Agatka Posted July 19, 2005 Posted July 19, 2005 Moja znajoma ma pewien problem i chciałabym prosic o pomoc w wyjaśnieniu go. A mianowicie Umownie przyjmuje sie ze pełny miot to 4 szczeniaki W miocie urodziło sie 5 szczeniat z czego jeden sie udusił podczas porodu. Szczeniaki maja juz 6 tygodni i jedno szczenie zostało stratowane przez druga suke hodowcy i umarło dzis w nocy. Nie było jeszcze przegladu. No i teraz pytanie ile powinno wynosic wynagrodzenie reproduktora? Pełny ekwiwalent za cąły miot czy 3/4 ekwiwalentu ? Kto powinien ponosic odpowiedzialnosc za to co sie wydarzyło? Quote
Sonya-Nero Posted July 19, 2005 Posted July 19, 2005 Odpłatność za krycie powinna być liczona od pełnego miotu, czyli w tym przypadku od 4 czy też 5 szczeniaków. Właściciel reproduktora nie ponosi odpowiedzialności za nieprawidlowy / nieodpowiedzialny odchów szczeniąt. Odpowiedzialność za śmierć szczeniąt spada w tym przypadku na hodowcę. Bardzo ważne aby spisywać umowę krycia, w której są uregulowane właśnie takie sporne kwestie. Quote
Lidka Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 [quote name='Agatka'] No i teraz pytanie ile powinno wynosic wynagrodzenie reproduktora? [/quote] Wynagrodzenie jest takie, jakie strony ustalą [b]przed kryciem [/b]i spiszą w tym celu odpowiednią umowę. Quote
SAWA Posted July 24, 2005 Posted July 24, 2005 Jak jest umowa :za średnią z miotu ,to zawsze liczy się nie od urodzonych szczeniąt ,a od ilości wytatuowanych szczeniąt i np. jak urodziło się 10 szczeniąt ,a padło 6 ,a te 4 żywe zostało wytatuowane i miało zrobiony przegląd ,to ekwiwalent wynosi jak od pełnego miotu ,czyli od 4 szczeniąt średnia ze sprzedaży. SAWA. Quote
karolaGd Posted August 31, 2005 Posted August 31, 2005 w sumie tak jak napisala Lidka najlepiej umowic sie jeszcze przed kryciem spisac umowe i juz Quote
Toller Posted October 4, 2005 Posted October 4, 2005 Czy ktoś może mi powiedzieć- może krył- jak wygląda ekwiwalent za krycie z Holandii? Ich wiązek kynologiczny nie posiada strony anglojęzycznej, stąd moje pytanie. Wiem, że i tak hodowcy sami to ustalają, ale chciałabym znać panujące u nich przepisy. Chodzi o krycie ich suki moim reproduktorem. Quote
Katarzynka Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 Uważam że właściciel reproduktora nie powinien ponosić odpowiedzalności za to, iż w którymś tygodniu szczeniaki nie zostały dopilnowane i umarły. Co innego jak śmierć szceniąt następuje w pierwszym, krytycznym tygodniu. Jednak taki ekwestie faktyczni enalezy spisywać w umowie, bo takie sytuacje sa dośc częste. Pozdrawiamy. Quote
SH Posted October 15, 2005 Posted October 15, 2005 Umowę (zgodnie z regulaminem hodowli) trzeba zawierać na piśmie i w niej zawarte być powinny wszelkie reguły obliczania należności za krycie. Przypadki niezawinionego przez hodowcę padnięcia szczeniąt zdarzają się w kążdym momencie odchowu miotu, nie tylko w pierwszym tygodniu. Np. niektóre wady wrodzone ujawniaja się później, a szczenie wadliwe (z ciężką wadą wrodzoną) trzeba uśpić. Dlaczego miało by ono być "wliczone" do miotu? Zazwyczaj [b]przyjmuje się ilość szczeniąt zatatuowanych jako tę, która stanowi podstawę rozliczenia się hodowcy z właścicielem reproduktora.[/b] Jeśli właściciel reproduktora podejrzewa, że miot w całości lub części padł z winy hodowcy to ma prawo powiadomić o tym właściwy oddział ZKwP i żądać wyjaśnienia sytuacji oraz ewentualnego ukarania hodowcy. Quote
Katarzynka Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 W tej sytuacji opisana jest sprawa padnięcia szczeniąt przez niedopilnowanie ich, przyduszenie przez sukę, a nie wady wrodzone, które ujawniają się w późniejszym okresie. A tak prawdę powiedziawszy to co ZK zrobi w takiej sytuacji? A właściciel reproduktora przez ewidentne zaniedbania hodowcy nie otrzyma należnego ekwiwalentu... Jak szczeniaki padną przy porodzie, urodzą się martwe ( ostatnio niestety taki miot urodził się po moim psie), padną w pierwszych dniach to nie ma sensu szukać winnych, jednak jak coś takiego wydarzy się później to sprawę trzeba wyjaśnić, bo niby dlaczego konsekwencje ma ponosić właściciel reproduktora? Quote
SAWA Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Wiesz,wydaje mi się że nie jest to takie proste.Nie zawsze jest to wina właściciela suki że szczeniaki padają ,a udowodnić winę jest prawie nie możliwe ,bo kto ma płacić za badania padłych szczeniąt? Myślę że rozliczenie może nastąpić po wytatuowaniu miotu i od ilości wytatułowanych szczeniąt płaci się średnią z miotu. Wiem że nie jest to super rozwiązanie ,ale w innym przypadku spraw spornych nie byłoby końca ,a tak jest pewne że ilość szczeniąt jest taka ,a nie inna . Szukanie winnych śmierci szczeniąt też jest nie realne ,bo winę trzeba udowodnić ,a jak ją udowodnisz jak szczeniaki będą zakopane? Pozdrawiam SAWA. Quote
SH Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 popieram -> SAWA :) Ile miotów odchowałaś Katarzynko? Oczywiście, że zdarzają się nieodpowiedzialni hodowcy, ale... Nieraz, mimo wysilkow podejmowanych przez hodowcę, nie udaje się utrzymać przy życiu części szczeniąt :( Zauważ również, że właściciel reproduktora nie ponosi niemal żadnych kosztów, a ma całkiem spory zysk z użytkowania swojego psa w roli ojca. Natomiast właściciel suczki ma głównie koszty, te materialne i niematarialne. Odchowanie miotu to ogromny wysiłek nie tylko dla suczki, ale i dla jej właściciela. Obciażąnie go opłatą za padłe szczenięta to duża niesprawiedliwość. Oczywiście wyłączam z tego ewidentne zaniedbania - ale tu wiele ma do powiedzenia właściciel reproduktora - może on przecież odmówić krycia jeśli warunki w hodowli budzą jego zastrzeżenia. Tylko czy ktoś z właścicieli reproduktorów zadaje sobie trud sprawdzenia tego jak funkcjonuje hodowla? Raczej nie :-? I co ma Twoim zdaniem, Katarzynko, robić ZKwP w sytuacji zgłoszenia padnięcia szczeniąt? No i ile takich informacji dociera do zwiazku? Część hodowców zataja takie dane, niestety :( Mamy, więc karać tych, którzy uczciwie przyznają się do strarty? Quote
Katarzynka Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 SH: Nie odchowałam miotów, bo nie mam hodowli, jednak uwierz mi, wiem jak to wygląda i wiem że to ciężki kawałek chleba. Ja pisze tylko o ewidentnych zaniedbaniach hodowcy, a nie o sytuacjach gdy szceniak pada z niewyjaśnionych przyczyn... wiem że tak bywa i cóż zrobić, taki los. Zdaję sobię sprawę że dla hodowcy to też nie interes ( przepraszam że takie słowo, ale z tego jest jednak jakaś kasa)jak mu szczeniaki padną w 6 tygodniu, bo odchowanie ich i doprowadzenie suki do rozwiązania i jej pielęgnacja to duży koszt i wysiłek. Jeszcze raz powtarzam, na myśli mam EWIDENTNE ZANIDBANIA, a generalnie to oczywiście się z Wami zgadzam. Zdaję sobię sprawę też z tego że jak bym miała hodowlę to moje stanowisko byłoby pewnie trochę inne; punk widzenia zależy od punktu siedzenia... nic na to nie poradzę, jedyne co mogę i co czynię to jestem bardzo wyrozumiała dla właścicieli suczek, którzy u mnie kryją. PS. Ja wiem jak wygląda hodowla w której kryję, często też odwiedzam szczeniaki i staram się pomóc najbardziej jak umiem. Tak szczerze to mogłabym się wprowadzać do hodowcy i odchować mu te szczenięta ;). Pozdrawiamy, Ja i moje dwa Łobuzy :). Quote
SH Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Ooo! I właśnie o to mi chodziło :) Dzięki za dojaśnienie sprawy. Oby takich właścicieli reproduktorów było więcej. Niestety niektórzy tylko zgarniają kasę i nic ich więcej nie obchodzi :( Ja mam raczej dobre doświadczenia jako hodowca - "tatusiowie" moich szczeniąt kibicują razem z właścicielami "naszym"dzieciom od chwili narodzin aż do momentu znalezienia dobrego domu. A potem również wspierają na codzień i na ringu wystawowym. Mam też reroduktory, a właściwie jednego czynnego reproduktora. Ich potomsto traktuję podobnie jak własne mioty - śledzę rozwój szczeniat, pomagam szukać domów, wspieram doświadczeniam nowych właścicieli itd. Wiele zależy od ludzi - tego jacy są wobec zwierząt i siebie nawzajem. Quote
SAWA Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Jakie to wspaniałe ,zazdroszczę takiego podejścia do sprawy .W ONkach jest trochę inaczej jak ktoś przyjedzie popatrzeć na szczeniaczki ,to tylko po to aby obgadać. Ja staram się zawsze super dbać o moje szczeniątka ,ale jak ktoś kupuje z innej hodowli ,bo taniej i żal mu było takich biednych zagłodzonych i brudnych szczeniąt ,to coś we mnie kipi . No ale tak to jest że rynek ma swoje prawa . Pozdrawiam . Quote
SH Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Owszem, rynek ma swoje prawa... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Ale przecież można być po prostu odpowiedzialnym :roll: "Układy" w mojej, dość teraz popularnej rasie, nie są takie sielankowe :evilbat: Jednak bardzo starannie dobieram nie tylko samego reproduktora, ale również biorę pod uwagę osobę właściciela :wink: Doświadczenie mam skromne, zaledwie 6 miotów, ale wszystkie udane zarówno pod wzgledem poptomstwa jak i relacji z właścicielem reproduktora :D Podobnie z kryciem - 4 bardzo udane "związki". Czasem warto uwierzyć , że chcieć to móc :P Quote
Draczyn Posted November 3, 2005 Posted November 3, 2005 W tej chwili ni ma żanych obowiązujących przepisów, a wszystko polega na porozumieniu stron. Należy spisać odpowiednią umowę i przestrzegać jej. Można też pobierać opłatę za krycie z góry Quote
SH Posted November 4, 2005 Posted November 4, 2005 Ależ właśnie jest przepis, który wyraźnie zobowiązuje obie strony do zawarcia umowy na piśmie. Jej zawarcie potwierdza się podpisem złożonym na karcie krycia. Nie ma natomiast zwiazkowych uregulowań dotyczących szczegółów finansowych i terminowych tej umowy. Quote
Draczyn Posted November 4, 2005 Posted November 4, 2005 [quote name='SH']Ależ właśnie jest przepis, który wyraźnie zobowiązuje obie strony do zawarcia umowy na piśmie. Jej zawarcie potwierdza się podpisem złożonym na karcie krycia. Nie ma natomiast zwiazkowych uregulowań dotyczących szczegółów finansowych i terminowych tej umowy.[/quote]Ja pisałam , że nie ma przepisów odnośnie rekompensaty za krycie, bo o to chyba chodzi w tym topiku Quote
SH Posted November 5, 2005 Posted November 5, 2005 OK. Nie jest już sztywno określone, że np. za 2 szczenięta należy się połowa jakiejś tam kwoty. Ale jednak jest OBOWIĄZEK spisania umowy dotyczącej rozliczenia i nic nie stoi na przeszkodzie aby taki zapis się w niej znalazł :) W końcu podobno od 15 lat żyjemy w państwie demokratycznym i mamy prawo decydować o takich "drobiazgach" jak umowy cywilno-prawne :evilbat: Quote
Draczyn Posted November 5, 2005 Posted November 5, 2005 Nie ma takiego obowiązku. Karta kryca to nie umowa, To tylko potwierdznie, że krycie się odbyło. Umowę podpisujesz na własną rękę. W "pies" podane były wzory takich umów, ale to tylko zalecenie a nie obowiązek. Jęśli masz do koggoś zaufanie , to nie musisz spisywać żadnej umowy Quote
SH Posted November 5, 2005 Posted November 5, 2005 Weź proszę do ręki kartę krycia i przeczytaj dokładnie - zwłaszcza to co jest napisane małymi literkami :wink: Właściciel reproduktora i suczki podpisują na karcie krycia oświadczenie, że zawarli na piśmie umowę o sposobie rozliczenia się za krycie. Jeśli takiej umowy nie zawarli, a złożyli podpisy to... poświadczyli nieprawdę :-? Zaufanie... :hmmmm: Obawiam się, że w obecnych czasach moje zaufanie kończy się dokładnie w tym miejscu, w którym zaczynają się zobowiązania finansowe :roll: Quote
Draczyn Posted November 5, 2005 Posted November 5, 2005 [quote name='SH']Weź proszę do ręki kartę krycia i przeczytaj dokładnie - zwłaszcza to co jest napisane małymi literkami :wink: Właściciel reproduktora i suczki podpisują na karcie krycia oświadczenie, że zawarli na piśmie umowę o sposobie rozliczenia się za krycie. Jeśli takiej umowy nie zawarli, a złożyli podpisy to... poświadczyli nieprawdę :-? Zaufanie... :hmmmm: Obawiam się, że w obecnych czasach moje zaufanie kończy się dokładnie w tym miejscu, w którym zaczynają się zobowiązania finansowe :roll:[/quote]Mam przed sobą kartę krycia i jest tam napisane:"Oświadczam, że zawarliśmy umowę o sposobie rozliczenia si za wyżej wymienione krycie" - nigdzie nie jest napisane, że ma to być umowa na piśmie Quote
SH Posted November 6, 2005 Posted November 6, 2005 :oops: Faktycznie nie ma stwierdzenia "na piśmie"- ale umowa ustna też jest wiążąca tyle, że trudniej udowodnić jej treść w razie sporu :roll: Zatem po prostu lepiej mieć "podkładkę" w postaci papierowej :) Quote
Draczyn Posted November 6, 2005 Posted November 6, 2005 [quote name='SH']:oops: Faktycznie nie ma stwierdzenia "na piśmie"- ale umowa ustna też jest wiążąca tyle, że trudniej udowodnić jej treść w razie sporu :roll: Zatem po prostu lepiej mieć "podkładkę" w postaci papierowej :)[/quote]Na pewno lepiej, ale nie ma takiego obowiązku. Jeśli kryjesz znajomym i masz do nich pełne zaufanie, to nie musisz sporządzać zadnej umowy Quote
SH Posted November 8, 2005 Posted November 8, 2005 Niestety życie mnie nauczyło, że nawet najlepsi znajomi bywają zawodni w kwestiach finansowych :( Zawsze podpisuję umowę na piśmie - i jako hodowca, i jako właścicielka reproduktora. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.