Evelin Posted September 17, 2012 Posted September 17, 2012 (edited) Muszę to wkleić....z caviarni Moja Krysia poszła za TM..sama..5,5 roku minęło szybko...za szybko Kryśka...to jedna ze świnek,które zakładały stowarzyszenie...jedna z pierwszych udanych akcji jazdy przez pół Polski :) Krysia przyjechała ze schroniska we Wroclawiu jako chlopak,ale rychło udowodniła wszystkim,ze chłopakiem nie jest.... Nikt już żadnych wątpliwoście nie zgłaszał.. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/376/adabc30934627aa2.jpg[/IMG][/URL] Kryńka była charakterna,miała swoje własne zdanie na każdy temat..1,5 roku temu przebyła operację usuniecia dużego (ok 5cm) guza macicy.. Po przywiezieniu do domu,udawała,ze operacja nie miała miejsca...Wiedziałam od początku,że wczesniej,czy później najprawdopodobniej będą przerzuty...Ale Krysia była taka jak zawsze... Wczoraj zaplanowałam,że pojedziemy do weta zrobić zdjęcie płuc...ale od godzin popołudniowych- równia pochyła..Krysia coraz gorzej oddychała,leżała...nie chciała się ruszać..Ale,jak to Kryśka-ostatnie 2 zdziebełka trawy zjadła. Na więcej nie starczyło Jej sił...Ostatnia wizyta u weta..i Krysia poszła za TM...Nie mogę uwierzyć,że już Jej nie ma.. Przedwczoraj wróciałam z wakacji,chyba na mnie czekała..Strasznie mi żal.... Zawsze,jak odchodzi moje zwierzatko, obiecuję sobie,ze nadal będę pomagać innym..Tyle tylko mogę... Krysia i Jej ulubione czynności- jedzenie i relaks... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images32.fotosik.pl/38/120dd175a2d51f5a.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images31.fotosik.pl/265/6ce439fa621962fc.jpg[/IMG][/URL] W lecznicy trzeba bylo poczekać..tak sobie myslalam, ja- decyduję, Krysia czeka na moją decyzję...Wiem,ze taka decyzja jest czasem skróceniem cierpień,ale to bardzo trudne.... Piękny wierszyk ktoś wkleił na caviarni.... [B]Pożyczę Ci zwierzaka na chwile, -Bóg powiedział. Dla Ciebie żebyś Go kochał kiedy On żyje i żebyś płakał kiedy odejdzie. Może na dwanaście, albo czternaście lat może na dwa lub trzy... Ale zajmiesz się Nim dopóki Go do siebie z powrotem zawołam[/B].... Co mogę napisać? Dziękuję z Kysię,dziekuję za świnki,które są u mnie i za te które były....i mam nadzieję,że jeszcze nie raz będę mogła dziękować... Edited September 17, 2012 by Evelin Quote
szajbus Posted September 17, 2012 Author Posted September 17, 2012 Evelin przytulam cię bardzo mocno. Jest mi strasznie przykro. Wiem jak to boli. Biduleńka naprawdę czekała na ciebie. Wierszyk sliczny. [SIZE=3][B]Krysiu, biegaj za TM z moja Kuleczką, tez była śliczna.[/B][/SIZE] [img]http://desmond.imageshack.us/Himg509/scaled.php?server=509&filename=niebiosa.gif&res=landing[/img] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg376/scaled.php?server=376&filename=ponceserceiv3.gif&res=landing[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/376/ponceserceiv3.gif/[/IMG] Quote
Radek Posted September 17, 2012 Posted September 17, 2012 Evelin, ciężko coś napisać, wiem jak to boli. Myślę o Tobie ciepło, a Krysia, mam nadzieję, spotka się tam z moją kochaną Norcią - psią przyjaciółką wszystkich zwierzaków. A po wierszyku oczy mi łzawią... Quote
szajbus Posted September 18, 2012 Author Posted September 18, 2012 Czy w życiu musi zawsze być tak, że kogoś tracimy??? Wierszyk bardzo wymowny i słowa Evelin, że dziękuje za Krysię i inne zwierzątka, które dane jej było mieć. Ja też wiele razy dziękowałam. Byłam szczęściarą, ze mogłam je wszystkie mieć, tylko.............tak ciężko pogodzić się z ich stratą i tęsknota tak bardzo boli. Jolu, przytulam bardzo mocno, trzymaj się :calus: Quote
Evelin Posted September 19, 2012 Posted September 19, 2012 Trzymam się,trzymam....Tyle tu jeszcze Kryśkowych pobratymców w potrzebie... Hasają sobie nasze pożegnane futerka za TM..Odejscie jest zawsze smutne i choćby nie wiem co- wiek, nieuleczalna choroba- w zadnym przypadku nie sposób przygotowac się na odejscie...jakby rozum człowiekowi odbierało- i zawsze jest zaskoczenie,smutek,zal...Już nie mówiąc o tym jak odchodzą nagle... Wczoraj naszły mnie takie refleksje...w moim miescie TOZ interweniowal, bo jakis debil rzucał szczeniakiem o ścianę..wiadomo,ze ma złamaną nózkę ,jest przerazony,boi się człowieka...Powiedzcie, co trzeba mieć w głowie,zeby zrobić coś takiego? Krzywda zwierząt jest niewyobrazalna i chociaż z reguły jestem spokojnym człowiekiem, to chyba dobrze,ze nie mam bezpośredniego wpływu na losy tego drania...Krzywdzenie budzi we mnie agresję i pewnie,gdyby ten gość dostal się w moje ręce- to zgodnie z literą prawa wyladowałabym w więzieniu... Bardzo wam dziękuję za ciepłe słowa o mojej Krysi...Niech biega sobie zdrowa za TM razem z innnymi sierściuchami... Quote
szajbus Posted September 19, 2012 Author Posted September 19, 2012 Nie ma słów. Takich przypadków jest coraz więcej. Nic nie daje nowelizacja ustawy. Ale jak ma dawać skoro SĘDZIA uznaje, ze wyrzucenia psa z II piętra nie jest przestępstwem? W moich oczach to nic innego jak zachęta. Róbta co chceta, a sprawę się umorzy z powodu niskiej szkodliwości czynu. Dwa tygodnie temu pijaczek wybierający z kontenerów puszki po piwie usłyszał kwilenie. Przegrzebał część śmieci i znalazł ruszająca się reklamówkę, a w niej szczeniaczka. Nie wiadomo ile czasu maluch spędził w kontenerze. Wiadomo jest na 100% , że w tej posesji i pobliżu nikt nie ma suki, a jeśli już to są po sterylce. Co zrobił pijaczek?Nie skrzywdził, nie wywalił, nie puścił ledwie widzącego na oczka szczylka. Wyjął maluszka, przytulił do siebie, płakał i chodził z tą piszcząca kuleczką po podwórku. Moja znajoma odebrała mu tego szczeniaczka. Udała się do weta, karmi butelką, nosi w kocyku idąc ze swoją sunią na spacerki. Nie szukają dla malutkiej domku. Cała rodzina dostała świra na punkcie tego brzdąca. Gdyby nie ten pijaczek sunieczka by nie przeżyła. Evelin, niektórzy ludzie to potwory, a nawet gorzej. A na marginesie powiem wam, że ona ma suczkę sznaucerke mini ( po sterylce) . Wyobraźcie sobie, ze jej suczka bała się tego malucha. Uciekała przed nim na początku jakby to był jakiś potwór. Teraz już jest ok, ale ponoć była niezła komedia z reakcji ich suczki. Quote
Evelin Posted September 19, 2012 Posted September 19, 2012 Nic tak nie świadczy o człowieku jak jego czyny...Ten pijaczek miał więcej serca niż większość tzw przyzwoitych ludzi.... Takie coś fajne znalazlam...Myslę,że Psotce i innym sierściuszkom to się spodoba[URL="http://www.facebook.com/photo.php?fbid=500227076672260&set=a.165684883459816.40814.165681383460166&type=1&relevant_count=1"] [IMG]http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/541272_500227076672260_1763833377_n.jpg[/IMG] [/URL] Quote
szajbus Posted September 19, 2012 Author Posted September 19, 2012 I oby tak naprawdę było. Problem polega na tym, ze w naszym kraju jest ponad 90% katolików, którzy powinni wiedzieć, że wszystko co żyje jest stworzeniem Bożym i należy mu się szacunek, a pomimo to zdolni są do znęcania, porzucania, zabijania. Coś nie tak jest z nasza wiarą. Oj, kościół w kadzą niedzielę powinien czytać takie opowieści na kazaniach. Quote
Radek Posted September 22, 2012 Posted September 22, 2012 Tu chyba kłania się brak refleksji nad swoją wiarą. A może i brak wiedzy o tym, co napisane jest w Piśmie Świętym. Wypadało by zacytować co na ten temat mówi chociażby Eklezjastes “Ze względu na synów ludzkich Bóg tak to urządził, aby ich doświadczyć i aby im pokazać, że nie są czymś innym niż zwierzęta. Bo los synów ludzkich jest taki, jak i los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci; i wszyscy mają to samo tchnienie” (Ekl 3, 18-19) [COLOR=#808080]I się trochę za bardzo teologicznie zrobiło;)[/COLOR] Quote
szajbus Posted September 22, 2012 Author Posted September 22, 2012 Psoniu weszłam na moment prosić - zaciskaj łapinki za koteczkę. Jest już po zabiegu, jeszcze śpi bidulka. Oby jak najszybciej doszła do siebie. Zaciskaj mocno skarbie. Quote
Evelin Posted September 23, 2012 Posted September 23, 2012 [quote name='Radek']Tu chyba kłania się brak refleksji nad swoją wiarą. A może i brak wiedzy o tym, co napisane jest w Piśmie Świętym. Wypadało by zacytować co na ten temat mówi chociażby Eklezjastes “Ze względu na synów ludzkich Bóg tak to urządził, aby ich doświadczyć i aby im pokazać, że nie są czymś innym niż zwierzęta. Bo los synów ludzkich jest taki, jak i los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci; i wszyscy mają to samo tchnienie” (Ekl 3, 18-19) [COLOR=#808080]I się trochę za bardzo teologicznie zrobiło;)[/COLOR][/QUOTE] Problem jest w tym,że ulubiony fragment przytaczany przez księzy to ten pt czyńcie sobie ziemię poddaną,z wygodną interpretacją,że człowiek ponad wszystko i własciwie cały swiat to dodatek do człowieka...A tak nie jest.... Mnie uczono na religii,że Bóg stworzył piasek, drzewa,człowieka,niebo ,zwierzaki,kwiatki...i tak wymienialismy bez końca..Ksiadz powiedział: to zapiszcie sobie dzieci- wszystko co stworzył Bóg jest dobre i piękne...I zapamietajcie,ze wszystko trzeba szanować,bo kazde stworzenie to dzieło boże... To było wiele lat temu a pamietam- jakby było wczoraj... Nie wiedzieć czemu przez lata zmieniła się interpretacja.. Szajbus,jak tam kotka? Wczoraj zawiozłam burkownię ( tzn szczeniaki od 3 róznych wiejskich suk ) sztuk 6 do hoteliku...rzutem na tasmę do transportu załapał się 11-letni Putek po zmarłym włascicielu....Tak byłoby fajnie,zeby odnalazły swoje miejsce na ziemi..tu gdzie były,nie mialy szans... Taki ten nasz świat,chyba mozna napisać,ze wiekszości ludzi nie obchodzi nic poza wąsko pojętymi potrzebami swoimi i najbliższej rodziny (a czasem i to nie),reszta natomiast się szarpie...Ciężko bywa,ale każde naprostowanie futrzanego zycia to ogromna radość..Prawda Psotka?:lol: Quote
Guest Elżbieta481 Posted September 23, 2012 Posted September 23, 2012 Napisane było wcześniej,że co trzeba mieć w głowie,by krzywdzić zwierzę?By rzucać szczeniakiem o ścianę?Problem polega na tym,że w głowie takiego człowieka nie ma nic.Jest pustka i zimne serce,a pewna jestem,że pełny brzuch,bo najwazniejsze dla takiego typa jest to aby się najeść..Jak obserwuję to co się dzieje jeśli chodzi o psy w Polsce to pewna jestem,że sprawiedliwości nie ma. Elżbieta Quote
szajbus Posted September 23, 2012 Author Posted September 23, 2012 (edited) Nie ma sprawiedliwości. Póki nie zmieni się nastawienie człowieka do wszystkiego co go otacza tak będzie. Jolu, to wszystko wbijali w nasze głowy ( moja i rodzeństwa) moi rodzice. Od najmłodszych lat uczyli nas szacunku nie tylko do człowieka ale do całej przyrody. Lekcje religii były na podobnym poziomie. Teraz? Wszystko się zmieniło, szkoda, ze na gorsze. Kotka (o dziwo) bardzo szybko do siebie dochodzi. Wczoraj o godz 17:00 jakby mogła to by wyszła na zewnątrz i pociekła po drzewach. Jestem w szoku. To nie pierwsze stworzenie, które skazałam na ciachanie, ale czegoś takiego to na oczy nie widziałam. Takie to chude, takie marne a takie silne. Wczoraj dostała wieczorem malutki posiłek wciągnęła go nosem. Dziś jest karmiona co 3 godz maluśkimi porcjami i drze mordkę " dajta żryć, nie wydzielajta". Wet jednak kazał do poniedziałku tak właśnie karmić. We wtorek można jej dawać normalnie jeść. Zauważyliśmy, że mała choć oswojona nie potrafi się załatwiać do kuwety. Mała żmijka pomimo, że ma kuwete rżnie na podłogę. Czeka ją szkoła, ale w kotach nie jestem specem wiec muszę poczytać na ten temat. Ona znajduje sie po drugiej stronie ulicy u znajomej, wiec biegam do niej w odwiedzinki. Nic tylko chce się tulić. Niesamowita z niej pieszczocha. Myślę, że ktoś wziął ją gdy była maleńka, żeby się pobawiło jakieś dziecko. Dlatego tak uwielbia przytulanki i dotyk ludzkiej ręki. Z karmieniem chyba było gorzej.Mała nie znała miseczki, pewnie nie była karmiona stąd jej chudość. Żyła tym co upolowała, a to ptaszka, a to myszkę itd. Oby nic się nie zmieniło jeśli chodzi o jej stan zdrowia i żeby jak najszybciej znalazł się domek. Zrobiłam jej ogłoszenia, podzwoniłam po znajomych, zobaczymy co z tego wyjdzie. Zdecydowałam się na sterylkę, bo myślę, ze szybciej ktoś przygarnie kotkę kiedy będzie miał pewność, że nigdy nie będzie miała przychówku. Psoniu nie puszczaj łapinek i zacisnij mocniej w piątek za Radka Saruśkę, która będzie miała zabieg. kocham cie malenka [IMG]http://republika.pl/blog_pk_4727867/7617642/tr/dla_kochajacych_astry.jpg[/IMG] Edited September 23, 2012 by szajbus Quote
Evelin Posted October 5, 2012 Posted October 5, 2012 Kiedys przeczytałam..zapamiętalam..dziś odnalazłam...Może i kiedyś to wklejałam,nie pamietam...Ale- jakby co,przypomnieć nie zaszkodzi..Pomarzyc też. .Świat byłby lepszy... Piękny sen..... Filip Łobodziński [QUOTE]Śniło mi się, że jestem na mszy w moim kościele parafialnym. Ksiądz podczas kazania wygłasza następujące słowa: Wyobraźcie sobie, umiłowani bracia i siostry, że mieszkacie pod jednym dachem z kimś, kogo bardzo kochacie. Komu patrzycie w oczy z głęboką ufnością, komu okazujecie pełne oddanie, kogo jesteście w stanie bronić do upadłego, gdyby zdarzyło się niebezpieczeństwo. I oto nadchodzi straszna chwila, gdy ta ukochana osoba porzuca was uwiązanych w lesie albo zamyka w pojemniku i odchodzi na zawsze, nie oglądając się za siebie. A wy nie rozumiecie, co się stało... Taki jest los tysięcy porzuconych psów. Wyobraźcie sobie teraz, drodzy moi, że błąkacie się od urodzenia po mieście bez przyjaznego dachu nad głową. Nadchodzi zima, a jedyne ciepłe kąty, które mogą dać schronienie wam i waszym małym dzieciom, są zatrzaśnięte na głucho. Taki jest los tysięcy bezdomnych kotów. A teraz wyobraźcie sobie, że owszem, macie mieszkanie na schludnym osiedlu, ale pewnego dnia przyjechał buldożer i wyburzył wszystkie domy. Nowych nikt nie zbudował. Jesteście zdani na łaskę i niełaskę nieprzyjaciół i pogody. Taki jest los wróbli, którym zabiera się mieszkania - krzewy, krzaki i zarośla - nie sadząc nowych. Wyobraźcie sobie, że wasze z trudem zbudowane mieszkanko zapada się w czeluść piwniczną. Ściany dołu są gładkie i ciasne, a ludzie, którzy mogliby z zewnątrz przyjść wam z pomocą, zamurowali jedyną waszą drogę ucieczki. Właśnie wczuwacie się w sytuację ptaków, których gniazda zsunęły się na dno rynny, a dolny otwór został zanitowany. I wyobraźcie sobie jeszcze, najmilsi, że cierpicie biedę, niedostatek, głód i choroby, ale oto znaleźli się ludzie, którzy wam pomagają - przygarniają pod swój dach albo regularnie donoszą wam strawę i leki, dbają o to, by w waszym życiu nie zabrakło odrobiny troski i godności. Tymczasem ludzie ci stają się powszechnym pośmiewiskiem, a nierzadko obiektem pogardy. Taki właśnie jest los tych, co prowadzą schroniska dla bezdomnych zwierząt lub dokarmiają koty, ptaki i psy. A teraz, umiłowani w Chrystusie bracia i siostry, odpowiedzcie sobie na pytanie: czy naprawdę czynię tak, jak podoba się wszechmiłosiernemu Bogu?. Wyznaję, że straciłem wiarę. Nie wierzę już w człowieka, niszczyciela nieba i ziemi, który odmawia innym, żywym istotom prawa do godnego życia i godnej śmierci. Tak kazał ksiądz z ambony. Nie jednej niedzieli, ale przez wiele tygodni. Oczywiście, że był to sen - na jawie bodaj żaden ksiądz o takich sprawach nawet się nie zająknie. A dlaczego mówię, że sen ten był zły? Bo parafianie wreszcie stracili cierpliwość. Zaczęli słać do kurii petycje, by odwołała księdza, bo przynudza i zawraca głowę jakimiś bzdurami. Podawali przykłady. Aż wreszcie kuria zareagowała. Wysłuchała próśb parafian. Pojawił się nowy proboszcz. Parafianie żyli dalej tak jak dawniej. Wyznaję przeto, że utraciłem wiarę. Ale nadal wierzę bardzo gorąco. Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi i wszystkich istot chodzących, fruwających i pływających, pośród których dopiero na ostatku pojawił się człowiek. Nie wierzę w człowieka, niszczyciela nieba i ziemi, który odmawia tylu innym żywym istotom prawa do godnego życia i godnej śmierci. Wierzę w Boga, który zesłał potop powszechny na ziemię, by ukarać grzeszną ludzkość, ale ocalił nie po jednej parze niepływających zwierząt, lecz wszystkie. One wszak nie zgrzeszyły, nie zrozumiałyby zatem sensu strasznej kary przez kataklizm. Nie wierzę w człowieka, który powołując się na swe rzekome uczestnictwo w powszechnej w przyrodzie walce o byt, hoduje masowo zwierzęta, by je równie metodycznie i bezrefleksyjnie uśmiercać. Który zastawia wnyki w lasach, zadające okrutne męczarnie schwytanym zwierzętom. Który co roku bierze udział w zagładzie bezbronnych ryb, by uczcić Narodziny Dzieciątka. Wierzę w jednego Pana, Jezusa Chrystusa, współistotnego Ojcu, który dla nas, istot żywych, i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się Synem Człowieczym. Nie wierzę w człowieka, który twierdzi słowami Maksyma Gorkiego, że "człowiek to brzmi dumnie", a chcąc ubliżyć bliźniemu, mówi "łżesz jak pies", "jesteś bydlę", "to kompletne zezwierzęcenie". Wierzę w Pana, który powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a istoty, których Stwórca podobno nie obdarzył duszą, nie mogły zatem rozpoznać grzechu - pierwsze przygarnie i przytuli w Królestwie, któremu nie będzie końca. Nie wierzę w człowieka, który przeznacza astronomiczne kwoty na technologię zniszczenia, a odmawia przekazania drobnego datku na comiesięczne utrzymanie jednego bezdomnego zwierzęcia. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który mówił przez Proroków najpiękniejsze słowa Obietnicy. Nie wierzę w człowieka, który mogąc przemówić do całych rzesz swoich współplemieńców z ekranów telewizorów, gazet i ambon, zamyka oczy, uszy i usta na los swoich braci mniejszych, który mogąc uczyć, nie uczy, mogąc zachęcić, wyśmiewa i pogardza, mogąc pokazać wzór dobrego chrześcijanina i człeka poczciwego, omija tę możliwość szerokim łukiem. Wierzę w jeden święty i apostolski Kościół, który jest naprawdę powszechny, który obejmuje serdecznym ramieniem i współczuciem istoty cierpiące bez sensu, bez racji, bez grzechu. Który wie, że istoty te ani nie zadały bólu Synowi Człowieczemu, ani nie kalały imienia Boga. Nie wierzę w człowieka, który odmawia odpowiedzialności za wszystko, co zostało stworzone także dla jego radości. Więcej grzechów nie trzeba. Te i tak są śmiertelne. Za wszystkie niezawinione cierpienia i za całą obojętność ludzką w stosunku do niego żałuję całą duszą. Ale wiem, że nie zdołam żalem swym obdzielić wszystkich istot, które Bóg kocha, a człowiek ma w pogardzie lub zapomnieniu.[/QUOTE] Quote
Radek Posted October 6, 2012 Posted October 6, 2012 [quote name='szajbus'] Psoniu nie puszczaj łapinek i zacisnij mocniej w piątek za Radka Saruśkę, która będzie miała zabieg. [/QUOTE] Szajbus, łapinki się przydały. Zabieg Saruśki przebiegł bez problemów. Evelin, piękne słowa, cóż więcej dodać. Quote
szajbus Posted October 7, 2012 Author Posted October 7, 2012 Radku ciesze się niezmiernie mocno. Smuce, bo odeszła Fraszka. Ma_ruda jest w rozpaczy. Cieszę się, że koteczka doszła do siebie po zabiegu. Smuce, bo przybywa mi problemów. I tak w kółko. Evelin, przeczytałam, cała prawda, szkoda, że to jest opisane jako sen. Szkoda. Psoniu kocham cię nieustannie mocno [img]http://desmond.imageshack.us/Himg8/scaled.php?server=8&filename=roza10x.jpg&res=landing[/img] Quote
ma_ruda Posted October 7, 2012 Posted October 7, 2012 [CENTER][IMG]http://static.flickr.com/51/114559058_14d8db19b9_o.gif[/IMG][/CENTER] Dzisiaj są psie zaduszki. Zapalam światełko dla wszystkich piesków za Tęczowym Mostem z nadzieją, że zaopiekowały się już Fraszką. Fraszka odeszła za Tęczowy Most też w szczególnym dniu. 4 października był przecież Światowy Dzień Zwierząt. Nie mogłyśmy go świętować razem. Ja byłam w rozpaczy ale mam nadzieję, że Fraszka już szczęśliwa. Quote
Radek Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Ma_ruda, wiedz, że jestem myślami z Tobą, trzymaj się ciepło. Quote
szajbus Posted October 21, 2012 Author Posted October 21, 2012 [COLOR=#0000cd][SIZE=4][B][I]PAMIĘTAM P[SIZE=4]S[SIZE=4]ONIU KOCHANA[/SIZE][/SIZE][/I][/B][/SIZE][/COLOR] [IMG]http://swiat-obrazkow.pl/obrazy/3/110/biale_chryzantemy.jpg[/IMG] Psoniu zmogła nas ( mnie i Szymona) zaraza, przeleżałam w łóżku. Dziś jest lepiej, ale siły gdzieś uleciały w siną dal. Moja podopieczna kicia znalazła dom. Jeden problem mam z grzywki. Quote
Radek Posted October 22, 2012 Posted October 22, 2012 Czyżby już zaczynały się jesienne infekcje? Dużo zdrowia Szajbus. Quote
Aga76 Posted October 28, 2012 Posted October 28, 2012 Krysiu, Fraszko bądźcie szczęśliwe za Tęczową Bramą [*] Odeszła też Tosia Zurdo... Tak bardzo mi przykro, trwam w milczeniu, a łzy płyną. Quote
Radek Posted October 29, 2012 Posted October 29, 2012 [quote name='Aga76'] Odeszła też Tosia Zurdo... [/QUOTE] Tak mi przykro z Tośką :-( Quote
szajbus Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 [INDENT] [SIZE=3][I][B]Psy które wyszły na wieczny spacer cierpliwi towarzysze dziecinnych zabaw dyskretni świadkowie pierwszych pocałunków piastunki naszych dzieci psy o tyle od nas mniej skomplikowane że rozumiały co to wierność która jest dla nas abstrakcyjnym rzeczownikiem odmienianym przez losowe przypadki psy zazdrosne ale nie zawistne które umiały patrzeć prosto w oczy naszej samotności urodzeni komicy z pantoflem w pysku psy które nie przyjdą już na zawołanie[/B][/I][/SIZE] [CENTER][SIZE=5][I][B]P A M I Ę T A M [/B][/I][/SIZE] [/CENTER] [CENTER][IMG]http://howlingforjustice.files.wordpress.com/2011/11/candle-gif-photobucket-21.gif?w=353[/IMG] [/CENTER] [CENTER] [/CENTER] [/INDENT] Quote
Alicja Posted November 1, 2012 Posted November 1, 2012 [CENTER][IMG]http://www.parafia.syrynia.pl/files/znicze.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.