Jump to content
Dogomania

Siemens już w swoim domku, Samsung ma nowy hotel i wątek.


ata

Recommended Posts

Moi rodzice są naprawdę cudowni, od jakiś 2 lat dostają ode mnie psa, potem jest rozpacz jak pies idzie do domu czasem mam dość obiecuje sobie nigdy więcej nie dam im psa, Tato jest po zawale, zazwyczaj jak pies jedzie wychodzi z domu, mówiąc do rodziny córka zabrała mi takiego pięknego i wiernego psa oddając go do adopcji, mama przy adopcji jest ale płacze nowy dom płacze ale i się cieszy bo ma psa, siostra wychodzi z domu się wypłakać a ja zaraz nagrywam im kolejną psią bidę im w gorszej potrzebie tym lepiej i przy adopcji znów to samo, teraz dom znalazł Baron pies za którym płakać będę i ja bo to psiak idealny piękny wierny i mądry, zaczynają mi już płakać a do adopcji jeszcze trochę czasu, w środku nocy gdy dostajemy telefon że marznie boksinka rodzice jadą ze mną po sunię bo tak trzeba bo ona potrzebuje pomocy na cito, także naprawdę cudownych rodziców mam przeszkolonych już na wszystkie psie awersje niszczenia etc. Samsung będzie lekarstwem i dla nich jak się wezmą do pracy nie będą tęsknić tak mocno za Baronem i Tolką. Priorytetem są jednak boksery, jeżeli fundacja na miejsce Baronka podeśle boksera wtedy Samsung zostanie u mnie, no chyba że będzie to sunia wtedy pojedzie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Wiem co czujesz pamiętam swoją pierwszą adopcję wyłam tak, że nowy dom musiał mnie uspokajać, teraz jestem silniejsza po 20 adopcjach albo i lepiej człowiek się uodparnia jednak ta go\gula w gardle zawsze jest pomagają zdjęcia z nowego życia podopiecznego i ....nowy tymczasowicz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata,Sonia']To trzymam kciuki,żeby się udało:lol:
Ja też dzisiaj ryczałam,bo mój tymczasowicz pojechał do nowego domu.Niby wiemy,że piesek jest tylko chwilowo u nas,ale pomimo wszystko uczucia są silniejsze:-([/QUOTE]
NO i wlasnie dlatwego moj TZ absolutnie nie chce sie zgodzic na to zebym dawala DT..:(ile wojen stoczylam juz(autentyczne kłotnie)..nic to nie daje...zazwyczaj we wszystkim mi ten moj TZ ulega..ale nie tym razem...:(ON po prostu wie, jak ja cierpie przy każdym rozstaniu- az popadam w stany depresuyyjne..ale tlumaczylam mu ze to bylo dawno, ze etaz mam inna swiadomosc..no to on mi: tak??A Salma(miala byc tymczasem- po tygodniun wiedzielismy ze jej nikomu nie oddamy)....NO I GADAJ TU Z TAKIM TYPEM..:(

Link to comment
Share on other sites

Mało,że ja ryczałam to jeszcze na koniec mój TZ...
A stan depresyjny miałam przez kilka godzin,teraz jest juz lepiej,ale i tak mam wyrzuty,że Go oddałam.
U mnie jest ten problem,że jak mam pieska na tymczasie,a dawno nie miałam to traktuję go jakby byl już moj.
Druga sprawa,że ten owczarek przypomniał mi adopcję sprzed 3 lat.Miałam przez 8 miesiecy onka(byl leczony) i bardzo przezyłam jego wydanie,a po trzecie przypominał mi mojego śp.Cezarka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata,Sonia']Mało,że ja ryczałam to jeszcze na koniec mój TZ...
A stan depresyjny miałam przez kilka godzin,teraz jest juz lepiej,ale i tak mam wyrzuty,że Go oddałam.
U mnie jest ten problem,że jak mam pieska na tymczasie,a dawno nie miałam to traktuję go jakby byl już moj.
Druga sprawa,że ten owczarek przypomniał mi adopcję sprzed 3 lat.Miałam przez 8 miesiecy onka(byl leczony) i bardzo przezyłam jego wydanie,a po trzecie przypominał mi mojego śp.Cezarka...[/QUOTE]AJ..juz nic nie mow..bo mi się plakac chce....chyba jednak nie zawsze i nie każdy moze sie przyzwyczaic i dojśc do wprawy....ale uważam, ze "wynalazek" DT jest cudownym wynalazkiem- i to probowalam udowodnic mojemu Tztowi...naparwde- DT ratuja zycie tysiacom psiakow..i nie jest dla mnie ważne- czy to sa platne czy darmowe(oczywiscie najfajniej bylo by darmowe) ale jesli dla kogos jest to jakis sposob na przezycie i caly oddaje sie tym biedakom- to nie uważam w tym nic zlego...sam fakt ratowania z najgorszych opresji..gdyby nie ta wymyslona chyba przez dogo "instytucja"..to wiele psow oj..bardzo wielu- śmiem twoerdzic-tysięcy..juz by z nami nie bylo....
Agaciu:D..Ty juz wiesz co:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata,Sonia']Wiem,wiem Goniu;);)
I masz rację,że domy tymczasowe to cudowny pomysł i ratują życie wielu bidulkom.

P.S.[B]Będę spokojniejsza jak we wtorek jeszcze raz do nich pojadę i zobaczę,że Johnny:cool3: jest szczęśliwy[/B].[/QUOTE]
HAhha...skąd ja to znam??tez bym jeździla...(jeźdilam jak kiedys przed laty szczeniaczki od mojej suni musialam wydac....myslalam ze umre...a potem sprawdzalam domki i naprawde dobrze trafily- dwa z nich coanjmniej jeszcze zyja i maja sie dobrze:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']a ja czytam i czytam i przykro mi że ja tak nie mogę ...ale może kiedyś .....[/QUOTE]

mam to samo .. ale obiecuję , że jak tylko przeprowadzę się na swoje będzie u mnie DT ... i nie ma wyjścia , nawet mój TZ mnie nie przekona żeby było inaczej...

Link to comment
Share on other sites

a ja mimo swoich 40 lat nie mogę ..mieszkamy z moimi rodzicami , w domu jednorodzinnym , my na dole oni na górze ,
nie będę się rozpisywać ale żyję pod ciągłą presją mojego ojca despoty , niby starszy , sympatyczny pan , ale wszystko musi być tak jak on sobie życzy
mamy teraz sukę od dwóch i pół roku jest walka na noże bo Figa to , Figa tamto , mają owczarka niemieckiego , psy według mojego ojca nie mogą się widywać na podwórku ,bo nie wiem ...no właśnie nie umie podać jakiegokolwiek sensownego powodu , nie bo nie ... suka ma cieczkę to tamten popiskuje , nawet nie warjuje tylko wzdycha sobie i jęczy ... zarzut wobec mnie że na złość sukę wzięłam ...eh
nie wspomnę już o awanturach o sprawy codzienne , o tak zwane byle ....co ....
no ciężko jest tym bardziej że tak jak pisałam na zewnątrz jest pięknie i "jaki pan sympatyczny" a w domu horror... wstyd powiedzieć ale ojciec ostatnio był na operacji w szpitalu i wtedy spokojnie ...wrócił i było jeszcze gorzej ...bo on chorował i z tego względu szacunek mu się należy ....

przeczytajcie ... później usunę ten post......

Link to comment
Share on other sites

oj ... jakbym moją teściową przyszłą słyszała ... to samiusieńko .... wszystko pięknie ładnie ale musi być tak jak ona chce i koniec kropka ... Lilk_a - a rozważałaś sterylkę suni ? kłopot z głowy by był .. nie byłoby marudzenia o to że pies "piszczy" podczas cieczki...

Link to comment
Share on other sites

Czy jestes od Ojca zalezna finasowo ??
Oczywiscie to trudna sprawa, bo od dziecka Cie przyzwyczil, ze mu sie nalezy, ale napewno tak sie od obcych nie zachowuje, bo by nikt z nim nie wytrzymal. Tego typu ludzie teroryzuja swoja rodzinie, ktora sobie najpierw wychowaja tak, zeby to znosila. A co Twoj TZ na to, chyba, ze on tez taki lagodny.
Moj Dziadek tez tak robil, i moja Mama stale z nim byla na noze, no, ale my z nim nie mieszkalismy.

Link to comment
Share on other sites

Oj LIlus...widzisz...kazdy cos ma..na szczescie sa inne sposoby pomocy psiakom oprocz DT..no i TY znalazlas cudowny:):)JA tez Bogu dziekuje, ze w jakis sposob moge sie tu realizowac...., bo inaczej bym pękla z zazdrosci:) Ale p;oki co mowie trudno- nie ustaje jednak- oj nie...zebyscie nie myslaly, ze ja jakas posluszna jestem męzowi:p...bede wracala do temtu w nieskonczonosc...:DDlA Ciebie Lilus tez nadejdzie kiedys taki dzien- zobaczysz:)
Ale ja juz tu zauwazylam, ze kazdy kazdemy jest potrzebne- same tymczasy bez nop Twojej lislu pomocy- nie mailyby niejednokrotnie racji bytu....z kolei twoje bazarki na nic by sie nie zdaly- gdyy nie kupujace cioteczki i wujaszkowie....:):)No i tak sie kręci, jak w tym wierszu "Wszyscy dal wszystkich" z naszego dziecinstwa..pamietacie??"Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania, ale gdieżby co uszył, gdyby nie mial mieszkania":D
Heheh..no to se pogadalam przed snem- teraz moge isc spokojnie spac:p

Link to comment
Share on other sites

to się buntuję pomalutku i odnoszę małe zwycięstwa ...przez kolano mnie nie przełoży ale to co robi bardziej mnie krzywdzi , ba , krzywdzi całą moją małą rodzinę , męża ,dzieci , agresja psychiczna pokazywana przez niego jako sposób na życie nie była dla nas dobra.... ale cóż żyć trzeba i trzeba sobie też z takimi ludzmi jakoś radzić ..... choć nie powiem trudne to i uciążliwe ,ale trzymamy się razem i to najważniejsze i faktycznie Goniu jak jak piszesz ....przyjdzie taki dzień :) i tego się trzymam :):)

Link to comment
Share on other sites

ale to nie tak że go słuchamy ...on ma tak niedorzeczne żądania że nie sposób się z tym zgodzić taki przykład ...uwaga no nie jest żart
"w piecu centralnego ogrzewania należy rozpalać szczapkami drewna o długości 20 cm" .... o rany nawet jak to piszę to się śmieję [URL="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb001_ZSfox000"][IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/36/36_1_19.gif[/IMG][/URL]

pamiętajcie 20 cm .... [URL="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb001_ZSfox000"][IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/36/36_11_6.gif[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...