Jump to content
Dogomania

Siemens już w swoim domku, Samsung ma nowy hotel i wątek.


ata

Recommended Posts

Kochana umówimy się;) Ja będę jechała do leny na pewno pod koniec maja, w lipcu lub sierpniu powinnam się tam zatrzymać na kilka dni, zeby pomoc w pracy nad psiakami;) napewno każda ręka do wyprowadzania psów się przyda no i miło będzie poznac:) jak pisałam- zadzwonię, dowiem się czegoś, napiszę.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='anna10025']Myślę , że o poczynaniach Samsunga powinna informować osoba zakładajaca wątek i tym samym być w kontakcie z Leną. Lena wzięła do siebie go na DT, a[B] pisanie tutaj jest jej dobrą wolą.[/B] Cieszmy się , że go wzięła , bo [B]inaczej byłby w schronisku.[/B]..Może sama uznala , że Samsung jest Na tyle trudnym psem co ją przeroslo. Chyba powinnyśmy ją wspierać ,[B] a nie psy na niej wieszać.[/B] Ile cierpliwości miałaby każda z nas opiekując się psem , który za dobroć odplaca gryzieniem i po prostu nas nie lubi. To nie wina Samsunga , że taki jest , pewnie jego historia spowodowala nienawiść i strach przed ludźmi. Każdy ma prawo do wątpliwości,[B] a Lena nie jest cudotwórcą[/B].[/QUOTE]

Z całym szacunkiem, co to znaczy, że pisanie tutaj Leny jest jej dobrą wolą. Byłam przekonana, że jest to pewien obowiązek osoby tymczasującej zwierzaka:roll:.
Gdyby Lena nie zdecydowała się wziążć Samsunga do siebie na pewno byłby już dawno w innym hotelu. I znowu ktoś psy wiesza na Lenie.... to chyba jakaś paranoja:shake: Faktycznie Lena nie jest cudotwórczynią.....

To jest pierwszy pies, którego dzięki Waszej pomocy zawiozłam razem z Agatą,Sonią na hotel, w życiu nie przypuszczałam, że współpraca z Leną będzie tak ciężka.

Asia_Klero, prosiłam, abyś podpowiedziała mi, z którą z fundacji pomagającej bokserom współpracuje Lena. I co ? jak to mi na ostatnich zajęciach odpowiedział 16 letni uczeń , jajco.

[SIZE=1]Agata,Sonia - czy dotarł wreszcie do Ciebie transporter.....[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia_Klero']To zadzwon do leny i spytaj:)[/QUOTE]

Czyżby to była jakaś tajemnica:cool3:
.... już mi ktoś wcześniej sugerował, że jak chce go zobaczyć, to może powinnam sama go odwiedzić.... tia....

Link to comment
Share on other sites

poszperałam na wątku pomyślałam że zbiorę trochę postów o Samsungu , żeby były w jednym miejscu :)[quote name='lena13']Nie ma tyle czasu, chłopak ma się otworzyć na cito czyli daje mu góra miesiąc na spacer zapięty już na smyczy na siad i podaj łapę, ja nie mam kilku miesięcy, żeby tracić go na tego skubańca za ładny jest żeby blokował miejsce innym psom w potrzebie. Tak już przyziemsko nie pisałabym tego jakbym matołka nie miała non stop on ślicznie śpi już na tapczaniku bajerancko układa kocyki prawie jak Abra, zawija sobie wszystkie koce jakie ma w takie okrągłe legowisko i się w tym wyleguje, będą z niego ludzie dom już zaakceptował mnie trochę a resztę to on nie ma wyjścia, farta ma, że nas zasypało i nie ma tu kolejki odwiedzających zawsze miałam pełen dom, do oglądania nowych podopiecznych było to trochę pomocne bo więcej rąk do głaskania.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Synciu coraz śmielszy oczarowany Operą, albo tym, że noszę ją na rękach może i on by chciał tego nie wiem ciekawi go dlaczego ona nie piszczy jak dotyka ją człowiek i powoli chyba dociera do niego, że człowiek to coś fajnego musi być, daje ciepło jedzenie posprząta, pogłaska no i nosi psy na rękach. Obrałam strategie, że należy pokazać Samsungowi, że skoro inne psiaki się nie boją i on nie musi także do Samsunga chodzimy z psiakami on widzi jak one się tulą bawią szaleją może i on zechce jednak nic na siłę na spokojnie.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Chciałam iść podsłuchać ale on strasznie czujny, bo ja go podglądam a on mnie widzi i udaje że nie skusi się na miskę jak jest obserwowany, przed nim jeszcze długa droga musi się chłopak nauczyć że nie wolno demolować, on jak się nie boi to robi demolki, rozwalił w drobny mak apartament jaki zajmuje, młodość ma swoje prawa i musi się wyszumieć ale bez przesady. Grina też nie lepsza nie dość że demoluje to jeszcze kradnie i to na moich oczach. Opera ona jedna z całej trójki ma troszkę ogłady. Samsung Sajgon przytył robi się coraz fajniejszy odważniejszy i pokazuje na mnie śliczne ząbki czyli według jego toku myślenia jak ją postraszę to sobie pójdzie, według mojego śliczne masz ząbki ale ja się ich nie boje bo nie takich kozaków tutaj miałam wymięka chłopak po prostu.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Ja też tylko jego zdjęć brakuje w mojej galerii psiaków, ja chciałam już delikwenta napaść wyciągnąć za uszy i wytłumaczyć siłowo że szlak mnie już jasny trafia na jego leki, jednak nasz doktor kazał mi wziąć sobie na wstrzymanie bo nie tędy droga dostałam godzinny wykład i mam się go słuchać a on będzie mnie sprawdzał. Ja wiem że może wydać się wam dziwne dlaczego tak delikatnie obchodzę się z Samsungiem jednak po raz pierwszy widziałam psa, który sika pod siebie na widok człowieka, kuli się i sztywnieje, szok co on przeszedł. Powolutku było coraz lepiej teraz on już nie kuli się na widok człowieka, jednak spędziłam godziny przy nim, on mnie się nie boi bo w jego mniemaniu nie stanowię dla niego zagrożenia aczkolwiek jeden mój zły ruch może to zepsuć. Jednak dalej jestem optymistką i po dzisiejszym dniu mocno wierzę że na dniach chłopak będzie szalał zresztą bandy cholernik z ręki nie zje nawet szyneczki taki bojący typ z niego no i bez guście kto widział Telunie na żywo jest pod mocnym jej urokiem prawda Ata, że piękna jest.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Niestety Samsung nie polubił Tekili, być może przez jej wadę zgryzu a przy tym przez wystające ząbki dlatego nie mógł zamieszkać z nami. Ma kontakt z wszystkimi psami poza Nerem, Aronem i Tekilą, której nie lubi. Czy mogę go głaskać, tak gdy ma dzień mogę koło niego usiąść pogłaskać go jednak nie zawsze tak jest, są dni gdy do niego wchodzę on zeskakuje z łózka siada w koncie i patrzy co od niego chcę, gdy podejdę do niego gdy on ucieknie z łóżka i siedzi w koncie, zaciska mocno zęby tak, że z końcika ust płynie mu ślina i sika pod siebie, gdy wyciągam rękę aby go pogłaskać gryzie bez ostrzeżenia, bez warknięcia czy podniesienia warg po prostu od razu gryzie. Więc gdy widzę, że jest bez humoru nie prowokuje go niczym aby nie stwierdził, że jak mnie ugryzie to mnie wystraszy, a ja odpuszczę nie w takich sytuacji nie prowokuje po prostu głaskany jest gdy mi na to pozwoli gdy ma dzień, ma bardzo zmienne nastroje raz do serca przyłóż dwa nie dotykaj mnie wcale. Co do spacerów wychodzi sam, tz ma otwarte drzwi Mega chodzi sobie po podwórku on do niej wyjdzie jednak najmniejszy szmer sprawia że ucieka z powrotem nigdy nie wychodzi gdy ja jestem w pobliżu. Dziś schowałam się z aparatem i wypuściłam Megę na podwórko aby wyszedł do niej jednak, nie udało się bo choć bacznie obserwował nie wyszedł wiedząc, że gdzieś tam jestem i nie poszłam do domu. Nie ma problemu gdy sprzątam pobojowisko jakie zrobił bez problemu przesuwa łóżko i fotel, gryzie meble, niszczy kołdry i poduszki, gdy to sprzątam patrzy jakby zdziwiony dlaczego nie krzyczę jakby w przeszłości był za coś takiego bity, zazwyczaj mówię nic się nie stało i daje nowe, mogę zmienić poukładać mu koce, podać miski to go nie rusza, niepokoją mnie te wahania nastrojów. Dziś ugryzł mnie bo chciałam założyć mu obroże, wcześniej wkurzyłam go jednak aparatem.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Ata proszę więcej optymizmu Ty bardzo zestresowana jesteś, spokojnie damy radę ile będzie trzeba. Najważniejsze żeby nauczył się chodzić na smyczy, poczuł się pewnie do dobrze, jednak nie będzie dominował bo mu nie ustąpię, nawet jak mnie ugryzł nie cofnęłam ręki nie pokazałam mu, że zrobiło to na mnie wrażenia chociaż jest silny i bolało. Nie wiem co powoduje jego strach, jak już pisałam nastroje ma zmienne, ale najważniejsze, że je ma, że już nie leży skulony i paraliżuje go strach. Nasza Mega to taka psia terapeutka ona go wyprowadza na spacer, ona kocha wszystkie psy. Samsug nie miał też ale do Opery siadałam koło niego na łóżku z nią na rekach i psiaki się wąchały,moje psiaki mniejsze też lubi one przyzwyczajone, że u nas się psiaki zmieniają też kochają wszystkie psy. Dlaczego ma uciekać ma ciepło, jest najedzony co widać, ma psie koleżanki a że ludzi mało lubi trzeba to zmienić widocznie bardzo skrzywdził go człowiek. Nawet jak nie pojedzie teraz do mojej mamy, bo miejsce zajmie bokserek w pilnej potrzebie, to pojedzie jak zwolni się miejsce, po to właśnie by nauczył się odgłosów miasta, zachowywania czystości w mieszkaniu no i tego że nie wolno niszczyć, przede wszystkim też aby miał kontakt z innym ludźmi bo jak raz chłopak się przekona, że to na dwóch nogach jest fajne to uwierzy i końcu zacznie żyć.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Wybaczcie, że się nie odzywam na watkach ale przeżyłam osobista tragedię straciłam psiego bohatera Aronka. Nie jestem teraz w stanie przeczytać waszych wypowiedzi, chce tylko przekazać informacje o Samsungu. Według oceny weta, pies popada w skrajności, prawdopodobnie wyleciał z domu za dominację lub agresję, wyciszył się w schronie bo się bał, ja obchodząc się z nim jak z jajkiem pokonałam strach, że on się boi a odezwał się w nim charakter dominanta, czyli to gryzienie. Wet zaleca szkolenie policyjne czyli jak ugryzie należy „walnąć w łeb” żeby zrozumiał, że nie wolno zaleca szkolenie na posłuszeństwo. Dodatkowo Samsung ma w poszanowaniu kobiety a prawdopodobnie słucha się mężczyzn. Jestem w stanie podjąć się jego szkolenia w tym kierunku, dodatkowo w Prudniku jest szkoleniowiec, widziałam ogłoszenie. Jeżeli chcecie zabrać Samsunga gdzie indziej też nie widzę przeciwwskazań.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Spokojnie znajdę inne rozwiązanie, na pewno nie dostanie w łeb, ja jestem daleka od takich metod doktor tak powiedział, ale nie zamierzam słuchać go aż tak dokładnie, zresztą on chciał walnąć mi za to że katuje siebie psiakami które są chore i wiekowe i ryczę mu strasznie, wiem że mu mnie szkoda i że musi minąć trochę czasu aż dojdę do siebie ale czemu one mają odchodzić same w schronach bez człowieka który utuli, to chciałam mu powiedzieć ale nie umiałam dlaczego ludzie tego nie potrafią zrozumieć, wiem, że wet boi się o moje zdrowie, jest u nas często zna psy, mnie, jednak chyba nie rozumie mojej drogi życiowej...bo dla nich warto....[/QUOTE]

[quote name='lena13']Sami przepraszam ale muszę lekko zmodyfikować jego imię aby było krótkie tak aby lepiej mi na nie reagował. Prosiłam chłopaka o to aby skończył z demolkami bo ja mam doła i nie mam siły już tego pobojowiska sprzątać, o dziwo kochane psisko miał dla mnie litość i odpuścił. Od samego początku przyjazdu do mnie miał kontakt z Operą z psiakami mniejszymi i z wielką Megą, którą uwielbia z moją Telką ostatnio urządzili walki psów nabluzgał, jej strasznie ale i ona nie była taka całkiem niewinna tylko moja obecność sprawiła, że nie przeszły do rękoczynów, w życiu się nie dogadają choć może im minie. Z obrożą dalej kiepsko ale próbujemy, poprosiłam mojego tatę o pomoc ma do mnie przyjechać i mi pomóc bo wydaje mi się, że obecność mężczyzny przytemperuje chłopaka aby na próbę założenia mu czegokolwiek na szyję nie rzucał się do gryzienia. Tak sobie wymyśliłam skoro w schronie dał sobie coś założyć i nie skakał z zębiskami, to może faktycznie ma zdanie tej co grzeczna była dla niego przez cały czas i dbała aby nic go nie wystraszyło, w głębokim poszanowaniu.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Zaczyna respektować moje zdanie, reagować na imię, na moje stanowcze nie wolno niszczyć zareagował tym, że nie zdemolował, gdy każe mu zejść z łóżka aby poprawić koce schodzi, w przypadku awantury z Tekilą na nie wolno spokój zareagował od razu, skarciłam głosem jednak oboje a Tekla zareagowała pierwsza. Obserwuje zachowania psów względem mnie przede wszystkim tego, że przychodzą na zawołanie, uszy mu stoją jak radary ale sam nie odważył się jeszcze podejść. Jest pewny siebie i coraz bardziej kontaktowy.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Chłopak fajny mniej dziabie, siedzieliśmy sobie dziś z Samim i pogadaliśmy jak te baby się pootwierały a chłopak nadal nieufny. Konkretnie to napisze jutro dziś padam, już na pysk. Tak na szybko to jest już fajniutki mniej mu zawadzam, częściej daje się głaskać i ma mniejsze zapędy do gryzienia mojej ręki o ile nie dotykam szyi, z Megą nadal pełna komitywa tyle że ona jest małpa straszna i szczeka na wszystko a on biedak jej szczekania też się boi i ucieka.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

i jeszcze : [quote name='lena13']Zanim przeczytam kilka stron wstecz najpierw napiszę. Niestety dopiero dziś bo dopadła mnie choroba i nie miałam sił. Więc tak mam kilka pytań na początek, czy jest w tym wątku osoba która widywała Samiego w schronie, czy poza budą go widziała czy on z niej wychodził w dzień czy tylko pod osłoną nocy czy chodził wyprostowany czy skulony czy w ogóle ktoś go widział. W jaki sposób został zapakowany do transportera jak to wyglądało. Jak to się odbyło. Kiedy trafił do schroniska i czy możliwe jest, że to ono doprowadziło go do tego stanu(mam tu na myśli szczekanie zgiełk, obsługę) ile w nim spędził, czy trafił razem z tym białym pieskiem czy osobno. Proszę napiszcie co o nim wiecie pomóżcie nam trochę.
Teraz o Samim dzisiejszy dzień weszłam do niego by się przywitać posprzątałam mu potem zmieniłam koce zbyt gwałtownie trzepałam kołderki i kocyki i on zeszedł z łózka wskoczył kręcił się wkoło znów się położył, podałam śniadanie wyszłam, potem podeszłam z obrożą od kilku dni trenujemy z nią a on załatwił się pod siebie dałam mu spokój wyszłam. On nie chciał wyjść dziś na dwór wkurzył się na mnie o to sprzątanie nie dał do siebie podejść bał się. Dla porównania wczoraj byłam u niego z Operą na rękach głaskałam ją przy nim, byłam z Megą i bawiłam się z nią aby widział reagował normalnie z zaciekawieniem potem zostawiłam psy same schowałam się on sobie wyszedł wąchał się z megą nie było problemów. Bardzo źle reaguje na obroże ale celowo zostawiam ją u niego aby sobie obwąchał zobaczył, że to nic złego tak samo smycz. Także dziś mnie mocno wystraszył. Teraz druga strona medalu nie wierzyłam w to, że może być pies w takim stanie to jest wręcz nie możliwe z drugiej strony muszę mocno uważać na to co robie i dla własnego bezpieczeństwa i dla bezpieczeństwa Samiego. Niestety mam nieciekawą sytuację w domu wypadek Adama za skutkował tym, iż jest cały czas w domu przeżywa operację która go czeka jest drażliwy no i przegląda net także ten wątek jak i moja siostra. Niestety nie potrafię niektórych spraw przed nimi ukryć i mam lincz typu po co Ci to było, po co tracę czas wśród ludzi którzy mają moją pracę za nic i że mogłam zostać przy psach fundacji, jak również, że okradam z czasu psy własne w tym mojego 11 letniego Nera. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ja pracowałam głownie z psami rasowymi dlatego chciałam w jakiś sposób pomóc tym które nie mają własnych fundacji a mają Was tak trafił tu Aron, Puko, potem Dżina i teraz te skarby. Wybierałam sobie sama psiaki te w największej potrzebie także do nikogo nie mam o nic pretensji. Cały dzień poświęcam psiakom, międzyczasie wożę Adama do Lekarza, nie mam czasu ani sił na codzienne raporty musicie mi wybaczyć moje gg 629999 i tel 691 718 038 w sprawach pilnych. Uważam, że siedząc przed komputerem zabieram czas psom. Mam tu wiele psów, których opieka pochłania masę czasu jak choćby Sami i Pola dziewczynka przeszła wiele jej leczenie pochłonęło fortunę ale jej fundacja dba o nią jak o największy skarb jak o każdego ze swoich psów, dziewczynka ma nowotwór chorobę skóry nie ma oczka ma problemy z chodzeniem jednocześnie jest taką moją opoką mam do kogo się przytulić gdy jest mi naprawdę źle. Wiem że Sami pokona leki da radę Grina na początku reagowała jak on dziś teraz biega macha ogonem szczeka jak oszalała zachęca do zabawy. Jemu tez się uda musi będzie to z pewnością mój ostatni podopieczny z dogo ale wyjdzie z tego. Jestem w kontakcie z behawiorystom z wetem za parę dni przyjedzie o nas Asia mam Was nie jestem sama z problemem jakoś radę dać musimy.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Dopiero teraz przeczytałam posty, właśnie on cały czas uczestniczy w naszym życiu, on ma kontakt z wszystkimi psami nie siedzi sam a ja nie wchodzę do niego kilka razy dziennie i tyle. On widzi wszystkie psy ich zachowanie jest izolowany tylko od Nera i Tekilki reszta go akceptuje to samo mniejsze sunie są wchodzą do niego wychodzą drzwi są otwarte on widzi jak się bawią ze mną potem zostawiam ich samych ma kontakt z psiakami one są łagodne to małe kundelki one nic mu nie zrobią bez obaw mogę je zostawić z Samim a on nic im nie robi. Ata co do kastracji już dawno o niej myślałam głupio mi było o tym pisać, bo nie wiem jak stoicie finansowo, ale myślałam o tym nawet rozmawiałam z wetem o tym.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Aż wróciły mi chęci do pracy trzeba było tak od razu czyli trauma z przeszłości to jedno a trauma schroniska drugie, co do kwestii metod schroniska nie będę się wypowiadać bo wiem, że jakiekolwiek informacje negatywne o nich gdy dojdą do schronisk zamykają furtkę wolontariuszom a bez nich psy nie mają szans. Obstawiałyśmy, że był wyciągany na drążku z stąd trauma dotyku szyi, ale jak płachta na oczy. Widzisz Grina i Opera miały wolontariuszy, którzy socjalizowali je w schronie to wiele wyjaśnia że poszło lepiej. Abrę pracownicy schroniska wyciągali na drążku aby posprzątać boks taka była agresywna, a wspaniale dziewczyny jechały po nią i wyprowadziły ja na smyczy. Dziewczyna potem okazała się agresorem dominantem teraz wyciszoną panną, którą odwiedził u mnie ostatnio Prezes a ona padła mu do stóp, inna niunia była przypalana papierosem a teraz można przy niej palić choć ja z olbrzymią prędkością gasiłam papierocha przy niej bo nie mogłam palić gdy dowiedziałam się, że ją tak katowano. Pole z kolei zniszczył właściciel uszy ma tak przerośnięte że nie widać kanału słuchowego, na łapkach słoniowa skóra pod skórą śród a ona kocha ludzi. Co przeżył Sami nie jestem w stanie sobie wyobrazić, mam jednak nadzieję, że pomalutku zapomni. Ata Twoje informacji wiele mi dały, zmienię po prostu jego rytm dnia skoro sprzątanie go przeraża będę najpierw próbowała utulić potem dam nagrodę zajmę go smaczkami międzyczasie po cichutku sprzątnę. Im więcej wiem tym lepiej dla mnie i dla niego. O kastracji myślałam od dawna głupio m na rzucać swoje zdanie w sprawach dotyczących nakładów finansowych. Nie obraziłam się tylko było mi przykro, że fajnie wszystkim mądruje się na forum, macie czas i na normalne życie i na pisanie na forum a ja miotam się między psiakami staram się podzielić czas na nie wszystkie i jeszcze obrywam bo nie mam sił tu zaglądnąć. Ja jestem idealistką i to mnie gubi, wstyd mi było, że zajmuje się tylko rasowymi przepraszam w typie rasy a kundelkami nie to chciałam to naprawić i z stąd tylko kilka psów z dogo. Sami bardzo przypomina mi psa jakiego u nas w Hotelu zostawił jeden Włoch, to była bardzo rzadka rasa, stworzona przez włoską mafię do walk, facet tak się nim szczycił opowiadając o powstaniu rasy że potem gdy z psem wychodziłam na spacer wszyscy wiali, to tak dla rozładowania atmosfery. Dziękuje za ciepłe słowa wszystkim, którzy są z nami myślami.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Dziękuje kochana, może sprawy jakoś się poukładają. Ja na dniach będę u weta dokładnie wypytam co i jak z kastracją czy chłopakowi to w jakimś sensie pomoże wypytam o wszystko dokładniej bo dawniej to było w przelocie. Dziś chłopak miał fajny humorek ale pięknie tu dziś było cieplutko w powietrzu czuć wiosnę. To wszystkim psiakom włączył się szał zabaw choć zakopywały się w topniejącym śniegu a potem takie mokre dawaj do Samiego, pomoczyły mu koce trzeba było wszystko powymieniać na suche, ale już zrobiłam to najdelikatniej jak potrafiłam no i miałam przywilej że mogłam chłopaka dziś pogłaskać, a jutro pewnie mnie dziabnie, kiedyś mu jednak minąć to musi.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Jestem, niestety internet mi kompletnie wysiadł, mam za to dobre wieści ale nić nie pisze, żeby nie za peszyć, jak wszystko dobrze pójdzie za tydzień upije się ze szczęścia o ile chłopak się nie cofnie a będzie szło jak idzie. Relacje za dni killka. Co do kastracji koszt w granicach 200 zł powinno wyjść mniej wszystko wyjdzie podczas zabiegu. Co do samego zabiegu wet na razie kazał się wstrzymać, uważa, że nie wiele to pomoże, jednak też nie zaszkodzi według jego oceny psa należy leczyć pod kontem psychiki. Dałam Samiemu tydzień jeżeli w ciągu tego tygodnia będzie nam szło jak do tej pory może być pełen sukces, jeżeli się zamknie lub w jakimś stopniu cofnie wtedy będziemy myśleć co dalej.[/QUOTE]

[quote name='lena13']Chciałam Ci Ata pokazać zdjęcia Samiego na smyczy, miałam nadzieję zrobić tym wielką niespodziankę dla nas wszystkich. Trenujemy codziennie niestety wszystko fajnie póki nie dotykam szyi, chłopak ma fobię, dziś sobie odpuściłam po treningu, bo straciłam nerwy, ale też mnie w końcu oświeciło i wpadłam na pomysł, że ktoś mądry wymyślił psie szelki, pojechałam kupić ale nie było fajnych a w domu mam trzy pary spróbuje jakoś te dopasować. Na sobotę umówiłam się z Tatą, że mi pomoże chłopakowi je założyć bo sama mogę sobie pomarzyć. Potrzebuję asekuracji, żeby w akcie nerwowości Samiego nie stracić twarzy. Żeby wykastrować Samiego potrzebuje mieć go w takim stanie żeby do kliniki wzeszedł na smyczy lub w szelkach, o własnych siłach i z własnej nie przymuszonej woli, wet powiedział, że mogę sobie zapomnieć, że mu psa na rękach wniosę, który będzie się szamotał, ponieważ kastracja to nie jest zabieg ratujący życie. Nasze codzienne treningi wyglądają tak, że moja asystentka Mega pokazuje Samiemu, że obroża nie gryzie jest fajną zabawą w nagrodę za jej założenie i pokazanie jak fajnie można na niej chodzić dostaję nagrodę, w związku z powyższym dziewczyna na tym etapie treningowym nadaje się już na odchudzanie. Sami widzi, że jego najlepsza kumpela świetnie się przy tym bawi, obserwuje i byłam pewna że załapie, no i załapał tyle że nie da sobie dotknąć szyi mogę założyć obrożę na łapkę mogę na ogon nie mogę dotykać szyi. Zeżarł łózko i fotel została konstrukcja fotela, ja mam trudności żeby go przesunąć jest jednak troszkę ciężki, on nie mam pojęcia jak potrafi ten fotel przesunąć tak by zasłaniał go, gdy nie chce by ktoś go podglądał, osłania sobie nim kocyki, które ma ułożone na podłodze bo zauważyłam, że czasem śpi na podłodze, nie lubi się czesać a linieje koszmarnie wszędzie kłaczyska, fotel przesuwa sobie tak by przez okno podglądać nowego sąsiada, który jest fajny malutki i on lubi się z nim bawić. Księciu najlepiej czuje się na łóżku(jego pozostałości) ma z niego widok na wszystko, gdy są w pobliżu ludzie, gdy są w pobliżu psiaki ani myśli leżeć. Ja mogę do niego wejść mogę usiąść na jego łóżku, mogę mieć na rękach jednego z jego kumpli, na łózko może bez problemu wejść Mega, mogę go dotykać mogę głaskać, mogę do niego mówić. Jego reakcją na widok obcych ludzi jest wstanie okręcenie się w kółko i zrobienie pod siebie qupy. Gdy robi się ciepło mam tu do pomocy kuzynki psy są socjalizowane z innym ludźmi (to na wypadek mojego wyjazdu) są spacery jest wesoło. Niestety teraz psiaki które są u mnie skazane są tylko i wyłącznie na mnie, praktycznie nie mają kontaktu z innymi osobami. Sami to trudny przypadek, nie miałam pojęcia, że są takie, bardzo bym chciała aby jak najszybciej stał się normalnym wesołym wariatem, ja już zapomniałam jak to jest dostać normalnego wesołego pieska do hotelu (teraz mam), jest wesoły pełen życia, młody, zwyczajny taki musi być Sami. Dziś dzwoniłam do Ciebie Ata miałam jednak zły numer dodzwoniłam się do Agaty ta rozmowa dużo mi dała przede wszystkim troszkę otuchy i wiary, że dobrze być musi.
[URL]http://img169.imageshack.us/i/sl740118.jpg/[/URL][/QUOTE]

[quote name='lena13']Co dzień miałam nadzieję że w końcu to napisze, że on jest normalny i że w końcu zaufał, przykręcałam tępo, starałam się być względem niego stanowcza, ubrałam w końcu obroże nie chciał jednak wyjść na niej, zachęcając pociągałam go zaczął się wić w konsekwencji ściągnął ją sobie potem na mój widok załatwił się pod siebie jak robi to na widok obcych ludzi. Minęło jednak kilka dni wróciliśmy do dawnej sytuacji ja powolutku odbudowywałam jego zaufanie on pozwalał mi się pogłaskać. O ile na mnie się nie rzucił podczas zakładania obroży bo najpierw przez jakiś czas oswajałam go z nią najpierw na łapkę na ogonek dopiero po jakimś czasie na szyję, dziś ewidentnie zaatakował mojego Tatę ostro rzucał się do gryzienia na próbę podejścia do niego i założenia mu obroży. To pies, który nie potrzebuje kontaktu z człowiekiem a wręcz człowiek jest mu obojętny przez te miesiące ufa mi na tyle, że wie że go nie skrzywdzę, dzięki temu mam twarz Sami to duży silny pies gdyby mnie zaatakował nie miałabym z nim szans w jego mniemaniu jednak nie musi bo nie zagrażam mu. Możecie go ode mnie zabrać możecie przenieś go do kogoś kto będzie potrafił zając się nim według Was właściwie, szczerze żałuje, że jest u mnie(nie dlatego że przeszkadza mi on a dla tych całych złych emocji w jego wątku tutaj) miał przyjechać mały zalękniony piesek okazał się wielkim zalęknionym prawdopodobnie dzikim psem, który potrzebuje czasu a go nie ma bo tu oczekuje się cudów. Możecie zrobić z nim co chcecie jest przecież Wasz nie wchodziłam tu na dogo z kilku względów zarówno z powodu zawirowań życiowych jak i z powodów, psów, które są u mnie są to ciężkie przypadki psiaków jednocześnie tak wdzięczne i pragnące kontaktu z człowiekiem, że czas ten wole spędzać z nimi a nie tracić nerwy w tym wątku. Sami zasługuje na wszystko co najlepsze, każdego dnia budzę się z myślą, że to będzie ten nasz przełomowy dzień, w którym nie ja narzucam się mu a on chce być blisko z człowiekiem. Dla niego niestety liczy się tylko świat psów, je kocha im ufa, mnie toleruje. Wciąż w necie szukam informacji o podobnym przypadku psiaka, zaciągam porad zarówno behawioralnych jak i u weta. Uczę Samiego na obcych coraz częściej mam gości. Nieba mu uchylę byle tylko chciał, to strasznie ciężki przypadek. Może faktycznie potrzeba mu silnego wstrząsu może trzeba mu osoby która będzie wstanie nawet mu wlać, ja nie potrafię mogę pomoc mu tylko metodami pozytywnymi.[/QUOTE]
zazębiają się chyba z tymi z mojego bazarku ... myślę że nikt się nie pogniewa za suuuper długie posty , będziemy mieć wszystko o Samim w jednym miejscu :):)

Link to comment
Share on other sites

[B]PEGGI I MEGGI.[/B]
[IMG]http://i43.tinypic.com/259afex.jpg[/IMG]
[B][SIZE="4"]od 6 lat w schronisku czekają na wspólny dom!!
Nie skazujmy ich na spędzenie całego swojego
życia w schronisku i pomózmy znaleźć im
wspólny dom!![/SIZE][/B]

[COLOR="#000000"][B]ich wątek:[/B][/COLOR]
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/139168-Meggi-i-Peggi-psie-przyjaciółki-szukają-domu"]http://www.dogomania.pl/threads/139168-Meggi-i-Peggi-psie-przyjaciółki-szukają-domu[/URL]
[COLOR="#ff0000"][SIZE="3"][B]
rozsyłajcie ten wątek!![/B][/SIZE][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia_Klero']Kochana umówimy się;) Ja będę jechała do leny na pewno pod koniec maja, w lipcu lub sierpniu powinnam się tam zatrzymać na kilka dni, zeby pomoc w pracy nad psiakami;) napewno każda ręka do wyprowadzania psów się przyda no i miło będzie poznac:) jak pisałam- zadzwonię, dowiem się czegoś, napiszę.[/QUOTE]

To jesteśmy umowione;). Jak się czegoś dowiesz Asiu o Rudasku to pisz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ata']Z całym szacunkiem, co to znaczy, że pisanie tutaj Leny jest jej dobrą wolą. Byłam przekonana, że jest to pewien obowiązek osoby tymczasującej zwierzaka:roll:.
Gdyby Lena nie zdecydowała się wziążć Samsunga do siebie na pewno byłby już dawno w innym hotelu. I znowu ktoś psy wiesza na Lenie.... to chyba jakaś paranoja:shake: Faktycznie Lena nie jest cudotwórczynią.....

To jest pierwszy pies, którego dzięki Waszej pomocy zawiozłam razem z Agatą,Sonią na hotel, w życiu nie przypuszczałam, że współpraca z Leną będzie tak ciężka.

Asia_Klero, prosiłam, abyś podpowiedziała mi, z którą z fundacji pomagającej bokserom współpracuje Lena. I co ? jak to mi na ostatnich zajęciach odpowiedział 16 letni uczeń , jajco.

[SIZE=1]Agata,Sonia - czy dotarł wreszcie do Ciebie transporter.....[/SIZE][/QUOTE]

Ato , jesteś dłużej na dogo więc pewne lepiej wiesz jak to ma wszystko funkcjonować. Mój spokoj wynika pewnie stąd, że płacę na pieska , na wątku którego jest mało informacji o nim. Osoba, ktora wzięła go na Dt , zapowiedziała , że znika z dogo i zostawiła swoj numer tel . Info o piesku przekazywala osoba zakładająca wątek . Z powodu trudnej sytuacji też przestała się poźniej pojawiać na wątku. Chciałam zrezygnować z deklaracji... Po jakimś czasie przyszły zdjęcia psiaka i cieszylam się , że tego nie zrobiłam . Rozumiem niepokój na watku , być może partrzyłam na to tylko ze swojej perspektywy. Mieszkam niedaleko Prudnika , może uda mi się pojechać tam wcześniej niż z Asią, zobaczyć jak miewa się Samsung i Operka.

Link to comment
Share on other sites

Annno10025 jak tylko będę miała chwilę żeby pojechać napewno dam ci znać. A zamiast tutaj wypisywać bzdury o Lenie mógł ktoś do niej zadzwonić i wesprzeć ją psychicznie. Walczy o życie swojego własnego psa, który bedzie operowany i nie wiadomo czy przeżyje jest w strasznym stanie i wydaje mi się, że ludzie z dogomanii powinni stać się jej przyjaciółmi nie tylko pisać bzdury. Ja lenę poznałam dopiero jak wysłałam do niej niewidomego Puko z Zabrzańskiego schroniska i powiem Wam, ze mimo że nie mamy okazji często się spotykać bo odległość jest dosyć spora to bardzo często do niej dzwonie, dużo rozmawiamy oczywiście głównie o psach, dla niej to jedyne wsparcie jakie mogę jej dać ale to wsparcie psychiczne jest na wagę złota. My tylko wysyłamy pieniadze nie bierzemy często pod uwagę tego, jak wiele ona ma różnych psów i w jak różny sposób musi się nimi zajmować. Jak bardzo traktuje je jak własne i walczy o każdą chwilę minutę spędzoną z każdym z nich. Jak potrafi cieszyc się małymi postępami, jednym merdnięciem ogona.. I nie pozna tego ktoś kto chce kolorowych zdjęć i długich opisów i w gąszczu bzdur i dołujących głupot wypisuje tylko kwoty, pieniadze.. Pozna to ten kto zaufa, kto będzie chciał pomoc. Co za problem zadzwonić spytać się.. Mam problem, niejasność, chce o coś poprosić spytać-dzwonię. Lena zawsze odbierze i wszystko wyjaśni. Ona też chce żeby wszystko było jak najlepsze..z jednej strony niestety mieszka w takim miejscu gdzie internet raz jest raz go nie ma ona nie ma czasu siedziec całymi dniami przed komputerem aż internet pojawi się na chwilę, z drugiej strony całe szczęście, ze mieszka w takim miejscu, gdzie życie staje się inne-kilometry pól, stawy, ściezki spacerowe... Od razu, od początku na każdym wątku psa, którego bierze Lena jest napisane, ze nie bedzie wielu kolorowych zdjęć jedynie telefon. W każdej chwili nie zapowiedzianie możecie tam pojechać...byłam wiele razy chociaz jak podkreślam mieszkam bardzo daleko od Leny. Zawsze wygląda tam tak samo. I nie prawda, ze wzieła sobie dużo na głowę kiedyś miała gorzej;) Teraz ma wiele wspaniałych psów ale jedno co ją dołuje i hamuje psychicznie w pomocy psom to ludzie. Ludzie glównie tutaj na dogomanii zeby nie powiedziec na tym watku. To ona jest z samsungiem codziennie, to ją gryzie, to ona płacze przy nim i uśmiecha się, stara się, to dla samiego ona jest najlepszą przyjaciółką i dla niego to jest jego dom. Powinniście jej pomóc wspierając ją, a nie dołując. Bo na jej miejscu, po przeczytaniu tego wątku też długo nie chciałabym tutaj wchodzić...

Link to comment
Share on other sites

A co do Opery. Oczywiscie dzwoniłam do leny i skoro sami nie potraficie się dowiedziec to wam napisze ja. Opera na początku była nieco wycofana, nie dokońca przekonana do człowieka. Jednak teraz jest jedną z iskierek leny. Przede wszystkim jest to zasługa małego pieska Moto, którego zawiozłam lenie całkiem niedawno. Zakochani są w sobie po uszy. Opera odżyła, biega z motusiem z ogonem do góry w końcu zaczęła żyć i cieszyć się. Moto oprowadza ją po podwórku a ona dumnie kroczy za nim. Na dodatek ma jeszcze koleżanke Grine, która próbuje trzymać z tą bandą Opery i Moto:evil_lol: Te trzy psy dobrały się idealnie i są na prawdę szczęśliwe;) Podobno lena ma jakieś filmiki, ktore chce wrzucic na youtube ale ze wzgledu na brak internetu i koszmarna sytuacje jej psa na razie raczej go nie dostanę:roll:

Link to comment
Share on other sites

przepraszam,ze sie wtrące ale sledze watek od poczatku i zam tez lene13.
anna10025 byłoby super gybys mogła podjechac do leny zobaczyc co u Samsunga,ile masz km.do Prudnika -moze złozymy sie na paliwo dla Ciebie.
zobaczyłabys Samsunga- w jakim jest stanie czy zrobił jakies postepy,napisala nam wszystkim co zobaczyłaś ,czego sie dowiedziałas.
rozumiem ludzi ktorzy wplacaja pieniadze,ze chca wiedziec co u psa i maja do tego prawo.kwestia kto ma te info przekazywać,jesli lena nie moze to powinien ktos inny sie tego podjac a z lena kontaktowac sie tel.to jest sprawa do do dogadania sie.
miałam od leny psa Arona postanowialam go oddac na drugi dzien bo nie dawalam sobie rady (z jednym psem a lena ma ich 14 -nascie),osoby z watku chcialy mnie zzlinczować, lena mimo ,ze załamana zachowała sie z klasa,przyjela Arona do siebie spowrotem ,nie powiedziała mi złego słowa.potem cały czas utrzymywalysmy kontakt i stad wiem ,ze lena jest osoba bardzo rozwazna i rozsądna ale tez emocjonalna i wrazliwa.pewnie moja 'przygoda z dogo'po nieudanej adopcji Arona i reakcji ludzi na watku by sie zakonczyla ale lena nie pozwolila mi zwątpć swoje mozliwosci i zachęcała do dzialania: adoptowałam innego psa, mialam tez dwa inne na dt i planuje kolejnego tymczasowicza.lena zorganizowala pomoc dla bokserki moich sasiadow,ktorzy trzymali ja min.w piwnicy,wziela ja do siebie na dt znalazla idealny ds.dla leny hotel to nie tylko komercyjna dzialalnosc ,zrodło zarobku ona kocha te psy i zalezy jej na nich.trzezwo ocenia sytuacje ale tez bardzo przezywa wszystko co dzieje sie z psem.Ja mam do leny wielkie zaufanie ale jak napisalam nie dziwi mnie ,ze kazda osoba ktorej bliski jest Sami chce wiedziec co sie u niego dzieje wiec dziewczyny porozumcie sie co do przeplywu informacji.pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

dzwoniłam do Leny , ogólnie Sami jest ok , tzn mniej się boi , a można nawet powiedzieć że jest pewny siebie ,z psami kontakt idealny , z człowiekiem zero tzn , lenka może zrobić wszystko , byleby nie było zbyt bliskiego kontaktu , wtedy Sami zaciska szczęki i z kącika cieknie mu slina , zresztą Lena o tym już pisała , założenie obroży jest niewykonalne , Sami broni się przed tym jak może , kontakt z otoczeniem ma pełny , jest kontaktowy , tylko jakby żyje we własnym świecie do którego Leny nie dopuszcza , nie można też w żaden sposób przewidzieć jak się w danej sytuacji zachowa , są dni kiedy daje się pogłaskać , są dni , kiedy Leny , ubranej inaczej niż poprzednio jakby nie poznaje , to zresztą też pisała ....
co więcej .... poddanie go kastracji jest niewykonalne w tym momencie , można by go oczywiście doprowadzić do weterynarza na zabieg , na sztywnej lince , czy w jakiś inny sposób , ale no tą chwilę nie jest możliwa opieka po zabiegu , Lenka jest w stałym kontakcie z weterynarzem i z behawiorystą z fundacji bokserów ....
co jeszcze .... Sami musi upewniać się że jest bezpiecznie na dworze tzn ,: bez szczekania innych psów , bez ludzi , wtedy spokojnie wychodzi na dwór ,

ogłoszenia , o to prosiła Lena , wiadomo że ogłaszanie psa dlugo trwa , to jedno , drugie , takie w domyśle , może ktoś go jednak szuka ....
Lenka prosiła też o dokładniejsze informacje jak znalazł się w schronisku , czy był tam od małego , czy był odłowiony w jakiś może dziwnych okolicznościach .....

to tyle co pamiętam z rozmowy :) długiej sympatycznej rozmowy :)
Lenka nie ma stałego dostępu do internetu , wiec trudno jej dotrzeć na dogo , zdjęcia będą w przyszłym tygodniu :)

Lenko , jak przeczytasz ten post i coś pokręciłam to mnie popraw :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia_Klero']Annno10025 jak tylko będę miała chwilę żeby pojechać napewno dam ci znać. A zamiast tutaj wypisywać bzdury o Lenie mógł ktoś do niej zadzwonić i wesprzeć ją psychicznie. Walczy o życie swojego własnego psa, który bedzie operowany i nie wiadomo czy przeżyje jest w strasznym stanie i wydaje mi się, że ludzie z dogomanii powinni stać się jej przyjaciółmi nie tylko pisać bzdury. Ja lenę poznałam dopiero jak wysłałam do niej niewidomego Puko z Zabrzańskiego schroniska i powiem Wam, ze mimo że nie mamy okazji często się spotykać bo odległość jest dosyć spora to bardzo często do niej dzwonie, dużo rozmawiamy oczywiście głównie o psach, dla niej to jedyne wsparcie jakie mogę jej dać ale to wsparcie psychiczne jest na wagę złota. My tylko wysyłamy pieniadze nie bierzemy często pod uwagę tego, jak wiele ona ma różnych psów i w jak różny sposób musi się nimi zajmować. Jak bardzo traktuje je jak własne i walczy o każdą chwilę minutę spędzoną z każdym z nich. Jak potrafi cieszyc się małymi postępami, jednym merdnięciem ogona.. I nie pozna tego ktoś kto chce kolorowych zdjęć i długich opisów i w gąszczu bzdur i dołujących głupot wypisuje tylko kwoty, pieniadze.. Pozna to ten kto zaufa, kto będzie chciał pomoc. Co za problem zadzwonić spytać się.. Mam problem, niejasność, chce o coś poprosić spytać-dzwonię. Lena zawsze odbierze i wszystko wyjaśni. Ona też chce żeby wszystko było jak najlepsze..z jednej strony niestety mieszka w takim miejscu gdzie internet raz jest raz go nie ma ona nie ma czasu siedziec całymi dniami przed komputerem aż internet pojawi się na chwilę, z drugiej strony całe szczęście, ze mieszka w takim miejscu, gdzie życie staje się inne-kilometry pól, stawy, ściezki spacerowe... Od razu, od początku na każdym wątku psa, którego bierze Lena jest napisane, ze nie bedzie wielu kolorowych zdjęć jedynie telefon. W każdej chwili nie zapowiedzianie możecie tam pojechać...byłam wiele razy chociaz jak podkreślam mieszkam bardzo daleko od Leny. Zawsze wygląda tam tak samo. I nie prawda, ze wzieła sobie dużo na głowę kiedyś miała gorzej;) Teraz ma wiele wspaniałych psów ale jedno co ją dołuje i hamuje psychicznie w pomocy psom to ludzie. Ludzie glównie tutaj na dogomanii zeby nie powiedziec na tym watku. To ona jest z samsungiem codziennie, to ją gryzie, to ona płacze przy nim i uśmiecha się, stara się, to dla samiego ona jest najlepszą przyjaciółką i dla niego to jest jego dom. Powinniście jej pomóc wspierając ją, a nie dołując. Bo na jej miejscu, po przeczytaniu tego wątku też długo nie chciałabym tutaj wchodzić...[/QUOTE]

Dzięki tym pieniądzom Samsung może być hotelowany.... Jakoś Twoich wpłat nie widzę dla Samsunga. To zdanie chyba napisałaś dla mnie [B]" I nie pozna tego ktoś kto chce kolorowych zdjęć i długich opisów i w gąszczu bzdur i dołujących głupot wypisuje tylko kwoty, pieniadze.. " [/B]
No tak nic dodać nic ująć....

Poznałam Lenę osobiście i wydaje się być ciepłą osobą....
Lena to chyba faktycznie ma pecha.... co chwile nowe nieszczęścia:roll:

Asia_Klero, przytocz choć jeden przykład mojej wypowiedzi, gdzie wypisuje bzdury i głupoty odnośnie Leny lub podważam jej pracę z Samim .......

Znam kilka bardzo wrażliwych osób, jedną z nich jestem ja sama, w ta sobotę zabierałam psa ze schroniska na tymczas, a już w poniedziałek o godz. 15 razem z weterynarzami podjęliśmy decyzję o jej uśpieniu.....(sunia miała parwo i nosówkę) Jestem załamana....
Codziennie zajmuje się bezdomnymi zwierzętami, niestety kosztem swoich zwierząt, o dzieciach nie wspomnę, tylko wczoraj 16 godzin spędziłam jadąc samochodem, aby uratować 2 psy, moje w tym czasie siedziały w domu i niestety czekały na mnie aby mogły wyjść na spacer.....

A tu na wątku nie moge się doprosić o te ....... zdjecia i filmik aby pokazać osobą, które chciały by pomóc.....


W dalszym ciągu PROSZĘ o zdjęcia a przede wszystkim filmik z Samsungiem.

Asia_Klero, i jeszcze jedno, co to znaczy, że masz daleko do Leny ?? Może umieść pod awatarkiem skąd jesteś, bo to chyba nie tajemnica:roll:

Lilk_a, dziekuję :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia_Klero']Nie będę zaśmiecała wątku- pewni ludzie pewnych rzeczy nigdy nie zrozumieją. Nie będę pisała żadnych wiadomości o samsungu, ponieważ z tego co widzę żadko komu na tym zalezy na prawdę. Jeśli ktoś chce niech zadzwoni do leny. Pisze ostatni raz- to nie problem do kogoś zadzwonić i poprosić tak jak uczyniła to lilka a powinna uczynić osoba prowadzaca watek i to kilka razy w miesiacu lub wtedy gdy pojawiaja się wątpliwości. Według mnie ata jesteś nie w porządku bo nie robisz nic w związku z tym żeby pomóc samiemu czy lenie ale to nie moja sprawa. A co do pisania bzdur i podważania pracy leny nad samim nie będę wypisywała, bo szkoda wątku wystarczy gdy poczytasz to co pisałaś. I widać, że nic nie zrozumiałaś i nie da ci się wytłumaczyć tego, ze lena tu nie zaglada. Znowu piszesz tutaj PROSISZ o fotki na wątku na którym leny nie ma..znowu pisanie bez sensu i zasmiecanie wątku.[/QUOTE]

Przecież Lena doskonale wie, że od paru miesięcy proszę o zdjęcia, od jakiegoś czasu proszę o filmik. Jezeli czytałaś wątek to powinnaś wiedzieć jaka jest Leny na to odpowiedz.

Faktycznie do niektórych nic nie dociera:razz:

Link to comment
Share on other sites

Asia_Klero , pisałam wcześniej post , który usunęłam , pomyślałam że ważniejsze jest że by zadzwonić do Leny , co też zrobiłam , ale napiszę to co miałam napisać , niestety utrzymanie psa w hoteliku , domu tymczasowym to sprawa ważna i tym samym ważne są pieniądze ,żeby były pieniądze to musi się coś pojawiać na wątku , nasze wpisy typu " o jak fajnie że Sami jest u Leny " tak naprawdę niczego nie wniosą , trzeba informacji o psie a nie naszych wynurzeń na jego temat , wtedy taki wątek ma sens i wtedy osoby dające pieniądze na Samiego ( w tym wypadku) wiedzą że pies ma się dobrze że nie dzieje mu się krzywda , że istnieje , że dają pieniądze na konkretny cel , na konkretnego psa a nie na bliżej nieokreślony cel i na psa widmo .....
nie ma na tym wątku żadnych bzdur o pieniądzach i nie ma w moim mniemaniu żadnych zarzutów co do Leny , powierzając jej psa , daliśmy jej przyzwolenie żeby pomogła mu swoim sposobem , swoim doświadczeniem w opiece nad trudnymi , agresywnymi psami , które posiada(doświadczenie, nie psy :) ) , sama mi dzisiaj powiedziała że nie miała jeszcze takiego psa , do którego tak trudno znaleźć drogę , powiedziała też że wg specjalistów takie psy jak Sami się usypia, ale ona absolutnie się na to nie zgodzi , za wszelką cenę postara mu się pomóc i wszystkimi sposobami które zna i które podpowiadają jej behawioryści i weterynarz , z którymi współpracuje , szanuję ją i podziwiam za to co robi , poświęcając swój czas psom , dając im możliwość powrotu do normalności .....

nie możesz mieć do nas Asiu_Klero pretensji o to że martwimy się o Samiego , może nie umiemy tego ubrać w odpowiednie słowa , może nieraz to co piszemy jest zrozumiane na opak , ale chyba wszyscy na tym wątku chcą dobrze dla Samiego
daj już spokój z tą teorią spisku ,

Link to comment
Share on other sites

ata podziwiam Twoja prace ,widze ile robisz(ja tez z okolic gniezna)wiec interesuja mnie watki psów na ktorye prowadzisz.ja głównie poczytuje tylko wątki wiec mam duzo szcunku do osób aktywie dzialajacych i to na tak wielu frontach-schronisko wrzesnia,inowroclaw.napewno bylo by latwiej gdyby lena zagladala na watek ale jezeli nie moze to znajdzcie inne rozwiazanie.telefon a moze anna10025 pojedzie,świeża obiektywna ocena bedzie bezcenna.moge wyslac 20zł.na paliwo dla anna10025 (ma najblizej,asia pomaga zabrzanskim psiakom wiec jest raczej z ok.zabrza),moze jeszcze ktos cos dorzuci i bedzemy mieli relacje i zdjecia.bedzie mozna wtedy zastanowic sie co dalej bo glowny problem jest taki,ze samsung to trudny przypadek,jakiego domu mu szukać?

Link to comment
Share on other sites

Tu na dogomanii łatwo można zmieszać z błotem dobre osoby, które chcą pomóc. Ludzie tutaj są specjalistami od tego ale ja się nie dam i nie dam by pisano o lenie i do leny w pewien sposób. Jeszcze raz mówię- założycielka wątku i ktoś kto psa wysyła powinien się o psa martwić o zdobywać o nim informacje. nie piszcząc tutaj bez sensu i podburzając pozostałe osoby na wątku, a po prostu o psa spytać, zadzwonić. Byłby problem, gdyby z taką osobą z hotelu nie było kontaktu i wieści o psie. No to rzeczywiście bardzo bym się martwiła. Ale tutaj nie chodzi o to, ze nie ma kontaktu tu chodzi o to, ze ty ato napiszę do Ciebie żebyś to zauważyła chciałabyś dostawać czarno na białym wiadomości, zdjęcia filmiki i nie zrobiłaś nic w kierunku tego, zeby zainteresować się psem, którego zawiozłaś do hotelu. Czekasz tutaj i podburzasz ludzi, wprowadzasz niemiłą atmosferę przez wywołanie w ludziach strachu o swojego podopiecznego. A wystarczyłoby żebyś choć trochę zrobiła coś od siebie. Skoro tak uwielbiasz pisać o sobie i o tym co i ile poświęcasz dla kogo to może poświęć 5zł a tygodniu i zadzwoń do leny dowiedzieć się o samsunga, a może poświęc 0,10gr na smsa, miłego smsa, który np. zachęci lenę do zrobienia fotki i przesłania. Ja nie będę tutaj wypisywała co i ile robię dla psów a robię wiele i wydaje mi się, że nieco więcej niż ty. Dlatego uważam, ze zamiast bez sensu się denerwować, podjudzać innych wystarczy dać trochę siebie, trochę serca, zrozumienia, zainteresowania popartego działaniem. Może by wysłać czasami jakąś małą paczkę świąteczną dla psiaków, może spytać o pomoc. To tak nie wiele co człowiek może dać człowiekowi. Ja pojawiłam się tu na wątku by przekazać wam informacje, których siłą rzeczy dowiaduję się rozmawiając z leną o swoich psach. Myślałam, ze jest to dla Was ważne ale chyba tylko dla niektórych. Pisanie do mnie w ten sposób [FONT=&quot],, jak to mi na ostatnich zajęciach odpowiedział 16 letni uczeń , jajco.” [SIZE=3] [/SIZE][SIZE=2][SIZE=3]uważam za kompletną niedojrzałość, chamstwo i arogancję. A taką wiadomość wysłałabym osobie, z którą kontaktu nie ma, nie da się dowiedzieć wieści o psie [/SIZE]:[/SIZE][/FONT] ,, Przede wszystkim [B]Lena [/B]sama jesteś sobie winna, że komentarze na tym wątku nie są samymi cukiereczkami. Powtórzę ostatni raz, że nie mam większych zastrzeżeń do Twojej pracy przy Samsungu, ponieważ nie jestem u Ciebie, nie widzę co i jak z nim robisz. Wierzę w to co piszesz. Jednak to Ty non stop zapewniałaś nas, że będzie super i to tak prawie na raz, dwa trzy. Zawsze dziwiły mnie Twoje wypowiedzi, w których sugerujesz, np. że w ciągu tygodnia chcesz nauczyć go chodzić na smyczy......
Nie chcąc zrobić zdjęć, ani filmiku, mogę równie sugerować, że Samsunga u Ciebie już nie ma, że uciekł........ Nie pisałam wcześniej tego otwarcie, (myślałam, że sama się domyślisz)”
natomiast ty napisałaś ją tutaj denerwując innych, dając im domyślenia i sugerując, że samsungowi dzieje się krzywda. Skoro nie wiesz co się z nim dzieje dlaczego nie można skontaktować się z osobą, u której samsung jest i się dowiedziec zamiast wypisywać coś takiego na wątku? ,, Tylko, że to Lena rozkładała ręce, że nie wie już jak sobie z nim radzić, (dlatego była mowa o kontaktach z np. behawiorystą,....)
Ja nie potrafię wczuć się w to wszystko ........ Z jednej strony Lena pisała, że daje Samsungowi tydzień na nauczenie się chodzenia na smyczy, a z drugiej okazuje się, że jemu nawet obroży nie da się założyć... więc jak to Lena chiała zrobić , jaka metodą,...... ja w tym wszystkim wymiękam.......”
[FONT=&quot][SIZE=3]A na koniec dodam, że nie muszę pisać tutaj tych informacji, którę dostaję o samsungu. Często też jeżdzę do leny. Miałam wplanie obfocenie samsunga przy najbliższej wizycie, by wam pokazać, że nie jest łatwym psem ale żyje i jest mu dobrze. Jednak w odpowiedzi na te słowa: [/SIZE][/FONT] [FONT=&quot][SIZE=3]Wolałabym aby Lena bezpośrednio tu pisała ....... Dziękuję bardzo mimo tego, że zachęcałam lenę sama do wzięcia samsunga do siebie i wspierałam ją w tym. Ona brała do siebie psy tylko od fundacji i z mojego schroniska. Dała się przekonać i wzieła do siebie m.in.samiego i taką dostała zapłatę. Już z pewnością psa z dogomani nie z mojego schroniska nie weźmie.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Asia_Kleo - nie tylko Ata martwi się o Samiego, ja o Operę również się martwię. U Samiego nie było zdjęć z wiadomego powodu - boi się fleszy, a Opera ? ona od samego początku była w dużo lepszej sytuacji niż Samsung zdjęcia z fleszami powalała sobie bez problemu robić w schronisku, a fotek również nie ma , przepraszam , są 3 czy 4 , od grudnia ... Lena ostatnio u Opery napisała że wrzuci zdjęcia .... ale zdjęcia się nie pojawiły...

Asiu - zobacz proszę tylko jak wygląda atmosfera u Bugiego - który jest w DT , bezpłatnym! - tam są dzień w dzień jak nie po 3 razy na dzień informacje o Bugim ... ja wiem że jest różnica m.in. w tym ile Lena ma psów i prowadzi hotelik... nie wiem może po prostu wzięła ich za dużo ?
[url]http://www.dogomania.pl/threads/142433-PIĘKNY-BUGI-już-w-DT-szuka-domku?p=14505730#post14505730[/url]

Link to comment
Share on other sites

Oj znam takie hotele, których założyciele tylko wypuszczaja psy na zieloną trawke robią zdjęcia i siedza cały dzien przed komputerem i szczycą się swoimi zasłigami, których nie ma. A jak ktoś się martwi powinien się martwić na prawdę i działać w tym kierunku-takie jest moje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

Asia_Klero ja bym mimo wszystko zakończyła dyskusję na temat co kto napisał , dzwoniłam wczoraj do Leny , opowiedziała mi o Samim , przekazałam na wątek , prosiła o ogłoszenie , można by się tym zająć .... obiecała zdjęcia ... może trzymajmy się tego ....
w każdym poście piszesz prawie to samo więc już pamiętamy co o tym wszystkim sądzisz
z ogłoszeniami ruszymy jak będą nowe zdjęcia , bo z tych co są nadaje się do nich tylko jedno
[QUOTE][FONT=&quot][SIZE=3]A na koniec dodam, że nie muszę pisać tutaj tych informacji, którę dostaję o samsungu. Często też jeżdzę do leny. Miałam wplanie obfocenie samsunga przy najbliższej wizycie, by wam pokazać, że nie jest łatwym psem ale żyje i jest mu dobrze. Jednak w odpowiedzi na te słowa: [/SIZE][/FONT] [FONT=&quot][SIZE=3]Wolałabym aby Lena bezpośrednio tu pisała ....... Dziękuję bardzo mimo tego, że zachęcałam lenę sama do wzięcia samsunga do siebie i wspierałam ją w tym. Ona brała do siebie psy tylko od fundacji i z mojego schroniska. Dała się przekonać i wzieła do siebie m.in.samiego i taką dostała zapłatę. Już z pewnością psa z dogomani nie z mojego schroniska nie weźmie.[/SIZE][/FONT][/QUOTE]
bez komentarza .....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...