Martens Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 [quote name='Sybel']Jako piętnastolatka wyprowadzałam dorosłego, pełnojajecznego, zdziczałego dalmatyńczyka w doskonalej kondycji fizycznej - NIGDY nie dopuściłam, żeby się sczepił z jakimkolwiek psem. NIGDY. Troszkę średnio to o Tobie świadczy, skoro dzieciak mógł utrzymać psa z agresją lękową, do tego zupełnie niezsocjalizowanego, kiedy do nas trafił, a Ty nie...[/QUOTE] Oj co Ty byś chciała, od trollowania po necie raczej krzepy fizycznej nikomu nie przybywa :evil_lol: Quote
Merrick Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 To ja jakimś dziwadłem jestem, skoro radzę sobie na spacerach z huskym, który wiadomo jest predysponowany do ciągnięcia i wilczakiem, który posiada jeszcze dwa razy tyle siły :razz: Jak się ma dobrze wychowane psy, które słuchają podstawowych komend, to wielkość nie ma znaczenia. Moje psy mną nie targają. Widziałam natomiast mniejsze psy, z którymi właściciele kompletnie sobie nie radzili. Quote
Sybel Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Martens, to Ty sobie zerknij na wątek, który mam w podpisie. Tam to dopiero tekst padł od Inegera ostatnio... Quote
Ineger Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='Martens']Oj co Ty byś chciała, od trollowania po necie raczej krzepy fizycznej nikomu nie przybywa :evil_lol:[/QUOTE] Przecież ja nie pisałem o problemach z utrzymaniem psa...ale od czasu do czasu trzeba go z tej smyczy spuścić, co nie? Więc po prostu pamiętam, jakie jak to jest, kiedy się takie dalmatyńczyk wda w bójkę z innym psem podobnej wielkości...uwierz mi, że taka zwyczajna kobietka by sobie w takiej sytuacji nie poradziła...i nie jest tak, że musisz spuścić psa ze smyczy, żeby mógł wdać się w bójkę: wystarczy że zaatakuje go jakiś inny pies. Quote
Ineger Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='Issa']Dokształć się proszę... wtedy podyskutujemy.. wystarczy wujka google uruchomić wpisując telefon komórkowy-Wpływ promieniowania telefonów komórkowych na zdrowie.... miłej lektury![/QUOTE] Komórka promieniuje na ciebie, jeśli przykładasz ją do ucha podczas rozmowy, albo jeśli jest tylko aktywna i znajduje się gdzieś w pobliżu ciebie. Router to taki mniejszy nadajnik gsm. Właśnie dlatego możesz sobie uruchomić neta w dowolnym miejscu mieszkania: router nadaje sygnał, komputer go ściąga, coś w tym trudnego? Serio? Quote
Sybel Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 No cóż... Spuszczałam ze smyczy dopiero, jak nauczyłam go przychodzić, a nie na żywioł. Twój psi obowiązek nauczyć psa posłuszeństwa. Taka zwykła kobietka sobie dawała radę, jak ją i jej dalmatyńczyka zaatakował sznaucer olbrzym i nie doszło do rozlewu krwi. Po prostu trzeba być odpowiedzialnym, rozsądnym, a nie "ojej! psy się gryzą! ojej!". A jak sobie nie radzisz, kup gaz pieprzowy i po pysku agresorowi. Metoda skuteczna, jak każda inna. Mój pies przez całe życie nie zrobił nikomu krzywdy, choć usiłował. Jako odpowiedzialna właścicielka puszczałam go tylko tam, gdzie nie było innych psów, pilnowałam, czy żaden nie szedł. Pies był wybiegany, szczęśliwy, najpierw puszczany na lince i tyle. Quote
Paulina516 Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='Ineger']Komórka promieniuje na ciebie, jeśli przykładasz ją do ucha podczas rozmowy, albo jeśli jest tylko aktywna i znajduje się gdzieś w pobliżu ciebie. Router to taki mniejszy nadajnik gsm. Właśnie dlatego możesz sobie uruchomić neta w dowolnym miejscu mieszkania: router nadaje sygnał, komputer go ściąga, coś w tym trudnego? Serio?[/QUOTE] Kogo tu teraz interesuje Router? Znajdź temat o promieniowaniu , i tam nauczaj ;p Quote
engelina_88 Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Dziewczyny, proponuję zakończenie dyskusji, bo jak powszechnie wiadomo, Ineger i tak wie wszystko o wszystkim i niestety może się okazać, że nie macie szans ze swoją cząstkowa wiedzą, przy jego wszechwiedzy. Poza tym, jak przysłowie mówi: Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem. Quote
evel Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 A jak to jest, że ja, jako "zwykła kobietka" jestem w stanie odwołać swojego psa z pogoni lub z ataku, a Ty, wielki maczomen, nie? :razz: Quote
Daria&Iga Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 A ja mieszkam w wieżowcu na 10 piętrze i też mam dwa psy jeden duży drugi mały i w niczym to nikomu nie przeszkadza.Wychodzą przynajmniej 5razy dziennie w tym raz na długi spacer i miewają świetne życie chodź są w dwu-pokojowym mieszkaniu. Głupie to jest dla mnie jeżeli ktoś mówi że nie powinno się trzymać dużego psa w bloku a już na pewno nie dwóch. Quote
Vicky62 Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 (edited) Ja również, muszę pochwalić sie dwoma psami w bloku...chodź co prawda nie dużymi(cavalierki), ale za to pełne energii. Tak sie dziwnie składa,że na naszym osiedlu bardzo dużo rodzin posiada dwa psy w bloku, a nawet trzy( foksteriery, Hasky, spaniele no i kundelki) spotykamy sie na łąkach gdzie, nasze pieski szaleją do woli, po czym śpią jak aniołki. Edit:Aha zapomniałam dodać,że ruter tez posiadam...zresztą chyba nie ja jedna ;) Edited March 29, 2012 by Vicky62 Quote
ajeczka Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Nie wiem czy moje psy są duże: 25 i 23 kg (w typie amstaffa i typie labradora). Nie jestem potężną kobietą, a rozdzielałam amstaffa i sznaucera. Bez problemu, trzeba zachować spokój. Moje psy nie załatwiają się na osiedlu, jeśli im się zdarzy - sprzątam. Biegają po psiej łące bez kagańców do upadłego, czasem w większej grupie. Dużo groźniejsze jest mieszkanie w pobliżu linii wysokiego napięcia. W mieszkaniu mam router i kuchenkę mikrofalową, ale ja jestem ze Śląska więc pewnie uodporniona ;-) Quote
Issa Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='Ineger']Komórka promieniuje na ciebie, jeśli przykładasz ją do ucha podczas rozmowy, albo jeśli jest tylko aktywna i znajduje się gdzieś w pobliżu ciebie. Router to taki mniejszy nadajnik gsm. Właśnie dlatego możesz sobie uruchomić neta w dowolnym miejscu mieszkania: router nadaje sygnał, komputer go ściąga, coś w tym trudnego? Serio?[/QUOTE] Dokształcaj się dalej............. Quote
Ineger Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='Sybel']No cóż... Spuszczałam ze smyczy dopiero, jak nauczyłam go przychodzić, a nie na żywioł. Twój psi obowiązek nauczyć psa posłuszeństwa. Taka zwykła kobietka sobie dawała radę, jak ją i jej dalmatyńczyka zaatakował sznaucer olbrzym i nie doszło do rozlewu krwi. Po prostu trzeba być odpowiedzialnym, rozsądnym, a nie "ojej! psy się gryzą! ojej!". A jak sobie nie radzisz, kup gaz pieprzowy i po pysku agresorowi. Metoda skuteczna, jak każda inna. Mój pies przez całe życie nie zrobił nikomu krzywdy, choć usiłował. Jako odpowiedzialna właścicielka puszczałam go tylko tam, gdzie nie było innych psów, pilnowałam, czy żaden nie szedł. Pies był wybiegany, szczęśliwy, najpierw puszczany na lince i tyle.[/QUOTE] Ehem...kiedyś widziałem jak się pitbull szczepił z owczarkiem niemieckim: dwóch całkiem sporych facetów próbowało je rodzielić, i nie za bardzo im szło. Quote
Fantowa Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 To, że Pan X i Pan Y nie potrafili rozdzielić dwóch psów, nie znaczy, że jest to rzecz niemożliwa. Quote
ulvhedinn Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Inewger, ja miałam sukę bernardyna. 75 kg, blizny świadczyły że brała udział w walkach. Na obce psy cięta upiornie. Umiała walczyć. I nie miałam większych problemów, żeby ją utrzymać, a w razie ścięcia (tak, były- dwa, bo została zaatakowana)- rozdzielić psy. Mimo, że raz przeciwnikiem był pitbull, a raz dobek. Mam często duże psy, bernardyny, owczarki, o różnej psychice, po różnych przejściach- i nie wyobrażam sobie, nie panowac nad nimi. Aha, jestem osobą płci żeńskiej, jakies 163 cm wzrostu w glanach ;) Quote
Fauka Posted March 30, 2012 Posted March 30, 2012 Mnie zawsze bawią panowie którzy nie potrafią utrzymać swoich psów. Jak to jest możliwe, że ja chudziutka kobieta potrafię prowadzić sporego labradora na szerokiej obroży, a taki pan mieszańca amstaffa na oko 30kg musi prowadzić na wielkiej kolczacie i jeszcze nie potrafi go utrzymać przy sobie? prowadziłam psy różnie, wyprowadzam czasem mojego labradora i kundelka i sobie radzę, prowadziłam dwa labradory ciagniki i sobie radziłam, a taki pan nie potrafi. Przedwczoraj szłam z moim małym psem, i musiałam ominąć chłopa z dwoma owczarkami niemieckimi, koleś nie potrafił ich utrzymać, musiałam zeskoczyć między auta na jezdnie a jego psy kłapały zębami centralnie przed pyskiem mojego psa, wlaściciel nie potrafił ich w ogóle opanować. Co do rozdzielania psów, rozdzielałam mojeg labradora z mieszańcem amstaffa (całkowicie sama! właściciel drugiego psa wyparował gdzieś), rozdzielałam dwa moje własne psy i kurcze, nie było mowy by ich nie rozdzielić po prostu, trzeba było tylko znaleść dobry sposób (świetnie działa podduszenie psa swoją drogą, w końcu jak psu zabraknie tlenu to puści). Quote
ajeczka Posted March 30, 2012 Posted March 30, 2012 Moje doświadczenie w rozdzielaniu bierze się z zabaw dalmatyńczyk + doberman. Byłam wtedy drobną dziewczyną. Najważniejszy jest spokój i nie pchanie rąk między walczące futra. Może jestem dziwna, ale nigdy nie miałam z tym problemów. Quote
Ineger Posted March 30, 2012 Posted March 30, 2012 [quote name='Klaudia.']To, że Pan X i Pan Y nie potrafili rozdzielić dwóch psów, nie znaczy, że jest to rzecz niemożliwa.[/QUOTE] Boże...no dobra, niech będzie...ale nie dlatego, że przyjmuję tego rodzaju argumentację, ale dlatego że nie chcę mi się dalej spierać. Wciąż uważam, że dwa duże psy to dla dziewczyny za dużo. Ale jeśli dziewczyna koniecznie chce, to przecież nic mi do tego. Quote
Sybel Posted March 30, 2012 Posted March 30, 2012 Jak widzę nie docierają argumenty poparte doświadczeniami, to nic nie dotrze. Nie jest to jakimś zaskoczeniem. Quote
motylek1007 Posted April 1, 2012 Posted April 1, 2012 mam 2 psy w bloku, male. Fajnie ktos napisał, ze czasami psy w bloku mają lepiej bo wychodzą na spacer, gdzie są rózne zapachy, a nie ograniczają sie do ogrodu, gdzie zawsze jest "tak samo" Quote
Beatrx Posted April 1, 2012 Posted April 1, 2012 a ja mam w bloku tylko jednego, za to dużego:cool3: chciałabym i drugiego, ale niestety nie mieszkam sama i nie mam na to zgody reszty lokatorów. Quote
Fantowa Posted April 1, 2012 Posted April 1, 2012 [quote name='Beatrx']a ja mam w bloku tylko jednego, za to dużego:cool3: chciałabym i drugiego, ale niestety nie mieszkam sama i nie mam na to zgody reszty lokatorów.[/QUOTE] Znam ten ból...:placz: Quote
Kaaasia Posted April 13, 2012 Posted April 13, 2012 Ja też mieszkam w bloku i mam jednego i planuję drugiego (na razie nie mam zgody ale nie zaprzestaję negocjacji ;)). Dodatkowo najpierw muszę jeszcze popracować nad pierwszym :lol:. Mój pies ma dużo ruchu ale dla mnie spacery z nim to sama przyjemność, a znam yorka który mieszka w domu z ogrodem a załatwia się w domu. Najważniejsze jest podejście właściciela a nie metraż. A co do panowania nad swoim psem to ostatnio widziałam kobitkę która była wleczona na smyczy przez mopsa :lol: Quote
omry Posted April 13, 2012 Posted April 13, 2012 [quote name='Kaaasia']a znam yorka który mieszka w domu z ogrodem a załatwia się w domu. [/QUOTE] Ja też. Dwa nawet :roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.