Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

10 lipca

Psoniu 12 lat temu pobiegłaś na te tęczowe łąki zostawiając po sobie pustkę, która niemiłosiernie boli do dziś.

"Pustka, która boli" tytuł wątku odzwierciedlający nasze uczucia po Twoim odejściu i odejściu Balbisi.

Boli i nie przestanie boleć.

Kocham cię moja maleńka, jak i Balbisię. Trzymajcie się tam blisko siebie moje słoneczka.

2yyoz9l.jpg

  • 2 weeks later...
Posted
Dnia 19.07.2017 o 22:19, Radek napisał:

Jakoś ostatnio nastrój nie za bardzo mi dopisuje, ale cały czas pamiętam i lubię tu zaglądać.

Chętnie się podpiszę pod słowami Radka, mam tak samo.

 

Posted

Szajbus, nasze życie byłoby o wiele uboższe bez tych wspomnień. Dzięki wspomnieniom nasze pożegnane psiaki są wciąż z nami. Nawet jeżeli czasem to boli.

Posted

Tak trafiłaś swoim wpisem w moje odczucia.

Dziś wróciliśmy z urlopu, byliśmy tydzień w Bieszczadach, oczywiście z małą mordką. A lata wcześniej byliśmy z kochaną Saruśką. Każdy wypad przywoływał nasze wspólne wędrówki, nawet przejazd obok parkingu, gdzie zatrzymywaliśmy się z Saruśką. Niesamowite jest to, jak nasze pożegnane przyjaciółki są cały czas z nami.

Piszę te słowa u Psoni i Balbisi i myślę, że Twoje pożegnane przyjaciółki nie mają mi za złe.

Posted

Jasne, że nie mają.

My również każdego dnia przywołujemy wspomnienia o naszych mordkach. One są cały czas w naszych sercach i naszej pamięci. W każdym pokoju mamy ich zdjęcia, patrzymy i wspominamy. Psonia , Balbisia i Zuzia od wiosny do jesieni kochały przebywać na balkonie. Leżały na swoich balkonowych legowiskach i "patrolowały" chodnik i ulicę. Oczywiście jak ktoś im się nie spodobał wszczynały alarm i był jazgot na całej ulicy, bo oczywiście do szczekania moich pannic dołączały do chóru  wszystkie mieszkające po sąsiedzku i naprzeciwko psiaki.

Balbisia odeszła i Zuzia już nie wyleguje się godzinami na balkonie. Teraz jest zmiana. To ona wybiega i "pyszczy" jak któryś sąsiedzki psiak kogoś wypatrzy i postanowi go obszczekać. Zuzia chętnie przebywa na balkonie kiedy my na nim siedzimy. Ale to nie ten sam balkon. Po odejściu Balbinki jest taki pusty. 

Wiem,że to komuś może się wydać idiotyczne, ale kupiłam małą lampę solarną zmieniającą kolory - na tęczowe. Wsadziłam ją w skrzynkę z kwiatami. Lubie wyjść na balkon kiedy się ona świeci kolorami tęczy i przywoływać pamięcią obraz Psoni i Balbisi siedzących i wylegujących się  na balkonie. Dla mnie to taki maleńki symbol TM, łuku, który łączy miejsce, gdzie przebywają  teraz z  ich rodzinnym domem, gdzie były i są bardzo kochane.

Maluszki moje kochane

2e0msu0.jpg

Posted
Dnia 13.08.2017 o 03:40, szajbus napisał:

Wiem,że to komuś może się wydać idiotyczne, ale kupiłam małą lampę solarną zmieniającą kolory - na tęczowe. Wsadziłam ją w skrzynkę z kwiatami. Lubie wyjść na balkon kiedy się ona świeci kolorami tęczy i przywoływać pamięcią obraz Psoni i Balbisi siedzących i wylegujących się  na balkonie. Dla mnie to taki maleńki symbol TM, łuku, który łączy miejsce, gdzie przebywają  teraz z  ich rodzinnym domem, gdzie były i są bardzo kochane

To i ja się podzielę swoimi działaniami (pewnie też komuś mogą wydać się dziwne). Gdy przygotowywaliśmy mieszkanie, w którym poprzednio mieszkaliśmy, nasza Norcia rozchorowała się. Odeszła przed przeprowadzką. Do tamtego mieszkania wprowadziliśmy się już z Saruśką. Przez długi czas zapalałem małe świeczki na parapecie, żeby nasza Norcia wiedziała, gdzie jesteśmy. Przy kolejnej przeprowadzce też na parapecie pojawią się świeczki. Żeby Norcia i Saruśka wiedziały, gdzie jesteśmy.

Posted

Teżtak myślę, sama też często wspominam wszystkie swoje psiątka, które odeszły i szanuję wszystkich, którzy też to robią, w każdy sposób.

Posted

Zawsze... i nie tylko zdjęcia. Na każdym spacerze to mam, bo mamy od lat te same, stałe trasy. Nie ma dnia w kalendarzu, żebym nie myślała o rodzicach, o moich suniach i wiem, że tak będzie zawsze. Choć to miejsce jest bardzo szczególne, to nie ma znaczenia czy tu wejdę, wkleję im jakiś obrazek, świeczuszkę w dowód pamięci, bo one są w mym sercu i mej pamięci non stop. I tak Radku mija dzień za dniem na tęsknocie, wspomnieniach, uśmiechu i łzach.

 

 

Posted

Trochę dobrze, trochę źle wędrować ścieżkami wydeptanymi z pożegnanymi przyjaciółkami. Lubię chodzić tam, gdzie chodziłem z Norcią, jest wtedy masa wspomnień, ale też czasem ściska za gardło. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...