Guest lukii4 Posted June 23, 2005 Posted June 23, 2005 moj problem polega na tym ze moj pies (40 kg wagi) jak tylko zauwazy jakis samochod (ktory szybko jedzie) to od razu sie na niego rzuca. Normalnie juz mnie cos trafia jak mam z nia przejsc przez ulice. Jak ja tego oduczyc ? Dodam ze np. po osiedlu chodzi normalnie, bez zadnej szarpaniny. Quote
coztego Posted June 23, 2005 Posted June 23, 2005 Moja też robiła takie numery, chyba dlatego, że w szczenięctwie mało chodziłam z nią po ulicach, więcej po osiedlu i różnych odludnych miejscach. Teraz staram się chodzić coraz więcej po ulicach, mamy trasę spaceru wzdłuż drogi szybkiego ruchu, samochody smigają jeden za drugim, Kreska dostaje smakołyk przy każdym mijającym nas samochodzie i już nie zwraca na nie uwagi... Trasa jest o tyle fajna, że nie idzie się przy samej ulicy, tylko szerokim chodnikiem z pasem zieleni... Więc nie ma ryzyka, że suczysko wyskoczy nagle (oczywiście chodzimy tamtędy wyłącznie na smyczy!). Na samochody już nie zwraca uwagi, nawet kiedy idziemy tuż przy jezdni, wąskim chodnikiem (ale zawsze wtedy dostaje komendę "noga" i smakołyk jest w pogotowiu). Gorzej jest z motocyklami, za tymi ciągle jeszcze biega, bo za mało ich jeździ i trudniej suczysko przyzwyczaić. Ale jak przejeżdża motocykl to, o ile usłyszę go pierwsza- odwracam uwagę smakołykiem albo zabawką. A jeśli przeleci błyskawicznie, zanim zdążę zareagować, i Kreśka za nim szarpnie, to po prostu wołam "Nie wolno!" i przywołuję sukę do porządku. Quote
an3czka Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 coztego z tym smakolykiem, to bardzo dobra metoda. mojego psa kiedys dziabnal wilczur i od tego momentu psisko balo sie wilkopodobnych psow. na szkoleniu doradzono nam, zeby za kazdym razem gdy mijamy wilka dawac naszemu smakolyki. i to nie takie, stosowane na co dzien, tylko jakies extra! Quote
Agnes Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 an3czka i pomoglo? Jak dlugo trwalo odczulanie psa na owczarki? I dawalas smakolyka wtedy kiedy juz zobaczyl psiak ONa i sie wystraszyl czy zanim zobaczyl czy jak? Jak dokladnie to robilas? Na moja Aze juz 2 razy sie rzucil owczarek :( teraz sie boi owczarkow przede wszystkim, ale kazdy wiekszy psiak to panika Quote
betty_labrador Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 ta metoda o ktorej pisze an3czka nazywa sie barowanie. Tutaj jest dokladniejszy opis: [url]http://www.kliker.pieski.eu.org/Teoria/bar.php[/url] Quote
coztego Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 [quote name='Agnes'] Na moja Aze juz 2 razy sie rzucil owczarek :( teraz sie boi owczarkow przede wszystkim, ale kazdy wiekszy psiak to panika[/quote] Jak dla mnie to najlepszym sposobem na odczulanie jakiejś "straszliwej" rasy psów jest kontakt z łagodnym osobnikiem tej rasy. Kreska uprzedziła się do bokserów, bo jakoś 2 czy 3 razy miała z bokserami nieprzyjemną przygodę. Ostatnio miałam szczęście, trafiłam dwa razy na fajne boksery, jedna stara suczka pozwalała Kresce skakać wokół siebie i szczekać i nie zwracała na nią uwagi, a potem fajowy boksio się z Kreską bawił. I teraz już nie reaguje tak nerwowo na spłaszconą kufę ;) Agnes, a jak wyglądają objawy tego strachu w Waszym przypadku? Quote
Agnes Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 coztego najczesciej Aza szczeka na takiego psa, ale nie agresywnie - w zadnym wypadku, ona nawet warczec nie potrafi czy zeby pokazac ;) Szczeka, albo po prostu ucieka, albo podejsc nie chce. U nas ciezko - fakt ONow sie boi, ale nie wszystkie - do Sabiny asher podchodzi bez problemu, ale jak Sabina by ja pogonila to Aza juz nie podejdzie :( Owczarki generalnie maja taka "zabawe" - gonia inne psy najczesciej powarkujac przy tym. Wtedy Aza ogon pod siebie i ucieka - jest szybka, wiec jej to wychodzi, a ludzie mysle ze psy sie fajnia bawia :( Staram sie nic nie robic, zeby nie utwierdzac jej w przekonaniu, ze takie zachowanie jest dobre - po prostu nie robie nic. Chyba, ze naprawde Aza panikuje to odchodze od tego psa. Jest tez Owczarek Staroangielski, pogonil ja dwa razy rok temu w wakacje. Teraz go widziala - nawet nie spojrzal na nia, a ta ogon pod siebie i zaczela sie wycofywac z pola. Potem przypadkiem spotkalam innego Owczarka - tez ogon pod siebie i chciala uciec (byla na smyczy). Lubi za to np Hovawarta - pies wielki i nie boi sie, ale mlody, roczny. Dzisiaj spotkalam suke wilczarza - stala jak ciele, a Aza biegala i niby zachecala do zabawy niby sie bala, ale nie uciekala. Po jakims czasie podeszla do wilczarza powachala i bylo ok. Jak wilczarz sie ruszyl Aza odskakiwala, ale nie jakos z panika. U nas o tyle ciezko, ze Aza sie ogolnie boi wiekszych psow. Pisalam juz o tym na forum i szukalam kompana do spacerow - duzego cielaczka, ale nikt sie nie zglosil :( Na polu coraz mniej spotykam takie psy, najczesciej ONy, ale z nimi zadna zabawa :( Quote
an3czka Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 Agnes to trwalo krotko. doslownie kilka razy. jak zauwazalam owczara, to pokazywalam mojemiu psiakow, ze mam smaczki i wydawalam jeden za drugim, a zaraz jak minelismy owczara BAR sie zamykal. zauwazylam tez, ze sama moglam negatywnie wplywac na mojgo psa, bo sie denerwowalam i jemu sie udzielalo. generalnie teraz nie ma problemow. moj pies sie juz tak nie stresuje, ale mimo wszystko dystans do owczarow zostal. zawsze staram sie mijac owczarki lekkim lukiem (tak po psiemu:)) a jak jest kilka samcow w grupie, to luk jest wiekszy barowanie tez sie przydaje w przypadku 'pogoni'za autami, rowerami, motorami, wrotkami i wszytskim co na kolkach. moja kumpela, ktora miala kiedys dobermana, nieznoszacego innych samcow nauczyla go siadac gdy przechodzil obok nich pies. tak wiec ponad 40 kilogramowe bydle na widok samca siedzialo grzecznie a nie rwalo sie jak szalone. mojemu ostatnio tez odbija i w pewnym miejscu bardzo nerwowo reaguje wlasnie na rowery, wrotki i stewierdzam, ze szarpanie nic nie daje. najlepiej 'otworzyc bar' Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.