Behemot Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Od 2 dni mam 2-miesięczną suczkę. Dziś byłam z nią u weterynarza, została zaszczepiona po raz pierwszy. Kolejne szczepienie za miesiąc i dopiero 48 godzin po nim mogę zacząć z nią wychodzić na dwór. Miesiąc to strasznie dużo czasu! Co zrobić w tym czasie, żeby nie zwariować z pełnym energii szczeniaczkiem? (i to w malutkim mieszkaniu!) :o Quote
Szamanka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Przez okres kwarantanny niektórzy w ogle nie wychodzą z psem z domu. Trwa to chyba czasem coś koło 2-3 miesięcy. Dla mnie osobiście jest to totalną głupotą, bo jak się pies nauczy sikać w domu na gazetę - a tak niektórzy robią - to trudno go tego później oduczyć. Ja wychodziłam z moim cały ten czas, ale nie pozwalałam na spotkania z innymi psami, nawet od znajomych. Nie mam swojego domu z własnym ogrodem, więc siłą rzeczy wychodziłam z nim na osiedle na którym mieszka. Nic mu się nie stało. Jest zdrowiutki jak ryba. Reszta szczepień odbyła się planowo i bez żadnych problemów. Myślę, że niewychodzenie z psem przez kilka miesięcy to przesada, nie popadajmy w paranoję. Mojemu nic nie było i szczęśliwie przeszliśmy tamten okres. pozdrawiam Quote
Anulka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Miom zdaniem ta kwarantanna to jeden wielki bezsens, który może tylko zaszkodzić psu. Zwierzak musi się kontaktować ze środowiskiem zewnętrznym nie tylko ze względów socjalnych ale też zdrowotnych. Dziecko wychowywane w sterylnych warunkach bardzo często ma problemy z odpornością, ciągle choruje bo nie miało kontaktu z antygenami stymulującymi ukl. immunologiczny do produkcji przeciwciał przeciwko danemu antygenowi. Przecież za każdym razem gdy wracasz do domu przynosisz na butach, kurtce miliony bakterii z dworu więc jaki jest sens kwarantanny jeśli pies i tak się kontaktuje z podwórkowymi syfkami. Takie odizolowanie może się też odbić na psychice psiaka. Zwierzak powinien być w tym czasie socjalizowany, poznawać otoczenie, nowe zapachy, sytuacje, ludzi. Ja myślę że nie ma sensu męczyć i siebie i psiaka. Quote
Behemot Posted October 25, 2005 Author Posted October 25, 2005 IMHO miesiąc kwarantanny to też lekka przesada... Czy mam więc iść "na żywioł", kupić smyczkę i zacząć wyprowadzać sunię? Czy to nie za wielkie ryzyko? Z drugiej strony miesiąc kompletnego odcięcia od świata to straszny kanał :cry: Quote
ASICA Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Mysle ze mozesz wychodzić z sunią na spacerki tylko rozsądnie-nie pozwalaj na za duzy kontakt z inymi psami,niech nie wącha psich kup,raczej przyzwyczajaj ja do ulicy,ludzi,samochodów po prostu do świata :) czym szybciej załapie jak to fajnie poszalec na dworku,zrobiś tam siusiu tym mniej bedziesz miał klopotow z np.załatwianiem sie w mieszkaniu :D :D Quote
Behemot Posted October 25, 2005 Author Posted October 25, 2005 I kogo tu słuchać? Weta czy doświadczonych psiarzy? :wink: A może ktoś z Was miał podobny problem??? :roll: Quote
Anulka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 [quote]Czy mam więc iść "na żywioł", kupić smyczkę i zacząć wyprowadzać sunię? Czy to nie za wielkie ryzyko?[/quote] Spoko nie mamy jeszcze przypadku psiej grypy więc sterylność jest niewskazana. :wink: Ja bym pozwalała suce bawić się z innymi psami pod warunkiem że wiesz że są zdrowe i odrobaczane. Szczeniaki na wsiach rodzą się przecież w brudnych budach, nie są szczepione, drobaczane, karmione rozmoczonym chlebem, kontaktują się ze wszystkimi rodzajami zwierząt i ich pozostałościami a jakoś nie umierają masowo. Quote
Anulka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 [quote]I kogo tu słuchać? Weta czy doświadczonych psiarzy?[/quote] Zdrowy rozsądek jest zawsze najlepszym doradcą. Weci tak samo jak ludzcy lekarze mają często tendencję do wyolbrzymiania pewnych spraw i niektóre porady trzeba traktować z przymrużeniem oka. Tuż po szczepieniu organizm może być osłabiony więc lepiej poczekać kilka dni aż wyjdziesz z nią na spacer. Okres nabywania odporności po szczepieniu wynosi góra 2 tygodnie ale żeby trzymać psa miesiąc w izolatce to już gruba przesada. :roll: Quote
Behemot Posted October 25, 2005 Author Posted October 25, 2005 Zauwazylam, że paprę godzin po dzisiejszym szczepieni u Sonia zrobiła się nieco osowiała: mniej je, niechętnie się bawi, długo śpi. Czy to normalna reakcjA? cZy mam już umrzeć na zawał z nerwów? :wink: Quote
an3czka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 a moim zdaniem kwarantanna jest uzasadniona. wole 'pomeczyc' sie ze szczeniakiem w domu niz ryzykowac jego zycie. jesli ktos ma dom z ogrodem lub znajomych z domem z ogrodem, to jasna sprawa, ze spacerek tam jest bezpieczny. natomiast nigdy nie wypuscilabym niezaszczepionego szczeniaczka na trawnik pod blokiem, gdzie odchodow jest masa. Quote
Anulka Posted October 26, 2005 Posted October 26, 2005 [quote]Zauwazylam, że paprę godzin po dzisiejszym szczepieni u Sonia zrobiła się nieco osowiała: mniej je, niechętnie się bawi, długo śpi. Czy to normalna reakcjA? cZy mam już umrzeć na zawał z nerwów?[/quote] Nie masz się co martwić na zapas. Po szczepieniach to normalne. Ukł. odpornościowy psa walczy z intruzem jakim jest zawartość szczepionki (do szczepień używa się osłabionych, martwych albo żywych patogenów lub ich części). To co wszczepił wet jest ciałem obcym i organizm na nie reaguje i produkuje przeciwciała pełną parą. [quote]wole 'pomeczyc' sie ze szczeniakiem w domu niz ryzykowac jego zycie.[/quote] Bez przesady. Bez sensu jest obchodzenie się z psem jak z jajkiem. Po pierwszym szczepieniu zwierzak jest już zabezpieczony. Quote
Behemot Posted October 26, 2005 Author Posted October 26, 2005 Sonia dziś jest już bardziej ożywiona (chwilami aż za bardzo :wink: ale apetyt ma o wiele gorszy - ledwo skubnie ryż z kurczakiem, który wcześniej pochłaniała z wielką pasją. Co do kwarantanny - zdania są tak podzielone, że już nie wiem, co robić. Chyba się pochlastam suchą bułką :cry: Quote
an3czka Posted October 26, 2005 Posted October 26, 2005 [quote name='Anulka']wole 'pomeczyc' sie ze szczeniakiem w domu niz ryzykowac jego zycie. Bez przesady. Bez sensu jest obchodzenie się z psem jak z jajkiem. Po pierwszym szczepieniu zwierzak jest już zabezpieczony.[/quote] po pierwszym szczepieniu psiak ma tylko 30% odpornosci, wiec taki bezpieczny to on nie jest :-? poza tym inna jest sprawa jesli mieszka sie w bloku a w domku jednorodzinnym. z reszta kazdego prywatna sprawa czy ryzykuje zdrowiem i zyciem pieska czy nie. ja wybralam zasiurane mieszkanie Quote
Szamanka Posted October 26, 2005 Posted October 26, 2005 A ja wybrałam spacery przez cały czas, acz izolowane od psów. Mój pies nie jest chorowity, jest normalnym zdrowym psiakiem. Jak słyszę, że co niektórzy dają psu wode mineralną, bo z kranu mu szkodzi to mnie szlag trafia :-? Nie jestem zachwycona gdy mój pies łyknie wody z kałuży, ale nie robię z tego afery... Quote
Behemot Posted October 26, 2005 Author Posted October 26, 2005 Szamanko, to jest loteria, po prostu miałaś fart :wink: Ja co prawda mam szczęście w grach losowych, ale tu stawka jest baaardzo wysoka... Quote
Anulka Posted October 27, 2005 Posted October 27, 2005 Behemot zrobisz to co ci sumienie podpowiada. Jeśli przedwczesne wychodzenie na dwór ma cię przyprawić o palpitację serca i masz stracić nerwy to przemęcz się te 2 tygodnie. A tak na marginesie to szczeniak odebrany od hodowcy powinien mieć już 2 szczepienia za sobą, pierwsze w wieku 6 (parwo i nosówka) a następne w wieku 8 tygodni. Ja bardzo żałowałam że zaaplikowałam kwarantannę swojej suce bo zabrakło mi czasu na nadrabianie procesu niewystarczającej socjalizacji z otoczeniem. Quote
Behemot Posted October 27, 2005 Author Posted October 27, 2005 Anulko, moja Sonia nie została wzięta z hodowoli, to kundzia, którą podrzucono pewnej dobrej pani, i którą potem przygarnęłam ja. Quote
Jura Posted October 29, 2005 Posted October 29, 2005 Behemot, mądry z ciebie czlowiek. (Niestety, czasem można oszaleć :evil:) Quote
Behemot Posted October 30, 2005 Author Posted October 30, 2005 Jura, jaki tam ze mnie mądry czlowiek :oops: Skołowany i niekiedy przerażony nową sytuacją :wink: Quote
souris Posted October 30, 2005 Posted October 30, 2005 Mój pies nie przechodził kwarantanny. Był wyprowadzany, bawił się z innymi psami i żyje. Dzięki temu nie spierniczyłam najważniejszego okresu w życiu psa. Co prawda do ideału nam brakuje, ale gdyby nie był wcześnie socjalizowany wyrósłby z niego gorszy dzikus niż jest teraz. Tak jak mówili poprzednicy, chociażby na butach przynosisz tonę zarazków z któymi pies się kontaktuje. A wyprowadzanie psa i nie dopuszczanie go do innych jest z kolei wg mnie troszkę bez sensu. Jaka to różnica ? Jeśli jest na polu to tak czy siak się zetknie z zarazkami i nie ma najmniejszego znaczenia czy się powącha z danym psem czy nie. Bo to jest głównie w odchodach. Chyba że inny pies jest ewidentnie chory, zapchlony i ogólnie nieciekawy wtedy bym się obawiała. Nie wyolbrzymiajmy, aczkolwiek też nie popadajmy z jednej przesady w drugą. Quote
Behemot Posted October 30, 2005 Author Posted October 30, 2005 Souris, tu chodzi nie tylko o niedopuszczanie Soni do innych psów, ale również o wyeliminowanie jej kontaktu z gleba, trawa, gdzie kłębi się masa zarazków :wink: Do moich butów wyjściowych nie ma dostępu, a jeśli chodzi o inne zarazki, które przynoszę ze sobą z zewnątrz... No cóż, absolutnie sterylne warunki nie są możliwe, ale chodzi o to, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko... Dziś dopiero 6 dzień kwarantanny i przyznaję, że jest dosyć cieżko :-? A jeszcze kiedy pomyślę, że kwarantanna nie daje stuprocentowego zabezpieczenia przed chorobą... Ech... Quote
mmbbaj Posted October 30, 2005 Posted October 30, 2005 [quote name='Behemot']Souris, tu chodzi nie tylko o niedopuszczanie Soni do innych psów, ale również o wyeliminowanie jej kontaktu z gleba, trawa, gdzie kłębi się masa zarazków :wink: Do moich butów wyjściowych nie ma dostępu, a jeśli chodzi o inne zarazki, które przynoszę ze sobą z zewnątrz... No cóż, absolutnie sterylne warunki nie są możliwe, ale chodzi o to, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko... Dziś dopiero 6 dzień kwarantanny...[/quote] Dokładnie tak! Jaki ma sens szczepić szczeniaka i następnie ryzykować, że może uda się i nic nie złapie? Można nie szczepić, nie będzie kwarantanny i może też się uda? :wink: I głównie chodzi o to żeby szczeniak nie miał styczności z glebą bo na niej znajdują się odchody innych psów i zwierząt, a szczeniak będzie wąchał, lizał a czasami i coś zje! Kiedy mój pies przechodził kwarantannę, nawet ponad miesiąc, to też tak jak u Behemot nie miał kontaktu z naszymi butami ani żadnymi innymi :lol: Weterynarz, która go szczepiła nie jest żadną panikarą, a wręcz przeciwnie, a stwierdziła, że w naszym przypadku kwarantanna jest konieczna! Mieszkamy w bloku, a jak wyglądają osiedlowe tereny, po których chodzą psy wszyscy wiemy. Gdybyśmy mieli ogródek, pies oczywiście mógłby do niego wychodzić. To samo dotyczy kontaktu z innymi psami, skąd miałabym mieć pewność, że pies z którym kontaktuje się mój szczeniak jest zdrowy? :o Czasami to co nie zabije dorosłego psa jest niestety śmiertelne dla takiego malucha bo układ odpornościowy u niego się dopiero wykształca! I chyba trochę przesady jest w tej teorii o natychmiastowej socjalizacji ze światem zewnętrznym. Taki malec trafia do nowego miejsca, nowych właścicieli ma bardzo dużo nowych rzeczy do poznania :wink: Jeśli do tej pory był z matką, z rodzeństwem to właśnie teraz jest pora na to aby dobrze zaczął się socjalizować z człowiekiem, może świetnie temu posłużyć okres kwarantanny. Kiedy po miesiącu zacznie wychodzić na dwór będzie się socjalizował stopniowo z resztą świata i innymi psami. Przecież to nadal będzie mały szczeniak! :lol: Tak postąpiłam z moim psem. W okresie domowym nauczyłam go noszenia obróżki i smyczy, zanim wyszliśmy na dwór poznał klatkę schodową itd. małe kroczki a było dla niego ciekawie :wink: Za to kiedy wyszliśmy pierwszy raz na dwór, na ulicę był ostrożny, ale nie przerażony! Dla nas okres przymusowej kwarantanny nie był dopustem bożym, samo wyprowadzanie pieska nie załatwia kwestii spokoju w domu bo szczeniak i tak przewraca dotychczasowy nasz świat "do góry nogami" :lol: :wink: Quote
Behemot Posted October 30, 2005 Author Posted October 30, 2005 mmbaj, bardzo dziękuję za odpowiedź, po raz kolejny podniosłaś mnie na duchu... Chwilami ogarnia mnie takie zmęczenie i zwątpienie, że ech :cry: Cieszę się, że jest tu ktoś, kto miał podobne doświadczenia... Fajnie, że wspomniałaś o nauce chodzenia na smyczy w domu, właśnie miałam o to spytać! :) Chociaż ona jest tak maleńka i roztrzepana, że nie potrafi się na niczym skupić i mam wrażenie, że nigdy niczego nie uda mi się jej nauczyć :cry: Marna ze mnie nauczycielka :evil: Quote
souris Posted October 31, 2005 Posted October 31, 2005 Behemot nie poddawaj się ! Czytałaś temat o jamniczce, dziewczyna miała to samo ale nie poddawała się ! Ja proponuję naukę chodzenia na smyczy zacząć od szeleczek. Moj piesek na początku chodził na szelkach i potem bez najmniejszego problemu przestawił się na obrożę. 1-wszy dzień z szeleczkami polegał na tym, że pies miał je cały czas założone i cąły czas był zabawiany, czy karmiony żeby na szelki nie zwracał uwagi. Potem nieruchomiał gdy tylko się brało szelki do ręki, żeby jak najszybciej mu je założyć i żeby jak najszybciej mógł wyjść na spacer. Z szelek szczeniak się nie wysunie, ( mój nie potrafił, chociaż są takie spryciule które to potrafią )można go bezpiecznie odciągnąć od czegoś i nie urwać głowy. Ja polecam na pierwsze miesiące spacerów szelki, szczeniak szybko rośnie i potem szeleczki już trzeba będzie wymienić, ale z mojego doświadczenia żyją dłużej niż obroża. Potem piesek wychodzi na spacerach w szelkach i obroży a na końcu w samej obroży. U mnie coś takiego się sprawdziło. :D Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.