Jump to content
Dogomania

Siemens już w swoim domku, Samsung ma nowy hotel i wątek.


ata

Recommended Posts

Asia_Klero, ja rozumiem, że praca z Samsungiem może być ciężka i długa. Na tą chwilę chciałabym aby Lena opisała nam choć 1en dzień z życia Samsunga.
Martwię się tym, że Samsung siedzi sam. Nie wiem czy mieszka w domu, bo miał być przeniesiony na drugi dzień po naszej wizycie. Lena nie odpowiada na to pytanie. Te zdjęcia też mnie męczą..... Jakby tak codziennie wchodzic do niego z aparatem i na początek na ślepo popstrykac troszke fotek bez lampy ;)

I żeby nie było, to nie jest atak z mojej strony na Lenę. Po prostu już stronę, czy dwie wcześniej zadałam parę pytań, na które nie dostałam odpowiedzi, minn dlatego tak wiercę i chcę się jak najwięcej rzeczy o Samsungu dowiedzieć.

Tak wiem, zawsze mogę zadzwonić;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Oczywiście, ale dopiero teraz je przeczytałam.

Samsunga w schronisku odkryłam niedawno, pomimo tego że już od dłuższego czasu w nim przebywał.
Nigdy nie widziałam go poza budą, właściwie, gdyby nie Simens, nie wiedziałabym o jego istnieniu.
Najbardziej przeraziło mnie to, że po otwarciu budy, on siusiał pod siebie. Kupek w budzie nie widziałam, więc musiał się załatwiać poza nią. Do jedzenia również musiał wychodzić z budy, ale ja go nigdy nie widziałam. Siedział w malutkim boksie czasami z 5-6 innymi psami. Obydwa psy do schroniska dołączyły osobno. Więcej pracownik nie pamięta.

Jeżeli chodzi o wyjazd, to właściwie mało brakowało, a musiałby jechać razem z buda. Za wszelką cenę nie chciał jej opuścić. Nie warczał przy tym w ogóle. Wkońcu pracownik zdjęł swoją kufajkę i zarzucił ją na niego, zasłaniając mu przede wszystkim oczy. W taki sposób przeniósł go do samochodu i tam włożył do transportera.

Co mi się bardzo nie podoba w schronisku (mam nadzieję, że od tego roku to się zmieni) to to, że tam boksy są czyszczone karczerem, wiec woda leci również na psy na budy......

Lena, nie możesz się gniewać, przecież nikt nigdzie, nie napisał, że żle wykonujesz swoją pracę.
A to stwierdzenie Twojego TZ cyt: "po co tracę czas wsród ludzi, którzy maja moja pracę za nic", jest krzywdzące, przynajmniej dla mnie.

Tak już jest, że gdy pomagamy innym zwierzętom, nasze zwierzaki idą trochę w "odstawkę", a u mnie nie tylko zwierzaki ale i dzieciaki:oops:

Szanuję Cię i pozdrawiam Aneta;)

Link to comment
Share on other sites

Lenko , Ty się nam tu nie obrażaj , ja na zdjęcia poczekać mogę :) , robisz kawał dobrej roboty , kiedyś czytałam , zresztą czytam cały czas i stąd wiem że .... wątek o Piracie któremu amputowano nogę w podobnym stanie psychicznym jak Samsung.... był jakiś czas u jamora , długi czas , tak naprawdę to nie poprawiło się prawie nic w jego zachowaniu , może tylko zaczął akceptować ludzi , był przerażony , musiał przejśc w swoim życiu niemało , potem zabrała go do domu Gosia ... nie pamiętam nicku ... miesiące trwało zanim przekonał się do niej , dopiero od niedawna chce być blisko ludzi , jakiś czas był z wyboru na podwórku , z tego co pamiętam dopiero zimą zabrała go Gosia na siłę do domu , .....
piszę chaotycznie , ale w tym wszystkim chodzi mi o to że każdy pies potrzebuje swojego czasu , jednemu zajmie to tydzień drugiemu całe miesiące
ja mam przykład swojej suki , była blisko trzymiesięcznym szczeniakiem jak do nas trafiła , pół roku zajęło nam przekonanie jej że nic złego człowiek nie znaczy żę to ktoś dobry a nie ten co robi krzywdę , nawet nie chcę się już zastanawiać co naszej małej zrobili ludzie u których była przez pirwsze miesiące życia ...
oa już to co musiał przeżyć Samsung ..... nawet sobie nie mogę wyobrażić
Lenko trzymam kciuki że wszystko się uda...

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że kastracja to na prawdę dobry wybór w jego wypadku. Sugeruję, że nie ma co oszczędzać- w końcu po coś te pieniadze są;) Ciesze się, że rozumiecie Lene w jej ciężkiej sytuacji. Jestem w stanie zaręczyć i postawić wszystko co mam na to, że Lena robi wszystko co można zrobić w sprawie Samsunga.Miałam już styczność z hotelami, w których zdjęcia były codziennie. Co z tego jeśli pies wychodził na dwór raz dziennie a był zamykany w kojcu czy żył w kompletnym syfie.. Im więcej Leny tu nie ma tym więcej czasu spędza z psami. Rozumiem wasze obawy doskonale i pragnienie wieści i fotek bo sama wysyłałam psiaki do hoteli. Jednak tutaj możecie spać spokojnie- krzywda mu się nie stanie.A fotki na zielonej trawce i piękne opisy nie zawsze są równe dobremu hotelowi;) Co do schizofrenii stawialabym bardziej na traume z młodości i złe nawyki..;)

Link to comment
Share on other sites

Aż wróciły mi chęci do pracy trzeba było tak od razu czyli trauma z przeszłości to jedno a trauma schroniska drugie, co do kwestii metod schroniska nie będę się wypowiadać bo wiem, że jakiekolwiek informacje negatywne o nich gdy dojdą do schronisk zamykają furtkę wolontariuszom a bez nich psy nie mają szans. Obstawiałyśmy, że był wyciągany na drążku z stąd trauma dotyku szyi, ale jak płachta na oczy. Widzisz Grina i Opera miały wolontariuszy, którzy socjalizowali je w schronie to wiele wyjaśnia że poszło lepiej. Abrę pracownicy schroniska wyciągali na drążku aby posprzątać boks taka była agresywna, a wspaniale dziewczyny jechały po nią i wyprowadziły ja na smyczy. Dziewczyna potem okazała się agresorem dominantem teraz wyciszoną panną, którą odwiedził u mnie ostatnio Prezes a ona padła mu do stóp, inna niunia była przypalana papierosem a teraz można przy niej palić choć ja z olbrzymią prędkością gasiłam papierocha przy niej bo nie mogłam palić gdy dowiedziałam się, że ją tak katowano. Pole z kolei zniszczył właściciel uszy ma tak przerośnięte że nie widać kanału słuchowego, na łapkach słoniowa skóra pod skórą śród a ona kocha ludzi. Co przeżył Sami nie jestem w stanie sobie wyobrazić, mam jednak nadzieję, że pomalutku zapomni. Ata Twoje informacji wiele mi dały, zmienię po prostu jego rytm dnia skoro sprzątanie go przeraża będę najpierw próbowała utulić potem dam nagrodę zajmę go smaczkami międzyczasie po cichutku sprzątnę. Im więcej wiem tym lepiej dla mnie i dla niego. O kastracji myślałam od dawna głupio m na rzucać swoje zdanie w sprawach dotyczących nakładów finansowych. Nie obraziłam się tylko było mi przykro, że fajnie wszystkim mądruje się na forum, macie czas i na normalne życie i na pisanie na forum a ja miotam się między psiakami staram się podzielić czas na nie wszystkie i jeszcze obrywam bo nie mam sił tu zaglądnąć. Ja jestem idealistką i to mnie gubi, wstyd mi było, że zajmuje się tylko rasowymi przepraszam w typie rasy a kundelkami nie to chciałam to naprawić i z stąd tylko kilka psów z dogo. Sami bardzo przypomina mi psa jakiego u nas w Hotelu zostawił jeden Włoch, to była bardzo rzadka rasa, stworzona przez włoską mafię do walk, facet tak się nim szczycił opowiadając o powstaniu rasy że potem gdy z psem wychodziłam na spacer wszyscy wiali, to tak dla rozładowania atmosfery. Dziękuje za ciepłe słowa wszystkim, którzy są z nami myślami.

Link to comment
Share on other sites

Moje życie ostatnio znowu zaczyna stawiać mnie pod ścianą stąd bywam nerwowa wypadek Adama widmo kolejnej operacji, co za tym idzie kłopoty finansowe, choroba Taty, odejście Arona...aż cud, że potrafię jeszcze pisać i nie wrzeszczeć bo do psiaków spokojna jestem zawsze a do ludzi cóż nie zawsze mi to wychodzi. Kochami bądźcie z nami myślami potrzebujemy tego z Samim z Wami damy redę.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje kochana, może sprawy jakoś się poukładają. Ja na dniach będę u weta dokładnie wypytam co i jak z kastracją czy chłopakowi to w jakimś sensie pomoże wypytam o wszystko dokładniej bo dawniej to było w przelocie. Dziś chłopak miał fajny humorek ale pięknie tu dziś było cieplutko w powietrzu czuć wiosnę. To wszystkim psiakom włączył się szał zabaw choć zakopywały się w topniejącym śniegu a potem takie mokre dawaj do Samiego, pomoczyły mu koce trzeba było wszystko powymieniać na suche, ale już zrobiłam to najdelikatniej jak potrafiłam no i miałam przywilej że mogłam chłopaka dziś pogłaskać, a jutro pewnie mnie dziabnie, kiedyś mu jednak minąć to musi.

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=3]Kiedy Samsung jedzie na kastracje ?? i jaką dokładnie kwotę mam przelać z jego konta ??[/SIZE]

Dla zapominalskich, na pierwszej stronie są pokazane wszystkie wpłaty, łącznie z datami zaksięgowania ich na kącie.:cool3:

Są dwie osoby, które zalegają jeszcze za styczeń, idę je ścigać:p

Link to comment
Share on other sites

Jestem, niestety internet mi kompletnie wysiadł, mam za to dobre wieści ale nić nie pisze, żeby nie za peszyć, jak wszystko dobrze pójdzie za tydzień upije się ze szczęścia o ile chłopak się nie cofnie a będzie szło jak idzie. Relacje za dni killka. Co do kastracji koszt w granicach 200 zł powinno wyjść mniej wszystko wyjdzie podczas zabiegu. Co do samego zabiegu wet na razie kazał się wstrzymać, uważa, że nie wiele to pomoże, jednak też nie zaszkodzi według jego oceny psa należy leczyć pod kontem psychiki. Dałam Samiemu tydzień jeżeli w ciągu tego tygodnia będzie nam szło jak do tej pory może być pełen sukces, jeżeli się zamknie lub w jakimś stopniu cofnie wtedy będziemy myśleć co dalej.

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam do Leny jest kompletnie odcięta od świata..znowu nie ma internetu i nie wiadomo kiedy bedzie miala ma nadzieje, ze za niedlugo ale nie potrafi tego okreslic:( Cierpliwości- jak bedzie miala mozliwosc to na pewno tu wejdzie. Jak juz gdzies pisala zawsze mozna do niej zadzwonic;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...