Lara Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 [B]Klusiek[/B] - niestety nie moze zostac adoptowany przez Pania Niteczki - miala ona Asiu do Ciebie w tej sprawie wczoraj dzwonic :shake: [B]Fraszka[/B] - nie moze zostac zabrana przez nowa rodzine, bede zakladac jej watek i szukac domu. Nawiasem mowiac NIGDY POD SWYM DACHEM NIE GOSCILAM TAKIEGO ANIOLA jak Fraszka :loveu: [B]ONKA[/B] - znajdzie dom szybko, pomocy pilnej i szybkiej nie potrzebuje ale nie ma sensu moim zdaniem aby siedziala w schronisku skoro zaraz bedzie dla niej dom - obym sie nie mylila :-( Jesli sie pomyle to - jak pisalam - wezme ONke na swoja glowie i odpowiedzialnosc :-( Quote
esperanza Posted May 29, 2006 Author Posted May 29, 2006 Szkoda, że Fraszka jednak nie zostanie adoptowana :-( Cóż, będziemy szukać domu. Faktycznie mamy dużo psiaków, a adopcje ostatnio kiepsko idą :-( Quote
Kar0la Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Dziewczyny nie ma tam u was malutkiej, ok. 5 kg, kudłatej suczki, w wieku do 2 lat? Pewna pani z Warszawy szuka właśnie takiej suczki, ale musi byc z Warszawy albo okolic, bo Pani chce ją zobaczyć osobiście... Quote
gdgt Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 [quote name='Kar0la']Dziewczyny nie ma tam u was malutkiej, ok. 5 kg, kudłatej suczki, w wieku do 2 lat? Pewna pani z Warszawy szuka właśnie takiej suczki, ale musi byc z Warszawy albo okolic, bo Pani chce ją zobaczyć osobiście...[/quote] Tusia ma do dwóch lat, waży 8 kg, jest kudłata i ma niestety trzy łapki, co jej w ogóle nie przeszkadza w chodzeniu, bieganiu i chodzeniu po schodach, skakaniu na łóżko, itd... jest w warszawie, a móje telfon to 502-290-296 Quote
Lara Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Zalozylam watek naszej ONce - mam nadzieje, ze jej adopcja bedzie szybka i ze jednak przyjedzie do W-wy :roll: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=1720325#post1720325"][B][COLOR=blue]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=1720325#post1720325[/COLOR][/B][/URL] Quote
Lara Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 [quote name='esperanza']Szkoda, że Fraszka jednak nie zostanie adoptowana :-( Cóż, będziemy szukać domu. Faktycznie mamy dużo psiaków, a adopcje ostatnio kiepsko idą :-([/quote] Mnie tez szkoda, zalozylam suni watek, prosze o wsparcie :-( Obie wczoraj z [B]Fraszka [/B]po tej decyzji rodziny płakalysmy. Choc sunie jest u nas dobrze, nawet zaczela strozowac w czym Lare wyrecza, ale wspaniale by bylo gdyby mogla pilnowac swojego domu :-( [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=1720396#post1720396"][COLOR=blue][B]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=1720396#post1720396[/B][/COLOR][/URL] [COLOR=sienna]A teraz mala odezwa :oops: szczera ale moze sluszna :oops: musze ja z siebie wyrzucic.[/COLOR] [COLOR=#a0522d][/COLOR] [COLOR=sienna]Dziewczyny i chłopaki, mamy sporo psiakow do adopcji ale w koncu tym sie zajmujemy, szukamy pieskom domow, damy rade. Adopcji ostatnio bylo malo ze wzgledu na nosówke, ale juz mamy to za soba. [/COLOR] [COLOR=sienna]Ja bede bardzo usilnie naciskac na to aby do adopcji wyciagac psiaki z najwiekszymi na to szansami. Mam nadzieje, ze z chorobami wirusowymi juz mamy spokoj. Szczepienia "na wejscie" to chyba dobry sposob aby w przyszlosci uniknac takich akcji jak ostatnio :shake: Moj plan na najblizsze czasy to:[/COLOR] [COLOR=sienna]- poprawic zywoty psow w schronisku, [/COLOR] [COLOR=sienna]- jesli mozna to leczyc ale na miejscu, a jesli sie nie da to leczyc w w-wie ale jednak potem odstawiac do schroniska jesli psiak nie rokuje na szybka adopcje,[/COLOR] [COLOR=sienna]- wyciagac psy rokujace, (nie wiem jak to oceniac, chyba trzeba sie kierowac intuicja i zdrowym rozsadkiem :oops: )[/COLOR] [COLOR=#a0522d]- usypiac slepe mioty i niedopuszczac do rozrodu! (przepraszam, ale potomstwo Mimi i Mysi .... :shake: )[/COLOR] [COLOR=sienna]W ten sposob bedzie wiecej adopcji, mniej bedzie to pochlaniac finansow, a finanse glownie bedzie mozna "ladowac" w poprawe zycia tych psow, ktore sa w schronisku[/COLOR]. Zrozumiem jesli moje podejscie jest niepopularne ale ja caly czas mysle o naszych psach jako o calosci ... :-( Mam wrazenie po ostatniej wizycie w schronie, ze zywot psiakow tam stoi na jako takim poziomie. Psy maja lsniaca siersc, nie sa chude (Fraszka to jest grubsza od mojej suni :lol: i ma niezly zapas sadelka) i zabiedzone. Mysle Kochani, ze zmiany na dobre sa widoczne golym okiem!!! :loveu: Quote
Lara Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Nasze śliczna [B]ONka[/B] zostala zabrana przez swoich właścicieli do domu :multi: ufff... Zmienilam wiec zalozony watek na watek ONka - przydalaby mu sie pomoc weterynaryjna, na miejscu niestety, gdyz nie mozemy go zabrac :-( [B]Rottek[/B] jedzie z Pania Joanna i *Gajowa* do Warszawy... podobno obszczekuje przejezdzajace samochody (a sporo ich na drodze o tej porze) ale jest grzeczny. Quote
esperanza Posted May 29, 2006 Author Posted May 29, 2006 Laro rozumiem całkowicie Twoje podejście, jeśli chodzi o decyzję w sprawie szczeniąt Mimi, taka podjęła Wanda. Ponieważ to ona opiekuje się sunią, możemy jedynie wesprzeć ją naszą pomocą. Odnośnie wyciągania psiaków, ktore rokuja najlepiej i znajdowania im domu, to jest ok, ale ja nic nie poradze, że zawsze najbardziej szkoda mi tych, które wyglądają najgorzej, są chore. Ze smutkiem myślę o kilku dzikusach, ktore siedzą w schronisku i szanse na adopcje mają zerowe. Poprawa warunków bytu, to już by było coś dla nich. znowu marza mi się kojce z solidnymi budami. Quote
Lara Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 otoz wlasnie, mnie takie kojce i cieple budy marza sie rowniez, dlatego mysle, ze kazda nastepna decyzje o wyciaganiu psa i leczeniu go za kolejny tysiac zlotych, ktorego nie mamy trzeba podejmowac z rozmyslem... za ten 1tys.PLN wiele psow mialoby wspaniale budy do konca zycia :-( Przepraszam ale ja nie poradze nic na to, ze taki mam system wartosci :shake: Quote
Magdarynka Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Myślę, że możemy już wykreślić z tej listy Fifcię... Co prawda do oficjalnej adopcji dojdzie dopiero za tydzień, ale ten tydzień przeznaczymy na zapoznanie się obu Pań :) Od przyszłego tygodnia Fifcia będzie mieszkała bardzo blisko mnie, więc będę miała z nią stały kontakt. Przyszłą Panią Fifi znam osobiście od wielu lat i wiem, ze suczka trafi w bardzo dobre ręce :) A co najważniejsze - będzie mogła dalej robić głupawki z Chesterem :evil_lol: [SIZE=1](dziś warczeniem odgoniła go od jego własnej michy... ale z niego pantoflarz :lol: )[/SIZE] Quote
Lara Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 [quote name='Magdarynka']Myślę, że możemy już wykreślić z tej listy Fifcię... Co prawda do oficjalnej adopcji dojdzie dopiero za tydzień, ale ten tydzień przeznaczymy na zapoznanie się obu Pań :) Od przyszłego tygodnia Fifcia będzie mieszkała bardzo blisko mnie, więc będę miała z nią stały kontakt. Przyszłą Panią Fifi znam osobiście od wielu lat i wiem, ze suczka trafi w bardzo dobre ręce :) A co najważniejsze - będzie mogła dalej robić głupawki z Chesterem :evil_lol: [SIZE=1](dziś warczeniem odgoniła go od jego własnej michy... ale z niego pantoflarz :lol: )[/SIZE][/quote] No i wspanialych udanych adopcji łańcuszek sie zaczął i tak juz teraz bedzie :multi: zawsze po dniach deszczowych przychodza dni sloneczne :multi: Az mi slonko w okno zajrzalo :multi: :multi: :multi: Quote
Maćka Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Laro z nosowka nadal walczymy !!! Dobre wiesci dla wszystkich ktorzy nie maja czasu do zagladania na wszystkie watki ( bez pretensji przeciez wiem ze zagladanie w kazdy watek jest nierealne ) JASMINKA ZYJE !!! Jest lekka poprawa, Jasminka juz lepiej wyglada to sa slowa Pani doktor, nadal jest oczywiscie leczona ale oby bylo lepiej. Druga dobra wiadomosc, psiaczek ( sorrka nie pamietam imienia) ktory jest na sggw z podejrzeniem nosowki w srode lub czwartek zostanie przeniesiony na leczenie do Pani Dr. Wojciechowskiej ( obecnej opiekunki medycznej Jasminki ), narazie musimy poczekac bo nie ma miejsca w szpitaliku i Pani dokrot nie chce sie zawalic zwierzakami zeby dac im odpowiednia opieke. Jedna zla wiadomosc to taka, ze moj gras mimo szczepienia przeciw osowce ma podejrzenie tej choroby, podobno szczepienia te zbiorowe sa do kitu, lepsza jest polska szczepionka przeciw nosowce i ta wypadaloby szczepic psy w Ostrowi, zreszta ta jest tez tansza. Musze chwilke odczekac zeby gras sie uspokoil, zmierze mu temp. i jak bedzie wysoka to podam mu surowice ktora trzymalam w nadzieji, ze jednak nie bedzie potrzebna i przyda sie innym psiakom. Felui Eperanzo wielkie Wam dzieki za surowice !!! Jestescie nieocenione !!! Quote
esperanza Posted May 29, 2006 Author Posted May 29, 2006 Maćko najważniejsze by Gras wyzdrowiał. Mamy jeszcze około 30 szczepionek Nobivac HPPi. Jak nam sie skończy (niestety raczej szybko to nastąpi, bo sporo psów trzeba doszczepić) to będzie rozglądać się za kolejną porcją. Byłoby super, gdyby dr. Wojciechowska mogła przyjąć do siebie Myszkę. Quote
AśkaK Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 No niestety, nie zawsze szczepienie daje natychmiastową i dużą odporność.:-( Widać Gras nigdy wcześniej nie był szczepiony, a jego organizm jeszcze nie do końca wrócił do należytej formy (czy w ogóle kiedyś w formie był..?Możliwe, że całe życie psiak niedojadał i nigdy tak naprawdę nie był w dobrym stanie), nie zbudował sobie wysokiej odporności... Maćko, lecz go wszelkimi metodami, szybka intewencja jest bardzo ważna. Grasik, nie choruj! Może to jednak fałszywy alarm..? Czy jest już pewność, że to nosówka?:-( Zamawiam te breloczki. A co tam! Jak nie pójdą, to będę miała w tym roku choinkę z psami.;) Quote
Kar0la Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 [quote name='gdgt']Tusia ma do dwóch lat, waży 8 kg, jest kudłata i ma niestety trzy łapki, co jej w ogóle nie przeszkadza w chodzeniu, bieganiu i chodzeniu po schodach, skakaniu na łóżko, itd... jest w warszawie, a móje telfon to 502-290-296[/QUOTE] Nie wiem czy ta pani będzie chciała trójnogiego psa. Mnie by to nie przeszkadzało, ale ludzie są różni... Wstawię ją na tamten wątek, jeśli jej tam jeszcze nie ma, ale przydało by się zdjęcie. Quote
*Gajowa* Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Tak jak napisała Lara ONka została odebrana przez właścicieli, a więc finał sprawy najlepszy z mozliwych. Rottek pojechał do p. Joanny wielbicielki tej rasy do domku tymczasowego /może nawet stałego/ to zależy od rottka jak będzie sie zachowywał. Narazie p. Joanna zadba o niego i bedzie szukała mu dobrego domu. Rottek /chyba bedzie nazywał sie Norton/ bardzo garnął się do pracownika schronu - tulił sie do niego, lizał go i słuchał się. Nas "baby" miał w glebokim powazaniu. Przez całaą drogę szczekał na samochody i chyba był jazdą zdenerwowany , nie obyło sie bez pawika z ostrowskiej zupki. Nie jest on duży jak na rottka ale ładnie umięsniony, wyglądał na zadbanego. Chyba jednak był ostatnio na uwięzi bo na szyi ma trochę wytartą sierść. Quote
KingaW Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Czy kontaktował się dziś może ktoś z Felą?Bo dzwonię i dzwonię i nic!Fela! Szukam Cię!:-) Quote
esperanza Posted May 29, 2006 Author Posted May 29, 2006 Gajowa widziałaś sukę z typie ON o delikatnej, drobnej budowie z pogryzionym pyskiem? Prosiłam, by zawieziono ją do weta, bo pysk był mocno spuchnięty. Sunia biega luzem po placu i jest klasycznie podpalana. Martwię się trochę o nią, tak samo jak o szczotkowatego, beżowego szczekacza z wyłysiałym tyłem. Quote
esperanza Posted May 29, 2006 Author Posted May 29, 2006 Fela dzisiaj na powaznych spotkaniach jest, moze wieczorkiem się odezwie. Quote
Maćka Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Pani doktor Wojciechowska powiedziala, ze Gras jest w doskonalej formie fizycznej, czyli nosowka nie odbije na nim zbytniego pietna. Wszystkie objawy ktore Gras ma wskazuja na nosowke, wyciek z nosa, teraz wyglada jak sciete bialko, kaszel, zaczerwienione gardelko, nie mowila nic na temat wezlow chlonnych, Gras przy niej nawet zakaszlal i to jeszcze bardziej utwierdzilo Pania doktor w tej diagnozie, w lecznicy mial 39,7 st C. Ale jest w dobrej formie, znaczy sie, nie owodniony, nie zachudzony itp. Mam mu podawac antybiotyk ten co Jasmince, mam tez mu serwowac duzo witamin z grupy B i C. Surowicy narazie nie podaje, w domu mu zmierzylam goraczke i co ?? Wlozylam juz glebiej termometr, trzymalam bite 10 minut i wyszlo 38,8 st. C dzwnilam do lecznicy upewnic sie czy mam mu podawac i narazie mam sie wstrzymac do skoku temp. Mysia napewno bedzie u Pani doktor w lecznicy, ale ma w tej chwili duzo zwierzakow pod opieka, w srode lub czwartek ktos ma przyjsc po jednego kotka wiec zwolni sie miejsce ktore jest juz zaklepane dla Mysi, trzeba zadzwonic w srode do lecznicy i spytac sie czy mozemy juz przywiesc Mysie, tam bedzie miala bardzo dobra opieke, finansowo tez nas Pani doktor bardzo ladnie traktuje wiec i pod tym katem jest to plus, Mysia napewno bedzie karmiona i dogladana czesto bo jest tam sporo personelu ktory dba o zwierzaki, jak tylko tam trafi to napewno bedzie miala podane na wstepie witaminy i co tam trzeba. Swoja droga to dr. Wojciechowaska bywa bardzo zmeczona co nie umniesza Jej wprawy przy leczeniu, ale ma zawsze tylu malych pacjentow ze chyba nigdy nie wychodzi z lecznicy o porze do ktorej powinna pracowac a siedzi dluzej, to o czyms swiadczy :) Quote
Maćka Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Fela juz wrocila z Ostrowi, siedzi w pracy ja jakims zebraniu czy cus wiec nie ma z nia kontaktu, ale z tego co wiem to sprawy w Ostrowi wypadly dla nas pomyslnie, jednak ta kwestie zostawie do przekazania Feli :) Quote
KingaW Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Jeszcze odnosnie 'klucza' wg, którego będziemy ratować psy...Otóż ja się tak miotam... Z jednej strony, uważam, że Lara ma 100% rację! Trzeba ratować te, które 'rokują'... Uratowane jedno psie istnienie, to uratwane jedno psie istnienie...Nie zależnie jakim kosztem... Wyleczenie psa chorującego na nosówkę to nawet do 1500 zł 'w plecy' (a gwarancja powodzenia, ustalmy, żadna). Za taką kwotę można zrobić wiele... Np. wybudować odizolowany wybieg dla chorych psów... Albo zaszczepić całą masę 'towarzystwa'...ALE JAK PRZYCHODZI CO DO CZEGO TO NIE JESTEM W STANIE PRZYJĄĆ INNEJ WERSJI NIŻ 'OPCJA' REPREZENTOWANA PRZEZ ESPERANZE! No i o! A na naszą obronę, to mogę dorzucić, że pieniadze którymi wspierają nas (prawie święci) współforumowicze są podsyłane jak apelujemy w skrajnie kryzysowych sytuacjach i jakbyśmy ot tak poprostu zbierały na budę to pewnie odzew by był mniejszy, niż wtedy, kiedy ratujemy życie jakiegoś nieboraka... ALE ŚLEPE MIOTY STANOWCZO USYPIAĆ TRZEBA! Trzeba sobie zawsze wyobrazić jak te małe pieski będą cierpiały u nieodpowiedzialnych opiekunów (powiedzmy jest 5 piesków, i niech chociaż 2 trafią do jakiś imbecyli i niech się rozmnożą i ich dzieci też i dzieci ich dzieci itd, itp - lawina psiej biedy narasta w sposób astronomiczny....). Quote
*Gajowa* Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Nie widziałam tej podpalanej suni ale moze trzymała sie na uboczu, bo większe psy ONek , Zorro , wyżłowaty i inne ONkowate odganiały od nas pozostałe psy. Widziałam tego sznaucerowatego z wyłysiałym tylkiem, pchał sie do nas. Pracownik mówił, że własnie czekał na weta i szybko nam otworzył bramę, bo sądził , że to on. Pani Joanna zakochała sie w psiaku, który jest w poście 2914 str.292, o którego pytała Witokretka. Jest przecudowny, przemiły i tak bardzo sie chciał do nas przytulać, aż psy zaczęły go atakować i pracownik musiał szybko go zamknąć. Ten psiak to jeszcze dziecko ma najwyżej 8-9 miesięcy i jest przepiękny. Nie mogła go zabrać do w mieszkania zwłaszcza , że rottek go atakował. Greyka jest tak załamana, ze nie chciała do nas wyjść na wybieg swojego boksu bidulka. Quote
KingaW Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 Ej, czy gracie w lotto? Bo, mnie się marzy wygrana...I pewnie zgadniecie co bym zrobiła jak te 8 baniek trafiło do mnie...Takie super-hiper-wzorcowe schronisko... Ze wszystkim co najlepsze i z wolonatriuszami do miziania i wyspacerowania psów... Pewnie szybko bym poszła z torbami, ale pomarzyć można...;-) Quote
Lara Posted May 29, 2006 Posted May 29, 2006 [quote name='KingaW']Jeszcze odnosnie 'klucza' wg, którego będziemy ratować psy...Otóż ja się tak miotam... Z jednej strony, uważam, że Lara ma 100% rację! Trzeba ratować te, które 'rokują'... Uratowane jedno psie istnienie, to uratwane jedno psie istnienie...Nie zależnie jakim kosztem... Wyleczenie psa chorującego na nosówkę to nawet do 1500 zł 'w plecy' (a gwarancja powodzenia, ustalmy, żadna). Za taką kwotę można zrobić wiele... Np. wybudować odizolowany wybieg dla chorych psów... Albo zaszczepić całą masę 'towarzystwa'...ALE JAK PRZYCHODZI CO DO CZEGO TO NIE JESTEM W STANIE PRZYJĄĆ INNEJ WERSJI NIŻ 'OPCJA' REPREZENTOWANA PRZEZ ESPERANZE! No i o! A na naszą obronę, to mogę dorzucić, że pieniadze którymi wspierają nas (prawie święci) współforumowicze są podsyłane jak apelujemy w skrajnie kryzysowych sytuacjach i jakbyśmy ot tak poprostu zbierały na budę to pewnie odzew by był mniejszy, niż wtedy, kiedy ratujemy życie jakiegoś nieboraka... ALE ŚLEPE MIOTY STANOWCZO USYPIAĆ TRZEBA! Trzeba sobie zawsze wyobrazić jak te małe pieski będą cierpiały u nieodpowiedzialnych opiekunów (powiedzmy jest 5 piesków, i niech chociaż 2 trafią do jakiś imbecyli i niech się rozmnożą i ich dzieci też i dzieci ich dzieci itd, itp - lawina psiej biedy narasta w sposób astronomiczny....).[/quote] Wiem, KingaW, wiem o tym, ze trudno odmowic potrzebujacemu pomocy :-( Dlatego ciesze sie, ze jest nas kilka a moze nawet kilkanascie do podejmowania decyzji ktorego psa zabierac a ktorego nie, suma sumarum srednia wychodzi nam dobra, wszystkie mamy czyste sumienia i sporo psiakow ratujemy :p I o to chodzi :loveu: A sterylizacja i usypianie ślepych miotow ... KONIECZNOSC!!!! bo rachunek jak napisalas jest prosty... :-( Kiedy Dziewczyny bedzie akcja szczepienia psiakow, szkoda aby szczepionki byly a psy niezaszczepione? 3 czerwca? Wtedy kiedy dzien Ostrowi? :roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.