Radek Posted February 26, 2015 Posted February 26, 2015 Shadow, piękne słowa i tak oddające to, co czasem czuję. Quote
szajbus Posted March 4, 2015 Author Posted March 4, 2015 Pięknie napisałaś shadow2. Moimi Aniołkami tam opiekują się moi rodzice, nie są więc samotne. Rozum swoje, rozsądek swoje, a serce i tęsknota swoje. Ja wiem, że Psonia się nami opiekuje, tak jak reszta moich psinek, które przekroczyły TM. Opiekują się także swoimi następczyniami. Gdzieś w sercu czuję, że tak właśnie jest. Psoniu trzymaj łapinki za mnie. Quote
Radek Posted March 4, 2015 Posted March 4, 2015 rozsądek swoje, a serce i tęsknota swoje. W tym przypadku u mnie bierze górę serce i tęsknota. Wierzę, że kiedyś spotkam swoje pożegnane przyjaciółki. Quote
Radek Posted March 17, 2015 Posted March 17, 2015 Trochę czasu nie zaglądałem tu. Pamiętam Psoniu. Quote
szajbus Posted March 22, 2015 Author Posted March 22, 2015 Chusteczkowo wyszło Psoniu. Chce mi się wyć i powiedzieć dupa, dupa. dupa..... Pomijam fakt, że w mojej operowanej piersi wykryto 3 mm zmianę do obserwacji. Pomijam to, że badania wykazały, że mój organizm w ogóle się nie regeneruje i wygląda tak jakbym cały czas jechała na prochach. To pomijam, bo wiem jak się czuję i cudów się nie spodziewałam. Co pół roku mam przegląd i nie liczyłam na to, że będzie inaczej. Nie mogę jednak się pogodzić, że twoje następczynie zaczęły mi spędzać sen z powiek. Ale przecież ty wiesz, bo rozmawiam z tobą w myślach codziennie. Balbisia 2 lata temu pośliznęła się na lodzie. Rozjechały jej się tyle łapiny i tyle. Był wielki skowyt i przyniesienie psiaka do domu. Potem szybka wizyta u weta, która nic nie wykazała poza... niby lekkim zwichnięciem. Miała masowaną nózię, pomagaliśmy jej w tym, żeby ją oszczędzała i po 2 tygodniach śmigała jak dawniej. Minęły 2 lata i Balbisia zaczęła znowu kuśtykać na tą nóżkę. Odezwał się stary uraz. Wizyta i weta i jazda na prochach na stawy. Na razie nie widzę wielkiej poprawy. Pannica jest otyła i teraz dopiero weci zastanawiają się, że to faktycznie może nie być od diety ale od tarczycy. Ku...a dkrywcze to, zaprawdę odkrywcze. Cały czas im trąbię, że wiem ile psu daję żarcia, co daję i nie ma opcji, żeby tyła a tyje. Były idiotyczne uśmieszki, że mamuśka rozpasa psinkę i nie chce się do tego przyznać. Czekają ją badania tarczycy. Ledwie Balbinka zaczęła kurację, Zuzka z zazdrości zaczęła jazdę bez trzymanki. Przyszła ze spaceru i nagle zaczęła się drapać bez opamiętania. Była niedziela, wet do domu, diagnoza - alergia i to prawdopodobnie pokarmowa. Zastrzyki w dupę i po wizycie. Następnego dnia z samego rana Zuzka puściła pawia, więc polecieliśmy z nią do innego weta, bo może wczorajszy się pomylił. Drugi wet potwierdziła alergię ale dołożyła zapalenie gardła i szmery w sercu. Zastrzyki 5 dni i szukanie dobrego psiego kardiologa. Wczoraj jechaliśmy do kardiologa na umówioną wizytę. Obadano, osłuchano, pooglądano Zuzkę na aparaturze i wyszło, że Zuzka ma wadę serca. Jeszcze nie ujawniły się żadne objawy, wada niby wykryta dość wcześnie ale jest. Stwierdzono degeratywne zmiany płatków zastawki dwudzielnej i wynikająca z tego jej niedomykalność. Na skutek tych zmian doszło do do powiększenia lewego przedsionka o ok.0,25 cm oraz lewej komory w rozkurczu 0,20 cm. Zajebiście! Zuzka będzie na prochach do końca swoich dni i perspektywą, że pewnego dnia zejdzie na serce. Przepisano jej na razie Cardalis. Kontrola echa serca za ok. 3 - 6 miesięcy a potem się zobaczy. Mamy ją obserwować, liczyć oddechy itd. Nic, tylko pochlastać się idzie. Jak zaczęły to obie naraz. Psonia czemu nie zaciskasz swoich łapinek? Zmęczona jesteś? Nie pozwól, żeby im się cokolwiek stało. Opiekuj się nimi - proszę!!! Czy ja muszę mieć takiego pecha? Jak się pieprzy, to wszystko naraz cholera jasna! Kocham cię maluszku i tradycyjnie proszę o wsparcie. Quote
Radek Posted March 25, 2015 Posted March 25, 2015 Szajbus, mogę tylko przesłać ciepłe myśli. Mam nadzieję, że ciut się sytuacja poprawiła. Quote
Radek Posted April 3, 2015 Posted April 3, 2015 Z nadchodzącymi Świętami Zmartwychwstania Pańskiego życzę Tobie i wszystkim tu zaglądającym dużo spokoju, czasu spędzonego z rodziną, chwili refleksji i siły na kolejne dni, miesiące, lata... Quote
szajbus Posted April 4, 2015 Author Posted April 4, 2015 Dziękuję Radku Wszystkim odwiedzającym watek Psoni najlepsze życzenia świąteczne Psoniu, opiekuj się tymi małymi zołzami. Kocham i tęsknię, ale ty przecież o tym wiesz. Quote
Radek Posted April 15, 2015 Posted April 15, 2015 Szajbus, czy z małymi zołzami lepiej? Tak bardzo chciałbym przeczytać lepsze wieści. Quote
Aga76 Posted May 4, 2015 Posted May 4, 2015 Dzień dobry Szajbusku. Pozdrawiam ciepło Wszystkich obecnych na wątku. Szajbusku, widziałam w tv relację z ogromnej ulewy, czy u Was też są straty z tego powodu? Quote
szajbus Posted May 5, 2015 Author Posted May 5, 2015 Tak.Popłynęło tak naprawdę pół miasta. Moja kamienica jest także zalana i zarwał się pod nią grunt. Siedzieliśmy bez prądu i w niewiedzy co z nami będzie. Rozważano ewakuację i naszej kamienicy. W tv wszystkiego nie mówili. Skupili sie w sumie na jednej a poszkodowanych jest o wiele więcej. Nie wiem jak sprawy się dalej potoczą. Mamy ciągłe zebrania lokatorów, debaty żeby w końcu władza się nami zajęła. Szykujemy się do piątkowej sesji RM, która została zwołana właśnie na ten temat. Dużo się dzieje w moim życiu i nawet nie mam czasu tu wejść, choć myślę o Psoni i o waszych psinkach. Dziś weszłam, żeby szybciutko coś skrobnąć. Balbisiatko moje coraz słabsze. Apetyt dopisuje ale starość już jest widoczna. Myślałam, że te małe wypierdki mamuta są silniejsze od większych ale chyba to tak naprawdę nie ma znaczenia. Może dlatego, że jest otyła? Zuzia na razie dobrze znosi leki na serduszko. W czerwcu ma kontrolę u kardiologa. Najważniejsze, że po roku czekania Szymon otrzymał wezwanie do szpitala. Będę badania i leczenie. Z jednej strony czuję ulgę, z drugiej ogromny strach, bo wiem jaki to leczenie. Pozdrawiam Was wszystkich i nie gniewajcie się, że milczałam. Psotuś trzymaj łapinki słonko moje i za Balbisię i za Zuzię i Szymona i nas wszystkich. Kocham cię maluszku. Zdjęcie przy mojej kamienicy. Kobitkę zaskoczyła fala na chodniku. Quote
Radek Posted May 6, 2015 Posted May 6, 2015 Szajbus, nawet nie wiesz jak dużo dobrych emocji wywołujesz swoimi wpisami, pomimo że ten wpis nie jest z gatunku tych, które niosą radość:( Najważniejsze że nic Wam się nie stało podczas tej ulewy. Żeby tylko władze stanęły na wysokości zadania (tak wiem, bardzo różnie z tym bywa). Smutne, że psiaki tak szybko się starzeją, ale najważniejsze że Balbisia ma apetyt, dopóki psiak łakomy to jest dobrze;) Chociaż na pewno nadwaga zdrowia czterem łapom nie przysparza. Nieustająco wysyłam Wam ciepłe myśli i wierzę że będzie tylko lepiej. Quote
Radek Posted May 26, 2015 Posted May 26, 2015 Psoniu, pamiętam i zaglądam. Szajbus, mam nadzieję że wszystko jest w porządku. Dłuższa cisza zawsze niepokoi. Quote
szajbus Posted June 6, 2015 Author Posted June 6, 2015 Tak Radku, w porządku. Nie bylo mnie z powodu rzeczy martwych. Po prostu mój komputer szlag trafił. Rozwalil się na amen i trzeba było zaiwestowac w nowa machinerię. Trochę sie z tym zeszło, bo trzeba bylo kase ciułać. Balbisiatko przestalo utykac na nózkę, Zuzia leki znosi nadal leki bardzo dobrze. Mamy obserwowac jej zachowanie podczas upałów. Pod koniec tego miesiąca ma wizytę kontrolna u kardiologa i ponowne badania obrazowe serduszka. Wtedy zobaczymy czy wada postępuje w galopujacym tempie i trzeba będzie dołozyc leków, czy wszytsko zostanie tak jak teraz. Szymon jest już po pierwszych badaniach. We środę ma miec kolejne i we środę dowiemy się jak wyszły poprzednie. Takze we środę bedziemy odbierać leki ze szpitala a od piatku zacznie leczenie. Serce mam na ramieniu ale wiem, że nie ma innego wyjścia. Psoniu moja kochana trzymaj te swoje słodkie łapinki. Kocham Cię mój maluszku Quote
Radek Posted June 9, 2015 Posted June 9, 2015 Ech, złośliwość przedmiotów martwych. Skąd ja to znam;) Z radością przeczytałem, że Balbisia w porządku i że Zuzia dobrze znosi leczenie. Pogoda też sprzyja choremu serduszku bo upały na razie są sporadycznie. Zresztą upały to coś, czego nie cierpię. Norcia i Saruśka też nie lubiły, a małej mordce nie preszkadza. Przesyłam ciepłe myśli dla Ciebie, Szymona i ośmiu łap. Quote
Radek Posted June 20, 2015 Posted June 20, 2015 Ech, Dogo działa jak chce:( Ciężko się dostać na wszelkie wątki. Psoniu pamiętam. Quote
szajbus Posted June 21, 2015 Author Posted June 21, 2015 Co się dzieje z tym dogo? Nie mogę sie dostac do subskrycji/ U nas jazda bez trzymanki. Szymon 12 czerwca zaczął leczenie. Skutki uboczne od razu dały się we znaki ale dzielnie chlopak się trzyma.Nie psioczy, nie marudzi, nie narzeka. Patrzę na niego i go podziwiam. Nie wiem po kim on to ma :) ? Ja? Cóż, jak to matka. Chodze na rzęsach, czuwam, nie sypiam po nocach. Psotuniu zaciskaj swoje lapinki i pomagaj. Kocham niezmiennie mocno Quote
Radek Posted June 23, 2015 Posted June 23, 2015 Dogo ostatnio wariowało:( Też pogubiłem wszystkie wątki z "moja zawartość". Całe szczęście, że lubiane wątki zostały. Jak zwykle ciepło pozdrawiam. 1 Quote
ma_ruda Posted July 6, 2015 Posted July 6, 2015 Co się dzieje z tym dogo? Nie mogę sie dostac do subskrycji/ U nas jazda bez trzymanki. Szymon 12 czerwca zaczął leczenie. Skutki uboczne od razu dały się we znaki ale dzielnie chlopak się trzyma.Nie psioczy, nie marudzi, nie narzeka. Patrzę na niego i go podziwiam. Nie wiem po kim on to ma :) ? Ja? Cóż, jak to matka. Chodze na rzęsach, czuwam, nie sypiam po nocach. Psotuniu zaciskaj swoje lapinki i pomagaj. Kocham niezmiennie mocno Rzadko zaglądam na forum ale nie dlatego, że zapomniałam o naszych psinkach za Tęczowym Mostem. Niestety nie potrafię się odnaleźć na nowym dogo i prawdę mówiąc brakowało mi czasu i zapału, żeby coś z tym zrobić. Ale już mam wakacje, wiec czasu więcej. Także na wspomnienia, które teraz przywołują te nieznośne upały. 1 Quote
Radek Posted July 6, 2015 Posted July 6, 2015 Także na wspomnienia, które teraz przywołują te nieznośne upały. U mnie te paskudne upały przywołują wspomnienia o Norci. Gdy zachorowała było ciepło, a nawet bardzo ciepło i dziś, po tylu latach pamiętam, jak bidulce wtedy żar z nieba dokuczał:( Nie cierpię upałów. Quote
szajbus Posted July 10, 2015 Author Posted July 10, 2015 Psonia ur.10.07.1995 - zm 10.07.2005 r. To juz 10 lat Quote
ma_ruda Posted July 10, 2015 Posted July 10, 2015 10 lat to całe życie Psoni tu na ziemi. Ale Ci, którzy odeszli żyją tak długo, jak długo trwa pamięć o nich. My pamiętamy. Quote
Selcouth Posted July 14, 2015 Posted July 14, 2015 Tak się zastanawiam, jak ja będe się czuł po tych 10, 5 latach.. A dopiero mineło pare dni.. Dalej zdarzaja ci sie płacze, wspomnienia? Czy już nie jak kiedys..? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.