Marka Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 Beti mamą Myszki? A wiecie, że to może tak być, bo coś znajomego widzę w pyszczku tej suni! :D a propos - Myszka ma się świetnie (jeszcze czasem pokasłuje i na przegląd skróry jeszcze pojedziemy - a jak wszystko będzie OK, to będziemy szczepić! :D ), mała coraz więcej rozrabia, a przedwczoraj odkryła w sobie pasję szczekania (a to szczekanie brzmi tak, że boki zrywać :lol: ) Co do psiaka, który jest u Tanitki - to wiem, że w sobotę był kryzys, ale zaprzyjaźniony Pan Doktor walczył o malucha z niezwykłą determinacją (bo już i domek jakiś tam dla niego wynalazł! :D ) i wczoraj wieczorem maluch już znowu zaczął jeść! :D Chyba najwyższy czas, żeby Tanitka nadała mu jakieś imię! :D Dziewczyny kochane - mam prośbę - ponieważ będę dawać niedługo ogłoszenia w poszukiwaniu tego najlepszego z najlepszych domku dla Myszki - mam wielką nadzieję, że dzwoniących ludzi chętnych na szczeniaczka będzie dużo - dobrze by więc było, gdybyście w tym tygodniu będąc w schronisku dokładnie sfotografowały każdego szczeniaka, który za tydzień będzie się nadawał do adopcji (z zaznaczeniem płci) - bo gdybym już miała domek dla Myszki, a zadzwoniłby ktoś fajny, to mogłabym od razu zaproponować inne szczenię z Ostrowi! Co sądzicie? Quote
Fela Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 Marko, dzięki za wieści o maluchu, który jest u Tanitki, no i oczywiście o Myszce. Szczeniaki mamy obfotografowane, dziś założymy im osobny wątek. Aktualny stan szczeniąt w Ostrowii: dwa psiaki mieszanki rottków, dzikuski, bardzo zagubione, choć największe w kojcu, wymagają doświadczonego właściciela; cztery sunie, spore będą, kudłate i czarne, jeden takiż psiak (rodzeństwo) - to pieski w kojcu dla szczeniąt. Trzeba je zabierać jak najszybciej, ze względu na zagrożenie parvo Jeszcze z matką są szczeniaki małej łaciatej suni, ale za tydzień-dwa będą do wydania (ich zdjęcia zamieściłam wcześniej) oraz dwa szczeniaki (chyba suki) biszkoptowo-rudej terierki (zdjęcie mamy też już jest w poprzedniej odpowiedzi) plus dwa szczeniaki wilkowatej suni, jeszcze ślepe, parę tygodni powinny być jeszcze z mamą. To chyba tyle - na razie! Owieczko, popraw mnie, jeśli coś pomyliłam. Zdjęcia wieczorem w sosobnym temacie. Uwaga, uwaga, dziewczyny i chłopaki (jeśli któryś nas czyta ;) ). W Ostrowi dużo jest dorosłych, ale małych psiaków, takich jak Bety. Może uda się znaleźć dom dla któregoś z nich? One tam nie mają najmniejszej szansy na adopcję :( Quote
tanitka Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 Hey dziewczyny, jesteście na prawdę dzielne. Nie mogę tylko zrozumiec jak to się dzieje że co dwa dni ilośc szczeniaków roście w takim tępie i to szceniaków nie co dopiero urodzonych, ale już sporych. Skąd one tam się biorą?? Już nie było żadnego to szefuńcio przytargała swoje rottki ale pozostałe?? Szczęściarz, który jest u mnie wyszedł już na prostą. W sobotę myślałam że to juz koniec :( pomimo zatrzyków które dostaje codziennie, kroplówki oraz czopków w dupkę, przestał wstawać i leżał i piszczał i jęczał. :cry: A ja razem z nim na podłodze i nie wiedziałam jak mu pomóc. Co 6 godz. czopek, a dupka taka malutka :-? co 8 godz kroplówka, a skórka jak siteczko i cieniutka jak papierek. Serce mnie bolało, że go tak musze maltretować.. Chudzinaka przerażliwa i tylko woda chlupocząca pod sierścią. Pytałam weta czy on umrze, bo ja musze sie na to przygotować psychicznie :cry: , a Pan Dr. - NIE POZWOLIMY NA TO! - no to ja dalej te igły i czopki w dzień i w nocy. Aż tu w niedzielę rano wchodzę do maluszka, a on na nóżkach i leci do mnie, ogonek lata!! :angel: I chodzi i piszczy szukajac czegoś, no to ja po michę (wiekości spodeczka :wink: ) i kurczak został wchłonięty w tempie natychmiastowym!! Jak ja się cieszyłam, a Szczęściarz razem ze mną :angel: :angel: Kryzys minął, teraz już będzie dobrze. A o 19.00 Szczęściarza będa oglądać potencialni nowi właściciele. Trzymajcie kciuki, żeby maluch się Państwu spodobał!!! Jak już całkiem wyzdrowieje (za kilka dni) mógłby trafić już do SWOJEGO DOMU. Quote
esperanza Posted October 24, 2005 Author Posted October 24, 2005 Jak dobrze, że maluch przeżył. Tanitka dziekujemy :modla: Bez troskliwej opieki, juz by go nie było. Trzymam kciuki za potencjalny domek dla malucha. :thumbs: Quote
Fela Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 Tanitko, dzięki przeogromne za taką opiekę! Szczęściarz jest faktycznie szczęściarzem. Dzięki tobie jemu jednemu uda się przeżyć. Jak juź będzie dobrze, proszę nieśmiało o jakieś zdjęcia. Bardzo chciałabym pokazać je pani, która opiekowała się kidyś wszystkimi 9. I przez tydzień po nich płakała, a teraz ma u siebie sukę- matkę. Szczeniaki do schroniska trafiły jak zwykle: ktoś zadzwonił, źeby zabrać. I wzięli. Tak trafiło tam to rodzeństwo, o którym pisałam. Plus właściciel dorzucił swoje dwa - rottkopodobne. A małe z matkami to wiadomo - tam przyszły na świat. Quote
Joka Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 Bardzo proszę o podanie nr konta,to postaram się troche pomóc.Myślę,że warto było by kupić na zimę słomy.To naprawdę dobry "ocieplacz",chyba nawet lepszy niż stare koce,łatwiej wymienić przy sprzątaniu. Jeszcze kilka słów o wsi,w której była zanaleziona bernardynka.W okolicy jest wiele domków letniskowych i co roku jak się zaczynają wakacje wiele osób,głownie z W-wy przywozi i porzuca psy,b.często rasowe.W ub.roku była akcja zarządzona przez gminę ich wyłapywania,bo część zdziczałą,łączyły się w stada i zaczynały być groźne.Latem są dokarmiane przez letnikó,a później wszyscy wyjeżdżają,a psy zostają :( Ja już "zapsiłam"wszystkich znajomych,a wciąż pojawiają się nowe psiaki.Do tego rozmnażają się w sposób niekontrolowany no i mamy to co mamy. Tak naprawdę jest to problem nierozwiązywalny.Wybaczcie,że tak dziś minorowo się odzywam,ale mam wyjątkowo przykry dzień. Pozdrawiam wszystkie dzielne dziewczyny o wielkich seduszkach :) Jola Quote
Fela Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 Dzięki Joka, esperanza wyśle Ci na pw numer konta. I dzięki za "zapsienie" wszystkich znajomych. Szczerze mówiąc, ja także czasem myślę, że to problem nierozwiązywalny. Ale kiedy jakieś psie nieszczęście zajrzy mi w oczy, pomagam, jak mogę, choć temu jednemu. A najczęściej w ogóle nie mogę pomóc, mogę tylko raz jeden nakarmić. I chociaż ten jeden raz, przez chwilę to psie nieszczęście jest szczęśliwe, bo ma pełny brzuch. Przepraszam za ten wykład, :oops: ale sama sobie taki wykład robię, kiedy zaczynają mi ręce opadać. A co do słomy, zgadzam się całkowicie - w schronisku to dużo bardziej praktyczne niż kołdry, koce itp. Właściciele zapewniają, że słomę mają (obydwaj mają gospodarstwa). Już pojawiła się w budach, będziemy jeszcze sprawdzać. Quote
esperanza Posted October 24, 2005 Author Posted October 24, 2005 Za każdym razem, gdy przejeżdzam przez miejscowości, przez ktore biegnie droga na mazury, serce mi się ściska, bo psiaków jest tam zwykle bardzo dużo, łącznie z tymi, z ktorych już niewiele zostało na poboczach :cry: Joka na pw przesyłam Ci numer konta. Dziękujemy za wpłaty, tym bardziej, że prawdopodobnie całe środki zgromadzone dotychczasowo na koncie pójdą na opłaty za leczenie szczeniąt w klinice na SGGW, a potrzebujących psiaków jest wiele. Malutka Nerea jest juz w dobrym stanie i według weta mogłaby już trafić do nowego domku ( aczkolwiek troskliwa opieka i dostarczanie małej środków wspomagających rekonwalescencję, są nadal jak najbardziej wskazane. Quote
ASICA Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 z tego co wiem to mały Tatiankowy Szczęściarz pojechał już do super domku!!! :D :D :D Quote
pajunia Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 czy ktos sie juz skontaktowal z pania Lesinska , na ktora te namiary telefoniczne dalam, to ta pani, ktora chciala szczeniaczka? Z Warszawy. Quote
Fela Posted October 24, 2005 Posted October 24, 2005 Tak jak wcześniej pisałam, w schronisku są nowe szczeniaki. Trzeba je stamtąd zabrać jak naszybciej, zanim jakiś cholerny wirus zbierze znów swoje żniwo. Są już samodzielne i przebywają tam bez matek. Mają ok. 3 miesiące. Szczeniaki wyrosną na pieski spore (co najmniej do kolan). Proszę Państwa, oto one: [URL=http://imageshack.us][img]http://img413.imageshack.us/img413/6493/szczeniaki14no.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img91.imageshack.us/img91/5743/szczeniaki25ng.jpg[/img][/URL] Szczeniaków jest 4, jeden chłopiec i trzy dziewczyny. A oto one (kolejnośc przypadkowa ;) ) [URL=http://imageshack.us][img]http://img448.imageshack.us/img448/7904/szczenie24mi.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img448.imageshack.us/img448/8500/szczenie47ep.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img448.imageshack.us/img448/1695/szczenie56pb.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img448.imageshack.us/img448/1737/szczenie65wp.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img448.imageshack.us/img448/5996/szczenie76fa.jpg[/img][/URL] Są jeszcze dwa maluchy w typie rottweilera (oczywiście to rotki zmieszane, ale z kim?). Są bardzo przestraszone, wręcz przerażone. Wymagają naprawdę doświadczonego pana (pani). Nie chciały pozować do zdjęć. Trzeba było siłą wyciagać je z budy. Oto one: [URL=http://imageshack.us][img]http://img308.imageshack.us/img308/7447/2rotki4cc.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img308.imageshack.us/img308/5962/rotek18kg.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img308.imageshack.us/img308/1240/rotek22en.jpg[/img][/URL] Quote
Owieczka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Piękne maluchy :wink: Ten na drugi zdjęciu od góry to jedyny chłopak ( z tych mniejszych szczeniaków) trzymam go na lewej ręce :D psiaki maja teraz ok 6 tyg. i małe to one nie będą... Te dwa większe nie wiem w jakim są wieku bo są bardzo przestraszone i nie dają się złapać :( więc nie mogłam im zajrzeć w zęby i napewno ich matką była rotwailerka... Quote
pajunia Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Zapytuje jeszcze raz, prosze o odpowiedz [quote]czy ktos sie juz skontaktowal z pania Lesinska , na ktora te namiary telefoniczne dalam, to ta pani, ktora chciala szczeniaczka? Z Warszawy[/quote] Quote
tanitka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Szczęściarz wczoraj poszedł do nowego domu!!! Pani miała poprzednio bernardyna, ale odszedł już po 9 latach życia. Pani przejęła dalsze leczenia malucha u tego samego weta, który go leczył do tej pory. Z resztą pisek jest już prawie zdrowy bo tylko dzisiaj ma jeszcze dostać zastrzyki. :angel: :angel: :angel: Szczęściarz został mieszkańcem Międzylesia, w domu z dużym ogrodem!! :wink: [b]Pajunia[/b], z tego co pamiętam, to Marka dzwoniła do tej Pani, która była zaintersowan szczeniakiem, ale powiediząła że na razie to nie ma do tego głowy bo ma chore dziecko - to było w zeszłym tygodniu. Quote
esperanza Posted October 25, 2005 Author Posted October 25, 2005 Brawo Tanitka :multi: Fajnie, ze maluch ma domek :) Z tego, co wiem takze Fela dzwoniła do pani Lesińskiej i także otrzymała odpowiedź, że dopiero w tym tygodniu pani bedzie mogła zając się poszukiwaniami psiaka dla siebie. Quote
Fela Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Tanitko, suuuuper!! :angel: Czy jest jakaś szansa na zdjęcia i jakieś informacje z nowego domku (jak się chłopak miewa, jak ma na imię)? Bardzo zależy mi, żeby przekazać je jego pierwszej opiekunce, która zajmowała się kiedyś całą dziewiątką: nim, jego siostrami i braćmi. Do pani Lesińskiej dzwoniłam, zdjęcia wysłałam, jestem umówiona na kontakt. Zobaczymy. Quote
Marka Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Tak oto wygląda prawdziwy szczęściarz: [img]http://www.drukarnia-art.pl/foto4/Szczesciarz01.jpg[/img] [img]http://www.drukarnia-art.pl/foto4/Szczesciarz02.jpg[/img] :D :D :D Quote
ASICA Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 fajny chłopak z niego wyrosnie!!! :D :D to nie ten sam pies zabierany w kartonie :o Tanitka super!! brawa za znalezienie mu domku!!! :multi: :multi: Quote
avii Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Kto może niech wspomoże :P [b]Niech psiule chociaż raz na dwa tygodnie najedzą się do syta[/b] !!!!!!!!!!!!!!!! A tak na marginesie to zaorać i zrównać z ziemią ten ...KOSZMAR :evil: Quote
Fela Posted October 25, 2005 Posted October 25, 2005 Zaorać tak, zrównać z ziemią - kurcze, to co będzie ze wszystkimi psiakami? No dobra, rozumiem, mnie też złość czasem bierze, ale najbardziej na siebie i na tę bezsilność. Choć coś się w sprawie zaczyna ruszać. Dzięki Wam :D . Póki co: 3 szczeniaki mają już wspaniałe domy Tryton, Dasiy i Szczęściarz). Jeden jest w super domu zastępczym (Myszka u Marki). Dwa w klinice (Domino i Zosia), ale wkrótce z niej wyjdą. I jedna dorosła sunia ma kochającą panią i domek (Bety). W sumie 8 uratowanych psiaków. Jest się z czego cieszyć, no nie? W schronisku od poczatku października praktycznie jesteśmy w każdą sobotę. Zbiórki i dary wszelkie mile widziane, ale raczej już bez kołder i kocy, bo mamy ich sporo, a tam w ogóle nie zdaja egzaminu. Natomiast bardzo przydałaby się... [b]siatka ogrodzeniowa, cement, słupki. [/b] Koniecznie trzeba wydzielic więcej kojców - jak psy będą w mniejszych gromadach, łatwiej będzie je kontrolowac, nie będa się aż tak zarażać. Terenu całkiem ładnego jest tam dość. Właściciele obiecali, że jak im pomożemy, to zrobią więcej kojców. Czy zna ktoś z Was może jakąś firmę, która te rzeczy produkuje i do której można uderzać, żeby dali taniej (to wszystko jest cholernie drogie). Quote
tanitka Posted October 26, 2005 Posted October 26, 2005 [b]Szczęściarz[/b] - niestety nie wiem jeszcze jak został nazwany przez nowych Państwa - ma się podobno super, bo wczoraj był u weta na dalszym leczeniu stąd wiem. POdniobno Pani jest przeszczęśliwa, bo jej maluszek nie odstępuje na krok i cały czas na tych malutkich łapeczkach drepcze krok w krok za nią. :angel: Nowe wiadomości będę relacjonować. :wink: Quote
iwonamaj Posted October 26, 2005 Posted October 26, 2005 Dziewczynki napiszcie coś więcej o malutkim kudłaczku ze strony 12-ostatnie zdjęcie, bo calkiem się już pogubiłam. Quote
esperanza Posted October 26, 2005 Author Posted October 26, 2005 Ta dziewczyna, o którą pytasz, na ostatnim zdjęciu, to sunia, która obecnie ma malutkie szczenięta. Sunia jest pieknie umaszczona- wygląda trochę jak mniejszy terier pszeniczny. Poniewaz suczka bardzo przyciąga wzrok, nalezałoby ja gdzies umiescić i koniecznie wysterylizować, bo gdyby trafiła w nieodpowiednie ręcę, mogłaby zostac potraktowana, jako maszyna do rodzenia. Nie wiemy ile sunia ma lat. jej zczenieta są ciemno umaszone i będą miały sierść podobna tej, jaka ma mama. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.