_beatka_ Posted March 28, 2006 Posted March 28, 2006 basiulka siedz z nia na dworzu do oporu, aż nie zrobi kupki, bajtek na początku tez tylko czekal jak wrocimy do domu, zeby się zalatwić ale po dlugim staniu na dworku nie wytrzymywal i w końcu się ladnie zalatwial:multi: Quote
Viris Posted April 29, 2006 Posted April 29, 2006 Moze to nie kwestia wychowania bo nie mialam na to za duzego wplywu. Ale Klara mniej wiecej miesac po wprowadzeniu sie do naszego mieszkanka i naszych serc gdy pila wode z michy i woda sie konczyla wkladala tam lape i drapala dno. Miska byla metalowa i drapanie w dno bylo wyraznie slychac :> W ten sposob informowala nas ze woda w misce sie skonczyla :evil_lol: Kupilam Klarze nowe miski, tez metalowe, ale nie takie "rozlozyste" jak tamta, wiec niewygodnie jest jej teraz drapac po dnie, widzialam ze probowala, ale zamienila teraz drapanie na mocne wpatrywanie sie w miche i piszczenie. Teraz to oznacza ze woda sie skonczyla. Czy Wasze bulwy tez cos takiego maja? Jakies sposoby zeby o czyms Was poinformowac? Quote
_beatka_ Posted May 6, 2006 Posted May 6, 2006 bajtek to ciapa, jak woda sie kończy to idzie sie polozyć i czeka aż sami się domyslimy, ze trzeba dolać:evil_lol: Quote
diableeca Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 Czy Wasze pieski tez tak uciekaly podczas spacerow, boje sie Vaclava(4,5 miesiaca) puszczac ze smyczy, bo kdy biega wolno to wogole nie reaguje na moje wolania i coraz bardziej sie oddala odemnie, wyrosnie z tego ?? czy jest na to jakis sposob wychowawczy?? Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 Gacek był prowadzany na dłuższej lince i co trochę wołany lub pociągany aby przyszedł, jak wykonał to nagroda. Komenda do mnie, lub krócej na smyczy przy nodze prowadzany z komendą noga jak wykonał nagroda. Dobry pies lub dobrze jak nie wykonał to żle, powtórka do skutku. Komenda musi byc wykonana. Dużo cierpliwości i stanowczości. Musisz tego uczyć już. Nie obraź się ale trochę zapiałaś. Książki czytałyśmy polecam Okiem psa lub temu podobne. Mozna iść do pobliskiej szkólki popatrzeć czego tam uczą. Mama Wioli Quote
_beatka_ Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 doksio pod tym wzgledem byl niereformowalny, chodzil gdzie mu sie podobalo, ale przewaznie jak trzeba bylo isc do domu to wracal;) bajtek za to jest bardzo grzeczny, nie ucieka, wykonuje komendy i ogolnie jest dzentelmenem:razz: Quote
diableeca Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 Dzieki, juz biegne do sklepu po dluga smycz na treningi, wieczorny spacerek bedzie polaczony z nauka.napisze jak to idzie Wiola od Gacka, nawet nie wpadlam na to zeby sie obrazac, pisuje na forum i zdaje sobie sprawe ze moge sie czasem spotkac z krytyka, takze luzik i ogromnie dziekuje za porade, postaram sie szybko naprawic moj blad wychowawczy pozdrowionka Quote
_beatka_ Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 jak dla mnie to rozpoczecie cwiczen jak maly ma noge w gipsie to zly pomysl bo ta lapke powinien odciazac poki co, zacznijcie nauke po zdjeciu gipsu, taka jest moja rada Quote
diableeca Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 Beatko, w pewnym sensie masz racje, vaclav nie moze biegac tyle co wczesniej, ale staramy sie go wyprowadzic na pole choc na 10 min kilka razy w ciagu dnia, aby nalykal sloneczka, poniuchal trawke itd piesek poprostu tego potrzebuje zreszta wet nie zabronil spacerow ale maja byc krotsze , spokojniejsze i mniej meczace.Wlasnie te nawet krociotkie spacerki wykorzystalismy do nauki, napewno ostrzejszy trening bedzie jak juz mu zdejma gipsik No musze przynac ze ten wieczorny spacerek z taka rozwijana smyczka to juz inna bajka, mam wrazenie ze po trzeciej probie Vaclav zaczynal rozumiec sens komendy do mnie.Zdaje sobie sprawe ze na jednym treningu sie nie skonczy Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 Spróbuj łagodnym głosem Vacuś do mnie jak nie przyjdzie to go pociągnąć za linkę by przyszedł jak to zdobi to euforia hiper entuzjazm dobry pies, dobrze nagroga dana. Jak nie wykona lub źle to mów stanowczo Vacek źle można palcem pogrozić. Dzieciak się nauczy one za łapówkę wszystko zrobią. Na zawodach agility ludzie powiedzieli, że właściciele BF mało psy nagradzaja i nie motywuja do działania a to bardzo rozumne pieseczki. Musicz częst powtarzać czynność ale nie do znudzenia co trochę go zawołać jak nie wraca to ściągnąć linką do siebie i dać nagrode . Dużo pochawał. No ciekawe czy pojmie. Życzę powodzenia jak bym nie poczytała w mądrych książkach to bym tego nie wiedziała. Mama Wioli Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 Wołając psa akcentować pierwszą sylabę. Przez dwa tygodnie ćwiczyć przychodzenie na zawołanie kilka razy dziennie pochwała i nagroda. Jak go karcisz to nie wypowiadaj jego imienia. Imię musi mu się kojarzyć z przyjemnością. Schowaj mu sie niech cię odnajdzie może za drzewo abyś go miała na oku a on musi wiedzieć że możesz mu się zgubić poobserwuj go co wedy robi. Mama Wioli Quote
_beatka_ Posted May 21, 2006 Posted May 21, 2006 na jednym treningu napewno się nie skonczy, musisz cwiczyc do skutku i pamietaj ze wykonywanie polecen na lince to inna bajka bo jak go spuścisz to moze sie okazać że wcale nie bedzie taki chetny, doksio taki byl cwaniak;) Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 21, 2006 Posted May 21, 2006 Można linkę puszczać by sie po ziemi szargała i wołać. Niech pojmie o co nam idzie na początek z linką potem bez. Jak nie wraca to ciągnie się za linkę i nagradza chodzi o to by przychodzenie kojarzył z nagrodą. Jak nie wykona polecenia mówić źle jak wykona dobrze aż sie dieciak nauczy moresu. Młode toć przecie jest i na dodatek upare. Nie popuszczać komenda ma być wykonana. No jak Ci idzie? Mama Wioli Quote
Atenka Posted May 21, 2006 Posted May 21, 2006 Słuchaj Wiolu nam idzie OPORNIE.Póki nie ma psa na horyzoncie Dorka super posłuszna i nauka idzie rewelacyjnie.Bez smyczy przychodzi do nogi. Ale jak piesek skory do zabawy w pobliżu to zdaje się nas nawet nie zauważać, możemy ją wołać to tak jakby oguchła. Najgorsze to, to ,że Dora z zębami leci do większch psów i tu strach o nią. Quote
diableeca Posted May 21, 2006 Posted May 21, 2006 hej, hej, naprawde dzieki za porady, caly czas je studiuje i oczywiscie "wykorzystuje".Wyglada to tak, wczoraj jeszcze nawet ladnie sluchal, z kolei dzis Vaclav dzis byl kompletnie niewcosie, strasznie mial anarchistystycyny nastroj, i kompletnie ignorowal polecenia nawet ciastka niewiele pomogly, ale z kolei dzisiejszy wieczorny spacer, gdy vaclav sie juz wyspal, to byla inna bajka, bardzo ladnie chodzil za mna na smyczy, a polecenie do mnie to 'nawet" wykonywal tzn czasem trzeba bylo leciutko szarpnac smyczka aby zareagowal i zwrocil uwage na to ze wogole go wolam, bo jak zwykle wszystko inne bardziej go interesowalo.po takim lekkim szarpnieciu przewaznie od razu biegl do mnie, Oczywiscie dostaje piekne pochwaly albo ciacho jak ladnie wykona polecenie.jestem dobrej mysli, ufam ze nauka nie pojdzie w las.Bede w miare mozliwosci na bierzaco pisac jak idzie nauka jeszcze raz dzieki Quote
diableeca Posted May 21, 2006 Posted May 21, 2006 no wlasnie Atenko ja tez z tym walcze, mam mniej wiecej tez taki problem, poprostu pieska jak cos zainteresuje to ze tak powiem i gluchnie, kompletnie niereaguje nawet na wlasne imie :placz: Quote
_beatka_ Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 oj atenko ja mam ten sam problem, bajtek od jakiegos czasu zmienil sie w psiego egzekutora i sciag z urzędu wszystkie większe psy...i tez strach o niego...juz nawet dobobil sie blizn na glowie...:shake: Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 Gacek nie jest nadzwyczajnym BF. Nauczyłam go gdy mijaliśmy innego psa komedy zostaw przyciągająć go do siebie. Jak piesek łagodny to puszczałam mówiąć baw się , biegaj. Jak szedł duży pies mówiłam Gacek piesek duży ugryzie nie znasz pieska. Może pomyślicie że jestem pomylona ale on to wszystko rozumie. Jak mówie piesek duży może ugryźć to Gacek go wielkim łukiem omija. Ma miejsca gdzie musi wejść nie ma bata jest to fryzjer i kiosk zle jak jest zamknięte bo on myśli że to usługi całodobowe, Zaglądał do wózków dziecięcych tego oduczyłam nie weźmie jedzenia od obcego. Mama Wioli Quote
Ja&Roniuś Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 My to dopiero mamy problema!!! Ronek jest bardzo łagodny kiedy jesteśmy na spacerku, nie rzuca sie na pieski chce się z nimi bawić, ludzi nie atakuje idzie sobie spokojnie, ale koszmar zaczyna sie na klatce schodowej:placz: Roniuś patrzy uchapnąć każdego kto mu się nawinie. Przejście przez klatkę to prawdziwy tor z przeszkodami jeżeli pojawiają się ludzie na horyzoncie. natomiast na dworze nie ma z tym najmniejszego problemu. I co zrobić w takim wypadku:???: Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 Gacek jak ktoś na podwórku siedzi to on siada obok i słucha co gadają mówią na niego filozaf. Bunia jak przyjechała ze schronu to startowała do dużych psów ale się oduczyła mówiłam jej wiele razy babką źle tak nie wolno , brzydko tak lub źle jak nie pobiegła to dobra suka dobrze. Gacek tylko jak sie ciemno robi to ujada i biegnie w kierunku przechodzącego w dzień takich akcji nie ma. Walczę z tym. Jak nie pobiegnie to mówie dobry Gacuś. W parku lazł do każdego również tego oduczyłam. Jedni lubią psy inni nie. Mama Wioli Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 Na klatce broni swego terytorim. Myśle, że ściągnąć go bardziej do siebie i komenda stanowcza zostaw lub nie rusz. Akcent na pierwszą sylabę. Jak nie ruszy dobry pies i smakołyk. Zapytam panią ze zwierzackiego ona układa psy co w takim wypadku się robi. Napewno blisko gzieś układają psy można bez ciapka isć się pogapić czego tam uczą. Gacek miał u nas jak w wojsku. Jeden człowiek w parku powiedział ,że zachowuje się jak chiński dyktator. To taki mały piesek a ja zostań , nie rusz wróć. Teraz już luz nauczony. Początkowo bym go skiepściła, ale Wioli chłopak co ma Haso-wilka powiedział, że tak nie można co by było jak Gacek by był rotkiem nie dałabym rady wówczas. No i się za Gacka zabrałam ostro. Trochę poczytałam okiem psa i poradziałam się Małgosi ze zwierzackiego sklepu co układa psy. Reaguje na dźwięk łańcucha ale po to sięgam sporadycznie nie pamiętam już kiedy musiałam brzęknąć. Mama Wioli Quote
Ja&Roniuś Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 Muszę się za niego wziaść! Mamo Wioli dzięki za radę bo tak jak mówisz to nie jest wielki pies ale swoją siłę ma i czasami mi małej kobietce 46 kg ciężko go utrzymać na tej klatce :razz: tak myślałam, że jego ataki są związane z terytorium. A to mała bestyjka:roll: Muszę przeczytać ta książkę i to jak najszybciej!!! Lektura obowiązkowa Quote
Wiola.od.Gacka Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 Jak się bawi i nas olewa to wtedy również pociąnać za linkę niech przerwie zabawe i wróci do nas tak co troche dookoła. Można zabrzęczeć puszką z forsą w środku. Nie jest to łatwe ale ćwiczyć do skutku nie może pies robić co chce. Myślę , ze ćwiczyć uciekanie psu w drugą stronę by nas gonił coś da. Czekam na wspaniałe wyniki. Jeśli ktoś ma lepsze pomysły to sama jestem ciekawa takich nowości. Już koniec nie przynudzam. Mama Wioli Quote
Viris Posted May 22, 2006 Posted May 22, 2006 U nas uciekanie w druga strone to bajeczna rzecz. Czesto w ten sposob tylko udaje sie zwrocic Klary uwage. Arek mowi "uciekamy uciekamy" A ona od razu rzuca w szystko i w pogon za Arkiem :> Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.