Beamic Posted October 1, 2009 Posted October 1, 2009 Moj Max ma tylko jedno jaderko. Drugie gdzies "sie zapodzialo w drodze":placz: Niestety! Wiem ze dla jego dobra, musze go wykastrowac. Juz rozmawialm z weterynarzem, ustalilismy termin. Problem z tym, ze dowiedzialam sie ze jesli to jest wnetrostwo pachwinowe, to zaden problem. Natomiast jak brzuszne to caly zabieg potrwa dluzej bo beda szukali zaginionego jadra. Dla mnie brzmi to strasznie. Poszukiwacze zaginionej arki sie znalezli!!!:mad: Czy mozecie mi powiedziec czy to jest bardziej niebezpieczne? Czy powrot do zdrowia trwa dluzej? Od rozmowy z wetem minely dwa dni a ja ciagle mam przed oczami te "wykopaliska" i w zaden sposob sie nie moge tego pozbyc. Z gory dziekuje i pozdrawiam Beata Quote
aneta67 Posted October 1, 2009 Posted October 1, 2009 A moze zrob mu USG to bedzie latwiej ustalic gdzie jest to zginione jaderko.Kastrowalam wnetra, na USG lekarz znalazl jaderko i bylo latwiej. Po zabiegu doszedl bardzo szybko do zdrowia.Po 10 dniach zdjelismy szwy i bylo wszystko ok. Quote
Equus Posted October 1, 2009 Posted October 1, 2009 Możesz zrobić przed zabiegiem USG i wtedy się dowiesz gdzie jest to jądro. A co do powrotu do zdrowia w obu przypadkach to łatwiejsza wersja wymaga właściwie przeciecia skóry, a w wersji trudniejszej muszą "grzebać głębiej" więc jest to bardziej inwazyjna operacja. Quote
Sebriel Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 Mój pies był wnętrem lewostronnym. Na szczęście było to wnętrostwo pachwinowe- weterynarz sprawdził to. a jak? Pomacał :lol: Na szczęście jądro było wyczuwalne dłonią. w przypadku, gdyby nie było, mój weterynarz zalecił USG- ponieważ przed zabiegiem chciał dowiedzieć się gdzie znajduje sie owe "zaginione jajeczko". USG nie jest drogie, kosztuje ok 50 zł- a jak dużo może ułatwić. Hmm, mój pies doszedł po operacji bardzo szybko- już 2 dni po brykał jak dawniej. A tydzień później miał ściągnięte szwy. Quote
mirekwroc Posted February 2, 2010 Posted February 2, 2010 Kumpela miala wnetra. Zrobiono operacje laparoskopowo, 2 naciecia po 3mm. Na nastepny dzien po operacji RAT brykal i chyba nie zauwazył że miał coś robione. Robił to Golachowski z wrocławia. tel 660446408 Quote
Taghar Posted February 10, 2010 Posted February 10, 2010 Drobna uwaga: "Laparoskopowo" raczej nie, bo zabieg zapewne kosztowałby ponad 1000zł, a nie 100-kilkadziesiąt (jak sądzę):) ... te 3 mm to za mało, żeby usunąć samo najądrze u jorka, a jądro raczej na pewno się nie przeciśnie. Zapewne małe cięcie było tu zastosowane, ale mogło być jedno zamiast dwóch... Nie ma się co bać, zabieg jest wykonywany często przez lekarzy i gojenie przebiega bez komplikacji. Pilnujcie, żeby piesek po zabiegu miał obowiązkowo zalecony antybiotyk i nie lizał rany. Quote
kasiek12 Posted April 2, 2010 Posted April 2, 2010 No raczej nie sądzę, że wet zabierze się do - brzydko mówiąc - krojenia psa - nie robiąc mu uprzednio RTG i USG. Nie będzie przecież szukał po omacku. Przydało by się też badanie krwi. Quote
Taghar Posted April 14, 2010 Posted April 14, 2010 Te wszystkie badania USG, RTG, badanie krwi, może jeszcze TK i badania genetyczne... Nie przesadzajcie... Owszem, przed zabiegiem należy upewnić się, że pies zniesie go dobrze Ale niech wszyscy "specjaliści od prewencji" napiszą tu wyraźnie i sensownie co ma wykryć (u zdrowego klinicznie młodego zwierzaka) Badanie USG(?) Badanie RTG(?) Badanie krwi(?) i może inne...(?) Już nie wspomnę, że łączny koszt razem z kastracją to nie 100-150 zł ale 220-270 zł Oczywiście, że pieniądze nie są najważniejsze, ale myślenie nie boli i trzeba działać zgodnie ze sztuką / logiką [COLOR="red"]To nie przeszczep wątroby, a kastracja (poczytajcie sobie na forach o przeszczepach u zwierząt, o operacjach na otwartym sercu, o leczeniu homeopatycznym... z tych wszystkich bzdur rodzi się takie "eksperckie" podejście do tematu)[/COLOR] Quote
bulews Posted April 14, 2010 Posted April 14, 2010 he.. więc sprawa wygląda tak, przed każdym zabiegiem w pełnej narkozie [B]powinno[/B] się zrobić biochemię, morfologię, badanie serducha. Jak to wygląda w praktyce, większość z nas wie...."piesek zdrowy? ..tak, zdrowy..to ksylazyne z ketamina damy" po co robić dodatkowe kosztowne badania... znam naprawdę niewielu wetów, którzy prewencyjnie zlecaja podstawowe badania.. moim zdaniem nie zaszkodzą, a pomóc mogą wiele. Nieodpowiednia anestezja u psa z chorobami układu sercowo-krążnieniowego czy u pacjentów geriatrycznych może skończyć się zejściem śmiertelnym. Co do badań USG, RTG... w przypadku wnętrostwa-USG jamy brzusznej jest wręcz obligatoryjne! Jeśli jądro znajduje się w kanale pachwinowym,owszem, można je wyczuć przez skórę, natomiast szukanie po omacku niezstąpionego jądra w jamie brzusznej na stole operacyjnym może trwać i trwać,zwłaszcza, że jest ono dużo mniejsze od "jądra zdrowego", więc po co sobie komplikować życie. Wiem, że niektórzy lekarze usuwają jądro znajdujące się w jamie brzusznej dopiero, gdy jest podejrzenie procesu nowotworzenia...a nowtwór kom. sertoliego czy nasieniak, występują w wnętrów 13 razy częściej niż u zdrowych psów z jądrami umieszczonymi w worku mosznowym. Więc jeśli mamy psiaka- okaz zdrowia, bez żadnych objawów klinicznych, to kwestia robienia badań powinna zostać podjęta wspólnie przez lekarza i właściciela (oczywiście USG w przyp wnętrostwa z jądrem w jamie brzusznej jest konieczne!!). Natomiast, jeśli mamy jakiekolwiek obawy, że anestezja może być niebezpieczna dla zwierzęcia.. badania robić należy, nie sa to jakieś ogromne koszty, a wystarczy pomyśleć, co by było, gdyby nasz zwierzak nie zniósł narkozy i odszedł, bo lekarzowi nie chciało się zrobić dokładnych badań..... aa i jeśli chodzi o cenę laparoskopowej kastracji wnętrostwa u psa..bez przesady 1000zl.. :O tyleto pewnie biorą w jakiejs klinice szwajcarskiej dla zwierząt z psim spa ;] wiem, że ceny mogą się znacznie różnić, ale w granicach 500zl oscylują, już w z wliczonymi badaniami wstępnymi i postępowaniem pooperacyjnym.AAAaa i przez naciecie 3-4 mm jąderko i najądrze małego yorka wyjdzie bez problemu :) a komfort psa po laparoskopii w poroównaniu do tradycyjnej metody kastracji jest nieporównywalny. Quote
kasiek12 Posted April 17, 2010 Posted April 17, 2010 Taghar jak szkoda Ci kasy na badania, to ich nie rób, ale żaden porządny i szanujący się lekarz weterynarii nie podejmie się kastracji wnętra bez zrobienia wymienionych badań. Mój piechol jak był kastrowany miał zbadane serducho, później zrobiono mu RTG, ale ponieważ jajko nie było dobrze widoczne, wet dla pewności zrobił jeszcze USG. To nie jest tak, że pies musi mieć zaraz komplet nie wiadomo jakich badań, wszystko zależy od wieku i stanu zdrowia psa, ale te o którch piszemy są podstawowe. W ramach tej sztuki i logiki o której wspominiałeś, to poczytaj sobie może o wnętrostwie, to będziesz miał wyobrażenie na czym ten zbieg polega. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.