Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

W skrócie to Krzyczki przy Ostrowii ( w tej chwili oczywiscie ) to obóz koncentracyjny.
Psy przychodza bo dostaje się na nie pieniadze ale znikaja po jakims czasie , podobno są adoptowane .... ale nie moge tu pisać .
Jestem Asiu na gg wiec jezeli masz chec rozmawiac to zapraszam.

A o Ostrowii nikt nie zapomniał , poprostu Krzyczki dziś kwitna bo sie umawiamy na sobotę.

  • Replies 17k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • idusiek

    1729

  • Fela

    1234

  • esperanza

    1002

  • Lara

    922

Top Posters In This Topic

Posted

Wiem juz o majówce, ale przy tylu sprawach do załatwienia, niestety nie dałam rady wcześniej się za to zabrać.
Nasz biedny Keks po dwóch tygodniach walki z chorobą odchodzi.
Nutka, Milka, Delicja, Szary, Chyży, Balbinka, Keks one wszystkie przegrały :-(

Posted

To oczywiście tragiczne, gdy psiaki chorują, cierpią i umierają...:-(
Ale z drugiej strony ile innych psiaków uratowałyście i dalej ratujecie. Niestety ta walka z nosówką jest bardzo nierówna i pewnie niestety jeszcze kilka ofiar pochłonie, ale gdyby nie Wy - tych psich ofiar byłoby więcej...

Posted

To nieprawda, że nie ma zainteresowania tematem. Ja zawsze czekam na wiadomości z Ostrowi i cieszę się, że oprócz tych bardzo smutnych są też
i lepsze. To, że psiaki w schronie czują się lepiej i nie ma nowych zachorowań to wspaniała wiadomość.
Jest to Wasza zasługa kochane wolontariuszki.
W dalszym ciągu podtrzymuje chęć pojechania do Ostrowi jeżeli będzie potrzeba .

Posted

Również od samego początku interesuję się losem psiaków z Ostrowii.
Beruś, Sabar, Karmel, Jaśminka, Zorro, Niteczka i wiele innych...
Każdy z nich jest mi bardzo bliski i cały czas mam nadzieję, że nie przeczytam już takich wieści jak w przypadku Keksa :-(

Posted

W dniu wczorajszym Fela i Jayo były w schronisku.
Mam nadzieję, ze któraś z nich sama opisze wyprawę, ja tylko dodam najbardziej istotne informacje:
Ciotki zabrały na leczenie Tofika, który zostal mocno pogryziony przez kumpli ze sfory. Jego stan nie był najlepszy we wtorek i pogorszył się do wczoraj. Weci na Gagarina obawiali się sepsy, ale na szczęscie dziś powiedzieli mi, że nie ma już zagrożenia życia. Tofik siedzi w klatce, ma wiele ran na ciele, ale zdecydowanie najgorzej wyglądają okolice odbytu. Jeszcze nie wiadomo jak się to będzie goić. Psiak na wielkie ufo na głowie, bo lubi się dobierać do swoich ran. Tofik z radością przyjmie odwiedziny ciotek, ktore zechcą do niego do Multivetu na ul. Gagarina 5 zajrzeć :razz:

Posted

ja w kwestii formalnej ;) czy na [URL="http://dnisggw.sggw.pl/"]http://dnisggw.sggw.pl/[/URL] jest wstęp wolny? czy wszystkie porady, wystawy, pokazy itp. są bezpłatne? jeśli tak - wrzucam info i dniach SGGW do kalendarza [URL="http://www.michalin.pl/wstep_wolny/"]Wstępu Wolnego[/URL]
z planu wynika, że
[FONT=Arial]Prezentacja zwierząt do adopcji ze schronisk [I]- Wydział Medycyny Weterynaryjnej
[/I][/FONT]będzie [B]w sobotę, 20 maja, w godzinach 11-14[/B]
jeśli już wiecie, w którym to będzie miejscu - napiszcie, to przemycę informację do WW :) który ma ponad 2000 czytelników :>
czy po prostu [B]przy Wydziale, budynki 22, 23, 24[/B]? mapka:
[URL="http://www.sggw.waw.pl/%7Ekonkurs/kandydat/k_PC.htm"]http://www.sggw.waw.pl/~konkurs/kandydat/k_PC.htm[/URL]

Posted

Tak jak esperanza pisała, byłyśmy z Jayo i Jayo-juniorkami w sobotę (wczoraj) w schronisku sprawdzić, jak psy zniosły wtorkowe szczepienia, jak się mają w ogóle, no i zabrać Tofika. Ale po kolei.

Szczepienia ogólnie psy zniosły bardzo dobrze, nie widać było u zaszczepionych pogorszenia zdrowia. Nawet Zorro, choć był przed szczepieniem podejrzany (zasmarkany), wczoraj wyglądał lepiej. Oczy i nos bardziej czyste, energii więcej.

Stan psów, które z powodu zasmarkania nie zostały zaszczepione, też się nie pogorszył. Takich szczególnie podejrzanych-nosówkowych jest kilka. Jeden z nich (pies w typie kaukaza, łaciaty, przeraźliwie chudy) tydzień temu był w bardzo złym stanie, teraz się poprawiło. Je z apetytem, oczy trochę lepsze, chrychania mniej.
[B]Inny - młody piesek, prawie jeszcze szczeniak, dzikusek - jest w stanie złym, nawet bardzo. Kaszle, miewa dreszcze. [/B]Jeszcze niedawno nie podnosił się nawet do jedzenia, pracownik mówił, że karmił go na leżąco (trochę mi się nie chce wierzyć w to karmienie, ale może?). Teraz przynajmniej wstaje i je. [B]Ale zdecydowanie powinien być leczony. W schronisku, w mokrym zimnym boksie nie ma szans wydobrzeć. Jednak nie mamy go gdzie zabrać.[/B] :wallbash:

Kaukazka, o którą pyta Gajowa, jest nadal w boksie. Nadal chuda przeraźliwie. [B]Potrzebujemy dla niej RATUNKU![/B] To bardzo miła suka, super łagodna. Młoda. Kiedyś trzymana na łańcuchu :-(
Starszy ONkowaty psiak długowłosy, o którym wcześniej pisałam, jest także. Kiedy byłyśmy 2 tygodnie temu z KingąW, zastanawiałyśmy się, czy zabierać jego czy Keksa. Był tragicznie osowiały, wyglądał na schodzącego. Po przeniesieniu z boksu do zagrody z małymi psiakami, na świeże powietrze, zdecydowanie odżył. Rządzi wszystkimi małymi, jest największy i najstarszy.

Zabrałyśmy do Warszawy pogryzionego Tofika, na szczęście dla niego w samą porę. Wprawdzie właściciel schroniska jeździł z nim w środę i czwartek do miejscowego weta, ale ten ograniczył się tylko do podania antybiotyku i (chyba) środków przeciwzapalnych. Rany nie zostały dobrze oczyszczone. Skutek?
Gdy w lecznicy na Gagarina lekarka go oglądała, Jayo, twarda kobieta, omal nie zwymiotowała. Gorsze było jednak to, że za chwilę mogłaby się pojawić sepsa, a wtedy już za późno na cokolwiek...
Tofik jest teraz w lecznicy Multiwet na Gagarina i bardzo czeka na odwiedziny :). [B]SZUKAMY MU DOMU! Potrzebujemy też wsparcia finansowego na leczenie :oops: [/B]

Dwa dni przed naszym przyjazdem do schroniska trafiła mała, czarna, troszeczkę sznaucerowata sunia z piątką dzieci Maluchy mają ok. 4-5 dni. Sunia młodziutka, ma rok, a może nawet mniej. Na szczęście została umieszczona w jedynym całkowicie odosobnionym i odkarzonym pomieszczeniu - ale bez światła i bez wybiegu :(. Nie mogłyśmy jej zostawić. Cała rodzina pojechała z nami do hotelu.

Niestety, z bólem serca, musiałyśmy zostawić bez pomocy Kędziora - guz jak był tak jest, ale operaować trzeba, i to szybko, bo nie wiadomo, jak to świństwo dalej się rozwinie. Kędzior jest ciągle nieufny, nie bardzo pozwala do siebie podchodzić :(

Z braku miejsca w samochodzie zostawiłyśmy także psiaka, którego tego samego dnia rano (czyli w sobotę) ktoś przyniósł i położył pod drzwiami schronu. Ale dziś, czyli w niedzielę, pojechały po niego kochane Witokretki :loveu:

Pies nie miał siły się podnieść, nie jadł i nie pił. Nie widział - jak się później okazało tylko na jedno oko, powodem jest uraz, rana, która zresztą ropiała.
Trafiłyśmy z psiakiem na Książęcą. Okazało się, że przyczyna to najprawdopodobniej babeszioza (milion kleszczy z niego zdjętych i objawy na to wskazują). Jutro będą wyniki badania krwi, które to potwierdzą.
[B]Psiak - Lucky - został do jutra w szpitalu, ale jeśli stan się poprawi, może iść do domu. TYLKO ŻE MY NIE MAMY DOMU DLA NIEGO![/B] Jest nieduży i śliczny, ma ok. 5 lat. Bardzo przyjacielski, nawet na stole u weterynarza macha ogonem.

[B]Przystojna, młoda sunia - Rakieta - także dziś przyjechała na leczenie.[/B] Ma wyrażny problem z biodrem (wygląda jak wybity staw), kuleje. Przywiózł ją dziś TZ Jayo, jeśli dogada się z resztą zwierzyńca i nie będzie urządzać wycia i pisków w samotności, zostanie na czas leczenia u państwa Jayów ;). Jeśli...

Ufff....
Bilans weekandu jest więc taki:
1. Pogryziony Tofik uratowany w ostatniej chwili przed śmiercią dochodzi do siebie w lecznicy na Gagarina

2. Psia rodzinka - mała czarna Misia i dzieci umieszczona w hoteliku

3. Psiak Lucky ("Kleszczyk") podrzucony pod płot schroniska ma objawy babesziozy, na noc zosał na Książęcej. Od jutra gwałtownie poszukujemy miejsca dla niego

4. Sunia Rakieta z chorym biodrem w domu tymczasowym, pod warunkiem, że będzie grzeczna.

5. Do szybkiego ratunku w pierwszej kolejności są: mały psiak nosówkowy (jego organizm walczy, ale sam nie zwycięży choroby) i Kędzior z guzem. I jeszcze co njamniej siedemdziesiąt kilka innych psiaków. :-( :-( :-(

Czy my kiedykolwiek damy radę opanować to wszystko? :shake:

Ponieważ aktualnie właśnie padam na pysk (tym razem swój własny) fotorelację zamieszczę jutro.

Posted

Do schronu będe mogła pojechać najwczesniej za ok 2 tyg. :shake:
Do domu też narazie nic nie mogę wziąść ... :-( :cry:
A moze jakieś akcje na allegro albo psiaki powstawiać ... ??
Gdzie ta sunia z małymi jest ??
Fotki jakies mi przeslijcie( z opisami psiakówi ich problemów)
to meile przechodnie porobię :placz: :wallbash:
esperanza jesli masz jakiś kontakt do organizatorów Majówki na SGGW to podaj ( moze mi się coś uda załatwić )
Dajcie znać coz tymi smyczkami czy jeszcze są ?
Ja dopiero co po maluchu wracam do szeregów i nie wiem jeszcze co i jak.
Napiszcie coś o LUCKYM bo może domek tymczasowy załatwię ...
(Możecie wszystko na meila bo szkoda zaśmiecać wątek)

I jeszcze jedna bardzo ważna SPRAWA!!!!
JEST U MNIE ( w pracy)KILKA WORÓW KARMY I KARIMATY które trzeba koniecznie [B]zabrać jak najszybciej !!!![/B]
Na SGGW robia szlabany i nikt sie do mnie do pracy nie dostanie samochodem i to na dzniach ... więc plissss !!v
Niech ktoś po to przyjedzie

Posted

[quote name='Owieczka']Dajcie znać coz tymi smyczkami czy jeszcze są ?
I jeszcze jedna bardzo ważna SPRAWA!!!!
JEST U MNIE ( w pracy)KILKA WORÓW KARMY I KARIMATY które trzeba koniecznie [B]zabrać jak najszybciej !!!![/B]
Na SGGW robia szlabany i nikt sie do mnie do pracy nie dostanie samochodem i to na dzniach ... więc plissss !!v
Niech ktoś po to przyjedzie[/quote]

Smyczki dzisiaj, a najdalej jutro zamówimy - tak żeby wyrobić się na najbliższy weekend...
Co do karmy - dokąd trzeba byłoby po nią podjechać... ?

Posted

[quote name='Witokret']Smyczki dzisiaj, a najdalej jutro zamówimy - tak żeby wyrobić się na najbliższy weekend...
Co do karmy - dokąd trzeba byłoby po nią podjechać... ?[/quote]
Ursynów Teren SGGW :roll: ul. Nowoursynowska 159
Jeszcze szlabanów nie ma ale jutro juz moga je zakładac :shake:
w zasadzie miały byc zakładane dzisiaj :mad: i co ja pocznę...?

Posted

[quote name='esperanza']Kochani potrzebujemy wsparcia!
Bardzo, bardzo prosimy o pomoc :placz:[/quote]

Kochane, za daleko jestem, żeby pomóc naprawdę.
[COLOR=red]Moge jeszcze jakies pieniądze dorzucić - i to wszystko.[/COLOR]
[COLOR=red]Czy na Tofika mogę na to samo konto co na szpital Keksika?[/COLOR]

Posted

[quote name='jayo']Owieczka, do ktorej mozna do Ciebie podjechac?
Musi byc dzis?[/quote]
przeważnie jestem do 16 ale moge zostać dłużej :razz:
niekoniecznie dziś ale... jak założą szlabany ...??

Posted

[quote name='Milady']Zrobiłam plakat Małej Mi i ZOrro. Komu podesłać?????
Myślę, ze najlepiej rozwiesić w lecznicach wet i w sklepach :))[/quote]
poproszę wszelkie aktualne psie plakaty, jakie kto ma :)
jeśli byłby taki plakat z 2-3-4 psami na jednym, to taki najchętniej poproszę :)
mail na pw, do Milady zaraz piszę.

Posted

[quote name='*Gajowa*']Czy jest jeszcze ten piękny długowłosy ONkowaty pies i jak się trzyma ?
A ta sunia kaukazka, taka wychudzona czy ciągle jest zamknięta w boksie ?[/quote]

Sunia kaukazka też mi "leży na sercu"...
Już kiedyś widząc jej zdjęcia zwróciłam uwagę na to, że jest wyjątkowo chuda :-(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...