Alake Posted August 10, 2005 Posted August 10, 2005 Mam 6 letnią suczkę rasy jamnik. 3-4 tygodnie temu wystąpiła u niej cieczka i w jej trakcie miała ona kontakt z psem polegający na tym, iż przez dosłownie parę sekund, pies "dobrał" ;) się do niej (moje zaniedbanie, pies po prostu urwał się ze smyczy), po czym zaraz zostały one rozdzielone. Nie mam pojęcia czy doszło do penetracji, w każdym razie na pewno nie było zakleszczenia itp. No i teraz suczce zaczęły powiększać się sutki, czego u niej nigdy wcześniej nie zaobserwowałam. Obawiam się, że to może być niezaplanowana ciąża. Boję się jej szczególnie ze względu na wiek suczki. Jutro wybieram się z nią do weterynarza, lecz chciałabym zasięgnąć wstępnej rady jak najszybciej. Proszę o pomoc.
Nanami Posted August 10, 2005 Posted August 10, 2005 Mozliwe ze po nieudanej próbie krycia zaczeła sie u niej rozwijac ciąza urojona, raczej nie powinno byc szczeniaków, choc tego wykluczyc nie mozna. Jesli to 3-4 tydzien ciązy, to wet juz powinien wyczuc płody, ewentualnie badanie usg.
Alake Posted August 11, 2005 Author Posted August 11, 2005 Dziękuję za odp... Chociaz ta ciąża urojona to też niezbyt ciekawa sprawa... :roll:
Nanami Posted August 11, 2005 Posted August 11, 2005 Szczeniaki to tez bardzo nieciekawa sprawa... :evilbat: Najlepiej udaj sie do weta, zeby on fachowo ocenił czy to ciąza urojona czy prawdziwa - jesli urojona, to jest mnóstwo srodków by ją skrócic - zmniejszenie racji zywnosciowych, wiecej ruchu, zero czułosci - ale jesli to by była prawdziwa ciąza to trzeba zaczac odpowiednio karmic suke, a te srodki "antyurojne" mogłyby zaszkodzic.
Izam Posted August 11, 2005 Posted August 11, 2005 mam ten sa m problem i nie mogę na niego znależć odpowiedzi:( Chyba moja Kropka foxterieropodobna jest w ciąży!! nie jest to ciąza planowana. aja nie chce szczeniąt bo 1.nikt ich nie weźmie 2. i tak duzo jest duzo psów w schroniskach. suczka tak jakby trochę "spuchła" w okolicy zeber ale cycuszków nie ma powiększonych. brzuszek ma napręzony. jakiśmiesiąc temu moj tata wyjezdzając z podwórka wypuscił Kropkę. po godzinie gdy wyszłam zrientowałam się ze suczki nie ma. Kropka biegałą po okolicy gdzie jest duzo psów. dodam ze mam kaukazopodobnego psa. ale chyba to nie mozliwe zeby on i Kropka.... moze się suczka po prostu trochę przezarła co? ostatnio i mój dziadek daje jej jesc. na wszelki wypadek dziś nic nie dostanie. jednodniowa głodówka jej chyba nie zaszkodzi co? proszę napiszcie co o tym myslicie.
Alake Posted August 11, 2005 Author Posted August 11, 2005 Do weta idę jutro, dziś nie mogłam go zastać. Z tą ciążą urojoną jest też taka sprawa, że zwykle występuje ona po ok. 2 miesiącach od cieczki, a nie 3-4 tygodniach jak w przypadku mojej suczki... I to mnie martwi...
Gosik71 Posted August 12, 2005 Posted August 12, 2005 Moja suka zaczynała ciążę urojoną już po 2 tygodniach od cieczki, normalnie powiększał się brzuch, robiła się "umierająca". Natomiast 2 miesiące po cieczce następował "poród" - leżała, ziajała nieraz 2 dni, potem było dopiero mleko itd. Szczeniaków jednak wykluczyć też nie można, zakleszczenia być nie musi.
Alake Posted August 12, 2005 Author Posted August 12, 2005 Faktycznie - nie musi być... Moja suczka jest w ciąży, wet potwierdził ciążę. No nic... Będą małe jamniki, bo nie mam sumienia ich uśpić...
Gosik71 Posted August 12, 2005 Posted August 12, 2005 [quote name='Alake']Faktycznie - nie musi być... Moja suczka jest w ciąży, wet potwierdził ciążę. No nic... Będą małe jamniki, bo nie mam sumienia ich uśpić...[/quote] Odchowiesz. Byle były zdrowe i znalazły później dobre domy.
Alake Posted August 13, 2005 Author Posted August 13, 2005 Właśnie się modle żeby to nie był tylko 1 duży szczeniak... Za tydzień idziemy na prześwietlenie żeby się zorientować... Heh... Może wyjdą prawie "rasowe jamniki" ;)... Sunia ma metrykę, ale tatuś trochę odbiega od jamnika... W sumie chyba był w którymś pokoleniu skrzyżowany z bassetem :roll: To sunia [img]http://www.heather36.webpark.pl/hpim2076q.jpg[/img] To "tatuś" [img]http://www.heather36.webpark.pl/hpim2109q.jpg[/img] A tu razem [img]http://www.heather36.webpark.pl/hpim2111q.jpg[/img]
karolaGd Posted August 13, 2005 Posted August 13, 2005 ale po takim incydencie mozna isc do lekaza i oni podaja pewne leki aby suka nie zaszla w ciaze lepsze to niz kolejne niechciane szczenieta
anetta Posted August 13, 2005 Posted August 13, 2005 To juz teraz zacznij szukac domow...teraz bardzo trudno o znalezienie odpowedzialnych domow :roll: I koniecznie nowi wlasciciele powinni zdecydowac sie na sterylke...
Gosik71 Posted August 13, 2005 Posted August 13, 2005 Dokładnie!!! By w przyszłości nie było takich sytuacji, a na dodatek psiaki bez papierów. Ale są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie, przynajmniej ja staram się w to wierzyć.
Alake Posted August 14, 2005 Author Posted August 14, 2005 Z nowymi domami nie będzie raczej dużego problemu, bo zarówno ja jak i mój narzeczony (btw, pies należy do niego) mamy duże rodziny i wielu znajomych. Poza tym małemu psu duzo łatwiej znaleźć dom. Na bank mamy domy dla 2 piesków. No i jeszcze nie wiadomo ile jest faktycznie szczeniaków... Na razie moja cicha normalnie suczka, zaczeła reagować jazgotem na każdy chałas ;). To chyba pierwsze dziwactwa ciążowe ;). A co do sterylki. W czasach kiedy kupowałam suczkę nie miałam pojęcia, że można w ogóle przeprowadzić taki zabieg :roll:... A później robiła się ona coraz starsza i bałam się jak zniesie narkozę. Szczeniaki będą na pewno poddane takiemu zabiegowi. Jestem ogólnie dobrej myśli, suczka jest w bardzo dobrej formie jak na swój wiek, karmię ją Eukanubą od małego, ma dużo ruchu... Tak naprawdę zachowuje się wciąż jak szczeniak :lol:.
Flaire Posted August 15, 2005 Posted August 15, 2005 6 letni jamnik to młody pies. Spokojnie można ją wysterylizować po tym miocie, żeby drugi raz się nie powtórzyło.
Alake Posted August 15, 2005 Author Posted August 15, 2005 Co do sterylki szczeniaków to nie mam wątpliwości, ale o sunię się naprawdę boję. Narkoza to nie szczepionka, a sterylka u suk to nie obcięcie pazurków tylko poważna operacja...
asher Posted August 15, 2005 Posted August 15, 2005 [b]Alake[/b], tak naprawdę nie tyle wiek się liczy, ile stan zdrowia psa. Narkoza będzie większym zagrożeniem dla dwulatka z chorym sercem, niż dla zdrowego ośmiolatka z sercem jak dzwon... Po prostu wcześniej dokładnie przebadaj sunię. Ja mam owczarzycę niemiecką, ocenioną na ok. 8 lat (to znajda, więc wiek jest tylko przybliżony). W odróżnieniu od jamnika w tym wieku, Sabina jest już starszą panią... W czerwcu była sterylizowana, usuwano jej też guz sutka. Trzy tygodnie temu miała kolejną operację - poważniejszą. Obie, mimo chorych płuc i niezbyt zdrowego serca, zniosła dobrze. We wrzesniu czeka ją trzeci zabieg... My stale jesteśmy pod opieką kardiologa - ze względu na serce, ale nawet gdybyśmy nie byli, to przed operacją i tak poszlibyśmy serce zbadac. Tak, na wszelki wypadek.
Alake Posted August 15, 2005 Author Posted August 15, 2005 Moja sunia była usypiana tylko raz, jako szczeniak, do usunięcia mlecznych kłów, które nie chciały same wypaść. I pamiętam jak moja mama się denerwowała. Ten piesek to jej oczko w głowie i nawet podsuwałam jej myśl ze sterylką, ale nie chciała o niej słuchać. Może jednak teraz po tym "wypadku" da się przekonać, chociaż ona nawet boi się brać 2 tabletek przeciwbólowych na raz ;)... Strasznie nie ufa medycynie :roll:. A z drugiej strony, gdybym to ja sama miała się poddać narkozie to też nie byłabym zachwycona. To jednak duże ryzyko, niezależnie ile kto ma lat i jakiej jest "rasy" ;).
asher Posted August 15, 2005 Posted August 15, 2005 Rozumiem... Ale uświadom mamę, że ciąża też może byc niebezpieczna dla suczki (tfu przez lewe ramię oczywiście!!!!)... Powiem ci, że ja każdą operację mojej suni przezywam dużo bardziej, niż przezywałam swoją własną... Jak mnie brzucho bolało, to po prostu klęłam pod nosem, żeby mi w koncu ten wyrostek wycięli i żeby przestało boleć, przez myśl mi nie przezzło, żeby się martwić, jak zniose narkozę :wink: Zreszta moja mama chyba podobnie - o Sabinę bardzej sie boi, niż się bała o mnie :roll: :lol:
Alake Posted August 15, 2005 Author Posted August 15, 2005 Problem jest też taki, że sunia normalnie nigdy nie miała kontaktu z psami podczas cieczki. Z psem mojego narzeczonego widziała się codziennie od roku, ale na czas cieczki zostawała w domu z mamą. Tamtego nieszczęsliwego dnia, zdarzył się po prostu wypadek, bo z sunią byłam "u psa" tylko przez chwilkę, a ten cholernik zerwał się ze smyczy na kilka sekund. Btw, to miał "farta" - musi być jakiś extra płodny :lol:. A tak, to suńka chodzi po osiedlu na smyczy z moją mamą. Sterylka była więc po prostu niepotrzebna, bo nie istniało zagrożenie "ciążowe" ;). Hm... A czemu twierdzisz, że ciąża może być niebezpieczna? Rozumiem, że jeżeli trafi się 1 duży szczeniak, to faktycznie może być problem, ale poza tym, mimo, że sunia ma już ponad 6 lat, to jest w kwitnącej kondycji. Byłam u 2 różnych wetów i powiedzieli, że też nie powinno być większych komplikacji. Poza tym jamniczki nie mają zwykle problemów z porodem. No chyba, że ja o czymś nie wiem... Strasznie się tym wszystkim denerwuję... :nerwy:
asher Posted August 15, 2005 Posted August 15, 2005 [quote name='Alake']Hm... A czemu twierdzisz, że ciąża może być niebezpieczna? Rozumiem, że jeżeli trafi się 1 duży szczeniak, to faktycznie może być problem, ale poza tym, mimo, że sunia ma już ponad 6 lat, to jest w kwitnącej kondycji.[/quote] Bo mogą pojawić się komplikacje. Podobnie, jak podczas narkozy :wink: Czyli ryzyko praktycznie minimalne, ale jest...
Flaire Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 [quote name='asher']Bo mogą pojawić się komplikacje. Podobnie, jak podczas narkozy :wink: Czyli ryzyko praktycznie minimalne, ale jest...[/quote]Dokładnie tak. Ciąża i poród są bardziej niebezpieczne, niż sterylka. Sunia może dostać infekcji (zdarzyło mi się w hodowli), może się okazać, że jej drogi rodne sa zwężone, unimożliwiając poród (też mi się zdarzyło), plus dziesiątki innych spraw, z których część wymaga natychmiastowej narkozy, bo stanowią natychmiastowe zagrożenie - i nie będziesz miała czasu, żeby suczkę przebadać i wybrać weta i sposób narkozy tak dokładnie, jak możesz to zrobić teraz. W bardzo mądrej książce, którą mam na temat hodowli psów jest napisane, że nikt nie powinien podejmować się hodowli, jeżeli nie jest przygotowany na to, że sukę może stracić - nie mówiąc już o szczeniakach. Bez interwencji weterynaryjnej, przeciętnie 1/3 szczeniąt nie przeżywa. Z pomocą weta (nowoczesnym sprzętem, itp. - czyt. "drogie"), można to ryzyko zmniejszyć do 10 %. Tak więc ryzyko przy ciąży i porodzie jest większe, niż przy sterylce - tyle że sterylkę musisz zrobić tylko raz, a ciążę - kto wie? :niewiem: Schroniska sa pełne psów po suczkach, gdzie "sterylka była [...] po prostu niepotrzebna, bo nie istniało zagrożenie "ciążowe" ". Oczywiście i w przypadku sterylki, i w przypadku ciąży, te ryzyka są niewielkie i trzymam kciuki, że z Twoją suczką wszystko będzie dobrze. Ale naprawdę weź pod uwagę sterylkę i pomyśl o tym już teraz, bo jeśli zdarzyłaby się np. potrzeba cersaki, to mogłabyś poprosić o sterylizację w tym samym czasie.
PATIszon Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Ja tylko dodam, ze znajomi wysterylizowali 9-cioletnia rodezjanke. Mieli w domu psa, w dodatku reproduktora i nie widzieli innej mozliwosci jak sterylizacja suni. Oczywiscie sucz zostala wczesniej dokladnie przebadana. Z narkozy wybudzila sie pieknie, ciecie zagoilo sie ksiazkowo. Teraz jest w super kondycji, pelna zycia i energii. :wink:
Flaire Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Ja też mogę dodać podobne anegdotki. Moi znajomi mają 11-letnią suczkę Collie, która nie była wysterylizowana i w tym roku dostała ropomacicza. Tak więc sterylka była konieczna i to natyczhmiast. Sunia była w bardzo kiepskim stanie, ale niewysterylizowanie jej znaczyłoby pewną śmierć. Teraz jest kilka miesięcy po zabiegu, suka odmłodniała, wróciła jej chęć do zabaw i życia. Kiedyś, gdy moja Misia ją zaczepiała do zabawy, to tylko ja odganiała, a teraz bawią się pięknie! Tak więc poza niebezpieczeństwem ciąży i porodu, dodaj jeszcze niebezpieczeństwo chorób narządów rodnych (ropomacicza, nowotworów) do listy niebepieczeństw, których wysterylizowana suczka unika. O ile dobrze pamięta, ok. 30% suk z ropomaciczem już nie da się wyleczyć.
Recommended Posts