Polna Posted November 12, 2005 Posted November 12, 2005 Właśnie czy możliwy jest u psa zawał serca? ja słyszałam, ze nie :o ale nie wiem czy to prawda Quote
Osiolek Posted November 12, 2005 Posted November 12, 2005 Mysle ze tak - znajomi mieli psa w srednim wieku, ktory nagle zmarl na serce. Wiem ze zator mozgu jest mozliwy (moj pies mial), wiec niby dlaczego zawal nie (zawal to zator serca). Quote
eve66 Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 No z tego co kojarze to tez slyszalam ,ze u psow nie wystepuja zawaly serca tak jak u ludzi. Psy raczej cierpia na roznego rodzaju niewydolnosci serca. Quote
mazika Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 U psa występuje zawał serca, mój shar pei miał zawał. Quote
Agnes Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 tez potwierdze informacje, ze wystepuja...znajomych pies nagle dostal zawalu na spacerze Quote
Anulka Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 [quote]Właśnie czy możliwy jest u psa zawał serca? ja słyszałam, ze nie ale nie wiem czy to prawda[/quote] Oczywiście że jest możliwy. Zawał to nic innego jak martwica komórek serca spowodowana niewystarczającym dopływem krwi a wraz z nią tlenu. Zasada działania i budowa serca u psa jest praktycznie taka sama jak u człowieka. Quote
saJo Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 Zawal u psa jest mozliwy, ale zdarza sie o wieeeeeele rzadziej niz u ludzi. Glownie z powodu nie wystepowania u psiurow miazdzycy. Quote
Mokka Posted November 14, 2005 Posted November 14, 2005 W styczniu mój pies miała zawał, na szczęście udało się go z tego wyciągnąć, choć kiepsko z nim było. Faktem jest, że zdarza się to na tyle rzadko, że weci mieli problem z diagnozą, dopiero wezwany kardiolog zrobił kompleksowe badania i sprawa się rypła. Quote
eve66 Posted November 19, 2005 Posted November 19, 2005 A ja z wystapieniem tego zawalu u psa dalej bym polemizowala- pytalam znajomegow weta (dobrego weta} i twierdzil ,ze raczej te psy umarly na ostra , ciezka niewydolnosc krazenia ,a nie na zawal... Kiedys dr Paslawska tez tak mowila,ale to juz dawno bylo... Nie piszcie co wam sie wydaje tylko przytoczcie cytat jakiegos dobrego klinicysty,a jeszcze lepiej kardiologa,Bo wielu wetow mowi ludziom ,ze ich pies mial zawl -bo to latwiej zrozumiec niz tlumaczyc domniemana etiopatogeneze.A przynajmniej uzgodnimy nasze wersje :wink: Quote
Flaire Posted November 23, 2005 Posted November 23, 2005 [quote name='eve66']Nie piszcie co wam sie wydaje tylko przytoczcie cytat jakiegos dobrego klinicysty,a jeszcze lepiej kardiologa,Bo wielu wetow mowi ludziom ,ze ich pies mial zawl -bo to latwiej zrozumiec niz tlumaczyc domniemana etiopatogeneze.A przynajmniej uzgodnimy nasze wersje :wink:[/quote]OK, ja powiem, co mi powiedział kardiolog Leona Mokki. Powiedział, że to, czy u psów występują zawały, czy nie, jest wśród weterynarzy sprawą kontrowersyjną - wszystko zależy od tego, co rozumiesz przez "zawał". Jeżeli przez zawał rozumiesz po prostu nagły epizod niedotlenienia serca, to jak najbardziej psy miewają zawały. Natomiast jeśli jako zawały kwalifikujesz tylko epizody niedotlenienia spowodowane, jak u ludzi, miażdżycą - to tych raczej psy nie mają (jeśli mają, to niesłychanie rzadko). Quote
karolina789 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Bardzo prosze o pomoc, czy spotkaliście się z taką sytuacją. Mam pieska rasy shih-tzu, ma prawie 3 lata. Wczoraj późnym wieczorem byliśmy w ogródku, zachowywał sie normalnie i nagle gdy szedł zaczął przeraźliwie skomleć i zataczać się. Natychmiast podeszłam do niego - pomyślalam w pierwszej chwili ze może coś mu sie wbiło w łapkę, ale nic takiego nie miał i tez nie wykazywal takowych oznak. Zrobil sie osowiały, przeszedł kilka metrów, nie wykazywał reakcji na bodźce, miał odech jakby brakowalo mu tchu, po czym polożył sie na trawie.... wyglądał jak nieżywy, ojciec podniósł go, ale był bezwładny, z szeroko otwartymi oczami i niewyczuwalnym oddechem... myslelismy ze nie zyje.... Szybko zaczął go masować i oddech powrócił... nadal nie reagował, miał biały język, ale oddychał... Dzwoniłam po weterynarzach, ale było pozno i nikt nie odbieral, a do Warszawy jest kawał drogi, pies moglby nie dożyć... I co dziwne w między czasie pies odzyskal siły, zaczął chodzić, reagować, szczekać - zachowywać się normalnie. Troszke zauważylam że kicha i trzepie główką. Postaniowilismy przeczekac noc i dzis pojechac do weterynarza - poszedł spać i jak zwykle smacznie chrapał. Dzis wygląda jak okaz zdrowia. Nie wiem co o tym sądzić. Myslalam ze moze cos go ukąsiło i miał jakąs reakcje uczuleniową, ale żadnego śladu nie widac, było pozno, osy nie latają, jedynie komary, ale on ma gęste futerko. Może to cos z sercem? Brak chwilowy brak krązenia, ale czym spowodowany? Proszę, jesli ktos mial podobny przypadek o podzielenie się tą informacją. Quote
Martens Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 A może to był atak na tle padaczkowym? To by bardziej pasowało. U tej rasy ta choroba nie jest rzadkością. Ewentualnie coś z sercem, ale u tak młodego psa najbardziej pasowaloby ujawnienie się jakiejś wady wrodzonej - tylko piszczenie i wycie na początku ataku byłoby dość nietypowe. Quote
karolina789 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Nie zastanawiałam sie nad padaczką - wówczas miałby chyba drgawki, szczekoscisk, piane z ust? A tu ewidentnie musiało go coś bardzo nagle zaboleć - szedł normalnie i nagle przerazliwie piszczał/skomlał... Dodam jeszcze, być moze ma to jakis wplyw, ze ponad rok temu byl ciężko chory po ugryzieniu kleszcza - miał babeszjozę. Wywinął sie z tego i na szczescie cieszyl sie dobrym zdrowiem az do wczoraj. Quote
Martens Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 [quote name='karolina789']Nie zastanawiałam sie nad padaczką - wówczas miałby chyba drgawki, szczekoscisk, piane z ust? A tu ewidentnie musiało go coś bardzo nagle zaboleć - szedł normalnie i nagle przerazliwie piszczał/skomlał... [/QUOTE] Ataki padaczkowe w małym nasileniu lub początkowym stadium mogą miec nawet formę chwilowych zaburzeń świadomości polegających np. na tym, że pies przez pół minuty "nie kontaktuje", patrzy w jeden punkt. Znane są też przypadki agresji na tle padaczkowym, pies na chwile wyłącza się i atakuje przypadkową osobę, zdając się tego później nie pamiętać - później często na wiele godzin zasypia, co też jest typowe po ataku. Poczytaj dział o epilepsji - zaburzeń na tle padaczkowym jest cała gama, powiedziałabym nawet że rzadko są to typowe pelne ataki. Z tego co piszesz mogło to być równiez ukąszenie owada - może pies został ugryziony w nos, gardło; może wciągnął owada do nosa? Mozliwych przyczyn jest masa, warto by było przebadać psa u weterynarza, a jeśli takie zdarzenie się powtórzy pomyślec o dokładniejszych badaniach. Babeszjoza rok temu i ewentualne powikłania po niej raczej nie dałyby takich objawów; jeśli już to jakieś zaburzenia ze strony wątroby, nerek. Problemy neurologiczne z jej powodu (rzadkość) pojawiłyby się dużo wcześniej. Quote
karolina789 Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Dziekuje Ci bardzo, poczytam dokladniej o padaczce, co do ukąszenia - nie ma zadnych sladow, i prawdopodobnie ukaszenie bolaloby go i np moglby drapac sie w to miejsce. Quote
Martens Posted June 16, 2010 Posted June 16, 2010 Tak czy siak jedna jaskółka wiosny nie czyni, jeden atak nie oznacza zaraz padaczki - taką diagnozę bierze się pod uwagę, jeśli atak powtórzy się przynajmniej dwa razy. Leczenie farmakologiczne stosuje się, gdy ataki występują częściej niż raz w miesiącu. Na razie nie ma co panikować, tylko poczytać i uwaznie obserwować psa, przebadać go u weterynarza. Mógł to być po prostu jednorazowy epizod o najrózniejszych przyczynach. Quote
kotunieczka Posted October 30, 2016 Posted October 30, 2016 Moj 7 letni Golden zdechł -odszedł za tęczowy most nagle .Ponieważ nie dawało to nam spokoju jak zdrowy pies odchodzi nagle postanowiliśmy zrobić wiecie co diagnostyka zawał serca czyli jest to mozliwe choć trudno sie z tym pogodzić . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.