tchawicy i wtórnej do niego niewydolnosci układu oddechowego. Garncarzowa DOKŁADNIE potwierdizła diagnbozę Niziolka oraz cały zestaw leków. powiedizała, ze rzucil całe możliwe uzbrojenie i skoro ono nie pomaga, trzeba wrócić do butli tlenowej. No cóż. Czeka mnie wizyta w Ortmedzie. Ale najpierw garncarzowa kazała powtórzyć zdjęcie rtg oraz zrobić morfologię z biochemią, bo czuje, że trzeba zacząć podawać leki na wątrobę:shake: . No, sami widzicie....:shake: :shake: :shake: Ale ja wierzę, że i tym razem wyciagnę małego z tego bagna. Tylko jak długo jeszcze....... jedna z was ma pieska, który przy ataku kaszlu traci przytomnosć. Rozmawiałam o tym i z Niziołkiem i z Garncarz. mówią, że to normalne i bardzo swoiste dla niektórych psów. Nie nalezy się tego bać. organizm w ramamch samoobrony uwalnia się utrata przytomnosci od ataku kaszlu.... Wiem, ze to nieprzyjemny widok, ale nei nalezy wpadać w panikę..... (pociesza ślepy kulawego,co?) Quote
BeataSabra Posted August 22, 2007 Posted August 22, 2007 oj Malutki nie strasz pani. Wszystko będzie dobrze uszy do góry...... Doktor ma być nieobecny przez tydzień. Iza dziękuje dr tym razem przygotował się "do lekcji" wszystko wyjaśnił ...... Zmartwiłaś mnie tym spieprzonym RTG mam Sabrze zrobić i się obawiam czy dobrze zrobią.... Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za szybką poprawę stanu zdrowia Quote
iza_szumielewicz Posted August 22, 2007 Author Posted August 22, 2007 a gdzie będizesz robić rtg? U siebie? Czy w W-wie? Quote
BeataSabra Posted August 22, 2007 Posted August 22, 2007 [quote name='iza_szumielewicz']a gdzie będizesz robić rtg? U siebie? Czy w W-wie?[/quote] U siebie...... Quote
iza_szumielewicz Posted August 29, 2007 Author Posted August 29, 2007 No to pękło 700 zl w trzy dni. Mały miał 2 razy rtg (pierwszy zdjęcia popsuli), usg brzucha, badanie krwi, moczu, echo serca i ekg. Do tego taksówki, no i wczoraj kondencentrator tlenu. Może kilka słów o tym koncentratorze. Polecam go wszystkim, którzy muszą używać tlenu więcej niż przez tydizeń. Na tyle bowiem starcza zawartośc jednej butli tlenowej. potem trzeba ją wymieniać na nową, a to kosztuje (w Ortmedzie na Baśniowej w Warszawie) kolejne 70 złotych. Wypożyczneie koncentratora - urządzneia, które z powietrza odzyskuje tlen i przerabia go na tlen medyczny kosztuje miesiecznie 210 złotych, ale trzeba tee z podpisac weksel in blaco na.... 5000 złotych (tak, tak - piec tysięcy). To na wypadke, gdyby ktoś ukradł te machinę albo ją zepsuł. No wiec teraz jak włączam ten koncentrator, cała się trzęsę, ze go zepsuję.... mały dostaje od wcozrasj tlen 3 razy dziennie - 2 razy po 15 min i 1 raz godiznę wieczorem przed snem. Sterydy odstawione, bo wątroba zaczeła się powiekszać. Kaszle dalej, ale ma już lepsza reakcję, jest ruchliwy. Obraz rtg serca doskonały, opłuc i żył płucnych zadowalający, oskrzeli - zły. Pełno tam nacieków. mały ma po prostu sklejone oskrzela jak ryba bez wody. Tlen ma je rozepchać. Trzymajcie kciuki,. Quote
BeataSabra Posted August 29, 2007 Posted August 29, 2007 [quote name='iza_szumielewicz']No to pękło 700 zl w trzy dni. Mały miał 2 razy rtg (pierwszy zdjęcia popsuli), usg brzucha, badanie krwi, moczu, echo serca i ekg. Do tego taksówki, no i wczoraj kondensator tlenu. Może kilka słów o tym kondensatorze. Polecam go wszystkim, którzy muszą używać tlenu więcej niż przez tydizeń. Na tyle bowiem starcza zawartośc jednej butli tlenowej. potem trzeba ją wymieniać na nową, a to kosztuje (w Ortmedzie na Baśniowej w Warszawie) kolejne 70 złotych. Wypożyczneie kondenastora - urządzneia, które z powietrza odzyskuje tlen i przerabia go na tlen medyczny kosztuje miesiecznie 210 złotych, ale trzeba tee z podpisac weksel in blaco na.... 5000 złotych (tak, tak - piec tysięcy). To na wypadke, gdyby ktoś ukradł te machinę albo ją zepsuł. No wiec teraz jak włączam ten kondensator, cała się trzęsę, ze go zepsuję.... mały dostaje od wcozrasj tlen 3 razy dziennie - 2 razy po 15 min i 1 raz godiznę wieczorem przed snem. Sterydy odstawione, bo wątroba zaczeła się powiekszać. Kaszle dalej, ale ma już lepsza reakcję, jest ruchliwy. Obraz rtg serca doskonały, opłuc i żył płucnych zadowalający, oskrzeli - zły. Pełno tam nacieków. mały ma po prostu sklejone oskrzela jak ryba bez wody. Tlen ma je rozepchać. Trzymajcie kciuki,.[/quote] Ech Malutki dajesz popalić zdrowiej. Kciuki trzymam Quote
iza_szumielewicz Posted September 5, 2007 Author Posted September 5, 2007 Tlen czyni cuyda. trzymam małego pod tym koncentratorem ok 2 h dziennie. Zmienił mu się kaszle na mokry 9dobry, bo z tendencją do wypluwania), no i jest tego kaszlu mniej, ale nie jakoś znacząco mniej. Za rada dra Niziołka zredukowane są lekko doustne leki. No i czekamy. Mam zamair tlenowac małego cały miesiąc i odstawić tlen. Zobaczymy....Dziś nad ranem dał kaszlacy koncert i rano mial blade dziaśła. zaniepokoiłam się. Później było już normalnie. No, żesz Ty, chorobo cholerna, odczep sie od mojego psa.... Quote
BeataSabra Posted September 5, 2007 Posted September 5, 2007 [quote name='iza_szumielewicz']Tlen czyni cuyda. trzymam małego pod tym kondensatorem ok 2 h dziennie. Zmienił mu się kaszle na mokry 9dobry, bo z tendencją do wypluwania), no i jest tego kaszlu mniej, ale nie jakoś znacząco mniej. Za rada dra Niziołka zredukowane są lekko doustne leki. No i czekamy. Mam zamair tlenowac małego cały miesiąc i odstawić tlen. Zobaczymy....Dziś nad ranem dał kaszlacy koncert i rano mial blade dziaśła. zaniepokoiłam się. Później było już normalnie. No, żesz Ty, chorobo cholerna, odczep sie od mojego psa....[/quote] Kciuki trzymamy i pozdrawiamy Quote
hubert Posted September 6, 2007 Posted September 6, 2007 Dzień dobry. Chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami na temat zapadniętej tchawicy u yorka. Nasz piesek Frodo w tej chwili prawie 4-letni zaczął mieć problemy z tchawicą ponad rok temu.Początkowo objawiało się to podczas upalnych dni po zwiększonym wysiłku.(Frodo jest bardzo żywym i rezolutnym pieskiem) W miarę upływu czasu charczenie pojawiało się coraz częściej, niezależnie od pogody czy wysiłku pieska. Doszło do tego że charczenie i świst nie ustępował nawet w nocy. Sytuacja była bardzo zła. Zdecydowaliśmy się na operację w klinice na ul. Schroegera w Warszawie. Frodo przez ok. 7 tygodni dochodził do siebie. Z dnia na dzień było lepiej. W tej chwili sam jestem zaskoczony jego bardzo dobrym stanem. Wrócił do stanu z przed choroby, biega,szczeka cały czas się bawi. W naszym przypadku operacja okazała się w 100% udana. Dziękuję i pozdrawiam. Hubert e-mail [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Quote
iza_szumielewicz Posted September 8, 2007 Author Posted September 8, 2007 hubercie, właśnei operację w tej klinice poleca mi dr Niziołek, jak już z małym będize bardzo źle. a na razie mały ma się nieźle. kaszel zamienił się w mokry. pies odpluwa śluz, a to dopbry znak. Ciągle go dotleniam. Quote
hubert Posted September 9, 2007 Posted September 9, 2007 Witam. Rozmawialiśmy kilka miesięcy temu telefonicznie, kiedy szukałem wszelkich informacji na temat choroby. U doktora Niziołka również byłem, ale leczenie farmakologiczne na tym etapie choroby już nic nie pomagało dlatego łatwiej mi było zdecydować się na operację. Pozdrawiam. Quote
iza_szumielewicz Posted September 9, 2007 Author Posted September 9, 2007 Jasne, hurbert. pamietam nasza rozmowę! Bardzo się cieszę, ze Twojemu psu operacja pomogła. naprawdę bardzo. Większość zabiegów neistety ma tragiczny finał, dlatego ja ciągle zwlekam. Dopóty dopóki mogę Małego ratowac inaczej. Quote
asiuniap Posted October 9, 2007 Posted October 9, 2007 Jaki ten Malutki jest piękny :loveu: Maluch na spacerku :lol: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img125.imageshack.us/img125/4205/maly1bw6.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img125.imageshack.us/img125/9020/maly10vf6.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img125.imageshack.us/img125/5877/maly5nf1.jpg[/IMG][/URL] Jakie szczęście w oczach :cool3: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img237.imageshack.us/img237/4069/maly6uv6.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img237.imageshack.us/img237/1491/maly7wx1.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img237.imageshack.us/img237/8550/maly8xb6.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img171.imageshack.us/img171/6396/maly9wr6.jpg[/IMG][/URL] Bohaterowie są zmęczeni... [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img171.imageshack.us/img171/7324/maly4vp9.jpg[/IMG][/URL] ... i czyści ;) czy to się im podoba czy nie :cool3: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img292.imageshack.us/img292/5422/maly3su8.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img523.imageshack.us/img523/7587/maly2eq9.jpg[/IMG][/URL] Znam osobiście Malucha i Izę. Ten biedny psiak po tak ciężkim życiu trafił, mówiąc sentymentalnie, do raju, naprawdę. Quote
iza_szumielewicz Posted October 9, 2007 Author Posted October 9, 2007 Bardzo bardzo dziękuję, asiuniap, za wstawienie fot i miłe slowo. Zobaczcie, jaki różowiutki język ma mały. jestem z tego języka dumna. To dzięki tlenowi, który cały czas mu podaję (od września). Terapię zakończe w grudniu. Wywiozę Małego wtedy do Olsztyna na miesiac. Tam, u moich rodizców, przeczeka najgorszą częśc zimy. W Olsztynie Mały zawsze odżywa, a ja panicznei boję się zimy, pamiętając, co bylo dwa lata temu, a zwłaszcza rok temu, tzn. zeszłej zimy. W lutym br. Mały realnie otarł się o smierć. Naprawdę, nie wierzyłam, ze z tego wyjdize. Wtedy język miał siny jak śliwka. teraz jest różowiutki... Jak dobrze.... Quote
iza_szumielewicz Posted October 9, 2007 Author Posted October 9, 2007 Aha! Oceniajac wygląd Małego (tu rozpiera mnie pycha, naturalnie:cool3:) pamietajcie, ze Mały cierpi na: 1. zapaść tchawicy 2. przewlekłe zapalenie górnych dróg oddechowych (od tchawicy) 3. kręgozmyk w lędźwiach 4. artretyzm przednich łap 5. powiększoną wątrobę (od sterydów) 6.nawracające zapalenie pęcherza z powodu krysztalków w moczu 7. chroniczne zapalenie spojówek (kilka lat temu dr Garncarz przepychał mu kanaliki łzowe, ale to niewiele dało) 8. nadwagę (to, oczywiście, moja wina:evil_lol:) Moim - nieskromnym oczywiście - zdaniem, jak na taką listę chorób Mały ma się wcale dobrze, jhe, he... (chwilowo, niestety. Tylko chwilowo; wiem, że w każdej chwili jego żywot moze się skończyć:shake:). Quote
iza_szumielewicz Posted November 27, 2007 Author Posted November 27, 2007 Znów jest gorzej. I to dużo gorzej. Jest prawie jak w lutym. Wczoraj dr Niziołek zaaplikował Małemu "głupiego jasia", żeby przespał noc bez kaszlu. Na nowo doustne sterydy, itd. Mimo wszystko ufam, ze mały z tego wyjdzie i tym razem. Tylko, coś kurczę w tym roku wcześnie się zaczęło. Dwa poprzednie lata pogorszenie stanu przyszło w grudniu, a teraz już w listopadzie.... Quote
asiuniap Posted November 27, 2007 Posted November 27, 2007 Malutki, słoneczko śliczne trzymaj się! Może wywieź go wcześniej do mamy? Quote
eloise Posted November 27, 2007 Posted November 27, 2007 cześć Iza! trzymajcie sie! i Ty i Malutki!! Quote
ma_ruda Posted November 28, 2007 Posted November 28, 2007 [quote name='iza_szumielewicz']Dwa poprzednie lata pogorszenie stanu przyszło w grudniu, a teraz już w listopadzie....[/quote] Może ten przyspieszony kryzys to skutek zimowej aury w listopadzie? W ubiegłym roku o tej porze było jesiennie ciepło:razz:. :thumbs: za Małego. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.