psowaty Posted May 15, 2005 Posted May 15, 2005 Mam wielka prosbe mojs Maxi strasznie gryzie smycz nawet jak wracamy z 2 godzinnego spaceru i jezyk jej zwisa do ziemi jak tylko przypne jej smycz dostaje szalu szarpie i gryzie smycz i choc doskonale zna komende zostaw w tej sytuacji jakby nie slyszala ona bawi sie swietnie a mnie juz rece bola i kolejna smycz kupuje prosze o rady dawalam jej pilke w pyszczek tez nic nie pomoglo jak puszcza chwale daje smakolyk i zaraz to samo Quote
coztego Posted May 16, 2005 Posted May 16, 2005 Kup smycz z łańcucha. Myślę, że nie będzie jej smakowała i łatwiej będzie Ci ją oduczyć tych wybryków. Moja suka jest znacznie młodsza, jak gryzła smycz, zresztą wciąż jej się to zdarza czasem w zabawie, to po prostu łapię ją tuż przy szelkach i mówię "NIE WOLNO" albo "Zostaw" i chwilę przytrzymuję, aż się uspokoi. Wtedy wyciągam piłkę z kieszeni, albo smakołyka i zajmuję ją czym innym. [quote]nawet jak wracamy z 2 godzinnego spaceru i jezyk jej zwisa do ziemi jak tylko przypne jej smycz dostaje szalu [/quote] A przez dwie godziny biega luzem? Chodź z nią na długie spacery na smyczy... Zeby jej się nie kojarzyła smycz z końcem spaceru i żeby się uczyła chodzenia na smyczy. Idź na smyczy gdzieś daleko, spuść ją na chwilę, potem znowu zapnij smycz, pochodź trochę, znowu spuść... Quote
psowaty Posted May 16, 2005 Author Posted May 16, 2005 tak te 2 godz biega luzem zastosuje sie do rad bede ja spuszczac i zapinac smycz z lancucha tez mniam :roll: nie sprawdzila sie Quote
Jukirin Posted July 10, 2005 Posted July 10, 2005 ja mam mała propozycje ale nie wiem czy wyjdzie..nie znam się ale spróbuj. I oczywiście napisz czy się udało. Mój pies gryzie smycz jak mu przeszkadza, lub coś zasłania dltaego kiedy twój zacznie to robić napnij ją i tak aby ten jej początek (to metalowe coś na co się zapina) było na karku i możesz lekko pociągnąc ale żeby smycz była napięta. Dodaj głośno i wyraźnie "nie wolno!!!" a jeżeli sie uda to powtarzaj to, do momentu gdy wystarczy "niewolno" a później dawaj smakołyk :D Quote
betty_labrador Posted July 16, 2005 Posted July 16, 2005 Tosca tez gryzla kiedys smycze, przegryzla ich 3 lub 4- kiedy zostala na chwile uwiazana,kilka razy ja przyczepilam zamiast do smyczy na lancuch(smycz lancuchowa) i sie oduczyla-wiecej smyczy nie przegryzla ;) a co do gryzienia smyczy na ktorej byla prowadzona, to wtedy wymyslilam wyszarpywanie jej z pyska smyczy i mowienie nie wolno - szybko sie oduczyla, choc nie wiem czy to jest najlepszy sposob. Co do przypinania smyczy na spacerach, mialam ogromny problem na poczatku, gdyz jak ja odpielam nie moglam jej zawolac, bo kojarzyla sobie ze ja zaraz przypne na smycz i juz nie odepne(nie przychodzila zwlaszcza jak widziala ze trzymam smycz w reku-chociaz kawalek), wymyslilam takie cos, ze wolalam ja chowajac smycz jak podeszla pokazywalam zabawke ktora odwracala jej uwage, lapalam druga reka za obroze, i dawlam smakolyk, zapinalam smycz(trzymajac za obroze) przechodzilam pare krokow i w tym czasie jak byla na smyczy dawalam kilka smakolykow,po czym odpinalam i puszczalam, szybko sie nauczyla przybiegac spodziewala sie czegos milego. W ciagu spaceru bylo mnostwo powtorzen z przypinaniem w ten spoosb smyczy i co chwila jej odpinaniem. I teraz juz sie nie boi smyczy nawet jesli zapne ja tylko na koniec spaceru :) Quote
an3czka Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 a ja mam inny pomysl. po pierwsze zapiecie psa na smycz nie moze oznaczac konca spaceru. sprobuj psa troche nabrac. kilkakrotnie w trakcie spaceru zapnij ja i pusc ze smyczy. niech wie, ze smycz nie jest taka zla. za kazdym razem gdy zapniesz ja na smycz nagrodz smakolykiem, albo nawet kilkoma. cwiczenie przedluzaj. jesli bedziesz nagradzac to nigdy nie rob tego gdy chwyci w pysk smycz, bo zle zrozumie. smakolyk trafia do dzioba tylko wtedy, gdy smycz wisi luzno. czy kiedy pozwalalas sie bawic smycza, szarpac itp.? czasami ludzie rzucaja smycza w psa, gdy ten cos chwyci w pysk i jest daleko a my chcemy szybko zareagowac. oczywiscie smycz do tego nie sluzy. Quote
betty_labrador Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 an3czka tez bym postapila pewnie inaczej wtedy gdy Tosca byla mala, ale moje pojecie o tym bylo troche mniejsze niz jest teraz. Ale mysle ze Twoj sposb na psa gryzacego smycz jest bardzo dobry :) Quote
an3czka Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 betty jasna sprawa. ja tez naczytalam sie wielu 'madrych' ksiazek i poradnikow i myslalam, ze wszystko ok. z czasem doszlam do wlasnych wnioskow i przemyslen i troche sie z siebie smieje, ze taka nakrecona bylam, ale poprostu chcialo sie jak najlepiej. chcialo sie do tego porzadnie zabrac, zeby w przyszlosci nie miec problemow. niestety nie da sie psa na ksiazce wychowac i juz. duzo wyczucia i zrozumienia, i tyle. no, moze nie tylko tyle, bo troche pomeczyc sie tez trzeba... Quote
betty_labrador Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 yhy masz calkowita racje, wiesz tak to bylo jak sie chcialo psa od razu podporzadkowac i sie myslalo ze bedzie chodzic jak w zegarku :) Quote
an3czka Posted July 23, 2005 Posted July 23, 2005 no wlasnie. tylko jakby sie tak nad tym glebiej zastanowic, to wlasciwie dlaczego pies ma chodzic jak w zegarku. bo co, bo ja tak chce? kazdy mowi, ze kupuje sobie psa na przyjaciela a przyjacielowi nie kaze sie chodzic jak w zegarku, nie jest niewolnikiem. :) Quote
werki Posted September 27, 2005 Posted September 27, 2005 Hmm...Ja też miałam psa i zroiłam tak: Posypałam pieprzem lub solą smycz i od tego zcasu nie gryzł tej smuczy!!! :bluepaw: Quote
betty_labrador Posted September 27, 2005 Posted September 27, 2005 ale inne smycze, nie posypane tymi substancjami juz gryzl? Quote
mila_2 Posted November 8, 2005 Posted November 8, 2005 łatwo powiedzieć...moja sunia szczeniak za najlepszą zabawę uważa: smycz w zęby i poszła :evil: jak zatrzymuję się nachylam się wyciągam smycz z pyska mówię feeee to ta nic sobie z tego nie robi :evil: dalej z zapałem łapie smycz i dalej kontynuuje zabawę...nerwy mi momentami puszczają...Przyznam się że to dopiero początek nauki i komendy "noga", ale jak wspominam...puszczają mi momentami nerwy i jak on dalej walczy ze smycza ja nie zwracam uwagi i idę z nią na tej smyczy co ona w pysku trzyma... Quote
sota36 Posted November 8, 2005 Posted November 8, 2005 Popsikaj smycz takim , jak ja to mowie, smierdzaczem dla psow. to preparat przeciwko obgryzaniu sprzetow. Mozna kupic w sklepie - nasz "maluch" uwielbial piloty i dywany - po zmiszczeniu jednego, zainwestowalismy 25 zlotych w ow sprey i ... skonczylo sie - fukal, fukal i dywany cale - pomoglo!!!! Quote
mila_2 Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 jeszcze kilka dni poćwiczymy to - wyciągamy smycz z pyska i stanowcze fe...choć prawda też jest taka, że mój TŻ mocnij ściska jej górną szczękę przy wyjmowaniu smyczy i obecnie jak ona bierze smycz do pyska to wystarczy w 99% przypadków to, że Jacek się nad nią nachyli i powie fe a ona sama z siebie puszcza smycz..kurczę - miękka jestem Quote
sota36 Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 [quote name='mila_2']jeszcze kilka dni poćwiczymy to - wyciągamy smycz z pyska i stanowcze fe...choć prawda też jest taka, że mój TŻ mocnij ściska jej górną szczękę przy wyjmowaniu smyczy i obecnie jak ona bierze smycz do pyska to wystarczy w 99% przypadków to, że Jacek się nad nią nachyli i powie fe a ona sama z siebie puszcza smycz..kurczę - miękka jestem[/quote]- nooooooooooooooo :) Quote
mila_2 Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 Sota - nie śmiej się - cały czas Jacek mi powtarza: "musisz być twarda" - a mi się serce ściska jak mam ją skarcić...wiem, wiem...ale staram się. Dziś mały sukces z dwa razy wzięła do pyska smycz - została skarcona i dała sobie spokój...ciekae na jak długo :wink: Quote
Klaudia:-) Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 Pamiętaj o konsekwencji. Jeżeli nie pozwalasz psu gryźć smyczy to nigdy,a jak pozwalasz to zawsze. Inaczej maluch siępogubi i nie będzie wiedział co robić. Jeżeli stanowczo powiesz do pieska "puść" i zabierzesz mu smycz to nie robisz mu krzywdy, więc nie zastanawiajaj się czy masz psa poprawić czy nie. Pomyśl,że pies jako dorosły będzie miał ogromną siłe i wtedy może być problem gdy w zabawie szarpnie za smycz. Quote
sota36 Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 [quote name='mila_2']Sota - nie śmiej się - [/quote] = ja sie nie smieje, ja znam ten bol :) Quote
mila_2 Posted November 15, 2005 Posted November 15, 2005 chyba dochodzimy z Młodą do porozumienia - nie powiem, ze jest idealnie, bo próbuje łapać smycz na spacerze, ale powiem stanowcze feeee, Młoda chwilkę się pozłości i puszcza smycz, bo widzi, że nic więcej nie wskóra :) Quote
Marka Posted November 15, 2005 Posted November 15, 2005 [quote name='psowaty'] mojs Maxi strasznie gryzie smycz nawet jak wracamy z 2 godzinnego spaceru (...) jak puszcza chwale daje smakolyk i zaraz to samo[/quote] za każdym razem, po tym, jak pogryzie i wypluje smycz - dajesz jej smakołyk? :o no to bardzo ładnie i skutecznie nauczyłeś psa, że gryzienie smyczy jest nie tylko fajne, ale i opłacalne! :lol: PS. Naprawdę łańcuszkowa nie skutkuje?? Nie chce mi się wierzyć, że masz psa, który uwielbia gryźć metal... :hmmmm: Może jednak za wcześnie się poddałeś? U mojego pierwszego psa to doskonale poskutkowało - spróbował tylko kilka razy, a po jakimś czasie do tego stopnia zobojętniał na tą zabawę, że i skórzane przestały być atrakcyjne :D Quote
mila_2 Posted December 28, 2005 Posted December 28, 2005 no i znowu powraca temat, ale w trochę innym wydaniu. Młoda już mniej bierze smycz do pyska. Kończy się to tym, że jak ją złapie następuje mocne, krótkie szarpnięcie i smycz jest już poza paszczą. Widzę jednak że to się Becie nie podoba.Często za sekundę próbuje złapać ponownie smycz. Jak jej nie pozwalam zaczyna się "denerwować", tj. obszczekuje mnie i próbuje na mnie skakać...Nie wiem co z tym robić. W takich momentach łapię b. króciutko linkę i przytrzymuję krótką linkę przy psie tak żeby nie mogła skakać...Innych pomysłów nie mam. Macie może jakies inne rozwiązania?? Mówię jej też siad, jak widze że palma zaczyna jej odbijać, ale to nie zawsze skutkuje... Quote
Behemot Posted December 29, 2005 Posted December 29, 2005 Mila, moja Sonia też trochę szarpie smycz, ale większy problem jest z łapaniem za buty i nogawki spodni :cool3: Wiem, że w ten sposób zachęca mnie do zabawy. Chętnie bym z nią pobiegała, ale wtedy leci za moimi nogami i historia się powtarza... Już nie raz o mało co nie wywaliłam się na śnieg, przygniatając ją, bo polowała na moje spodnie :cool3: Mój sposob jest taki: szukam patyka i jej rzucam, wtedy puszcza i smycz, i nogawki spodni. Ale to starcza tylko na parę metrów. Taki spacer bywa dość uciążliwy :cool3: Quote
mila_2 Posted December 29, 2005 Posted December 29, 2005 własnie - uciążliwy jest taki spacer i dziwne spojrzenia przechodniów jak Młoda awanturuje się ze mną na ulicy a ja próuję ją uspokoić. Nie trwa to długo - kilka kilkanaście sekund ale nerwów wtedy dostaję :(...a najleprze że mój TZ nie ma z tym problemów :shock: . Wczoraj TZ skręcił nogę i Młoda na spacerze nawet zważa na jego uraz...a przy mnie diabołek w nią wstępuje :> Quote
Behemot Posted December 29, 2005 Posted December 29, 2005 Wiesz, Mila, Sonia mojego męża też traktuje z większym respektem :lol: I jest w niego tak wpatrzona, tak go uwielbia, że wystarczy, by mąż na nią spojrzał, powiedział do niej jedno słowo, a jej już ogonek urywa się z radości :multi: Myślę, że on po prostu jest dla niej naturalnym autorytetem. A ja: maszyną do wydawania jedzenia, wyprowadzania na spacer, itd. ;) Z jednej strony b. się cieszę, że tak go polubiła, a z drugiej trochę mi przykro, bo to miał być przede wszystkim MÓJ PIESEK :oops: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.