Jump to content
Dogomania

CAŁA PRAWDA O HARBUTOWICACH !!!


voc

Recommended Posts

  • Replies 311
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mam nadzieję, ze powiatowy weterynarz coś zrobi.
TOZ rozkłada ręce.
Zawsze tak jest. Czasem mam wrażenie, że jak się dzieje krzywda pojedynczemu zwierzakowi to wtenczas jest głosno. Ale jak jest wielki problem to wtenczas wszyscy wolą przeczekać.
Co Myślenice i inni mają zrobic z bezdomnymi psami?
Najlepiej zawieźć do pani Bożeny. Ona zawsze przyjmie. I spokój. Jest cicha umowa: ona przyjmuje, oni nie mają problemu i sobie wzajemnie pomagają.
Zwierzęta nie są juz bezdomne. Są w przytulisku. Super.
A kogo obchodzi jak jest w przytulisku?
Przytulisko jest PRYWATNE. I po problemie.

Czy ktoś może sobie wyobrazic ponad 100 psów w domu? Nawet bardzo dużym. Utrzymanie warunków higienicznych, dezynfekcja, gotowanie, szczepienia, wizyty u weta (nawet weta na miejscu).
Ja nie mogę.
Jestem ciekawa stanowiska TOZ, jak oni oceniają warunki w Harbutowicach. I jaka jest opinia lekarza weterynarii.
Czy ktoś z Was wie z jakim schroniskiem dla bezdomnych zwierząt ma podpisana umowe Gmina Myślenice? Bo jest taki wymóg, aby umowa była, prawda?

Link to comment
Share on other sites

To wszystko zaczyna być chore na chorobę zakaźną czy co. Co to za kolekcjonerstwo.
I ci z Aiszą - czy to nie ta kaukazka, której wszyscy na dogo szukaliśmy domku - była na allegro. Jakmożna było ją zabrać no i przecież chyba spisano jakąś umowę - czy tylko tak oddano ze schronu. Na jakiej podstawie odebrano sunię z jej domku. Cholera ciężka. Jak zrobić żeby pomóc suce tam wrócić. Czy ona była sterylozowana, czy jest zamówienie na kaukazy! Bo sam nie wiem co myśleć.
Pomyślmy jak zawieźć sunię z powrotem do czekających na nią opiekunów. Niech zgłoszana Policję, przecież jej nie ukradli, adoptowali ze schronu. Pies to nie towar: pralka lodówka. Bosze - to żywe stworzenie. Nie materiał przetargowy.
No nie - już mnie szlag trafia i adrenalina sie podnosi!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']A może ktoś z Amicusa się wypowie?[/quote]
[quote name='voc']moze sie wypowie, bo mamy przedstawicieli na forum[/quote]

Oficjalna wypowiedź SPZ Amicus jest tutaj:
[url]http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=28812[/url]

Jestem z Amicusa i przkażę Wam moje [b]prywatne[/b] stanowisko, gdyż znam dobrze przytulisko w Harbutowicach, od ponad 2 lat im pomagam i znam doskonale sytuację.

Widzę, ze zagrały tu ambicje ksery i voc, ponieważ chciały one dyktowac przytulisku warunki na jakich mu pomagają.

Nieprawdą jest, ze w Harbutowicach jest "rozmnażalnia". Pani Bożena mówiąc o możliwosciach potomstwa Hanzy z jakimś dorodnym owczarkiem miała na mysli - jako zootechnik - o cechach tego potomstwa a nie o faktycznym kryciu.

Nieprawdą jest, że w Harbutowicach nie chce się sterylizowac suk. Prawdą jest natomiast, że przy ponad setce suk koszt sterylizacji byłby ogromny. Stąd kastrowane sa tam tylko psy.

Nieprawdą jest, że Stowarzyszenie Amicus umieszcza tam swoje zwierzeta, to NIGDY nie miało miejsca. Natomiast prawdą jest, że ksera i voc umieszczały tam swoje zwierzeta z interwencji.

Nieprawdą jest, że suka (nazwana przez kserę Aisza, aby ukryc jej pochodzenie) została wydana dobrowolnie przez którakolwiek z sióstr. Prawda jest natomiast, że Azja (bo tak w przytulisku miała na imię) była zabrana z przytuliska pod pretekstem zabrania jej do lekarza na co p. Bozena wyraziła zgodę.

Nieprawda jest , ze p. Bozena nie wydaje psów. Prawda jest natomiast, że chce osobiście znac osobę której psa oddaje i znac dokładnie adres pobytu psa by móc sprawdzic warunki. (spisuje umowę adopcyjną gdyż KAZDY pies przebywajacy w przytulisku jest w świetle prawa jej własnościa)

Nieprawdą jest, że psy w przytulisku sa niewiadomego pochodzenia. Przy okazji corocznego szczepienia przeciwko wściekliźnie mają wszystkie zakładane książeczki zdrowia.

Prawda jest natomiast, że takie działanie "miłosniczek zwierząt" jakimi okazały sie ksera i voc jest działaniem ze szkodą dla zwierząt aby tylko "zaistnieć" na forum i doczekac sie aplauzu.

Czy pomyslałyście - choc przez chwilę - o losie tych zwierzat? Czy pomyslałyście choć chwię o poświęceniu tych kobiet, które cały swój majatek, skromny dochód i każdą chwilę swojego czasu poswiecaja tym zwierzętom.

Mozna oczywiscie na dogomanii "wieszac psy" na psach i ludziach niosacym im pomoc będąc swiadomym absolutnej bezkarności. Przecież prowadzące przytulisko nie mają stałego kontaktu z Internetem i wyreczaja ich w tym ludzie postronni (miedzy innymi ja)

Uważam, że cała ta rozpetana przez kserę i voc dyskusja jest wstrętna.
No cóz nie doczekały się całowania po raczkach za swoją działalność. Nikt ich nie wynosił na dogomanii pod niebiosa. Więc chociaz w ten sposób chciały przykuc do siebie wiekszą uwagę.

JAK WAM NIE WSTYD!!

Link to comment
Share on other sites

Pies został odebrany zaskoczonym właścicielom przez policję. Nawet nie zdążyli pokazać umowy adopcyjnej. Są oburzeni.
Zastanawia mnie na jakiej podstawie policja przyjeła zgłoszenie?
Rozumię, że ktoś przedsytawił dowody, że to jest JEGO pies, przedstawił świadków, że pies został ukradziony.
A skoro była kradzież to jest prowadzone dochodzenie...
Właścicele to wyjaśniają. Teraz to oni czują sie okradzeni. Zabrano im PRZYJACIELA

Link to comment
Share on other sites

wydaje mi sie że skoro ta Pani tak kocha swoje psy to po przyjeździe do właścicieli suni mogła sama podpisac z nimi umowę a nie od razu psa zabierać, z tego co widać na fotach sunia wyglada tam na zadowoloną.
Myśle ze tak byłoby najlepiej dla psa i dla Pań chyba też , bo przecież wykarmić takiego psiaka to jakby dać żarełko dla kilku mniejszych.Ale to tylko moje prywatne zdanie

Link to comment
Share on other sites

Psy o których pisze giezeta były to dwie suki, które były na forum, jedna przebywała tam ok tygodnia, druga niewiele dłużej.
Gdzie jest napisane że Amicus umieszcza tam psy?
Jeśli o nie chodzi to nie oczekiwałam podziekowan, bo nie robiłam niczego dla osób które prowadzą przytulisko tylko dla psów. Doskonale wiesz Giezeto że po naszej rozmowie w trakcie zbiórki, postanowiłam poczekać z ewentualnymi uwagami w stosunku do przytuliska do wiosny, tak jak mnie prosiłaś. Niestety to nie ja ani nie Ksera rozpętałyśmy wojne przy pomocy TOZ i policji. A jeśli chodzi o wieszanie psów publiczne, chociaż poza forum, to ty jestes mistrzynią w oczernianiu np. wolontariuszki Magdy, która włożyła ogromną ilośc czasu, pieniędzy i zaangażowania w prace na rzecz psów w przytulisku.

Link to comment
Share on other sites

po wyjaśnieniach Giezety wcale sie nie rozjaśniło wręcz ..odwrotnie :evil:

giezeta>> jaki cel miała p Bożena odbierając psa w asyście policji ?????
nawet jeśli to co piszesz jest prawdą że został wydany bez zgody ?

to nie lepiej było sprawdzić jaki jest ten nowy dom??? :evil:

Bo w tej sytuacji która zaistniała to wiarygodnym jest relacja Ksery że Harbutowice wcale nie wydaja psów do adopcji .
Potwierdza to niejako relacja Mrówy :roll:


Wojna jak to okresla giezeta >>>>>>>>nie jest nikomu potrzebna >> umówcie się na prywatne spotkanie i dajcie sobie po ...........
:evil:

natomiast nam dogomaniakom nalezy sie cała prawda >>> bo tam gdzie niedomówienia ------- ludzie nie będą pomagać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lothia']wydaje mi sie że skoro ta Pani tak kocha swoje psy to po przyjeździe do właścicieli suni mogła sama podpisac z nimi umowę a nie od razu psa zabierać, z tego co widać na fotach sunia wyglada tam na zadowoloną.
[/quote]
Zgadzam się z Lothią. Jeżeli Pani widziała, że pies ma się dobrze, powinna go tam zostawić, podpisawszy przedtem umowę.
Byłabym jednakże ostrożna z występowaniem o zamknięcie przytuliska, nasyłaniem kontroli itp. Wierzę Giezecie, że nie jest tam aż tak źle. Musimy się zastanowić co zrobilibyśmy z ponad stu psami, jeżeli doszłoby do zamknięcia przytuliska. Które schronisko je przyjmie? Co sie z nimi stanie? A może każdy Dogomaniak przygarnie jednego lub dwa? Zobaczcie jak ciężko znaleźć choćby tymczasowy dom dla tych najbardziej potrzebujących, chorych, marznących, nawet najmniejszych psiaków. Prawdopodobnie predzej czy pozniej nastapi odgórna decyzja o uspieniu przynajmniej części z nich... A w Harbutowicach są ludzie, którzy je kochają, może nie zawsze w taki sposób w jaki byśmy chcieli. Jednak mają dom nad głową, jedzenie. Pamiętajcie o tym, że nasze własne opinie są zawsze subiektywne. Widzimy to, co chcemy widzieć, a nie zawsze jest to odzwierciedlenie rzeczywistości.

Link to comment
Share on other sites

Giezeto
Fakt, że pomagasz w przytulisku, ale to nie znaczy, że znasz sytuację. O wszystkim dowiadujesz się od p. Małgosi, ponieważ osobiście byłaś tam tylko raz na wiosennych porządkach.
Absolutnie nie chciałyśmy dyktować warunków w przytulisku tylko płakać się chce w jakich warunkach żyją psy i dobrze wiesz, że jakakolwiek kontrola padnie z wrażenia. Przecież z Camarą byłyście na wiosennych porządkach i w samej piwnicy gówna sięgały conajmniej kostek ( to Wasza opinia).
Jeżeli w Harbutowicach nie ma rozmnażalni to proszę napisz tutaj, że Azja nie miała szczeniaków na wiosnę, że łysole u p. Małgosi się nie urodziły, że siostra Ringa nie miała szczeniaków i wiele innych suk.
Twierdzisz, że siostry chcą sterylizować suki? To pozostawię bez komentarza...
Co do umieszczania tam zwierząt wyjaśniła powyżej Voc.
Jeżeli chodzi o Aiszę vel Azję. Przy adopcji było obecnych 5 osób, więc są świadkowie gotowi zeznawać jeżeli będzie taka potrzeba i tu problemu nie widzę.
P. Bożena nie wydaje psów jeżeli ktoś nie jest polecony. Wolontariuszki widziały jak sprytnie odprawia ludzi, o tym zresztą też napisała Mrówa powyżej. [b]NIE SPISUJE ŻADNYCH UMÓW !!![/b]
Owszem są szczepione na wściekliznę, ale tylko raz w roku, nowo przybyłe psy nie są doszczepiane a książeczek nie mają tylko zaświadczenia na świstkach.
Przykro mi jedynie, że tak oceniasz nasze działania :(. Jesteśmy złe bo w końcu napisałyśmy prawdę. Mam nadzieję, że swoje obiektywne opinie napiszą również pozostali wolontariusze ...

Link to comment
Share on other sites

Gizeto, nie znam Cię osobiście i jestem niedawno na dogomanii.
Podziwiam Twoje zaangażowanie i doceniam Twoją pracę.

Znam osobiście i voc i Kserę i znam również ich wielkie zaangażowanie.
I nikt nie oczekuje podziekowań ani całowania po rękach.

W Harbutowicach nigdy nie byłam.

Znam je tylko z opowiadań. Wysłuchałam zdania od kilkunastu osób i dziwnym trafem wszystkie są podobne: żle sie dzieje.
Azja vel Aisza rozpętała burzę. Fakt.

Jeśli ktoś był w Harbutowicach to wie jakie są tam warunki.
Czyli Ty Gizeto uwazasz że wszystko jest w porzadku, zwierzetom nic sie nie dzieje i mają sie super?
Dlaczego Aisza została odebrana właścicelom? Dlaczego nie ma jej dokumentacji, skąd pochodzi? Dlaczego miała szczeniaki w Harbutowicach? Dlaczego była zarobaczona, ze świerzbem w uszach, z uczuleniem na pchły? Dlaczego miała poważną nadwage? Dlaczego miała problem z chodzeniem?
Miałą tylko szczepienie przeciw wściekliźnie.
Pies znalazł wspaniały dom: właściceli z którymi przebywał 24 godziny na dobę, nawet była z nimi w pracy, dom z ogrodem, spała w domu (pomimo ze bała sie zamkniętych przestrzeni i przy pozostawionym wyborze wolała wychodzić na zewnatrz).

Czy też chodzi o to że u pani Bozeny wszystkie psy mają super i nigdzie nie mogą mieć lepiej? I dlatego tylko tam moga zostac?

Poza tym GIZETO bardzo nie podoba mi się ton w jakim napisałaś o voc i Kserze. One Cie nie obraziły a Ty stałaś sie bardzo niemiła i wrecz wulgarna. I nie rozumie dlaczego!

Link to comment
Share on other sites

myślę że kontro by się jednak przydała , ale taka zeby wydać konkretne zalecenia obu panią, może to poprawiłoby sytuacje wszystkich i przytuliska i pań i psów.Niestety nadal twierdzę ze może to przejść w chorobe o ile juz nie jest.
Mysle ze taka kontrola dałaby tez pojęcie dgmaniakom o przytulisku, przecierz wiele osób wpłaca tam pieniażki i chcieliby wiedzieć co sie z nimi dziej, jak są wykorzystywane, wiele osób daje dary.
Mielec pokazuje na co idzie kaska, budy, sterylki, tu praktycznie nic nie wiadomo

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ksera']Mam nadzieję, że swoje obiektywne opinie napiszą również pozostali wolontariusze ...[/quote]

Jacy "pozostali"? Reszta paczki z Dogomanii? Bo chyba nie masz na myśli "pani nauczycielki", która wyprowadzała sforę przytuliskowych psów przez wieś bez smyczy? Czym doprowadziła do totalnej negacji działalności p. Bożeny przez wsiową społeczność.
W Harbutowicach nie ma "panstwowych" terenów i nie ma "gminnych" kur.
Psy kur nie powinny gonić, a przed wejściem na czyjs teren trzeba prosić o pozwolenie.

Ktos tu wyrażał obawy o los psów skoro panie z Harbutowic stać było na wysoce ekspensywną podróż do Warszawy po Azję.

[b]Otóż zaznaczam na prośbę przytuliska i biorę za to odpowiedziałność, że na WSZYSTKIE wpłaty wpływajace na subkonto Amicusa, należące do przytuliska, są rachunki co do grosza.

[color=red]Panie prowadzące przytulisko bardzo proszą także, aby darowizny wpłacać na oficjalne konto przytuliska. [/color]

Wszystkie datki, o które ja dla przytuliska zabiegałam, są udokumentowane rachunkami.

I jeszcze jedna informacja: w ciagu ostatnich dwóch tygodni z przytuliska zostało wydanych 7 dorosłych psów (bez pomocy "wolontariuszek")[/b]

Link to comment
Share on other sites

amicus ma z pewnoscia zaslugi w pomocy dla bezdomnych zwierzat, ale tutaj chyba zbytnio uwierzono harbutowicom na gebe :(
bardziej wiarygodna jest strona wolontariuszek ksery i voc, bo one to widzialy na wlasne oczy, a nie poprzez relacje p. malgosi...
do tego przeciwko siostrom bardzo przemawia sprawa azji/aiszy!

jednak prosze o przeczytanie postu blondelli, calkowicie sie zgadzam - zebysmy tylko nie zaszkodzili bardziej zwierzakom niz paniom :(

Link to comment
Share on other sites

Giezeta>>> reagujesz bardzo agresywnie :roll:


Moze jednak odniesiesz sie do konkretnych postów i odpowiesz

Po co był ten cały cyrk z odbiorem psa i wsadzeniem go z powrotem do tego ...koszmaru :evil:

a tak na marginesie informacji o ostatnich 7 adopcji to rozumiem że wolontariuszek nie trzeba ?? :shake:


[/quote]

Link to comment
Share on other sites

Emocje są złymi doradcami, może jest jeszcze szansa na powrót aiszy do domu (oczywiście za zgodą p. Bożeny) Wiem, że "nowi właściciele przywiązali się do niej i są gotowi ją przyjąć . Gizeto może warto zacząć negocjacje...

Link to comment
Share on other sites

przepraszam bo nie zrozumiałam co to znaczy" reszta paczki z dogomanii"? Gizeta przykre to co piszesz o dziewczynach, które robia naprawdę wiele dobrego..jak się czyta takie rzeczy to naprawdę odechciewa się wszystkiego bo nigdy niewiadomo kiedy można stać się ofiarą czyjegoś ataku :( ...źle się dzieje, że zaczynamy się kłocić miedzy sobą, tracimy zaufanie i wiarygodność...wielka szkoda dla zwierząt oczywiście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jotpeg']jednak prosze o przeczytanie postu blondelli, calkowicie sie zgadzam - zebysmy tylko nie zaszkodzili bardziej zwierzakom niz paniom :([/quote]
No właśnie i tu powstaje pytanie co robić dalej? Można patrzeć na dalszą działalność przytuliska. Na ciężki psi los, najbardziej żal mi psów, które nie wychodzą z domu, siedzą pozamykane w pomieszczeniach. Koty umierają na białaczkę, kotki osłabione porodami. Można też zgłosić to do inspekcji, która po kontroli może zamknąć przytulisko i nie wiadomo co się ze zwierzętami stanie. Mogą trafić do schronisk prywatnych (działalność gospodarcza) niekoniecznie z dobrą opinią. Dzisiaj od pewnego człowieka usłyszałam takie słowa: "Niemcy rozwiązali ten problem w dość drastyczny sposób, ale skuteczny" . Trzeba przemyśleć czy np. dla Ringa lepsza komórka na całe życie czy uśpienie w humanitarny sposób...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...