Elisabeta Posted December 8, 2013 Posted December 8, 2013 Radku, cudna ta Wasza sunia.:iloveyou: Niech będzie szczęśliwa. Quote
Evelin Posted December 8, 2013 Posted December 8, 2013 Radek- gratulacje..ale się małej poszczęściło... Quote
Radek Posted December 8, 2013 Posted December 8, 2013 Sunia śliczna jest, ale czeka nas z nią sporo pracy bo potrafi być niemożliwa. Ale tak to już jest, nie zawsze może się trafić pies grzeczny i posłuszny. Dzisiaj miałem na wieczornym spacerku chwilę słabości:( Bardzo lubię wieczorne spacery w śniegu, a dziś spacer polegał na wyciszaniu suni. Zdawałem sobie sprawę, że sunia nie jest bezproblemowa, ale przed oczami stanęły mi spacerki z Norcią, Sarunią i zaczęły mi z oczu płynąć łzy. Nie jest łatwo uczyć się życia z nowymi łapami:shake: Quote
Evelin Posted December 8, 2013 Posted December 8, 2013 Dlatego napisałam,że małej się poszczęściło.... Bo często jest tak,że jak jest problem-to najłatwiej się go pozbyć...A tu- co najwyżej uwaga,ze nie jest łatwo.. Trzymam za Was kciuki,będzie inaczej,ale też fajnie-zobaczysz..... A ktoś zza TM się uśmiecha :) Quote
Radek Posted December 9, 2013 Posted December 9, 2013 Mała została znaleziona z obróżką, albo się zgubiła i nikt jej nie szukał, albo ktoś ją "zgubił" celowo:mad: Tego nie wiemy. Psinka została wzięta z DT z ogłoszenia na jednym z portali gdzie dobrzy ludzie szukają domków dla psiaków w potrzebie. Mam nadzieję, że będzie jej u nas dobrze. Jest niemożliwa, a z drugiej strony daje od siebie ogromną ilość miłości. Ciężko się na takiego zwierza denerwować. Kciuki jak najbardziej potrzebne, bo pracy przed nami jeszcze sporo. Nie mamy zamiaru się poddawać:) Quote
Aga76 Posted December 10, 2013 Posted December 10, 2013 Ściskamy kciuki nieustannie... Co spojrzę na trzy Bogu ducha winne nieszczęścia to serce płacze, cholerny świat :shake: Radku, jesteś właścicielem cennego daru - wytrwałości. Quote
Radek Posted December 11, 2013 Posted December 11, 2013 [quote name='szajbus']Zobaczymy co mądre głowy powiedzą we wtorek[/QUOTE] Mam nadzieję, że mądre głowy przekazały dobre wieści. Quote
Evelin Posted December 13, 2013 Posted December 13, 2013 (edited) Kciuki nadal zaciśnięte... Edited December 14, 2013 by Evelin Quote
Aga76 Posted December 14, 2013 Posted December 14, 2013 Szajbusku zaglądniesz tu w weekend? Jak się czujesz? Quote
Radek Posted December 15, 2013 Posted December 15, 2013 Brakuje Twoich wpisów Szajbus. Pomimo, że czasem są smutne, zawsze dają mi dużo pozytywnych emocji. Czekam z niecierpliwością na kolejne posty, zawsze w niedzielę wieczorem zaglądam żeby dowiedzieć się co u Ciebie:) Quote
Aga76 Posted December 23, 2013 Posted December 23, 2013 [SIZE=1][B][I][COLOR=#006400][SIZE=2][SIZE=3][FONT=georgia]Z życzeniami zdrowych i rodzinnych Świąt... [/FONT][/SIZE][/SIZE][/COLOR][/I][/B][/SIZE][SIZE=1][B][I][COLOR=#006400][SIZE=2] [/SIZE][/COLOR][/I][/B][/SIZE] A nadzieja znów wstąpi w nas. Nieobecnych pojawią sie cienie. Uwierzymy kolejny raz, W jeszcze jedno Boże Narodzenie. I choć przygasł świąteczny gwar, Bo zabrakło znów czyjegoś głosu, Przyjdź tu do nas i z nami trwaj, Wbrew tak zwanej ironii losu. Daj nam wiarę, że to ma sens. Że nie trzeba żałować przyjaciół. Że gdziekolwiek są - dobrze im jest, Bo są z nami choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, Że po głosach tych wciąż drży powietrze. Że odeszli po to by żyć, I tym razem będą żyć wiecznie Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat, Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole. Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas, I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole. A nadzieja znów wstąpi w nas. Nieobecnych pojawią się cienie. Uwierzymy kolejny raz, W jeszcze jedno Boże Narodzenie . I choć przygasł świąteczny gwar, Bo zabrakło znów czyjegoś głosu, Przyjdź tu do nas i z nami trwaj, Wbrew tak zwanej ironii losu. Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat, Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole. Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas, I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole. [SIZE=1]Sz. Mucha [/SIZE] Quote
Radek Posted December 23, 2013 Posted December 23, 2013 Szajbus, dla Ciebie i wszystkich odwiedzających wątek Psoni życzę [COLOR=#ff0000][B]Pogodnych, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.[/B][/COLOR] Quote
szajbus Posted December 23, 2013 Author Posted December 23, 2013 Kochani bardzo przepraszam za milczenie. Dziekuję za Wam wszytskim za trzymanie kciuków. Miałam tyle spraw do załatwienia, że nie wiedziałam za co się łapać. Moje wyniki jak już wcześniej wspomniałam są do ............ bani. Oczywiście nie wszystkie. Skończyłam leczenie i spodziewałam się raczej poprawy a nie pogorszenia. Nie powiem, że mnie to nie zdołowało. Badania kontrolne dołu tez nie najlepsze. Powinno się polepszyć a nie popieprzyć. Najfajniejsze jest to, że medycy nie wiedzą od czego to wszystko. Nie ma to żadnego związku z infekcją, która przechodziłam. Nie stwierdzono przerzutów i na tym koniec wizyty. Badania mam powtórzyć za miesiąc i tyle się dowiedziałam. Szymka próby wątrobowe wskazują, że choroba postępuje. Leczenie trójlekowe może podjąć dopiero pól roku po tym, które mu przerwano ( o ile NFZ znajdzie 150 tys złotych). Morfologia jest juz w granicach normy. Co prawda rewelacji nie ma, bo są to dolne granice, ale to mnie cieszy. Evelin takich obrazków się naoglądałam w swoim życiu. Myślę , że maluchy żyją. Może zajęła się nimi jakaś dobra duszyczka. Może zgarnęła ich jakaś fundacja? Nie dopuszczam nawet do myśli, że mogłyby trafić za TM. Faktycznie zarobaczone na maksa szkieletorki. Zbliżają się święta więc będę bardzo delikatna i nie powiem brzydko co bym zrobiła ludziom, którzy zgotowali im taki los. Na bank bym im powyrywała nogi z dupy. U nas pojawiły się 2 nowe Onki. Najbardziej jestem zadowolona z tego, że znalazły drogę do karmy, którą wykładam. Mają jakieś dziwne gusta bo żrą kocią karmę. Mam to gdzieś, najważniejsze, żeby brzuszki były pełne i nie padały z pragnienia. Cieszę się, że nie ma mrozu, bo przynajmniej woda im nie zamarza w miseczkach. Nie muszę latać jak najęta, żeby im wymieniać. Radku, słowo daję - ta twoja dama to normalna piękność. Jak się można pozbyć tak ślicznego psiaka? Kolejny powód , żeby nakopać komuś do d...y. Charakterek powiadasz? Cóż, moje zołzy obie mają takie charakterki, że szok. Ale w sumie nie narzekam. Żeby nie wiem co, to nie nabroiły tyle co jedna Psonia. Ta dopiero miała charakterek.To znaczy, dobry charakterek. Kochała całą sobą, a że robiła masę szkód? Pewnie sprawdzała naszą wytrzymałość na stres. Dobre w tym wszystkim było, że uodporniliśmy się na wszelakie straty spowodowane przez przyjemność posiadania czworonoga. Pracuj nad małą , może uda ci się uzyskać dobre rezultaty. Powiem szczerze, że u nas to nie wyszło. Próbowałam pracować głównie nad Zuzią, ale.........(ona ma jak to określił wet) psie ADHD, to przecie nie będę walczyć z czymś takim. Narozrabia ten mały piździelec, potem przylezie toto do mnie zadowolone. Spojrzy tymi swoimi maślanymi ślepiami i jest po mnie. Tak samo po moim mężu, Szymonie a nawet mojej teściowej. My mieliśmy w zamiarze wychować pannicę, tymczasem ona wychowała sobie nas. Mnie jak nie ma to nie ma. ale jak wlezę na foruma to pisze takie elaboraty, że szok. Kochani, wszystkim, którzy odwiedzają wątek Psotuni pragnę złożyć moc najserdeczniejszych życzeń świątecznych. [IMG]http://kartki24.eu/kartki/46/3/d/3085.jpg[/IMG] Psoniu, kolejne święta bez ciebie, bez reszty moich psinek, bez moich rodziców. Już nic nie będzie takie jak było. To jest w tym wszystkim najsmutniejsze. Pamiętaj, noszę Cię cały czas w moim sercu , tak jak całą resztę moich psich słoneczek. [img]http://imageshack.us/a/img23/2228/pzv5.jpg[/img] Quote
Evelin Posted December 28, 2013 Posted December 28, 2013 Szajbus- tzw moje szczeniory żyją...odnalezienie ich było najpiękniejszym prezentem światecxznym,ale i poczatkiem kłopotów.....Ale wolę mieć takie kłopoty,niż czuć totalną bezradność..są tutaj na fb...Tę pierwszą Tolkę udało się uratować w ostatniej chwili... [URL]https://www.facebook.com/events/236269979882773/[/URL] Mam nadzieję,że święta minęły Wam zdrowo i spokojnie....Mam nadzieję,że w Nowym Roku- będzie lepiej..przynajmniej w to wierzę.....Mam nadzieję,że futra za TM miały przednią zabawę w święta....bo z ich pobratymcami na ziemi- różnie to bywa....oj róznie Quote
Radek Posted December 28, 2013 Posted December 28, 2013 [quote name='Evelin']tzw moje szczeniory żyją...odnalezienie ich było najpiękniejszym prezentem światecxznym [...] Mam nadzieję,że święta minęły Wam zdrowo i spokojnie....[/QUOTE] Evelin, nawet nie wiesz jak się cieszę, że szczeniory się odnalazły. Święta minęły mi spokojnie, ale też trochę smutno, bo bardzo brakowało Saruśki:( Quote
szajbus Posted December 31, 2013 Author Posted December 31, 2013 Ufffffffffffffff!!!! Kamień z serca Evelin. Czułam przez skórę, że nie ma ich za TM. Dobrze, że maluchy ( co prawda z przebojami) są już bezpieczne. Niech się dobrze chowają, dochodzą do siebie i trafią na superaśne domki- takie u prawdziwych miłośników psów. Święta minęły spokojnie, ze łzami w oczach. Jak tu nie zapłakać, kiedy przy wigilijnym stole nie ma tych, którzy odeszli. W takim dniu jak Wigilia bardziej niż kiedykolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że jestem sierotą. Nie pomaga ani wizyta na cmentarzu we wigilię, ani w święta. Pustka w sercu jest przeogromna. Psonia nie żebrze o ciasta, nie niucha pod choinką, nie zrzuca bombek na podłogę......... Chyba już nie lubię świąt. Od śmierci mamci bardziej mnie smucą jak cieszą. Dziś Sylwester. Nie cierpię tego dnia od momentu pojawienia się Balbisi, potem Zuzi w naszym domu. Obie tak panicznie się boją, że nie korzystamy z żadnych zaproszeń na Sylwestra. One są najważniejsze. Czuja się bezpieczniej, kiedy całe stado siedzi w domu. Nie mogę pojąć Zuzi. Na początku nie bała się, co nas niezmiernie cieszyło. Nagle ni z gruchy, ni z pietruchy zaczęła panikować podobnie jak Balbinka a nawet gorzej. Czyżby przejęła od niej zachowania? Przyrzekłam sobie, że juz nigdy im nie podam środków uspakajających. Raz podałam i więcej tego nie zrobię. Sucze były śnięte, wszystko słyszały, nie mogły wstać, bo były kołowate i trzęsły się jak osika. Wolę swój sposób, czyli włączone radio w łazience, wyścielenie wanny i nasze łazienkowe dyżury. Wszystkim odwiedzającym watek Psoni życzę samych radosnych i pogodnych dni w Nowym 2014 roku. Zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności. Niech się spełnią Wasze marzenia. Pragnę abyście Wy i Wasi podopieczni cieszyli się dobrym zdrowiem a wasze serca przepełniała radość. Wolontariuszom życzę jak najmniejszej ilości psiaków w potrzebie. Wszystkim zwierzaczkom zdrówka, kochanych domeczków i duuuuuuuuuuuuuuuuużo empatii ze strony ludzi,bezpieczeństwa, zapełnionych brzuszków i merdających ogonków. [IMG]http://3.bp.blogspot.com/-3w1LkDlloVc/UNxnBb13wwI/AAAAAAAAi8c/JmhGvuKe-DE/s1600/Zyczenia-Nowy-Rok-kartka-jola-001.gif[/IMG] Psoniu tylko nie przecholuj dzisiejszej nocki. Juz ja ciebie znam ....... [IMG]http://funny2014.com/wp-content/uploads/2013/12/Happy-new-year-dogs-wallpaper-2014.jpg[/IMG] Quote
Radek Posted December 31, 2013 Posted December 31, 2013 [quote name='szajbus'] Przyrzekłam sobie, że juz nigdy im nie podam środków uspakajających. Raz podałam i więcej tego nie zrobię. Sucze były śnięte, wszystko słyszały, nie mogły wstać, bo były kołowate i trzęsły się jak osika. [/QUOTE] Też nie cierpię sylwestra. Zarówno Norcia, jak i Saruśka bały się bardzo wystrzałów. U Norci środki farmakologiczne działały, była otępiała ale widać, że spokojna. U Saruśki po środkach uspokajających był koszmar (podaliśmy tylko raz) i baliśmy się, że może się to źle skończyć:( Później cały czas podawaliśmy taki ziołowy środek, który wyciszał Saruśkę, ale nie otępiał. Bała się, ale znosiła huk ciut lepiej. Oczywiście najlepszym lekarstwem był kocyk w łazience. Nasza mała cholera śpi teraz na sofie i jak na razie wygląda, że hałas większego wrażenia na niej nie robi i mam nadzieję, że tak zostanie po hukowym szczycie o północy. Szajbus, wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym roku. Dużo zdrowia, radości i pogody ducha. Quote
Radek Posted January 8, 2014 Posted January 8, 2014 Moja mała cholera (tak ją nazywam, ale i tak to małe szczekadło pokochałem:)) w sylwestra w ogóle nie bała się wystrzałów. Siedziałem w sylwestra, słyszałem strzały i z jednej strony cieszyłem się, że mała się nie boi, a z drugiej tyle wspomnień w głowie... Quote
ma_ruda Posted January 8, 2014 Posted January 8, 2014 [quote name='Radek']Moja mała cholera (tak ją nazywam, ale i tak to małe szczekadło pokochałem:)) w sylwestra w ogóle nie bała się wystrzałów. Siedziałem w sylwestra, słyszałem strzały i z jednej strony cieszyłem się, że mała się nie boi, a z drugiej tyle wspomnień w głowie...[/QUOTE] Miałam podobnie- moja Oti przyjmowała wystrzały ze stoickim spokojem. Nawet trochę się martwiłam, że może cos nie tak z jej słuchem;). Też wspominałam kilkanaście Sylwestrów w łazience; najpierw w towarzystwie Puni, później Fraszki. Może nasze sunie za Tęczowym Mostem zrobiły jakąś wspólną akcję i przekonały swoje następczynie, że nie ma się czego bać? Niestety nie dotarły pewnie do wszystkich psów:shake: Quote
Radek Posted January 13, 2014 Posted January 13, 2014 [quote name='ma_ruda']Może nasze sunie za Tęczowym Mostem zrobiły jakąś wspólną akcję i przekonały swoje następczynie, że nie ma się czego bać? [/QUOTE] Może mogłyby jeszcze powiedzieć niektórym małym suniom, żeby nie bały się innych psów na spacerkach i nie ciągnęły tak mocno;) Quote
Evelin Posted January 13, 2014 Posted January 13, 2014 U nas na Podlasiu prawosławny sylwester....nie wszędzie-ale są miejsca,że intensywnie odpalają petardy ..biedne zwierzaki.. Quote
Radek Posted January 21, 2014 Posted January 21, 2014 Evelin, dobrze że już po tych paskudnych wystrzałach. Trochę zwierzaki odpoczną od stresu:) Szajbus, zaglądam jak zwykle i z niecierpliwością czekam na kolejne dobre, ciepłe wpisy. Serdecznie pozdrawiam. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.