Olgierd Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 Wojna z sąsiadami to zawsze trudna sprawa, moi na szczęście nic nie marudzą (a mój Wielce Czcigodny Pies potrafi narobić rabanu jak ktoś łazi na schodach albo coś się dzieje za oknem) ale trudną osobowość ma sąsiadka moich rodziców. Otóż sobie ubrdała, że do starych mogę wejść tylko jak pies ma kaganiec bo to niebezpieczny pies - wygraża mi, tłucze mnie miotełką, po prostu rozróba na całego. Raz już nawet nasłała dzielnicowego. Najlepsze, że podczas tych awantur Boss znudzony stoi mych stóp i nie ma na babę ochoty nawet popatrzeć. Co do kamer - na pewno nie zaszkodzi, podobnie jak operacja "nikogo nie ma w domu". To jest dowód - pod warunkiem, że sąd go dopuści (nie chce mi się wdawać w proceduralne dywagacje). Nagrywanie ciszy ;-) nie ma sensu bo jaki masz dowód, że ta cisza to akurat "tu i teraz"? ;-) Inna sprawa, że nawet ci Twoi "dobrzy" sąsiedzi widzę troszkę jak Poncjusz Piłat - "ja wiem, ja widziałem ale po co mi problemy". Nie podoba mi się to. Quote
hohufka Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 [quote name='Olgierd']tłucze mnie miotełką[/quote] Skoro tylko miotełką, to może są to jedynie amory ;) Quote
orsini Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 tak sobie mysle, ze samo nagrywanie szczekajacego psa to nic nie da-co to za dowod gdzie nie widac z jakiej przyczyny on szczeka???rownie dobrze moze go draznic ktos znajomy pukajac w drzwi jak wredny sasiad. Wiec to musi byc kamerka co nagra kto i co robi, ale skolei oni tez pewnie tak codziennie nie draznia tego psa tylko pewnie jak maja "homorek" ku temu Quote
Olgierd Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 [quote name='hohufka']Skoro tylko miotełką, to może są to jedynie amory ;)[/quote] Brrr... jakbyś ją zobaczył to nie wygłupiałbyś się ;-))) błeee... nie dość, że straszna to jeszcze durna. Nie, ona mnie serdecznie nienawidzi, najfajniej kiedy się wścieka - prawie po zawał - a ja ją na spokojnie punktuję.[/b] Quote
Mido Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 Wlasie chcialem zaproponowac to co Berek a mozna to i troche inaczej zrobic.Mozesz zostawic tak zeby sasiedzi nie wiedzieli kogos w domu i on zareaguje jak beda walic w drzwi,albo moze pokusic sie o wezwanie policji ze ktos wali w drzwi i chyba sie wlamuje i sami beda slyszec przez tel ze ktos wali.Albo ta dobra sasiadka tez moze tak zrobic wkoncu ona reaguje na waleni skad ma wiedziec ze to sasiad psa specjalnie do goraczki doprowadza??? Co do kamery zastanawiam sie czy w sadzie nie bylo by "a miala pani moja zgode na nagranie mnie???" Msand jak masz troche czasu to sprobuj zrobic z mezem cos takiego niech on maz udaje stukanie a jak pies bedzie zaczynal zakaz mu tego moze sie oduczy i wtedy niech sobie wala do woli.A zeby nie szczekal ta chwile po wyjsciu i przed przyjsciem to moze zadziala jak dasz mu swoj zapach,stara bluzke lub cos innego albo meza a moze zadziala to calkowita cisza nawet na walenie :-? Quote
Mido Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 Olgierd moze i pies jej nic nie robi ale kaganiec powinnienes zaklada swojemu psu bo cie baba lekka reka zalatwi i wtedy nie bedzie wesolo. Wystraczy ze wykorzysta przepisy przeciwko tobie.Z tego co piszesz wnioskuje ze rodzice mieszkaja w bloku a wiekszosc miast i wspolnot w polsce ma w regulaminach,rozporzadzeniach ze pies ma byc na smyczy i w kagancu i czasem ze musisz sprzatac po nim(tak jest u mnie) i wtedy nie ma ze piesek jest lagodny wezwie policje a jak beda sluzbisci to sie zalatwia na cacy :D Moja dobermanka jest lagodna a chodzi w kagancu, wszczegolnosci na sasiadow nade mna oni lubia zaczynac w innych.A tak nie maja czego sie czepiac suczka na smyczy i w kagancu,to nic ze oni puszczaja bez kaganca i smyczy ale ich kundel maly a to doberka i by mieli niezly argument.Juz w centrum jak bylismy gliniarze sie na nia patrzeli czy ma kaganiec :D ale tylko zerkneli jak przechodzili i poszli dalej bo nie mieli sie czego czepiac Quote
ASICA Posted November 30, 2005 Posted November 30, 2005 Czasami na emerytów nie ma rady!! u mnie jeden taki dziadek z żoną tez mieli jakieś pretensje nie wiadomo o co!! dziadka załatwiłam na szaro-po prostu przy wszystkich sąsiadach i jego żonie(powedziałam ze jest zboczeniec i erotoman i zaczepia moją córke!!)niech go żonka pilnuje bo rozbiera wzrokiem inne kobiety-wprawdzie to nie była cała prawda ale żona spaliła rakach przy sąsiadkach i dziadkowi zrobiło sie głupio-dodałam cos o powiedzeniu o tym ksiedzu ktory miał niedługo chodzić po kolędzie,a skutek taki ze dziadkowie omijają mnie z daleka!! :evil: aha znasz takie powiedzenie :że jak ciebie nie będa szanować to niech sie chociaż ciebie boją?! moze to nie najlepszy pomysł ale u mnie zadziałał!! :oops: Quote
Niunia_Zolzunia Posted December 2, 2005 Posted December 2, 2005 ASICA, ja sie zgadzam z Toba. Jak sie boja reakcji, to nie zaczepiaja. Quote
Olgierd Posted December 2, 2005 Posted December 2, 2005 [quote name='Mido']Olgierd moze i pies jej nic nie robi ale kaganiec powinnienes zaklada swojemu psu bo cie baba lekka reka zalatwi i wtedy nie bedzie wesolo. Wystraczy ze wykorzysta przepisy przeciwko tobie.[/quote] Nie powinienem bo nie muszę, a przepisów nie da się wykorzystać "przeciwko" komuś tylko korzysta się z nich tak jak jest napisane. A ręki lekkiej to ona nie ma. Pomijam sprawę gróźb karalnych itd. [quote name='Mido']Z tego co piszesz wnioskuje ze rodzice mieszkaja w bloku a wiekszosc miast i wspolnot w polsce ma w regulaminach,rozporzadzeniach ze pies ma byc na smyczy i w kagancu i czasem ze musisz sprzatac po nim(tak jest u mnie) i wtedy nie ma ze piesek jest lagodny wezwie policje a jak beda sluzbisci to sie zalatwia na cacy [/quote] Nigdzie nie napisałem, że moi starzy mieszkają w bloku. Nie mieszkają. Jeśli mówisz o wspólnotach mieszkaniowych - to sobie mogą pisać co chcą. Zaś co do prawa miejscowego we Wrocławiu - jest jak jest. Co do "służbistów" to jest właśnie postępowanie skargowe i na policji i w SM w sprawie nadużycia - bo to o czym piszesz to jest nadużycie. Ja wiem kiedy pies ma chodzić w kagańcu a kiedy nie musi. A sąsiadka moich rodziców tego nie wie. Quote
mch Posted December 2, 2005 Posted December 2, 2005 tak czytam i włos mi sie na głowie jezy , mieszkam w bloku , mam w domu dwa duze psy ,i o ile starszy w domu nie szczeka,nie halasuje ,nie wyje to młodszy zwlaszcza pierwsze dnie dawal czadu mocno i konkretnie ( szczyt mozliwosci pokazal gdy zamknął sie w malym pokoiku bez szans wyjscia do drugiego psa ) . Uznalam za stosowne pozaczepiac sąsiadów i poprzepraszać za halasy ( oczywiscie dziamal w ciągu dnia) i to co uslyszalam zwalilo mnie z nóg , trzy osoby , z 3 róznych mieszkan ( od 10 lat mijamy sie mowiąc sobie tylko dzien dobry i tyle ,choc jednym zrobilam kiedy skarczemną awanture za zalanie łazienki ) powiedzialy ze nie ma za co przepraszac , ze to tylko psiak, ze rozumieją , ze żaden problem i że nie mam sie tym zupelnie przejmowac, rozumieją ,nie mają żalu , a były to osoby w wieku mocniej niz srednim , nie pracujące , siedzące w domu cale dnie . Sądze ze duzo dalo to ze starszy pies przetarl szlaki, tzn nigdy nie bylo jazgotów na klatce , nieczystosci , kilka osob chcialo poglaskac psa , zapytalo skąd , ile lat jakies takie grzecznosciowe pytania. I mysle ze jakos wyrobilysmy sobie opinie niekonfliktowych ,normalnych mieszkanców , nikt mi nie wrzeszczy ze psy maja miec kaganiec ( choc przepisy u nas najostrzejsze ,bez słowa ,,lub" ) nie robią awantur ze pies powąchal siatke z zakupami , ze przynosi na klatke i doklada do zbiorów juz 15-y kołeczek itd . Wiec oczywiscie nie neguję tego ze sa ludzie wredni , złosliwi ,kłopotliwi ale uwazam ze czesto sami sobie pracujemy na takie traktowanie ,czasem jedno zyczliwe dzien dobry z usmiechem zostawia dobre wrazenie , mówie o takim dobrym wejsciu . Czasem oczywiscie nic nie pomoze , są i takie egzemplarze . Na szczescie u mnie ten egzemplarz mieszka w bloku naprzeciwko. Quote
Guest Msand Posted December 4, 2005 Posted December 4, 2005 Więc uprzejmie donoszę, :lol: że kamerka chwilowo nie jest jednak potrzebna ... Ufff po wizycie Strażników Miejskich ... Otrzymali paszkwila - przyszli zobaczyć o co chodzi. Pobawili się z psem przez godzinkę pobytu, wrócili do "uciążliwego" sąsiada - kazali mu podrzec paszkwil, dac nam spokój i zająć się czymś bardziej owocnym w życiu ... A pies jak to pies miauczeć się nie nauczy więc szczekac czasami będzie . :P W razie kolejnych "donosów" - olewają sprawę. Quote
LAZY Posted December 4, 2005 Posted December 4, 2005 No to chwała im za to! Jednak normalni ludzie tez sie zdarzaja na tym swiecie. Quote
an3czka Posted December 5, 2005 Posted December 5, 2005 super!!! to chyba najlepsze rozwiazanie jakie moglo nastapic!!! gratulacje. wredny dziad pewnie ze zlosci nogami przebiera hihihi :drinking: Quote
orsini Posted December 5, 2005 Posted December 5, 2005 a ja bym sie tak nie cieszyla-bo sasiad teraz nie spocznie puki czegos nastepnego nie wymysli!!! 0X 0X 0X 0X 0X Quote
an3czka Posted December 5, 2005 Posted December 5, 2005 a ja mam nadzieje, ze go Straznicy skutecznie zgasili :) Quote
ASICA Posted December 5, 2005 Posted December 5, 2005 Fajosko to na jakiś czas masz święty spokój :D miejmy nadzieje ze na długo! :D Quote
Olgierd Posted December 5, 2005 Posted December 5, 2005 [quote name='Msand']wrócili do "uciążliwego" sąsiada - kazali mu podrzec paszkwil, dac nam spokój i zająć się czymś bardziej owocnym w życiu (...) W razie kolejnych "donosów" - olewają sprawę.[/quote] I o to chodzi, i o to chodzi - normalne, życiowe podejście do sprawy. Dlaczego na tyle rzadkie, że się dziwimy? Przecież tak powinno być w każdym banku ;-) Quote
Agushka Posted December 6, 2005 Posted December 6, 2005 [quote name='orsini']a ja bym sie tak nie cieszyla-bo sasiad teraz nie spocznie puki czegos nastepnego nie wymysli!!! 0X 0X 0X 0X 0X[/quote] Też mi się wydaje że ktoś taki nie złoży broni od razu... Wypowiedział wojnę, jedną bitwę przegrał ale u takich ludzi niestety nie można się spodziewać uznania racji innej osoby. On swoje i tak wie i nawet gdyby nie miał się do czego przyczepić to powód sobie zawsze wymyśli. Obym się myliła... Quote
Ewkaa Posted December 8, 2005 Posted December 8, 2005 Msand ja dobrze wiem co czujesz ale w moim przypadku sasiad mi grozil , że gazem potraktuje mnie i psy, i zaczęłam nawet uwazac żeby mi na balkon nie podrzucił jakiejś trutki. I to chodzi o sąsiada w klatce obok natomiast w mojej klatce..nie moge narzekac. Dam ci przykład, mój TZ zostawil psy na 8 h same... wyły cały czas i sasiedzi wieczorem pytali czy coś się u nas w domu dzieje bo psy tak nigdy się nie zachowywały. Ja byłam wtedy w szpitalu i cale dnie przesiadywal ze mną a psy były same, i sąsiedzi wzieli się na sposób ..psy uspokajaly się po usłyszeniu telefonu jak dzwonił i co jakiś czas puszczali im sygnały :o Podeszli do całej sprawy z duzym zrozumieniem i nigdy nie usłyszałam złego slowa, ale wszystkich przepraszałam za ich zachowanie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.