Jump to content
Dogomania

najlepsza hodowla w polsce.........


Recommended Posts

Posted

Dziękuję, za pocieszające słowa.:) Rodzicami pieska są Nina Richi z Vtacej Zahrady i Grandview's Giorgio Armani. Maluszek jest biało-sobolowo-czekoladowy, na razie i może bardzo się nie zmieni gdy dorośnie, ale kto to wie?

  • Replies 108
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

To już będzie drugi psiak od tych samych rodziców w Polsce. Miałam okazję spotkać go na kilku wystawach. Mam jego zdjęcia, ale z wiadomych przyczyn tej czekoladki nie wkleję na forum. Bardzo ładne psiaki mają. Gratuluje wyboru.

Posted

Dziękuję, wiem, że jest psiak z tego samego skojarzenia, ale widziałam go tylko na zdjęciach. A Koko dulce, bo tak się nazywa jest inaczej umaszczony, w łaty, prawie tak jak Prada.

Posted

Aga, ja miałam kupować z tego samego miotu. Zuzana przysłała mi zdjęcia trzech dziewczynek ale nie zdecydowałam się na żadną bo najbardziej lubię jednokolorowe a takiej nie było.
Niestety, moja hawaneczka z Massivus Angels nie dojedzie do nas bo ma problem z uzębieniem i znowu jestem na etapie poszukiwań, niestety.

Posted

[quote name='Havany']Aga, ja miałam kupować z tego samego miotu. Zuzana przysłała mi zdjęcia trzech dziewczynek ale nie zdecydowałam się na żadną bo najbardziej lubię jednokolorowe a takiej nie było.
Niestety, moja hawaneczka z Massivus Angels nie dojedzie do nas bo ma problem z uzębieniem i znowu jestem na etapie poszukiwań, niestety.[/QUOTE]
havany napewno znajdziecie piękno dziewczynke ;)

Posted

Szkoda, z własnego doświadczenia wiem ,że oczekiwanie jest najgorsze. Ja jak podejmę już decyzję to chciałabym już, natychmiast.Hodowli hawańczyków jest już więcej . Myślę że bez problemu znajdziesz fajną sunię dla siebie.:lol:

Posted

[quote name='Havany']Aga, ja miałam kupować z tego samego miotu. Zuzana przysłała mi zdjęcia trzech dziewczynek ale nie zdecydowałam się na żadną bo najbardziej lubię jednokolorowe a takiej nie było.
Niestety, moja hawaneczka z Massivus Angels nie dojedzie do nas bo ma problem z uzębieniem i znowu jestem na etapie poszukiwań, niestety.[/QUOTE]

Tak? W tym miocie są jeszcze dwa pieski, jeden czarny z białymi znaczeniami i łaciaty Koko, mnie zależało najbardziej na tym, by miał inne kolorki niż Gumek, więc wybrałam z czekoladowym noskiem. I powodzenia w poszukiwaniach, gdzieś na pewno urodzi się odpowiednia dziewczynka.

Posted

Będziemy czekać nadal w Massivus Angels, mają naprawdę fajne psy a wkrótce planują krycie pięknym, niemieckim pieskiem. Bardzo długo czekaliśmy na suczkę od nich i teraz jesteśmy strasznie rozczarowani. Ale takie jest życie. Nic nie możemy na to poradzić.

Posted

[quote name='Havany']Będziemy czekać nadal w Massivus Angels, mają naprawdę fajne psy a wkrótce planują krycie pięknym, niemieckim pieskiem. Bardzo długo czekaliśmy na suczkę od nich i teraz jesteśmy strasznie rozczarowani. Ale takie jest życie. Nic nie możemy na to poradzić.[/QUOTE]
Oj tak maja PIĘKNE psy !!!!!

Posted

Czasem warto poczekać .... a swoją drogą to bardzo uczciwa hodowla... mało który hodowca potrafi przyznać się do małych potknięć! MAM NADZIEJE ŻE NASTĘPNYM RAZEM SIĘ UDA!!!

Posted

[quote name='Havany']Będziemy czekać nadal w Massivus Angels, mają naprawdę fajne psy a wkrótce planują krycie pięknym, niemieckim pieskiem. Bardzo długo czekaliśmy na suczkę od nich i teraz jesteśmy strasznie rozczarowani. Ale takie jest życie. Nic nie możemy na to poradzić.[/QUOTE]

To fakt, psy mają naprawdę piękne, warto poczekać na suczkę i sprowadzić kolejną piękność.

Posted

Tak, warto. Ale ja mam tak jak Ania - jak podejmę decyzję to chciałabym zaraz pojechać i mieć ją w domu. A czekamy już dość długo, kilka miesięcy - najpierw nie było suni, jaką byśmy chcieli. Później, jak już wybraliśmy to okazało się, że jest ta sprawa z zębami. I znowu trzeba czekać. A ja nie jestem zbyt cierpliwa...

Posted

pewnie każdy tak ma...czekasz tyle miesięcy czasem nawet i rok czy dwa a potem okazuje się, ze niestety pies ma wady, to przykre , ale trzeba poczekać na nastepne zwierzątko, przynajmniej wtedy kiedy chcesz używac go do hodowli. Nie sztuką jest kupić hawańczyka, ale sztuką jest kupic ładnego i zdrowego hawańczyka ;-)

Posted

Myślę, że większość osób, kupując swego pierwszego psa danej rasy nie bardzo wie na co zwracać uwagę. Dopiero kiedy przejdziesz chrzest bojowy na kilku wystawach, u kilku różnych sędziów, porozmawiasz z innymi właścicielami, wiesz czego tak naprawdę masz szukać.
Nauczona doświadczeniem wolę teraz poczekać u najlepszych hodowców niż pospieszyć się z zakupem.
Choć chciałabym tu zauważyć, że dość często zdarza się, że jest problem z zakupem psa do Polski. Czasem nie mówią tego wprost ale podają ceny tak zaporowe, że wiadome jest, że się nie zdecydujesz. Bardzo podobala mi się suczka w hodowli Barribals ale cena ... 3.000 EUR. Nie do przyjęcia.

Posted

czy są to zaporowe ceny? to są dla nich normalne ceny, jeśli bys się zdecydowała to kupisz takiego psa. Ja tez próbuje ściągnąc teraz suczkę tez śpiewają mi 2000 - 2500 Euro i są to moje znajome hodowle, więc nie wierzę, zeby nie chcieli mi sprzedać, przecież wiedzą, że będę duzo pokazywała. Prawda jest tylko taka , ze oni daja nam takie ceny a jak my chcemy sprzedać "naszego " psa za choćby 1000 Euro to jest już kręcenie nosem, więc bardziej tego nie rozumiem. Choć twierdzę, że cotony mammy na wysokim poziomie i obserwuję hawany - też są co raz lepsze, a to niestety za sprawą niektórych pięknych importów

Posted

Nie wiem jak to wygląda w świecie cotoniarzy ale hawańczyki nie są aż tak drogie. Mówisz, że 3.000 EUR to jest normalna cena - być może w przypadku cotonów. Poza tym bardzo wielu najlepszych hodowców hawańczyków stawia dodatkowe warunki.
Najlepszą hodowlą hawańczyków w Europie jest Pillowtalk's. W Polsce chyba nikt nie ma od nich psa i to nie za sprawą ceny. Generalnie do Polski, którą uważają za kraj Trzeciego Świata i sądzą, że stworzymy psu warunki jak ze średniowiecza - nie sprzedają. Innym hodowcom - również nie. Po dobrych kilku miesiącach wzajemnego korespondowania, które przypominało małe przesłuchanie, właścicielka, Monika w końcu zdecydowała, że mogę nabyć u nich sukę. Ale pod warunkiem, że nie można później sprzedać szczeniąt innym hodowcom, że nie możesz sobie zostawić szczeniąt itp. Ostatecznie nie zdecydowałam się na zakup bo obawiałam się trochę właśnie takiej sytuacji. A nie chciałam być wobec niej nie w porządku, skoro okazała mi na tyle zaufanie, że mimo, że jestem hodowcą zdecydowała się na sprzedaż. Także, zakup dobrego hawańczyka to nie jest prosta sprawa. I moim zdaniem 3.000 EUR to kwota dość wysoka w porównaniu do innych, naprawdę bardzo dobrych hodowli. A że szukam hawanki od dłuższego czasu po świetnych hodowlach na całym świecie, to wiem co mówię.

Posted

Nie tylko nie wiem, jak sprawy wyglądają w światku cottonów, ale i o hawanach mam blade pojęcie (to domena mej małżonki ;) ), ale skoro mowa o przykładowej najlepszej hodowli hawańczyków w Europie, to otwieraja się klapki mej stetryczałej pamięci z czasów kiedy działałem w sekcji szkolenia związku (połowa lat 90-tych ubiegłego wieku) i największą miłością darzyłem owczarki niemieckie. Miałem kolegów, którzy od czasu do czasu sprowadzali z Niemiec ON-ki. Wówczas ceny kształtowały się na poziomie 4 - 6 tys. DM. Oczywiście import odbywał się z hodowli o "średniej" renomie/wynikach. Całkowicie teoretycznie zainteresowała mnie "górna" półka. Od kolegów usłyszałem, że w ogóle nie ma tam żadnej rozmowy, a ceny są zaporowe jak dla nawet zamożnego Polaka i nikt takich ON-ków nie sprowadza. O cenach krązyły wręcz legendy :evil_lol: Wreszcie nadarzyła mi się okazja rozmowy (na wystawie klubowej w Wa-wie) porozmawiania z zaproszonym do Polski sędzią niemieckim, który był jednoczesnie hodowcą ON-ków. Ceny ze "średniej" półki pokrywały się z tymi, o których mówili koledzy, natomiast w przypadku "górnej" półki, żadna cena nie padła, natomiast ww. Niemiec rozpoczął trwający kilka minut wywód nt. róznego rodzaju warunków, zależności, wymagań etc. które stawiają tacy hodowcy. Innymi słowy nie było mozliwości zawarcia tradycyjnej transakcji kupna - sprzedaży, w której kupujący płaci, a sprzedający wydaje szczeniaka. Jak jest w tej chwili, nie wiem.

Druga kwestia jest taka, że w Polsce sprzedaż szczeniąt, przypomina tę z jaką mamy do czynienia w krajach trzeciego świata, z tą tylko róznicą, że nie słyszałem, aby sprzedawano je w celach konsumpcyjnych :angryy: Miałem nawet okazję oglądać na kablówce programy, w których odradzano np. zakup psów w Polsce. Co gorsza programy były obiektywne i nie rozmijały się z prawdą. Cóż psedohodowle mają się świetnie, a z pewnością od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, odnotowują progres sprzedaży. Nie trzeba już wystawać z kartonami szczeniąt, czy otwartym bagażnikiem, dziś jest internet gratka i allegro :angryy:

W kontekscie powyższego, to "przesłuchanie" w trakcie wymiany korespondencji, zupełnie mnie nie dziwi. Uważam to za przejaw troski hodowcy o szczeniaka ze swojej hodowli. Innymi słowy duży + dla hodowcy. Zresztą Aniu, czy sprzedałabyś Swojego szczeniaczka hmmm...np. do jakiegoś z krajów muzułmańskich, gdzie pies jest uważany za zwierzę nieczyste, albo nawet do jednego z krajów sąsiadujących, do miasta gdzieś daleko na wschodzie (przykładowo Archangielsk :lol: ), ot tak bez "przesłuchania"?

PS. Ufff...rozpisałem się, w domu pewnie najcudowniejszazżon mnie za to serdecznie powita :mad:

Posted

hiii no z tym przesłuchaniem to dobrze wiem ;) ale biedni przyszli kupcy moich szczeniaków zestaw pytań juz gotowy i ciągle rośnie ;) hiii pewnie szybko klientów na moje przyszłe papisie nie znajdę :)
Ja o mojego cotonka z Włoch walczyłam - bo to chyba dobre słowo 1 piękny rok .!!!! ale się udało ;) I widzę że hodowczyni również jest zadowolona że Cavalli trafił właśnie w moje ręce ;)

Posted

no tak, ja dopóki nie zrobiłam z "czeskiego " cotonika Interchampionki to Francuzi tez ani mysleli sprzedać mi cotonkę, a poźniej to juz sami wpychali, weź kup i do dzisiaj z jednej francuskiej hodowli co jakis czas dostaje propozycje pieknej suki za jedyne 2500 Euro:cool3:
Ale jak sprzedawałam cotona do szwedzkiej hodowli svedois Paraise to Szwedka zaproponowała mi za mojego pieska czekoladową suczkę hawana - odmówiłam, ale jak zaproponowała beżową to długo sie zastanawiałam , ale ogólnie zrezygnowałam bo stwierdziłam, ze nie ma co sie rozdrawbniac, biegac po dwóch ringach...a teraz mam ochotę na tybeta biało-czarnego, cud-miód :cool3:

Posted

tybet tez dobry tylko szybki i można się zmachać na ringu ;( a to nie dla mnie... i jeszcze trzeba machać szczotka nie nie nie ale Beatko chyba władowałyśmy się nie na to forum trzeba ożywić troszkę cotonkowe forum ;)

Posted

Czarek, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku ??? To cud, że skleroza jeszcze Cię nie wzięła.
Ale tak serio, to masz rację. Jak sprzedajesz szczeniaczka, którego wychowywałeś od urodzenia, widziałeś każdy etap jego rozwoju, jak zaczyna chodzić na chwiejnych łapkach, jak zaczyna szczekać, jeść z miseczki itd, itd to po prostu rozstanie jest koszmarem. Pamiętam jak odjeżdżał nasz pierwszy hawańczyk - Anakin. To było dla nas naprawdę olbrzymie przeżycie, chociaż jego nowi właściciele to wspaniali ludzie. Ale muszę tu dodać, że większość z naszych maluchów trafiła do cudownych domów i że z większością nowych właścicieli do dziś jesteśmy nadal w kontakcie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...