Jump to content
Dogomania

Perro de presa canario (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Recommended Posts

  • Replies 531
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Mam problem natury wystawowej :-? :

Etien od czasu szkolenia, nosi kolczatkę- ograniczam to jednak do samego szkolenia i ćwiczeń, bo na szczęście ładnie chodzi przy nodze, mimo to ma na karku połamaną i zszarzałą sierść: I co z tym fantem zrobić? Ile dni/tyg. przed wystawą zaprzestać noszenia kolczatki??? Może macie na to jakiś sposób :-? ???

Posted

Ja mam tylko problem z szarzałą sierścią, od obroży półzaciskowej lub dławika-kolczatki nie uzaję...

Przed wystawą wystarczyło wyprać szyję.

Może Klekotki się wypowiedzą, one używają(li) kolczatki i mają wystawowe pociechy.

Posted

Etien od czasu szkolenia, nosi kolczatkę-

Nie chcę być niegrzeczna, ale moim zdaniem to nie jest szkolenie tylko tresura!

Może i mam jeszcze słabego szczeniaczka i daję sobie radę, ale znajomi którzy maja 55-kilowego kanarka, też używali kolczatki, bo im wyrywał bark. Jednak szybko się okazało, że na kolczatce i tak jak chciał to szedł, nie czując bólu, zapominając że na końcu smyczy jest właściciel i już...

Posted

Hanyu, masz 100% racje, choć to dziwnie zabrzmi.

Ja z Etienem jego edukacje rozpoczęłam od pierwszego dnia pobytu w domu, NIGDY nie karciłam go w sposób fizyczny, bazowałam tylko i wyłącznie na smakołykach, "pianiu z zachwytu" i ignorowaniu złych zachowań. Potem długo szukałam ośrodka szkoleniowego i wszędzie był i jest : kij i marchewka. A ja koniecznie chciałam żeby Etien ćwiczył w grupie, wśród innych psów. To dla mnie było głównym powodem udania się na szkolenie. Dzięki "cholernej" kolczatce chodzi rewelacyjnie przy nodze (nie zależnie czy ma kolczatkę na szyi, vzy dławik, czy skórzaną obrożę), praktycznie nigdy nie muszę go poprawiać, podobnie jest z resztą poleceń, które niezależnie od miejsca zawsze wykona. Na obroży dławiącej szło to gorzej i przez to boleśniej.

Do tej pory jednak jestem zła że nie mam możliwości szkolenia go metodami humanitarnymi, bez przemocy (bo czym jak nie przemocą jest kolczatka?). Ja niestety nie mam takiej wiedzy abym sama mogła nauczyć psa wszystkiego za pomocą np. klikery, potrzebny jest mi do tego specjalista, a takiego nie znalazłam. Stąd ten wybór/nie wybór. Po prostu mniejsze zło. Tym bardziej mnie to boli że zaufanie mojego psa budowałam przez długie miesiące naprawdę ciężkiej charówy, i nie było łatwo, bo jak pisałam - był alfa, i dalej wykazuje chęć dominowania. A kolczatka, mam wrażenie, to zaufanie trochę podważa. Wprowadza element bądź co bądź - strachu, a to przy olbrzymach jest niebezpieczne.

I ja to wszystko wiem, na każdych zajęciach rozmawiam o tych wątpliwościach z trenerem, tłumaczę że to nie ON, że tu się siłą nic nie wskóra... no i ja robie swoje, a facet- swoje (ma na ten temat inne zdanie). Na razie jest O.K. Nie ma żadnych problemów, wręcz jest dużo lepiej. Gdyby jednak zaczęło się coś złego dziać, to jestem gotowa zrezygnować, bo moje zaufanie (i mojego psa) do metod "kolczatkowych i itp." jest bardzo ograniczone.

Obecnie, staram się wszystko to co mówi mi facet ze szkolenia zatępować innymi metodami: bez szarpania. I udaje się. Myślę więc że będzie dobrze. a ja Etienowi krzywdy nie dam zrobic. (I facet o tym wie 8) , w koncu jaki pies- taki pan :evil: ).

Z drugiej strony, nie podwarzalnym atutem szkolenia jest praca w grupie- filet jest 98% podporządkowany w KAŻDEJ sytuacji (te 2% zostawiam jeszcze na obce psy- ale i z tym mam nadzieję uporamy się).

W najbliższe zajęcia mamy zamiar razem z Mrówką przeprowadzić bardzo poważną rozmowę z trenerem na temat metod sprzed 30 lat. I jesteśmy zdeterminowane, odważne i wojownicze... zupełnie jak nasze psy... :wink: :lol:

Mam nadzieję że już mniej więcej przybliżyłam Ci "tragizm" naszej sytuacji...

Posted

Kup książkę "szkolenie klikerem" i sama sobie wypracujesz swoje metody.

Ja nigdy nie używam kolczatki, a psy chodzą, jak im powiem. Oprócz Sajgona :lol:

Co to znaczy, że przejawia odruchy dominacyjne?

Gosia

Posted

Ja szkole klikerem Tora i Zuzie (moja sznucerka).Korzystam z listy internetowej klikera gdzie sa doswiadczeni szkoleniowcy i z ksiazki.

Kolczatka...to troche hm...wstyd.Przeciez mozna opanowac psa rozumowo zamiast silowo.

Wielu ludzi z listy klikera szkoli swoje psy na kursach blisko miejsca zamieszkania.Kursach tradycyjnych ,jednak nie stosuja korekt czy kolczatek.Poprostu ignoruja tu ew. "madrosci" tresera.

Musze jeszcze dodac ,ze od kiedy wyrzucialm kolczatke do smieci posluszenstwo mojego psa o niebo sie polepszylo.Metody klikerowe pozwolily mi uporac sie z jego agresja do obcych psow.Nie chce tu zachwalac klikera.Wiec powiem tak,jest wiele metod wyuczenia psa potrzebnych umiejetnosci akurat stosowanie przemocy jest najmniej efektywne i poprostu okrutne.

Rozumiem ,ze macie z Etienem akurat taka a nie inna sytaucje .Ale postaw sie na jego miejscu....Walcz o swoje zdanie ,nie daj sie przekonac ,ze stosowanie przemocy do twojego psa jest jedyna sluszna metoda.Sa inne ,tylko trzeba zadac sobie ten trud i poszukac ,poczytac.

Ja zawsze takie madrale od kloczatek pytam czy orke albo goryla tez nauczyliby za pomoca kolczatki czegokolwiek.Jak mi argumentuja ,ze pies jest silny i musi poczuc nasza sile.

Przeciez dzikie zwierzeta tez wystepuja ,pokazujac wykonywanie rozych komend.I jak je tego nauczyli?Im wiekszy zwierzak tym wieksza kara za nieposluszenstwo?Wrecz przeciwnie.A psa sobie szarpiemy ,bo nie chce nam sie pomyslec i wymyslec jak mozna wyjasnic psu nasze oczekiwania bez kary.

Siersc na karku jak sie polamala od kolczatki to juz przepadlo ,bedzie lysina.Ale jesli jest tylko szara to wystarczy umyc.

Posted

Cerry myślę, że jak tylko BT odzyska siły to zaczynamy. Pogoda niezła, czemu nie...

Klekotki na 100% znajdzie się coś takiego w Krakowie, ale póki co nie spotkałem się z czymś takim. Spróbuję się dowiedzieć.

Zapraszam na kawę/coś zimnego po wystawie!! :D (mieszkam 5 minut od parku awf, gdzie odbywają się co roku wystawy).

Posted
bo nie chce nam sie pomyslec i wymyslec jak mozna wyjasnic psu nasze oczekiwania bez kary.
Sa inne ,tylko trzeba zadac sobie ten trud i poszukac ,poczytac.

Jeśli planowanie psa przez cztery lata, szukanie kilka mieśięcy dobrego ośrodka szkoleniowego, czytanie wszelkich dostępnych ksiązek na temat psów, korzystanie z porad hodowcy, związkowców, znajomych, Dogomaniaków, to nie jest szukanie, czytanie, zadawanie sobie trudu, myślenie... to chyba powinnam iść do specjalisty, bo naprawdę, nierozumiem co można "jeszcze".

Wyraźnie napisałam że:

Do tej pory jednak jestem zła że nie mam możliwości szkolenia go metodami humanitarnymi, bez przemocy (bo czym jak nie przemocą jest kolczatka?).
,
I ja to wszystko wiem, na każdych zajęciach rozmawiam o tych wątpliwościach z trenerem, tłumaczę że to nie ON, że tu się siłą nic nie wskóra... no i ja robie swoje
Ja z Etienem jego edukacje rozpoczęłam od pierwszego dnia pobytu w domu, NIGDY nie karciłam go w sposób fizyczny, bazowałam tylko i wyłącznie na smakołykach, "pianiu z zachwytu" i ignorowaniu złych zachowań.
Nie ma żadnych problemów, wręcz jest dużo lepiej. Gdyby jednak zaczęło się coś złego dziać, to jestem gotowa zrezygnować, bo moje zaufanie (i mojego psa) do metod "kolczatkowych i itp." jest bardzo ograniczone.
Obecnie, staram się wszystko to co mówi mi facet ze szkolenia zatępować innymi metodami: bez szarpania. I udaje się.

Cóż, może o czymś nie wiem, ale niewydaje mnie się żebym była zwolennikiem i zagorzałym praktykiem wspomnianych metod. jak napisałam we wcześniejszym poscie, kolczatkę zakładam do ćwiczeń na szkoleniu. Poza nią pies nosi obrożę skórzaną i dławiącą.

W 3 miesiącu Etien nauczył się wszystkich poleceń objętych programem szkolenia, łącznie z aportowaniem. Ucząc go korzystałam z "Okiem psa", "Zapomniany język psów", itp. Listę klikerowców także czytalam. Poszłam na szkolenie tylko i wyłącznie by mógł pracować w grupie psów.

To co ja uważam za dopuszczalne na szkoleniu; to wykonujemy ponieważ Etien doskonale zna wszystkie ćwiczenia: szarpanie kolczatką jest zupełnie zbędne i zdarza sie sporadycznie, najczęściej w awanturach z innymi psami. Najgorsze jest to że płacę ciężkie pieniądze i chce żeby facet znalazł mi inną metodę, bo takie karcenie już rozjuszonego psa jest dla mnie absurdem: poza tym czy to ja mam szukać metod, czy renomowany szkoleniowiec któremu za to płacę?

Robię więc swoje i zamiast szarpać psa, wolę zainteresować go jedzeniem, skupić uwagę, jednocześnie słysząc że "samą miłością pani psa nie wychowa..." A na razie wychowuję i jest dobrze.

Tak więc Romas zamiast sugerować mi że poszłam na łatwiznę, wyślij mi parę link'ów na temat klikerów :wink: To mi bardziej pomorze w i tak nie malym poczuciu winy (a i nie wiem czy takim zasłużonym).

Gosia: Na te skłonności zwrócili mi uwagę hodowcy na wystawie, obserwując zachowanie etiena względem obcych osób i psów. Etien jest dobrze ułożony, więc na ogół trudno to zauważyć.

Na pewno ujawniają się one w zabawach z psami, także w kontaktach z dorosłymi i doświadczonymi sukami, które on mimo ich powarkiwań i gróźb próbuje zdominować. podobnie było z facetem od szkolenia, którego Etien nie chciał posłuchać: gdy facet chciał mu przycisnąć zad do ziemi (ja tego nigdy nie robiłam bo poprostu wystarczało polecenie- pies by sam usiadł) Etien użarł go w rękę, i miał go gdzieś :wink:

W przeciwieństwie do kolegów z grupy nie okazuje mu żadnej uległości.

Jako 7 tyg. szczeniak np. buntował się przewracaniu na plecy, co długo ćwiczyliśmy w zabawach, m.in. w taki sposób uczyłam go podporządkowania. Gosia, jak masz gdzieś pod ręką tytuł i autora tej książki to napisz mi.

A czy moje wątpliwości podzilają również Boss Tone i Klekotki (z tego co widziałam/czytałam to Wasze pociechy chodzą na kolczatklach)? Może macie jakieś jeszcze spostrzeżenia, jako bardziej doświadczeni?

Posted
[.

Jako 7 tyg. szczeniak np. buntował się przewracaniu na plecy,

U nas było dokładnie to samo!!!

Ale zdecydowałam się na kantarek-narazie robię wszystko i bronię się rękami i nogomi przed kolczatką, zastosuję jako ostateczność...

Posted

B.A.D.Ka nie zlosc sie .Ja nie chcialam powiekszac Twojego poczucia winy ,absolutnie.Napisalam Ci tak ,w dosc duzym pospiechu(lecialam do pracy) chcac dac do zrozumienia ,ze stoje po Twojej stronie jesli szukasz nowych rozwiazan dla swojego psa.

Moze troche malo oglednie napisalam wiec sorry :) ale zloszcza mnie ci "treserzy" ,ktorzy od krola cwieczka nie zmienili na jote metody postepowania i jeszcze wpieraja innym(nam ) ,ze tak trzeba.

Ja tez to przechodzilam i bylam na kursie PT i moj pies nosil kolczatke i tak dalej...

Linki chetnie Ci przesle jesli powiesz co konkretnie chcialabys poczytac.Czy wrecz zapisac sie na liste klikera i popracowac z psem pytajac tam o ew. wskazowki czy tez linki do teorii.

Nie zlosc sie na mnie ,prosze ,bo naprawde nie chcialam Cie napadac a tylko pogadac o tym jak mozna uczyc psy bez kolczatki :D

Posted

Romas, to mnie tez prześlij dane dotyczace tej książki i gdzie u licha mozna dostać kliker-bo szefową zganiałam po hurtowniach i nic!

Posted

Cześć,

wątpliwości co do wychowania psa mam stale. Ponieważ BT jest psem stosunkowo młodym i nie jestem pewny, czy stosowane przeze mnie metody przyniosą zamierzony efekt. Ale póki co jestem z niego zadowolony. Sprawdzil się w wielu sytuacjach, zachował się tak jak bym tego od niego oczekiwał. Choć wiem, że jeszcze wiele przed nami. I wiele rzeczy musmy skorygować.

Jeśli chdzi o kolczatkę, to nie używam jej! Owszem używałem jej przez jakieś 2 tygodnie, kiedy BT miał ostatni okres "buntu i naporu". Ale doszedłem do wniosku, że efekty są niezadowalające. Zgadza się, psiak był posłuszny, ale bardziej ze względu na zaskoczenie, czy ból który mu sprawiałem, niż faktyczne respektowanie mojego autorytetu. Po czym i tak przyzwyczaił się do niej na tyle, że potrafił pociągnąć, widząc choćby kota na horyzoncie.

Teraz wyprowadzam go tylko na skórzanej obroży, zdarza mu się pociągnąć, ale jestem go w stanie pohamować. Moja dziewczyna jeszcze sporadycznie używa kolczatki. Kwestia siły fizycznej. Choć jakiś tydzień temu, BT wyrywał się do spotkanego kota (zresztą atakującego go pazurami) do tego stopnia, że rozciągnął metalowe elementy kolczatki. Takiej siły użył i tak skoczyła mu adrenalina, że nawet tego nie poczuł.

Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć nam wszystkim mądrości i skuteczności w wychowaniu naszych czworonogów :D

Dobrej nocy :wink:

Posted

BT sugerujac sie wypowiedziami Beni powinienes mowic per moja zonka,co mi skarpetek nie pierze,a nie moja dziewczyna :wink: W koncu jestescie,starym,dobrym malzenstwem :wink: :lol: :lol:

BTW.jesli moge do tematu dodac watek siersciowy...Czy Wasze siersciuchy duzo wlosow gubia ? :roll:

Posted

Wysylam tego maila po raz trzeci ,jak mi sie nie uda wiecej nie pisze...ten modem do szalu mnie doprowadza...

Adres do stron klikera : //www.kliker.pieski.eu.org/

tam na tych stronach powinno byc wszystko objasnione ,gdzie kupic klikera,ksiazke itd.Jestam tez troche fajnych tekstow i mozna sobioe poczytac co nie znaczy odrazu pracopwac z klikerem.Ale osoba poszukujaca zawsze cos z tego wybierze szczegolnie ,ze sa tam opisane najnowsze trendy w ukladaniau psow.

Carragan pytal o lnienie psow.Moj Toro lnieje na potege .Wprost zostawia na podlodze dywan z wlosow.Dzis rozmawialam z hodowca malamutow ,mowil ,ze sa takie krople Weta-vit (chyba albo na odwrot Vita-wet) dostepne u wetow i one doskonale wplywaja na siersc.Polepszaja jakosc szaty ,polysk wlosa itd.Slyszeliscie cos o tym? Moze zastosuje dla Tora .Cena nie mala 28 zl za mala butelke.

Ale za to moja sznucerka nie lnieje wcale i to jest jedna z ogromnych zalet tej rasy :D

Posted

U mnie w sklepie jest coś w płynie o nazwie "Laveta" lub "Laveta super" firmy beaphar- ponoc świetne, klienci po to wracają. Ja tego jeszcze nie próbowałam, jest to miesięczna kuracja i też kosztuje ok 28 zł

Posted
Oj ,Carragan sorry ,to z predkosci mi sie tak napisalo :D

w swej laskawosci wybaczam :wink:

BTW.jak Wasze psy znosza tak nagle skoki temperatur ? W nocy przymrozki niekiedy,a w dzien jakies 20st ?

Posted

Witam!

Cameronowi skoki temperatur zbytnio nie przeszkadzają aczkolwiek bardziej woli chłodniejsze dni - może się więcej wyszaleć. Biorąc pod uwagę region z którego rasa się wywodzi troche zastanawiające są te jego preferencje, no ale zobaczymy jak przyjdzie lato, będzie to pierwsze w jego życiu :wink: mam nadzieję, że polubi kąpiele w jeziorze :wink:

Póki co mieliśmy inny problem :cry: Po kontroli u weterynarza okazało się, że Cameron ma masę grudek pod 3 powieką i dzisiaj byliśmy je usunąć. Jego oczy znów zaczynały się czerwienić ale grudki pozostawały niezauważalne, dopiero po wywinięciu mogłem zobaczyć ile tego "towaru" się nazbierało. Psisko teraz śpi odreagowując doznane emocje, musi teraz dostawać krople Gentamicin i mam nadzieję, ze wszystko będzie ok.

Posted
Witam!

Biorąc pod uwagę region z którego rasa się wywodzi troche zastanawiające są te jego preferencje.

Taaa, dziś było bardzo ciepło i Lunka ledwo doszła do domu(20C), nie wiem jak to będzie później.

Jęzor miała "po kolana" i szła jakby chciała i nie mogła, za to w zimie nie kuliła się z zimna a miała przecież jeszcze goły brzuszek!!!

Posted

Cameron zdecydowanie lepiej znosi chłód niż ciepło. Podobnie jak Lunka mógł biegać zimą po śniegu bez problemu, a w pogoni za śniegowymi kulkami pewnie zapominał o mrozie. Przy wyższej temperaturze też zaczyna wywalać jęzor :) . Nie będzie przepadał za słońcem podobnie jak mój poprzedni rottweilerek więc pozostanie nam manewrowanie w cieniu ale jakoś sobie poradzimy :wink:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...