FaXa Posted August 20, 2005 Posted August 20, 2005 Kilka lat temu pojechałam z mama do schroniska.Ogladalam wszystkie psiaki kazdy ujadał i swym spojrzeniem prosił zebym go zabrała,ale w jednym boksie siedział skulony jamniczek wystraszony smutno patrzył swoimi pieknymi oczkami.Odrazu chwycił mnie za serce i wiedziałam juz ze chce własnie jego.Wyciagnelismy go z boksu zaczoł merdać ogonkiem.Zabrałam go z tego smutnego miejsca do domu.Na drugi dzien poszlam z nim do weta i okazalo sie,ze psiak jest chory i gdybym go nie wziela z teg oschroniska i w pore nie przyszła do weterynarza by zdechł,ale całe szczescie udalo sie go nam uratowac...Dzekus okazał sie wspaniałaym psem,ktory w domu nigdy nic nie zbroił..Zadko kiedy szczekał jest bardzo spokojnym psiakiem.Rok temu podczas wakacji został pogryziony przez psy z ktorymi sie bardzo dobrze sie znał i nigdy nie bylo miedzy nimi żadnych starć..Nikt sie nie spodziewał,ze go zaatakuja.Od tamtej pory czaoł sie horror..Po weterynarza mielismy 50 km .. było pozn ow nocy.. nasz psiak z minuty na minute marnial..Pedzilismy do weterynarza..Nagle jego serduch przestalo bic.. Myslam,ze umre balam sie i prosilam boga zeby dal mu szanse..zeby nie odchodził...ehh jego serducho zabilo.. kamien spadl mi z serca.. ale Dzekus ciagle byl w zlym stanie...Dojechalismy do weterynarza w ostatniej chwili.Dostal jakies zastrzyki lekarstwa i zostal na noc .. Spedzil 3 dni w klinice.Odrazu po odebraniu psiaka wracalismy do domu 400 km Psiuniek bardzo dobrze zniósł podróz...ODrazu jak dotarlismy trafil do weterynarza zeby mu dal zastrzyk i zbadal..Pies mial miec zszywanie i oczyszczanie ran..bo tam sie tym nie zajeli..Kilka dni p ozabiegu okazalo sie,ze Psu powstal krwiak narosl tak,ze ze prawie pekl trzymala go malutka blonka skóry..Szybko poszlismy do weterynarza..Jak to zobaczyla wystraszyla sie,ze to moze byc guz jakis,ale w srodku nie bylo nic poza ropa..Psiak znowu miał zabieg..Przez 2 miesiace codziennei bylismy u weterynarza z nim.. Wkoncu jego leczenie dobieglo konca Dzekus byl zdrowy jak rybka .. Po czasieu psa zauwazylam zgrubienie na ogonie..Wystraszona poszlam do weta..Pani doktor stwierdzila,ze to po zszywaniu i to normalne..Po czasie zaczel osie powiekszac..Poszlam znowu z Dzekusiem do weta.. ale juz innego Pani pobrala probki i po 2 tygodniach dosytalismy taki wynik.. Badaniem histopatologicznym w przesłanych rozmazach stwierdzono:komorki gruczolaka zbudowane z komórek watrobopodobnych,wykazujacych liczne figury mitotyczne,co okreslono jako II-III st.zlosliwosci Kiedy to uslyszalam.. poleciały mi łzy...Spojrzałam na moejgo rudego przyjaciela.. i w duchu sobie powiedziałam bedzie dobrze.. Zaczełam kosultowac sie z roznym iweterynarzami.Ciezko bylo mi podjac jaka kolwiek decyzje bo kazdy mowil co innego..Czesc bala sie podjac operowania bo miejsce jest straszne w miejscu okoloodbytowym.. Jedni mowili,zeby go wykastrowac..Wkoncu pies mial byc operowany zawiezismy go gdzie ejden weterynarz mowil,zeby go operowac a drugi ze tzreba badania ;/ zabralam go z tamtad i wiecej nie wrocilismy tam..Nie dam psa w tak nie zdecydowane rece..W tym samym dniu pojechalam do innego weterynarza ktorego polecili mi zjaomi Dobry chirurg.. Powiedzial,ze narazie nie bedziemy operowac da dobre tabletki ktore zmniejsza guza lub zalkowicie go usuna... Pies dostawial tamoxifen 10mgs jedna tabletke dziennie Guz sie zmniejszał.. minely 2 meisiace juz prawie go nie ma jest taki wodnisty .. Mielismy sie sptokac 28 sierpnia znowu wtedy skoncza sie tabletki i podejmiemy decyzje czy dalej bedzie dostawal tabletki czy bedzie zabieg..Kilak dni temu znowu poszlam z psem do weterynarza bo zauwazylam,ze pies w kilku miejscach ma jaky miejsca napuchniete ..Pani doktor go obejrzała i powiedziała,ze pies przytyl hehe i ze to bardzo dobrze ,ze pies tyje anie chudnie.. Ale zalecila diete bo ma lekka nadwage.Boje sie o mojego psiaka,ale caly msercem jestem przy nim i wierze ze bedzie z emna bardzo dlugo i wygra walke z tym nowotworem..Razem ja wygramy!! i juz prawie wygralismy..Nie wiem co by mzrobila gdybym stracila swojego psiaka..czlonka rodziny oczk ow glowie..Dzekus jest moim pierwszym psiakiem i utrata jego byla by wielkim bólem dla calej rodziny....Narazie wszystko jest dobrze i mam nadzieje,ze tak bedzie zawsze !! Pozdrawiam Quote
Betina Posted August 20, 2005 Posted August 20, 2005 :cry: :cry: :cry: :cry: Wzruszyłam się... Ale będzię dobrze ja to poprostu wiem! nie poddawajcie się! :thumbs: Quote
FaXa Posted August 20, 2005 Author Posted August 20, 2005 Dziekuje !! Napewno sie nie poddamy .. Razem z Dzekusiem wszystko przetrwamy!! Pozdrawiam.. Ps.Przepraszam nie wiem jak to sie stalo,ze 2 tematy powstaly.Prosilabym moderatora o usuniecie jednego.Dziekuje Quote
anetta Posted August 20, 2005 Posted August 20, 2005 Bardzo wzruszajaca historia :cry: Jakie to szczescie mial Dzeki go przyszlas tego dnia do schroniska, gdyby nie Ty to kto wie co by sie z nim teraz dzialo... :cry: Trzymam kciuki!! Quote
Vizsla Posted August 20, 2005 Posted August 20, 2005 Smutne strasznie :( Ale również i piękne, jak to rodzina będzie walczyć o swojego psa. Nie zawsze zdarzają się tacy właściciele jak Wy, więc to porpostu niemożliwe, żeby nie było dobrze! Powodzenia :) Quote
FaXa Posted August 21, 2005 Author Posted August 21, 2005 Dziekuje za miłe slowa... Bedziemy walczyc bo jest o kogo walczyc!! A sił i wiary jest coraz wiecej gdy sie patrzy na ten rudy pyszczek ktory pomimo swojego wieku i choroby tryska energia :) Ale bedzie dobrze wierze w to !! Pozdrawiam :) Quote
Vizsla Posted August 21, 2005 Posted August 21, 2005 No i od razu widać, że ma się do czynienia z miłośnikiem psa! Gratulacje szczerej i odważnej walki w obliczu takich chorób! Życzę duzó siły i dalsze pociechy z pieska! :) Quote
FaXa Posted August 21, 2005 Author Posted August 21, 2005 Hehe robie to co moge .. Daje mi milosc przedewszytskim i w zamian dostaje to samo a nawet wiecej .. ma swoja miske jedzonka i miejsce w lozeczku :) Walczyc bede do ostatnich jego chwil !!! Wierze,ze zanim one nastapia minie duzo czasu!!! A pozniej spotkamy sie za teczowym mostem i bedziemy razem spacerowac!! Na zawsze razem .. razem wszystko przetrwamy.. Pozdrawiam :) Quote
FaXa Posted March 31, 2006 Author Posted March 31, 2006 Niestety wszystko co dobre ma tez swoj koniec :( Walka z nowotworem wygrana,ale drugi problem niewydolnosc zastawki :(:( ale i tym razem damy rade.. Quote
lizka Posted April 3, 2006 Posted April 3, 2006 Na pewno dacie rade! Trzymam kciuki!!! Mojej Tyśce (tez jamniczce) udało sie pokonac nowotwor i pozniej jeszcze długo z nami zyła :loveu: Quote
FaXa Posted July 31, 2006 Author Posted July 31, 2006 Witam !! Dość długo tutaj nie pisałam.. Ale dzis napisalam bo własnie dzisiaj mój najkochańszy psiak zasnoł na wieki..Niestety nie wygralismy walki z nowotworem.. jak i przez to wszystk oz sercem,wątrobą,prostata i wszystkim co możliwe.. Guz był bardzo mały i pękł .. niestety nie było już szans dla niego.. musielismy pozwolić mu odejśc. Ból w naszych sercach zawsze zostanie.On tego chciał :( nie mogł dłuzej cierpiec :( Pozdrawiam wszystkich i dziekuje.. Quote
Gonia Posted July 31, 2006 Posted July 31, 2006 Twój kochany jamniorek już nie cierpi,a Ty dałaś mu szczęśliwe życie u Twego boku!Pomyśl,mógł zostać w schronisku i tam cierpieć niezauważony,samotny.Zabrałaś go dałaś wszystko co najlepsze,a nade wszystko miłość i troskę. Wiem,ból jest nieznośny po stracie,ale on nadal będzie w Twoim sercu i dokąd tam będzie,będzie żył.Za Tęczowym Mostem,zaopiekują się nim nasze psiunki,które odeszły. Dla Dżekusia (*)(*)(*) Quote
Yoshko Posted July 31, 2006 Posted July 31, 2006 Moj ukochany jamnior takze przegrał walke z rakiem . Rak zniszczył go w ciągu 1,5 miesiąca , w ostatnich dniach przed smiercią mocny muskularny, standardowy samiec , wazył tylko 5kg. Ostatnią dobrą rzeczą w zamian za wiele radosci , które on mi dał przez całe swoje życie, było to ze w odpowiednim momencie podjełam dezycję aby mu pomóc odejsc godnie i bez bólu. Pomimo ze mam więcej psów, bardzo mi go brakuję, ale wiem że dołaczył do tych jamnirów ,które już wczesniej ode mnie odeszły i za tęczowym mostem czekają na mnie aby znów kiedyś być razem. Wiem co czujesz bo moja rana tez jest świeza.Wiem jak trudno się z tym pogodzić . Ale trzymaj się. i Cały czas mysl że to tylko chwilowa rozłąka. Quote
FaXa Posted August 1, 2006 Author Posted August 1, 2006 Ból jest straszny..ciężko znalec sobie miejsce wszystko mi jego przypomina.. mam ciagle wrazenie,ze on jest na spacerku czy u weta na kroplowce.. ze wroci zamyrda ogonkiem ehh.. :( chcialabym tak bardzo bym chciala,zeby tu byl... :( Quote
GeBa Posted August 1, 2006 Posted August 1, 2006 FaXa dla twojego ogonka [`] Pamietaj jemu jest juz lepiej nic go nie boli. Teraz z innymi jamnisiami biegaja po niebieskich lakach i poluja na jeże. Quote
FaXa Posted August 6, 2006 Author Posted August 6, 2006 Walczylismy o Ciebie Skarbie prawie 2 miesiące ehh.. przykro mi,ze nie umiałam Ci inaczej pomóc :( nawet nie wiesz jak bardzo mi Ciebie brak.. w domu panuje taka pustka ehh... tesknie z całych sił jak najbardziej potrafie..a w sercu panuje burz aogromna burza.. ehhh ten piekny rudy ogonek i garniturek..ten czarny nosek i te piekne brazowe oczka.. kocham cie serce ty moje ;* [*] spij slodko ... Quote
FaXa Posted August 25, 2006 Author Posted August 25, 2006 KOCHAM CIE MERDAŁKO!!!!! to juz prawie miesiac.. a wydaje sie byc wiecznoscia !! KOCHAM CIE PIESKU I ZAWSZE BEDE :*:* [*] Quote
sylwia_psiara Posted August 26, 2006 Posted August 26, 2006 Bardzo mi przykro naprawde wiem co czujesz ja tez pare lat temu stracilam jamniczka(wpadl pod samochod):-( :placz: bardzo go kochalam..Jestesmy z taba ja i moj jamniczek (zuzia).Pozdrawiam:-( Quote
FaXa Posted August 29, 2006 Author Posted August 29, 2006 Dżekuś był,jest i zawsze bedzie wyjatkowym psem. 31 minie miesiac bez Niego nie pogodzilam sie z jego odejsciem i nigdy nie pogodze.. mysle,ze nie wazne czy odszedl teraz czy za rok za dwa czy za 10 lat dla mnie zawsze bylby to olbrzymi bol i masa slow dlaczego on ? dlaczego teraz? nigdy bym sie z tym nie pogodzila.. ehh moj malutki rudawy ptys ... zawsze bedzie w moim sercu ehh.. Teraz mam nowego psiaka i ciagle przypomina mi Dzekusia.. ciagle staram sie znalesc w nim czesc malutka czesc mojego Dzekusia wiem,ze on nigdy nim nie bedzie.. ale kocham go i kocham dzekulka i zawsze bede .. moja malutka perelka.. :( Quote
FaXa Posted September 11, 2006 Author Posted September 11, 2006 kocham cie dżekusiu nie zapomnialam i nigdy nie zapomne.. :*:*:*: Quote
FaXa Posted September 13, 2006 Author Posted September 13, 2006 kocham cie !!!!!! tesknie!!!!! jestes moim calym swiatem!! jestes sensem mojego zycia jestes wszystkim moj kochany piesku!!!!! juz niedlugo znowu pojade na Twoj grobek!! znowu pcoaluje ten kochany kamyczek pod ktorym lezysz !!! znowu powiem ci jak bardzo cie kocham!!! znowu zaplacze.. ehh zawsze placze kiedy mysle o tonbie wiesz piesku .. kocham cie bardzo mocno moje serduszko.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.