Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

"Dlatego też ukierunkowując psa będzie się bardziej zwracało uwagę na wzmocnienie pewności siebie między innymi"

Ale co ma jedno do drugiego?

Psy sportowe - przeciętne - robi się na bazie prey drive. Gdzie tu miejsce na obgryzanie rąk właściciela albo gryzienie ludzi?
Te lepsze na mieszance prey i fight - jak wyżej, caly czas utrzymuje się to wszystko na poziomie wspólnj gry, "game".

Psy do obrony cywilnej, o ile mają być naprawdę dobre, to zwierzęta o wybitnym fight drive. Jakoś nie wyobrażam sobie żeby przewodnik miał im pozwalać na samoistne decyzje - kogo atakujemy, kogo nie atakujemy :) .
Pies do personal protection realizuje, owszem, ten swój wysoki popęd walki - ale też jest uczony tej "game" ktora polega na tym, że fajnie jest razem kogoś atakować - a nie jest robiony na zasadzie obrony przewodnika, bo to by automatycznie spuszczalo przewodnika w hierarchii na łeb na szyję.

A że "cywiliści" wolą żeby ich szczeniątko nie obgryzało ani ich, ani ich gości - to przecież łatwiej, zero wyjątków - nie obgryzamy ludzkich rączek i voila, gotowe. :wink:

  • Replies 132
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='tessciowa'] W stadzie jest nie do pomyslenia by członek niżej ustawiony atakował gdy alfa nie atakuje, co przekłada się na niektóre ćwiczenia obronne.[/quote]

Cooooo?? To wg Ciebie w szkoleniu obronnym pies atakuje?? :roll:
Ja nie wiem, proszę mnie uświadomić jeśli się mylę, ale zawsze mi się wydawało, że porządne szkolenie typu IPO opierać się powinno na zabawie, a nie na agresji.
Chyba że masz na myśli jakieś specyficzne szkolenia policyjnie, gdzie pies ma umieć ugryźć człowieka....?

Pozdrawiam
Marysia i Una

Guest Mrzewinska
Posted

Dla mnie jest zasadnicza roznica, czy ja ugryze szczeniaka w ucho, czy nasune reka fafle, aby ugryzl sie sam - w pierwszym przypadku szczeniak wie, ze gryze ja i ze moja twarz - jej zblizenie - jest niebezpieczne, a w drugim szczeniak wie, ze ja nie gryze, ale jemu jest nieprzyjemnie gryzc mnie... Z powodow, ktorych nie rozumie, ale sam uczy sie, ze to niemile.
Bardzo wiele pracy od malego wkladam w to, by szczeniak ludzka twarz wielbil i szanowal - karmie z ust, kontaktuje sie w pozycji na czworaka lub w kucki lub siedzac na podlodze, tak by szczeniak od malego nauczyl sie obserwowac moja twarz. Zeby kontakt oczami byl informacja, zeby sie wpatrywal w moja twarz z pelnym zaufaniem i nadzieja na mile doznania. To samo zreszta dotyczy rak, dlatego natychmiast po tym, jak w sposob niepojety dla szczeniaka bylo mu przykro gryzc moje rece, te same rece daja szanse na wylizanie super smakolyka. Obrzydzam czynnosc, nie obrzydzajac siebie. Moja informacja dla szczeniaka zawiera przekaz - "ze mna nie bedziesz bawic sie przy uzywaniu zebow, bedziemy bawic sie inaczej".
A szczeniaka, ktory serio, traktujac czlowieka jako wroga, atakuje zebami - to ja przez 40 lat pracy z psami spotkalam dwa razy w zyciu. Ale i te szczeniaki atakowaly tak w wieku 8 tygodni z dzika furia osoby obce, nie domownikow. Domownikom jak kazde szczeniaki proponowaly praktyczna z ich punktu widzenia zabawe z uzyciem zebow, co zostalo w powyzej podany sposob wyperswadowane.
Zofia
PS a co zachowan stadnych, takich jakimi sa naprawde, to mam powazne watpliwosci o dobra podstawe wielu skadinad blyskotliwych teorii. Jesli sa budowane w oparciu o zachowanie zwierzat w ogrodzie zoologicznym, lub nawet podzikich, ale systematycnie dokarmianych przez czlowieka na ograniczonym terytorium, to tyle maja do zachowan naturalnych, co subkultura wiezienna do modelu kochajacej i wspierajacej sie rodziny...

Posted

Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi! Nie odpisuję na każdy post, ale wszystkie czytam z wielką uwagą i na pewno skorzystam z Waszych rad i doświadczenia.
Tak mi się jeszcze pomyślało: kiedy ludzie, ktorzy pracują poza domem i nie ma ich przez 8 godinw domu, znajdują czas na tak odpowiedzialne wychowywanie piesków? Ja z Sonią spędzam prawie każdą chwilę, a i tak wydaje mi się, że to za mało... Opieka nad niemowlęciem jest chyba mniej czasochłonna :wink:
Jak już pisałam, nie mam doświadczenia ze szczeniakami (kiedyś miałam pasa, ale gdy go dostałam, był już dorosły, ułożony i b. grzeczny). Nie wiem więc, czy zachowanie mojej Soni mieści się w szeroko pojętej "normie". Nie umiem ocenić jej charakteru, choć moi znajomi twierdzą, że to prawdziwa diablica 8) Dziś konczymy kwarantannę (Alleluja!), planuję pójść z nią do psiego przedszkola, pewnie tam będę miała skalę porównawczą :)
Tak się cieszę, że na tym forum znalazłam ludzi tak skorych do pomocy :iloveyou:

Posted

osobiscie znam przypadki, gdy szczeniak od poczatku zostawal w domu sam, gdyz praca nie pozwalala na ciagle z nim przebywanie. te psy sa swietnie wychowane! z pewnoscia nie ma sytuacji, ze pies jest 'przesycony' obecnoscia opiekunow. psy te umieja rowniez zajac sie same soba. jednym slowem fajna sprawa. ja, tak jak Ty mam taka sytuacje, ze siedze ciagle z psem. nie musze wychodzic :) tak sie juz do tego przywyczailam, ze nie wyobrazam sobie, ze np. musze wyjsc do pracy...
moj pies wg wzorca rasy jest psem jednego pana czego niegdy nie doswiadczylismy. moze dlatego, ze nie mamy dziecie, wiec w domu sa tylko dwie osoby. choc z poczatku zdecydowanie preferowal mnie (mimo, ze to maz byl tym zjawiskiem, ktore znikalo a potem sie pojawialo :) ), teraz nie widac kompletnie roznicy (choc maz twierdzi, ze to za mna Bascociagle chodzi, i ze to we mnie sie wpatruje). ja jestem fajna pancia, ktora cwiczy z pieskiem agility, a Pan zabiera psa na super zabawe, ktora nazywa sie polowanie.

  • 2 weeks later...
Posted

Sonia jak gryzła, tak gryzie dalej :wink: No, może trochę mniej, bo od tygodnia wychodzimy z nią na spacery, więc ma więcej atrakcji i dłużej spi w domu. Ale jak już się obudzi...! :x
Chociaż... moje dłonie są już w o wiele lepszym stanie! :)

Posted

Czesc. JAk milo wiedziec, ze nie tylko ja mam problem z gryzacym psem. Mam op niecalego miesiaca Rottweilera gryzie okropnie rece i nogi, wlasciwie wszystko. Problem jest tego rodzaju ze on maprawie 7 miesiecy. Z malym pieskiem to jakos moze bym i dala rade ale co robic kiedy on jest juz duzy i silny. Probowalam metody z faflami i komenda "fe". Czasem działa a czasem nie. Mysle ze potrzeba na to czasu ze tak w 2 dni sie nie nauczy ale moze sie myle. Mialam juz kilka psow w tym jednego rottqweilera i nigdy nie mialam takiego problemu z gryzieniem. Najgorsze jest tez to ze jak sie cieszy jak wruce z pracy to skacze gryzie po rekach i nogach istny szal. wszelkie komendy ma wtedy gdzies gleboko. siad czy waruj w tym momencie dla niego nie istnieje. Prosze o rade bo jak juz mowilam to jest dosc spory juz pies wiec czy mu to przejdzie czy nie no i jak postepowac z tym furiatem zeby mu sie potem psychika nie zwichrowałam. Dodam tylko ze ma on 4 spcery dziennie w tym jeden długi naktorym staram sie go zawsze czegos tam nauczyc. Szybko sie uczy i jest bystry ale jak mu chce dac nagrode to ja pozera razem z reka.

Guest Mrzewinska
Posted

Julieczka, to juz za pozno na porady internetowe. Natychmiast udaj sie z psem do dobrego trenera na szkolenie.
W tej chwili moze pomoc tylko trener, ktory zobaczy Wasze wzajemne relacje, i nauczy Ciebie, jak kierowac psem.

Zofia

Posted

Czyli jest az tak zle :( Troche zła jestem ze tak dałam sie naciagnac hodowcy no bo jak mozna sprzedawac 6 nmiesiecznego psa ktory nie reaguje na swoje imie nawet, ze nie wspomne ze pies byl chory. A twierdzil ze chcial go sobie zostawic do szkolenia, gdyby tak bylo to by go od poczatku dobrze prowadzil. Ale tak to sie placi za glupote. W ciagu miesiaca nauczylam go reagowac jako tako na imie, chodzic na smyczy, nie sikac w domu, nie wchodzic do kuchni i lazienki nawet jesli jest otwarta. Wiec mysle ze to ze tak a nie inaczej sie zachowuje jest efektem tego ze jest on poniekad "opozniony". Ja sama zamierzam sie udac do trenera ale nie ukrywam ze poprostu koszty leczenia psa bylyu ponad moj budzet i jak narazie nie mam poprostu wiecej pieniedzy. Dlatego tez pisze tutaj. Troche sie załamałam tym faktem, bede poprostu starac sie sama jakos z nim "walczyc". Pozyjemy zobaczymy.

Guest Mrzewinska
Posted

Juleczka, napisz, skad jestes - na pewno w Twojej miejscowosci znajdzie sie ktos, kto ma wiecej doswiadczenia od Ciebie i pomoze Ci nieodplatnie,
Fakt, ze duzo psa sama nauczylas, ale to gryzienie jest nie do przyjecia, to juz nie jest szczeniak.
Czeka Cie duzo pracy i dobrze byloby, aby ktos pomogl. Kazdemu psu potrzebne jest szkolenie - wiec to nie znaczy ze jest tak zle, ale psa musisz opanowac! Pies zwlaszcza tej sily co rotty, musi miec ciagla prace z przewodnikiem.
Jedzenie - nagrody podawaj na otwartej dloni. Przycisniete wielkich paluchem do dloni.
Napisz skad jestes, moze jak nie tu - to znajdziesz kogos wsrod wlascicieli rottych na dogomanii, przeciez nie musisz chodzic na cale szkolenie,nie musisz placic za wielogodzinny kurs - ale zeby ktos Cie ukierunkowal.
Wracajac do domu daj mu cos do pyska - chocby bulke, jesli nie bawi sie aportem, zeby tym sie zajal, w wolny dzien dziesiatki razy przepracuj z nim te sytuacje - dajesz mu siad - dochodzisz do drzwi, pies siedzi nagradzasz, uchylasz drzwi, pies siedzi, nagradzasz, otwierasz drwi, pies siedzi, nagradzasz, przechodzisz przez otwarte drzwi, pies siedzzi, nagradzasz - i tak do upojenia. Ijeszce raz wychodzisz, i jeszcze raz wracasz.
Kupilas tego psa z hodowli kojcowej, czy z domu, bez rodowodu czy z rodowodowej hodowli?

Zofia

Posted

Jestem z poznania a psa kupiłam z hodowli kojcowej i jest on z rodowodem. Piesek przez prawie 6 miesiecy swojego zycie nic tylko siedzial w kojcu, jadl i kupe robil wiec trudno sie dziwic ze jest jaki jest. Wczoraj na spacerze nagrody dawalam mu wlasnie z otwartej reki i bylo dobrze. Na spacerze jest grzeczny, wiadomo ze rozne rzeczy go interesuja, czasem do czegos pociagnie, jest ciekawski ale grzeczny i nie zachowuje sie agresywnie do innych psow. W domu wczoraj zastosowalam najpierw terapie z dawaniem rownych rzeczy do gryzienia. Szybko sie nudzi ale zawsze robie tak ze kaze mu siad, waruj, glos i tak w roznych kolejnosciach i jak juz okropnie bardzo chce zabawke to wtedy dluzej ja gryzie. Najbardziej lubi drewniany pieniek. Ale byla tez chwila krytyczne i musze sie przyznac ze zaczal gryzc w zabawie dosc mocno wiec ja co cap za fafla ale twardziel zaczal walczyc ostro wiec ja tez poprostu chwycilam go mocniej i jak sie roscierdzil na maksa to go sprowadzilam do parteru. Byla to walka ktorej ja niechcialam przeprowadzic. Ale skoro sie zaczela to nie moglam zrezygnowac zeby on wygral. Tak wiec jak zapiszczal to puscilam. Potem probowal jeszcze kilka razy ale slabiej. Dzis jesli zabieral sie za gryzienie to z niewielkim zapalam i bardzo leciutko, glaszcze go i chwale, widac ze dzis juz woli lizac rece. Nie wiem czy dobrze zrobilam i jak dlugo to bedzie skutkowac. I dzis obudzil mnie lizaniem a nie gryzieniem, ale moze to tylko dzis. Zobaczymy. Najdziwniejsze jest top ze w domu sa dzieci a on nawet nie mysli o tym zeby je gryzc tak intensywnie jak doroslych. A co do hodowcy psa to on rowniez zajmuje sie szkoleniem psow ale widzialam jak pracuje ze swoim psem, byl on posluszny ale na kazdy gwaltowniejszy gesttt i podniesiony glos jego pana reagowal ze strachem jakby uchylajac sie, wzdrygajac, kucajac na lapach do ziemi. Mialam wrazenie ze nie obchodzil sie z tymi psami zbyt lagodnie. Moj pies jak dla mnie to ewidentnie sie go bal, odrazu do mnie pierwszy raz poodbiegl i polozyl sie na plecach ze slowem ratunku w oczach. Ale moze sie mylilam. w kazdym razie moj BORG ma u mnie dobrze, kochaja go wszyscy a ja mam nadzieje ze wyroscnie jeszcze z niego dobry pies. Jest łasuchem wiec dla smakolykow zrobi wiele wiec moze chetniej sie uczyc bedzie. w kazdym razie to dopiero poczatek pracy. Dziekuje ze rady. I przepraszam za bledy.

Guest Mrzewinska
Posted

Julieczka, staraj sie unikac walki z psem, bo on za chwile bedzie od Ciebie silniejszy. Ten jeden raz wystarczy. Za fafla nie lap - to sie podsuwa reke tak, ze na psich zebach sa fafle, a nie dlon. Ale on juz jest duzy i trudno to wykonac. Wez kawalek zoltego sera - ukryj w piesci tak, by wystawal spomiedzy palcy - podsun pod pyszcek, zeby pies delikatnie probowal to wylizac, wydostac jezykiem z Twojej piesci.
Przy nauce staraj sie psa maksymalnie wyspokoic, zeby sie nie zapamietywal w gryzieniu niczego, zeby to co, co mu podasz, spokojnie z Toba niosl i oddawal Ci tez spokojnie.
No i mysl o szkoleniu, bo bardzo trudno o naprawde skuteczne rady gdy sie nei widzi psa, a na dodatek pies byl "zapuszczony" przez pierwsze pol roku zycia.
Nie znam poznanskich szkol - popros na dogomanii o opisnie, moze tez w dziale rottych.
Acha, nie mam dobrej opinii o metodach tego hodowcy. Strach psa, podniesiony glos - tak pies uczy sie tylko bac przewodnika.
Zofia

Posted

Nie chcę zapeszać, ale... od 3 dni jest ogromna poprawa! :D Sonia zaczęła reagować na "Nie wolno!" i coraz rzadziej podgryza nasze stopy i dłonie. Jeśli już jej się to zdarzy, nie jest tak zajadłe jak wcześniej. Ufff.... co za ulga!
Myślę, że przełomowa była niedziela, kiedy to odwiedziliśmy przyjaciół mających 2-letnią sukę. Panny spędzily bite 6 godzin na poznawaniu się, zabawie i ustalaniu pozycji. Sonia to niezła cholera, nie przeraziła jej wielkość Luki i nawet zajęła jej miejsce na poslaniu :lol: Ale i Luka nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Kiedy Sonia za bardzo się rozbisurmaniła, była lekko przez nią karcona.
Teraz Sonia znalazła sobie nową zabawę: gryzienie firanek i zasłon. Na szczęście zna już znaczenie słów "Nie wolno", więc myślę, że oduczanie jej tego potrwa krócej :)
Wciąż jednak pozostaje problem włażenia na łóżko. Nijak nie mogę jej tego oduczyć :-?

  • 2 weeks later...
Posted

Stał się cud Bożonarodzeniowy :x-mas: Od Wigilii Sonia nie gryzie już prawie wcale, a jeżeli w zabawie się zapomni i złapie ząbkami za rękę, wystarczy ostrzegawczo wymówić jej imię lub "Nie wolno" i od razu puszcza!
Zauważyłam jednak, że nie cierpi, kiedy bierze się ją na ręce. Wtedy gryzienie uaktywnia się na maksa. Dziś jechaliśmy taksówką na świąteczny obiad do moich rodziców. Musiałam Sońkę wziąć na ręce, bo sama by nie weszła do taryfy. Ile ja się przy tym namęczyłam! Walczyła ze mną jak jakiś amstaff ;-) A już w samochodzie była grzeczna jak aniołek. Skąd to się bierze? Czy to znaczy, że ona nie lubi, kiedy ogranicza się jej wolność? A może ją coś boli, kiedy bierze się ją na ręce?
Tak czy siak poprawa jest KOLOSALNA! Nie chcę zapeszać, ale jeżeli ta tendencja utrzyma się przez parę dni, będę mogła mówić o sukcesie! :-D

Posted

Behemot! Trzymam kciuki, żebyś mogła ogłosić pełen sukces w tej materii :kciuki:
[QUOTE] Zauważyłam jednak, że nie cierpi, kiedy bierze się ją na ręce. Wtedy gryzienie uaktywnia się na maksa.
[/QUOTE]
Z Twoich postów wydaje mi się, że Sonia to bardzo samodzielny piesek i nie lubi nadmiaru bliskości, kiedy nie ma na to ochoty? A do tego podnoszenie samo w sobie jest stresujące...
Warto uczyć malucha brania na ręce, bo to się w życiu przydaje. Niestety są sytuacje (zazwyczaj alarmowe) kiedy psa trzeba podnieść (np. u weta). Więc ucz ją- nagradzaj za branie jej na ręce.
Ja tego nie dopilnowałam, kiedy Kreska była mała i musiałam nadrabiać zaległości z 25 kg kolosem, wyrywającym się ze wszystkich sił... 8) Ale udało się, obecnie Kreśka pozwala się podnieść, nie wyrywa się. Od czasu do czasu powtarzamy sesję podnoszenia, żeby nie zapomniała... :fadein:

  • 2 weeks later...
Posted

Andźka, jak tam Briana i gryzienie? :cool1:
U mnie nadal jest problem z braniem Soni na ręce. POTWORNIE się wtedy opiera i GRZYIE niestety :angryy: próbuję ją przekonać, że u pańci na rączkach jest fajnie - jeżeli już uda mi się ją złapać i wziąć na ręce, dostaje smakołyk, ale najpierw muszę pokonać jej opór.
W zabawie podgryza już mniej i kontroluje nacisk ząbków, ale chyba właśnie wchodzi w okres buntu (czy to nie za wcześnie jak na 4,5-miesięcznego szczeniaka???), bo zdaraza jej się mnie obszczekać i nawet chapnąć zębiskami :angryy: Nie bardzo wiem, o co jej chodzi... Czy to prowokacja i próba sił, ustalanie swojej pozycji w stadzie, czy coś próbuje mi zasygnalizować, czy się ze mną droczy, czy chce mnie "sterroryzować"? Oczywiście nie pozwalam na to, ale b. się martwię... Czy to taka faza w rozwoju, która przy moim odpowiednim podejściu przejdzie jej z wiekiem? No właśnie - ale jak powinno wyglądać moje podejście w takiej sytuacji? :oops:

Posted

Behemot, straj się nagradzać ją zanim zacznie się opierać. Najpierw chwyć ją tak jak do podnoszenia, ale nie odrywaj od ziemi, tylko złap na moment i daj nagrodę, zanim zacznie się wyrywać i gryźć. (jeśli trzeba poproś o pomoc kogoś z domowników, bo trudno podnosić psa i nagradzać jednocześnie ;) ) Po kilku udanych próbach podnieś ją centymetr nad ziemię i znów puść i daj nagrodę zanim zacznie się opierać... I tak powoli do skutku... Aż będziesz mogła ją podnieść do góry, a potem zrobić kilka kroków z sunią na rękach.
I zastanów się czy podnosisz ją w pozycji w miarę komfortowej dla suni... ;)

Posted

[quote name='coztego']Behemot, straj się nagradzać ją zanim zacznie się opierać. Najpierw chwyć ją tak jak do podnoszenia, ale nie odrywaj od ziemi, tylko złap na moment i daj nagrodę, zanim zacznie się wyrywać i gryźć. [/quote]

Już sam chwyt wywołuje u niej bunt :roll:
Dziś kilka razy udało mi się ją wziąć na ręce, ale to była mordęga. Oczywiście nagrodziłam ją za każdym razem. Raz próbowała mnie dziabnąć w twarz :placz:
Co jej się porobiło? Kiedy była malutka i podczas kwarantanny codziennie wynosiłam ją na dwór, bez żadnego protestu dawała się wziąć na ręce. Kiedy zaczęłyśmy wychodzić na normalne spacery, początkowo musiałam ją znosić ze schodów, bo jeszcze się ich bała. Przez jakieś 2 tygodnie było OK, potem już zaczęła się odgryzać. (Teraz na szczęście już umie sama schodzić). Potem był problem z założeniem szelek - przestawiliśmy się na obrożę i z tym nie ma problemu. Ale to branie na ręce... Buuuu :placz: Nie pozwala się wziąć na ręce nikomu. Niedawno spuściłam ją ze smyczy, żeby pobiegała z pieskami. później, kiedy już z powrotem zapięłam ją na smycz, obróżka zsunęła jej się z głowy, a Sonia w długą i nie mogłam jej złapać. Poprosiłam koleżankę o pomoc w złapaniu jej i przytrzymaniu. Dziewczynie udało się wziąć ją na ręce, ale też została pokąsana :angryy:

Chciałam jeszcze ponowić swoje pytanie: czy to możliwe, by 4,5 miesiąca to już był początek trudnego okresu w życiu szczeniaka? Bo jeżeli ona już teraz jest taka problemowa, to co będzie, gdy wkroczy w ten legendarny wiek burzy i naporu? :crazyeye:

Posted

Behemot wiesz jesteś bardzo dobrą właścicielką, chcesz rozumieć własnego psa to bardzo dobrze. Tylko hmm nie za bardzo się przejmujesz dominacją ? Fakt szczeniaki wchodzą w okres buntu ale to psie nastolatki, Twoja jest jeszcze psim dzieckiem. Sprawdza na ile sobie może pozwolić i chce mieć ustalone jasne granice. Gdyby mój pies podgryzał podczas brania na ręce byłaby brana przeze mnie i 100 razy dziennie. Wypuszczałabym psa który się uspokoił. Na mój rozum to by chyba pokazało psu że gryzienie i szarapnie nic nie da, a dopiero jak jest spokój to jest uwalniana. Dla psa to duży dyskomfort oderwać się od podłoża. Może faktycznie nosiłaś ją nieprawdiłowo i nabawiła się jakiegoś urazu ? Ale kąsanie powinnaś stanowczo karcić.

Posted

[quote name='souris']Gdyby mój pies podgryzał podczas brania na ręce byłaby brana przeze mnie i 100 razy dziennie. Ale kąsanie powinnaś stanowczo karcić.[/quote]

Brałabyś ją na ręce, łamiąc jej opór? Nawet gdyby to jeszcze bardziej wzmagało jej agresję? Ja zostałabym chyba zjedzona żywcem... :shake: To nie złośliwość, staram się poznać różne punkty widzenia...
Kąsać nie pozwalam oczywiście, ale jak karcić? Przemoc rodzi przemoc - to jasne.
Jaki-taki posłuch ma u Soni mój mąż. Jeżeli szczeniak za bardzo się rozbryka, wystarczy, że mąż stanie nad nią i ostrzegawczym tonem wymówi jej imię - dzieciak wtedy się uspokaja. U mnie ta metoda kompletnie nie działa. nie jestem dla niej żadnym autorytetem :roll:
Na pewno gdzieś tam po drodze popełniłam jakieś błędy wychowawcze. psiunia nie jest niczemu winna. Ale i tak mi przykro, gdy mój własny wymarzony piesek mnie obszczekuje albo próbuje dziabnąć w twarz :placz:

Posted

Behamot ale po co chcesz ją brać na ręce??
Psy nie lubią podnoszenia bo tracą kontakt z podłożem i czują się niepewnie (pomijam niektóre maleńkie szczekadla, które się ciągle boją i chcą na rączki bo tam bezpieczniej).

Posted

[quote name='an3czka']Behamot ale po co chcesz ją brać na ręce??[/quote]

Cóż, są sytuacje, w których może się to okazać niezbędne... wizyta u weta na przykład. Wejście do autobusu (sama by jeszcze nie potrafiła), samochodu.
Poza wszystkim b. mnie niepokoi aż tak gwałtowny sprzeciw z jej strony... To nie tylko problem brania na ręce, to kwestia ogólnego posłuszeństwa, podporządkowania...

Posted

Behemot z Brianą mam podobne problemy, jak nie takie same :angryy: podgryza i kłapie zębiskami nawet w pozornie niewinnej zabawie. Nawet zbytnio nie okazuje skruchy potem :shake: Brania na ręce tez nie lubi być brana, no chyba że sie boji to wtedy sie sama pcha zeby ją "ratować" choć wydawało by sie że powinna być przwyczajona do noszenia (do niedawna była znoszona po schodach) to też sie gimnastykuje i wyrywa. Na spotkaniu w psim przedszkolu pani Ania prowadząca zajęcia pokazała nam jak ją trzymać na rękach (prawą ręką przytrzymujesz psa do siebie a lewą podtrzymujesz jej tyłek, robisz takie jakby nosidełko z rąk) -podobnie jak u weta przy szczepieniu, pies sie na ma jak uwolnić wtedy z twojego uścisku.

Posted

[quote name='Andźka']Na spotkaniu w psim przedszkolu pani Ania prowadząca zajęcia pokazała nam jak ją trzymać na rękach (prawą ręką przytrzymujesz psa do siebie a lewą podtrzymujesz jej tyłek, robisz takie jakby nosidełko z rąk) -podobnie jak u weta przy szczepieniu, pies sie na ma jak uwolnić wtedy z twojego uścisku.[/quote]

Pewnie to dobry sposób, ale najpierw trzeba wykonać ten chwyt, a Sonia wariuje kiedy tylko wyczuje moje zamiary :mad:
Z gryzieniem bywa różnie, ale na pewno jest o niebo lepiej, niż jeszcze parę tygodni temu. Wiem, że powinnam unikać zabaw typu "zapasy", bo wtedy szczeniarowi palma odbija, a niedawno tam mi przywaliła z czoła w nos, że gwiazdy zobaczyłam :shocked!:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...