Alojzyna Posted December 25, 2005 Posted December 25, 2005 (edited) Wiem, że ciąża trwa przeciętnie 63 dni, ale jak podaje literatura, termin porodu może być do 7 dni zarówno przed tym planowanym terminem jak i po. I to własnie PO mnie najbardziej interesuje. Bardzo proszę o informacje jak bardzo przesunął się u Waszych suczek termin planowanego porodu? Co w takiej sytuacji robić? Jechać do weterynarza na cesarkę czy spokojnie czekać? ------------------------------------------------------------------- linki do ciekawych stron: [URL="http://www.rr.sk/modules.php?name=Preg_kal"]Kalendarz prenatalny[/URL] - można wpisać datę krycia i dzień po dniu śledzić rozwój płodów [URL="http://www.filmy-dokumentalne.pl/w-lonie-matki-psy-2.html"]W łonie matki[/URL] - film (47 min.) [URL="http://www.dojarka.pl/f/7162/Niesamowity_porod_psa"]PORÓD[/URL] - film [URL=http://www.youtube.com/watch?v=cRiKW7_FMOg] Jak założyć sondę u szczeniaczka[/URL] - film (1.49 min) Edited April 13, 2012 by Alojzyna Quote
Asiaczek Posted December 25, 2005 Posted December 25, 2005 Ja miałam to szczęście (tfu, tfu, tfu...), że wszystkie porody zarówno te kocie, jak i psie, miałam o czasie. A nawet wcześniej o kilka dni. I tu możemy pogadać. Natomiast nie mam nic do powiedzenia o "przenoszonych ciążach". Raczej sama chętnie posłuchałabym bardziej doświadczonych w [I]tym temacie[/I]. Pzdr. Quote
malawaszka Posted December 25, 2005 Posted December 25, 2005 Alojzyna - właśnie się dowiedziałam, że jednego maluszka od Ciebie chce moja ciocia :ylsuper: z niemiec. Trzymam :kciuki: za pomyślne rozwiązanie, a za ten dom dałabym sobie głowę uciąć - ciotka i wujek są mega zakręceni na punkcie psów - wszystkie dożyły u nich późnej starości w wielkim szczęściu :multi: hha jaki ten świat mały :) jak usłyszałam nazwę hodowli zaraz poleciałam na dogo szukać :great: ale się cieszę i nie mogę doczekać :multi: Quote
Alojzyna Posted December 26, 2005 Author Posted December 26, 2005 Faktycznie - świat jest bardzo mały...:lol: Właśnie dzisiaj mija 63 dzień ciąży Ayki. Alfa (jej matka) zawsze rodziła w 61 dniu - ale były to dość liczne mioty. Teraz spodziewamy się tylko dwóch maluchów, więc nie powinno być wcześniej. Tyle tylko, że Ayka wogóle nie zachowuje się jakby miała zamiar dzisiaj rodzić (jest to jej pierwsza ciąża). Dlatego zastanawiam się ile dać jej dodatkowego czasu, zanim zacznę zawracać głowę weterynarzowi. Quote
malawaszka Posted December 26, 2005 Posted December 26, 2005 :jumpie: czekam na relację na gorąco Quote
Asiaczek Posted December 26, 2005 Posted December 26, 2005 [quote name='Alojzyna']Faktycznie - świat jest bardzo mały...:lol: Właśnie dzisiaj mija 63 dzień ciąży Ayki. Alfa (jej matka) zawsze rodziła w 61 dniu - ale były to dość liczne mioty. Teraz spodziewamy się tylko dwóch maluchów, więc nie powinno być wcześniej. Tyle tylko, że Ayka wogóle nie zachowuje się jakby miała zamiar dzisiaj rodzić (jest to jej pierwsza ciąża). Dlatego zastanawiam się ile dać jej dodatkowego czasu, zanim zacznę zawracać głowę weterynarzowi.[/quote] Suki, które rodza po raz pierwszy i te, u których stwierdzono mały miot, mają prawo rodzić np. w 65 dniu. I to jest normalne. Co do terminu porodu, to możesz skupic się na mierzeniu temperatury co kilka godzin. Nagły spadek i potem nagły wzrost = trzeba szykować się do porodu. Innym sygnałem jest śluz z dróg rodnych. U niektórych suk występuje też brak apetytu (ale niekoniecznie). U mnie suczka sznaucerka rano zjadła normalne sniadanie, potem poprawiła drugim, a ok. 2 godziny po obiedzie (zjedzonym z baaardzo dużym apetytem) zaczęła rodzić. W tym roku jedna z moich suczek basenji nie zjadla śniadania ani obiadu w dzień porodu. Tak więc wiedziałam, że ten krytyczny moment nadejdzie lada chwila. Tym bardziej, że na porannym spacerze zobaczyłam śluz. I rzeczywiście; ok. godz. 15-tej sunia zaczęła być niespokojna, zaczęła popiskiwać i poszły pierwsze skurcze. Pzdr. Quote
Alojzyna Posted December 27, 2005 Author Posted December 27, 2005 To to czekamy. Mój weterynarz mówi to samo. Jutro mija 65 dzień. Dzisiaj Ayka kilka razy wchodziła do kojca i robiła tam "porządki". Wieczorem podczas sikania ukazały się pasma śluzu. Ale apetyt nadal jej dopisuje - wrąbała na kolację całą michę i poszła spać. Quote
Asiaczek Posted December 27, 2005 Posted December 27, 2005 [B]Alojzyna[/B] - bądź czujna. Sprawa może rozpocząć się w nocy lub nad ranem. Przygotuj sobie narzędzia, kartkę papieru + długopis, ręczniki lub pieluszki i wygodną poduszkę pod pooopę. A najlepiej śpij z włączoną lampką nocną. Trzymamy kciuki.:kciuki: No i daj znać, jak poszło. pzdr. Quote
Draczyn Posted December 27, 2005 Posted December 27, 2005 [quote name='Alojzyna']Faktycznie - świat jest bardzo mały...:lol: Właśnie dzisiaj mija 63 dzień ciąży Ayki. Alfa (jej matka) zawsze rodziła w 61 dniu - ale były to dość liczne mioty. Teraz spodziewamy się tylko dwóch maluchów, więc nie powinno być wcześniej. Tyle tylko, że Ayka wogóle nie zachowuje się jakby miała zamiar dzisiaj rodzić (jest to jej pierwsza ciąża). Dlatego zastanawiam się ile dać jej dodatkowego czasu, zanim zacznę zawracać głowę weterynarzowi.[/quote]Ja nigdy nie czekam dalej niż do 65 dni. U mnie bywają suki, które zupelnie nie mają oznak porodu i trzeba im pomagać. Trzymam kciuki, aby wszystko dobrze poszło Quote
Asiaczek Posted December 27, 2005 Posted December 27, 2005 [B]Draczyn[/B] - takie zachowanie może być przekazywane z matki na córkę. Tak słyszałam. Co o tym sądzisz? pzdr. Quote
Draczyn Posted December 27, 2005 Posted December 27, 2005 [quote name='Asiaczek'][B]Draczyn[/B] - takie zachowanie może być przekazywane z matki na córkę. Tak słyszałam. Co o tym sądzisz? pzdr.[/quote]Nie zauważyłam tego. Buldożki to wogole pokręcona rasa, ale u sznaucerów lbrzymów, matki i corki zupelnie inaczej się zachowywaly. Moja sznaucerak Balbina rodzila sama w 58ym dniu zdrowe i dorodne szczenięta, a jej córka Bryza nie miala żadnych objawów i czekala aż jej wet powyjmuje szczenięta w 65ym dniu Quote
Asiaczek Posted December 27, 2005 Posted December 27, 2005 No tak. Co olbrzymy, to olbrzymy, prawda? pzdr. Quote
Alojzyna Posted December 28, 2005 Author Posted December 28, 2005 No nareszcie. Nieprzespana noc za nami i dorodne dwa maluszki - dziewczynka i chłopczyk. Od 22-giej Ayka już nie mogła znaleźć sobie miejsca. Za dziesięć druga urodziła się dziewczynka. Był to dziwny poród. bo Ayka aż zawyła z bólu. Potem zajęła się małeństwem. Od czasu do czasu miała dreszcze wskazujące na skurcze, ale minęły dwie godziny i nic. Z trudem dodzwoniłam się weterynarza (godz. 4.00). Pojechaliśmy do niego i Ayka dostała zastrzyk zwiększający skórcze macicy i wróciliśmy do domu. O godz. 5.10 skurcze nasiliły się i urodziła się (z wielkim trudem) kolejna sunia. Niestey była martwa. Najprawdopodobniej zablokowała się z pierwszą sunią przy pierwszym porodzie i już wtedy nie przeżyła bo już częściowo była zesztywniała. Weterynarz kazał dalej czekać. Po pół godzinie, po zaledwie jednym skurczu urodził się piesek na szczęście żywy. Potem jeszcze odczekaliśmy godzinę i pojechaliśmy na kolejne badanie. Okazało się, że to już wszystkie szczeniaczki. Tak więc oczekiwaliśmy na dwa szczenięta i tyle mamy. Idę spać. Quote
malawaszka Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Alojzyna wspaniale!!! :laola: niech maliszki zdrowe będą :multi: :multi: :multi: Quote
Asiaczek Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Alojzyna - gratulacje da Ciebie i dla suni!!! :laola: I widzisz, wszystko "zgodnie z przepisami", a takie długie oczekiwanie spowodowane było tym, że na przyjście na swiat czekały "tylko" 2-3 maluszki. A że suka wyła z bólu, to tez normalne; przecież jej bioderka i drogi rodne musiały przystosowac się do maluszkowej "drogi na zewnątrz" i to właśnie było to. Następny poród już nie bedzie taki bolesny i krzykliwy. Choć na pewno bedzie przeżyciem dla wszystkich. Sama widzisz, że ciocia Asiaczkowa ma dobrą rękę i jej myślenie pozytywne działa. Teraz czeka dobre karmienie suczki (nawet 4 razy dziennie), częstsze niż normalnie wyprowadzanie na krótkie spacerki (na na dłuższe to ona nie będzie miała ochoty; będzie wyrywała do domu, do maluszków) i nie zdziw się, że może mieć lekką biegunkę lub jej załatwianie będzie ... pachniało nieładnie. W ten sposób sunia oczyszcza się. Profilaktycznie możesz do jedzenia dodawać rozgotowany ryż lub kleik ryżowy. I dużo spokoju, głaskadełek dla dzielnej mamuski. Jeżeli będzie taka możliwość, prosimy o zdjęcia zuchów! Głaski od cioci Asiaczkowej. Pzdr. Quote
Elitesse Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 [quote name='Draczyn']Nie zauważyłam tego. Buldożki to wogole pokręcona rasa, ale u sznaucerów lbrzymów, matki i corki zupelnie inaczej się zachowywaly. Moja sznaucerak Balbina rodzila sama w 58ym dniu zdrowe i dorodne szczenięta, a jej córka Bryza nie miala żadnych objawów i czekala aż jej wet powyjmuje szczenięta w 65ym dniu[/quote] mama mojej Zadry na dwa mioty miala dwie cesarki bo nie bylo wogole skurczow ani nic, jej cory czyli Zadra i Zorba rowniez mialy problemy z porodami : Zorba miala cesarke u Zadry robilam wszystko zeby nie ciac i udalo sie ale porod 3 szczeniat trwal caly dzien wiec moze cos w tym przenoszeniu jest ? Quote
Elitesse Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Alojzyna gratulacje dla mlodej mamusi !! i zeb maluszki dobrze sie rozwijaly !! :laola: Quote
Asiaczek Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 [quote name='Elitesse']mama mojej Zadry na dwa mioty miala dwie cesarki bo nie bylo wogole skurczow ani nic, jej cory czyli Zadra i Zorba rowniez mialy problemy z porodami : Zorba miala cesarke u Zadry robilam wszystko zeby nie ciac i udalo sie ale porod 3 szczeniat trwal caly dzien wiec moze cos w tym przenoszeniu jest ?[/quote] I to u sznaucerów?! To aż niewiarygodne. Ale z tego wynika, Elitesse, że może coś w tym jest. Pzdr. Quote
Draczyn Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Alojzyna , wielkie gratulacje, życzę dzieciakom i mamusi dużo zdrowia Quote
Draczyn Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 [quote name='Asiaczek']I to u sznaucerów?! To aż niewiarygodne. Ale z tego wynika, Elitesse, że może coś w tym jest. Pzdr.[/quote]U mnie żadna sznaucerka, nigdy nie miala cesarki, a rodziły min. 4 sztuk, a maks. 12. W sumie mielismy chyba 8 miotów.Musiałabym sprawdzić w moim psim pamiętniku, bo dobrze nie pamiętam. Przy 12 to byla robota 24 godz. na dobę Quote
Asiaczek Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Oj, wiem, coś na ten temat. U mojej koleżanki urodziło się 12 maluszków-olbrzymków. I rzeczywiście - opieka 12/12 musiała być. Gdy kończyła karmić ostatnie szczenię, już pierwsze wołało, że jest głodne. Pomagała jej siostra no i my. Ale wszystkie maluchy zostały odchowane i trafiły do dobrych domow. A u mnie w sznaucerach maluszków było od 2 do 7. Czyli "bez przesady"... Pzdr. Quote
Elitesse Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 [quote name='Asiaczek']I to u sznaucerów?! To aż niewiarygodne. Ale z tego wynika, Elitesse, że może coś w tym jest. Pzdr.[/quote] tez bylam zdziwiona bo wszystkie znajome sznaucerki zawsze rodzily bez problemow, Tess 6 szczeniat rodzila tylko 3 godziny a tu takie cos dziwnego wyszlo, ciekawa jestem czy coreczka Zadry tez bedzie miala problemy ? Quote
Alojzyna Posted December 28, 2005 Author Posted December 28, 2005 Tak wyglada "przyczyna" tego tematu i dzisiejszej nocy... [IMG]http://img429.imageshack.us/img429/5683/13377sk.jpg[/IMG] [IMG]http://img429.imageshack.us/img429/2049/13393wy.jpg[/IMG] [IMG]http://img429.imageshack.us/img429/9276/13407ag.jpg[/IMG] [IMG]http://img429.imageshack.us/img429/8490/13441dp.jpg[/IMG] [IMG]http://img429.imageshack.us/img429/854/13509tx.jpg[/IMG] [IMG]http://img429.imageshack.us/img429/3415/13059pc.jpg[/IMG] [IMG]http://img429.imageshack.us/img429/4144/13818lg.jpg[/IMG] Quote
malawaszka Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 Alojzyna BOSKIE!!!:loveu: Która to panienka dla mojej Cioci??? :cool1: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.