Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 allahu pusc bombe z dachu....ja wiem ze na dogo sie dawno nie udzielalam bo przez 3 lata pracy w fundacji od rana do nocy nie pozwalaly siedziec na dogo ale psow z parwo mialam dziesiatki niestety...i do jasnej...jak mi ktos pisze o opiniach to mnie szlag nie trafia a zdziela po prostu!!! wiesz co to jest choroba wirusowa do tego parwowirusowa? Quote
Ninka Posted November 2, 2009 Author Posted November 2, 2009 [quote name='Saint'][B]mysza1[/B] - nie, nie mam nic wspólnego z akcją łapania ONka, choć cały dzień trzymaliśmy kciuki, żeby się udało ;) [B]Ninko[/B] - przecież wiesz, że wystarczyło słowo, a byśmy pomogli.. miałabyś wtedy w sobotę w schronie dwie osoby (max45 i mnie), które coś tam o zachowaniach psów potrafią powiedzieć (może udałoby się coś więcej wspólnie ustalić na temat zachowania ONka? może wspólnie wymyślilibyśmy jakiś plan działania, żeby go oswoić, przekazać jakieś rady?), plus przyszłą lekarz weterynarii, która nie pomyliłaby robaków z parwowirozą.[/QUOTE] Ja mysle, ze Gusia, ktora rowniez tam byla, bardzo dobrze zna sie na zachowaniu psow. A aktualny lekarz weterynarii, ktory je badal u mariamc stwierdzil parwo dopiero po sekcji. Quote
MonikaP Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Kostek']ja sie powtorze moze na czerwono... [COLOR=red]JESLI SZCZENIETA JUZ CHORUJA SUROWICA NIC NIE DA,WYRZUCICE TYLKO PIENIADZE W BLOTO!!![/COLOR][/QUOTE] Kostek, teoretycznie tak jest, ale np. w ulotce Staglobanu (niemieckiej) jest napisane, że warto surowicę podawać nawet chorym szczeniętom i prawdę mówiąc dwa metry ode mnie chrapie taka była "nosówka", która surowicę dostała w którymś dniu choroby i mam wrażenie, że jednak z pozytywnym skutkiem. A to, co napisałaś o osoczu - mogłabyś rozwinąć? Pytam z czystej, osobistej ciekawości. Quote
MonikaP Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Ninka']Ja mysle, ze Gusia, ktora rowniez tam byla, bardzo dobrze zna sie na zachowaniu psow. A aktualny lekarz weterynarii, ktory je badal u mariamc stwierdzil parwo dopiero po sekcji.[/QUOTE] Bo parwo na 100% stwierdza się właśnie sekcją, a przedtem mówi się głównie o "podejrzeniu", ale to nie znaczy, że się nie leczy. Quote
Ninka Posted November 2, 2009 Author Posted November 2, 2009 [quote name='MonikaP']Bo parwo na 100% stwierdza się właśnie sekcją, a przedtem mówi się głównie o "podejrzeniu", ale to nie znaczy, że się nie leczy.[/QUOTE] No i podejrzenie bylo, i wszyscy o tym wiedzieli. Ja osobiscie mialam nadzieje, ze sie nie potwierdzi. Mariamc specjalnie sie na taka ewentualnosc przygotowala. Quote
mysza 1 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Saint'][B]mysza1[/B] - nie, nie mam nic wspólnego z akcją łapania ONka, choć cały dzień trzymaliśmy kciuki, żeby się udało ;) [/QUOTE] Aha, jakiś facet pomógł, bo byłoby krucho. Taka niespodzianka dla wszystkich. Smutne. Quote
Saint Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Kostek - akurat tak się składa, że nie dalej jak pół roku temu miałem okazję trzymać szalkę Petriego z małą kolonią tych cudownych stworków.. Aczkolwiek masz rację, zapędziłem się w ostatnim zdaniu :evil_lol: Quote
doddy Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Napiszcie proszę o surowicach, plus osoczu coś więcej bo myślę jakie mam ewentualności w związku z amstaffką. Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 MonikaP nosowka rozwija sie ciut inaczej niz parwo ja np przy nosowce zawsze podaje surowice bo i caniserin i stagloban byly tworzone wlasnie pod nosowe... jesli chodzi o osocze...jakis miesiac temu bylo podejrzenie parwo u 2 szczeniat...i jeden z warszawskich wetow zwrocil uwage na to ze podawanie surowicy gdzie mamy mniej lub bardziej aktywne wirusy jednostce juz tym wirusem zaatakowanej pogarsza jej stan bo nie zawsze p.ciala wytwarzaja sie w dostatecznej ilosci malo tego surowica jest produkowana dla bydla(albo z bydla nie potrafie sobie przypomniec a nie znajde teraz notatek) a organizm psi wiadomo ze jest inny...dlatego dla psow juz zarazonych on stosuje osocze ktore jest pozyskiwane inna metoda(wnioskuje ze po prostu z psa)i bardziej skuteczne wlasnie dlatego ze posyskuje sie je z tego samego organizmu pod wzgledem gatunkowym no i zawiera p.ciala(dokladnie slowo w slowo nie powtorze ale taki byl sens) Quote
MonikaP Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Ninka']No i podejrzenie bylo, i wszyscy o tym wiedzieli. Ja osobiscie mialam nadzieje, ze sie nie potwierdzi. Mariamc specjalnie sie na taka ewentualnosc przygotowala.[/QUOTE] O matko. Nina. Sama pisałaś, że "konował" podejrzewa nosówkę, ale to na pewno robaki i pieski mają się nieźle. Było podejrzenie, wszyscy wiedzieli, a Ty zamiast pędem organizować surowicę (czy cokolwiek), uodpornienie, weta, radośnie porozdzielałaś je do domów tymczasowych? Ja już nie będę wspominała o moim "biciu piany", ale czy w głowie Ci nie zaświtała myśl,że potencjalnie chorych szczeniaków nie powinno się nigdzie wozić? Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Saint']Kostek - akurat tak się składa, że nie dalej jak pół roku temu miałem okazję trzymać szalkę Petriego z małą kolonią tych cudownych stworków.. Aczkolwiek masz rację, zapędziłem się w ostatnim zdaniu :evil_lol:[/QUOTE] łakurat to nie do Cie:lol: Quote
Ninka Posted November 2, 2009 Author Posted November 2, 2009 [quote name='mysza 1']Aha, jakiś facet pomógł, bo byłoby krucho. Taka niespodzianka dla wszystkich. Smutne.[/QUOTE] Pomogl pracownik schroniska. Gdybys byla, to bys wiedziala. Moze zajmiesz sie organizowaniem tych obiecanych pieniedzy? Potrzebne sa na surowice/osocze/ cokolwiek co powinny dostac maluchy jak najszybciej!!! Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Kostek']MonikaP nosowka rozwija sie ciut inaczej niz parwo ja np przy nosowce zawsze podaje surowice bo i caniserin i stagloban byly tworzone wlasnie pod nosowe... jesli chodzi o osocze...jakis miesiac temu bylo podejrzenie parwo u 2 szczeniat...i jeden z warszawskich wetow zwrocil uwage na to ze podawanie surowicy gdzie mamy mniej lub bardziej aktywne wirusy jednostce juz tym wirusem zaatakowanej pogarsza jej stan bo nie zawsze p.ciala wytwarzaja sie w dostatecznej ilosci malo tego surowica jest produkowana dla bydla(albo z bydla nie potrafie sobie przypomniec a nie znajde teraz notatek) a organizm psi wiadomo ze jest inny...dlatego dla psow juz zarazonych on stosuje osocze ktore jest pozyskiwane inna metoda(wnioskuje ze po prostu z psa)i bardziej skuteczne wlasnie dlatego ze posyskuje sie je z tego samego organizmu pod wzgledem gatunkowym no i zawiera p.ciala(dokladnie slowo w slowo nie powtorze ale taki byl sens)[/QUOTE] Nie jestem wetem i się nie znam - to tak na wstępie. Ale: dwa ( słownie dwa) koty, które udało się mi osobiście wyciągnąć z panleukopenii przeżyły dzięki krwi ozdrowieńca..... Naturalnie były wszystkie te inne cuda, których nazw nie pamiętam ( jakieś thc czy cuś). Myślę jednak, ze przeciwciała z krwi dały najlepszy efekt.... Quote
MonikaP Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Kostek']MonikaP nosowka rozwija sie ciut inaczej niz parwo ja np przy nosowce zawsze podaje surowice bo i caniserin i stagloban byly tworzone wlasnie pod nosowe... jesli chodzi o osocze...jakis miesiac temu bylo podejrzenie parwo u 2 szczeniat...i jeden z warszawskich wetow zwrocil uwage na to ze podawanie surowicy gdzie mamy mniej lub bardziej aktywne wirusy jednostce juz tym wirusem zaatakowanej pogarsza jej stan bo nie zawsze p.ciala wytwarzaja sie w dostatecznej ilosci malo tego surowica jest produkowana dla bydla(albo z bydla nie potrafie sobie przypomniec a nie znajde teraz notatek) a organizm psi wiadomo ze jest inny...dlatego dla psow juz zarazonych on stosuje osocze ktore jest pozyskiwane inna metoda(wnioskuje ze po prostu z psa)i bardziej skuteczne wlasnie dlatego ze posyskuje sie je z tego samego organizmu pod wzgledem gatunkowym no i zawiera p.ciala(dokladnie slowo w slowo nie powtorze ale taki byl sens)[/QUOTE] Stagloban "3" uodparnia i na nosówkę, i na parwo - wiem, że są i "mniejsze" wersje. A parwoglobulina? Co o niej sądzisz? Zresztą, pewnie wciąż nieosiągalna... Z bydła chyba raczej, niż dla bydła, ono na parwo nie choruje (chyba? ;-) ). Surowica dla psów musi być na parwowirusa psiego; niektórzy podają ją też na panleukopenię u kotów, ale tu już jest duże ryzyko... Pozyskiwanie osocza - no tak, ale to już byłaby pewnie "wyższa szkoła jazdy"... Quote
Saint Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Kostek - na chwilkę zrobię OT - ale obiecuję, że tylko na chwilkę.. [quote name='Kostek']podawanie surowicy gdzie mamy mniej lub bardziej aktywne wirusy jednostce juz tym wirusem zaatakowanej pogarsza jej stan bo nie zawsze p.ciala wytwarzaja sie w dostatecznej ilosci [/QUOTE] Dobrze, to jest jasne i oczywiste - nawet przy szczepionkach, ale.. Wiesz może czy nie próbowano podawać surowicy z adjuwantami? W szczepionkach to jest powszechne.. Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 ja tez wetem nie jestem i pewnie jakis mi dupe skopie ale ile taki wet w normalnej lecznicy ogladnie sobie chorob wirusowych?tyle co na studiach pokaza bo np w warszawie szpitala zakaznego ni ma a lecznice zakaznych przyjmowac nie chca bo nie maja warunkow... dla mnie od zawsze bylo nie zrozumiale jak mozna choremu zwierzakowi dowalic jeszcze nowa partie wirusow no ale gupia bylam to bralam co dawali... przy okazji panleuko i parwo to ten sam szczep wirusa wiec Neigh daje dowod ze osocze dziala... Quote
mysza 1 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Ninka']Pomogl pracownik schroniska. Gdybys byla, to bys wiedziala. Moze zajmiesz sie organizowaniem tych obiecanych pieniedzy? Potrzebne sa na surowice/osocze/ cokolwiek co powinny dostac maluchy jak najszybciej!!![/QUOTE] Jesteś skrajnie bezczelna. Nie spotkałam się z czymś takim. A czym Ty się zajmiesz, piłowaniem pazokietków? I czytaj posty ze zrozumieniem, mariamc pisała, ze pokrywa koszty leczenia szczeniąt. Obiecałam pieniądze, jeśli zabierzesz psy do lecznicy w sobotę. Zabrałaś? A dlaczego miałabym być? Poznaniacy mają za daleko i za dużo spraw na głowie? Poza tym, Gusia opisała mi tą akcję, przy której ciebie też nie było tak powalająca wiedzę o zwierzętach posiadasz. Quote
MonikaP Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Kostek']ja tez wetem nie jestem i pewnie jakis mi dupe skopie ale ile taki wet w normalnej lecznicy ogladnie sobie chorob wirusowych?tyle co na studiach pokaza bo np w warszawie szpitala zakaznego ni ma a lecznice zakaznych przyjmowac nie chca bo nie maja warunkow... dla mnie od zawsze bylo nie zrozumiale jak mozna choremu zwierzakowi dowalic jeszcze nowa partie wirusow no ale gupia bylam to bralam co dawali... przy okazji panleuko i parwo to ten sam szczep wirusa wiec Neigh daje dowod ze osocze dziala...[/QUOTE] Parwowirus koci i psi (i świński na przykład) należą do tej samej rodziny, ale nie jestem pewna, czy ma to coś wspólnego z osoczem. I nie do końca rozumiem, na czym ma polegać jego działanie, skoro to głównie w surowicy są przeciwciała, tzn. to surowica jest używana do biernego uodpornienia? Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [QUOTE=Kostek;13422318 przy okazji panleuko i parwo to ten sam szczep wirusa wiec Neigh daje dowod ze osocze dziala...[/QUOTE] Dlatego to napisałam......byłam na takim szkoleniu....na którym mnie uświadomiono, ze to ten sam szep.... Fakt tak samo porażające gówno. Aczkolwiek w parwo nie ma postaci nadostrej a w panleukopenii jest.....Innymi ( zrozumiałymi ) słowy.....w parwo jak myślisz zdązysz do weta, w panleukopenii moze się nie udać.... Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 nie wiem czy ja Ci to dobrze zobrazuje bo kiepsko mi idzie tlumaczenie na pismie... osocze z tego co wet tlumaczyl jest pozyskiwane ze zwierzaka jak to Neigh napisala milo "ozdrowienca" wiec takie p.ciala ktore wytworzyly sie juz po zwalczeniu choroby sa lepsze/silniejsze/wieksze niz te ktore beda wytwarzaly sie dopiero u osobnika zainfekowanego wirusem Neigh chwal sie na jakim szkoleniu bylas ze takie cos mowia?mi to tylko na uczelni nadawali a tak nawet wet podczas walki z wirusem nic a nic Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Kostek'] Neigh chwal sie na jakim szkoleniu bylas ze takie cos mowia?mi to tylko na uczelni nadawali a tak nawet wet podczas walki z wirusem nic a nic[/QUOTE] A takim tam dla wolontariuszy.....był p. doktor - całkiem ok i nawet przystojny. Lekuchno zaskoczony poziomem wiedzy.......no wiec w końcu poległ i odpowiadał na pytania. Wiesz...my nie weci, ale hihi praktycy.Jak się grzyba i w domu i na sobie miało.....to się trochę wie, nie?:-) O zoonozach wiem wszystko:-) Potem był prawnik......poległ. Bo on miał swoją wizję wykładu, a my potrzebę wiedzy. Co nas tam jego hocki klocki.....pytania były konkretne - za co nie pójdziemy siedzieć? jak już sie tego psa rąbnie.........znów praktycy:-) Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 no wlasnie dlatego ja sie tutaj tak "mondraluje" bo parwo to cos z czym jak na swoj marniutki wiek spotkalam sie eee nie nie bede liczyc...no i niestety zaczelam wygrywac dopiero dosc niedawno to ja wiem juz! dr Kurski Grzegorz to prowadzil bardzo madry facet i jak czegos nie wie to mowi zeby leciec gdzies indzien a jak wie to pokaze wszystko chociazby mial sam rysowac...stomatologiem jest zwierzecym kurcze toc to mu reklame szczelilam-ide sie o procent zglosic;) Quote
mala_czarna Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='MonikaP']Nie, te wirusy kochają mróz!!! Czym była zrobiona dezynfekcja? Domestos nie działa na parwowirusy[/QUOTE] To czemu takie bzdury w necie piszą, że podchloryn sodu, który jest w domestosie, niszczy wirus parwowirozy, ale dopiero po godzinie? Quote
MonikaP Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='mala_czarna']To czemu takie bzdury w necie piszą, że podchloryn sodu, który jest w domestosie, niszczy wirus parwowirozy, ale dopiero po godzinie?[/QUOTE] Nie wiem, czy to bzdury, ale zawsze mi powtarzano, że parwowirusy są bardzo oporne na dezynfekcję i typowe środki sobie z nimi nie radzą. Może to sprawa stężenia tego związku? Quote
MonikaP Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 No i - owszem, możesz umyć stężonym Domestosem gładkie powierzchnie, ale nie potraktujesz nim kanap, dywanów, swojej skóry czy włosów. Najlepiej jest chyba jednak powstrzymać się przed braniem zwierząt z "grupy ryzyka" przez przynajmniej kilka miesięcy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.