bajadera Posted August 6, 2006 Posted August 6, 2006 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Ostatnio byłam w Austrii i psy wchodzą wszędzie. Widziałam nawet faceta zwiedzajacego wielką jaskinie lodową pod Dachsteinem ze swoim labkiem. Warunki dla spaceru dla psa były tam naprawdę trudne, śliskie schody, pochylnie itp. My doświadczyliśmy odmowy raz, w zabytkowej kopalni soli w Hallstadt. Ale rzeczywiście, te 60 metrowe zjeżdżalnie z drewna to nie dla psów.[/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote
anuleq Posted August 6, 2006 Posted August 6, 2006 [quote name='sirion'][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Ostatnio byłam w Austrii i psy wchodzą wszędzie. [/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote] Dobrze wiedzieć, niedlugo czeka nas przeprowadzka do Austrii. Quote
bajadera Posted August 7, 2006 Posted August 7, 2006 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Wiesz tak myślę, że nie dotyczy to muzeów, bo tam psów nie widziałam. Ale chyba trzeba być głupcem, zeby ciągnąć psy do Belwederu czy Hofburga.[/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote
Kila Posted August 7, 2006 Posted August 7, 2006 [quote name='sirion'][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Wiesz tak myślę, że nie dotyczy to muzeów, bo tam psów nie widziałam. Ale chyba trzeba być głupcem, zeby ciągnąć psy do Belwederu czy Hofburga.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote] Watpie zeby nam sie w ogole nawet bez psa chcialo chodzic do muzeów. Co najwyzej do kina, ale my nie niemiecko jezyczni jestesmy, wiec tylko na filmy anglojezyczne z napisami (ktore bedziemy musieli ignorowac)... ;P Quote
bigos Posted August 8, 2006 Posted August 8, 2006 a ja to ostatnio nawet w Sphinksie (na zatłoczonym ogródku byłam) z Bigoskiem:lol: Zajrzyjcie do ostatniego numeru miesięcznika "Mój pies" jest fajny artykuł/eksperyment o tym gdzie wpuszcza nas z psiakiem:lol::cool1: Quote
nathaniel Posted August 8, 2006 Posted August 8, 2006 Chyba przyjaciel pies, tam jest Tosa Inu i jego pan łażą po sklepach w Warszawie :lol::evil_lol: Quote
bigos Posted August 8, 2006 Posted August 8, 2006 [quote name='nathaniel']Chyba przyjaciel pies, tam jest Tosa Inu i jego pan łażą po sklepach w Warszawie :lol::evil_lol:[/quote] No własnie;) Quote
Madzika Posted August 8, 2006 Posted August 8, 2006 A ja ostatnio pojechałam z ojcem oddac auto do naprawy paru usterek do autoryzowanego przedstawiciela renault no i jak ojciec objasniał im co maja zrobic ( co ponoć zrobili tydz wczesniej tylko sie juz niby popsuło:angryy::angryy::angryy:) to ja chodziłam z moim szkrabem na zewnatrz. Owszem upału nie bylo ale było goraco, ale sama stwierdziłam ze nie wypada wejsc na salon samochodowy z posiakiem> w pewnym momenci przychodzi do nas pani recepcjonistka z salonu z kubkiem wody i zaprasza do srodka bo wewnatrz jest klimatyzacja i kafelki pieskowi bedzie przyjemniej :crazyeye::crazyeye::crazyeye: Najlepsza mine miałam jak Aki próbował pić wode z kubka a pani przepraszała ze miseczek nie maja:-o:-o. Ogolnie weszłam ze szkrabem na salon a on mimo ze aut nie lubi rozłożył sie na srodku na zimych kafelkach dialektujac sie 24 st wewnatrz:loveu::loveu: A połowa pracowników salonu przyszła sie ze szkrabem przywitać. Wiec w niektórych salonach samochodowych tez sie da:klacz::thumbs: Quote
anhan1 Posted August 8, 2006 Posted August 8, 2006 Minus!!!-Pizza Hut we Wrocławiu Nie wpuścili nas z małym chartem "bo może przeszkadzać innym klientom" Dodam, że klientów było 3 (słownie TRZECH) w całym lokalu i nie mieli nic przeciwko. "Ale mogą przyjść inni...." ???? Ogromny NEGATYW dla Pizzy Hut Quote
Tośka_m Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 Wyobrażacie sobie, że ostatnio zostałam wyproszona z psem ze sklepu... zoologicznego! :crazyeye: Powód? Agresywny pies pani sprzedawczyni biegający sobie luzem po sklepie i rzucający się na psy wchodzące do tegoż sklepu. Quote
fanka_slaska_ Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 Ja na szczęście jeszcze z wyproszeniem ze sklepu zoologicznego się nie spotkałam. Ale to już jest przesada. Chyba tej właścicielce nie zależało na klientach, tylko na tym aby jej piesek się swobodnie czuł tam i rządził. Gdzie my żyjemy !! ;/ Quote
Marta i Wika Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 Jeśli chodzi o restauracje, to staram się wybierać takie z ogródkami, nigdy nie miałam problemu żeby wejść z psem do ogródka. Jak nie ma, to grzecznie pytam czy wolno. Rzadko odmawiają. Czasem nawet przynoszą psu wodę... Do sklepów nie wchodzę z psem nigdy. Quote
Patka Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 [QUOTE]Wyobrażacie sobie, że ostatnio zostałam wyproszona z psem ze sklepu... zoologicznego! :crazyeye: Powód? Agresywny pies pani sprzedawczyni biegający sobie luzem po sklepie i rzucający się na psy wchodzące do tegoż sklepu.[/QUOTE] totalny brak elementarnej kultury - ja bym juz dotego sklepu nie poszła :diabloti: Quote
Tośka_m Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 [quote name='Patka']totalny brak elementarnej kultury - ja bym juz dotego sklepu nie poszła :diabloti:[/quote] Nie zamierzam. I nie omieszkałam o tym powiedzieć szanownej pani. Starałam się nawet być przy tym kulturalna :evil_lol: Quote
Bogushia Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 jeśli chodzi o tego zoologa to głupia baba z tej sprzedawczyni:mad: A z pizza hut . . . no raczej nie powinno sie wchodzić z psami do takich miejsc:crazyeye: ... lepiej go zostawić przed wejściem i mieć na niego oko ... Quote
karenina Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 [quote name='Bogushia']jeśli chodzi o tego zoologa to głupia baba z tej sprzedawczyni:mad: A z pizza hut . . . no raczej nie powinno sie wchodzić z psami do takich miejsc:crazyeye: ... lepiej go zostawić przed wejściem i mieć na niego oko ...[/quote] A dlaczego nie powinno sie wchodzic z psami do takich miejsc jak Pizza Hut? W austri czy niemczech psy wchodzą prawie wszędzie, moja przyjaciółka własnie przeprowadziła sie z helsinek do wiednia, i pisała mi, ze nawet w IKEA byli z psem ;) Quote
CASIA&ttb Posted September 21, 2006 Posted September 21, 2006 Mieszkam w Wałbrzychu i bez problemu wchodzę z psem do barów,pizzeri aptek i innych podobnych,nie wspomne o zoologach :) ale żeby nie było aż tak różowo to oczywiście sa miejsca gdzie absolutnie z psem NIE ale te miejsca omijamy :P Quote
Bogushia Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 niektórzy ludzie mogą sobie nie zyczyć. lub bać sie psów... Ja na przykład nie chciałabym jedząc obiad w resteuracji, słuchać psich szcczeków, czy wyjmować z jedzenia kudły psa ... Mam ps w domu, ale podczas jedzenia grzecznie waruje i nie przeszkadza ... Quote
Agama Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 MOZE opisze horror,ktory przezylam we wlasnym sklepie z artykulami dla zwierzat zaznaczam ,ze pieski same ciagna wlascicieli do nas-zawsze smakolyki czekaja ale przejde do meritum sprawy:wszedl do sklepu facet,cos tam ogladal,u nas w sklepie zawsze jest nasz pies-w tym dniu przebywal nagus-podbiegl do faceta,i teraz UWAGA :diabloti: MAZCZYZNA WPADL W SZAL ,wrzeszczal ,KRZYCZAL i WYJAL bron-osmym zmyslem wlaczylam ALARM-wystraszony opuscil sklep,rzucajac K..piii do tej pory mam przed oczami widok faceta mierzacego z jakiejs tam broni do mojego psa psow sie nie boje a ludzie to niestety momentami bestie:placz: pisze troche nie na temat...ale o tym zdarzeniu nie moge zapomniec Quote
Tośka_m Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 [quote name='Agama']MOZE opisze horror,ktory przezylam we wlasnym sklepie z artykulami dla zwierzat zaznaczam ,ze pieski same ciagna wlascicieli do nas-zawsze smakolyki czekaja ale przejde do meritum sprawy:wszedl do sklepu facet,cos tam ogladal,u nas w sklepie zawsze jest nasz pies-w tym dniu przebywal nagus-podbiegl do faceta,i teraz UWAGA :diabloti: MAZCZYZNA WPADL W SZAL ,wrzeszczal ,KRZYCZAL i WYJAL bron-osmym zmyslem wlaczylam ALARM-wystraszony opuscil sklep,rzucajac K..piii do tej pory mam przed oczami widok faceta mierzacego z jakiejs tam broni do mojego psa psow sie nie boje a ludzie to niestety momentami bestie:placz: pisze troche nie na temat...ale o tym zdarzeniu nie moge zapomniec[/quote] :smhair2: :mdleje: Quote
dog_master Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 [quote name='Bogushia']niektórzy ludzie mogą sobie nie zyczyć. lub bać sie psów... Ja na przykład nie chciałabym jedząc obiad w resteuracji, słuchać psich szcczeków, czy wyjmować z jedzenia kudły psa ... Mam ps w domu, ale podczas jedzenia grzecznie waruje i nie przeszkadza ...[/quote] A ja sobię nie życzę, żeby podczas obiadu w restauracji wyły mi nad głową jakieś &^%$# bachory! I co ja mogę zrobić?! Psa to wyproszą, mimo, że jest cichutko, a rozwydrzony dzieciak to już aniołek :mad: [SIZE=1]pół wakacji mi te &^%$# zepsuły, sypiąc piachem, chlapiąc wodą i wrzeszcząc[/SIZE] Quote
Kala_Gracja_Kiwi Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 Powodem nie wpuszczania psa do restauracji nie powinien byc argument, że bedzie za głośno skoro wpuszczają z dziećmi. Ale czasami klienci mogą mieć np. uczulenie. No i psie włosy. Ale takie restauracje na powietrzu czemu nie???:D Ja na wakacjach psiaka brałam do każdej knajpy byle była na dworze:) Quote
karenina Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 [quote name='dog_master']A ja sobię nie życzę, żeby podczas obiadu w restauracji wyły mi nad głową jakieś &^%$# bachory! I co ja mogę zrobić?! Psa to wyproszą, mimo, że jest cichutko, a rozwydrzony dzieciak to już aniołek :mad: [SIZE=1]pół wakacji mi te &^%$# zepsuły, sypiąc piachem, chlapiąc wodą i wrzeszcząc[/SIZE][/quote] Otóż to, mnie się też jesc odechciewa jak mi bachorek wyje nad uchem. Ostatnio gdy nad morzem poszlismy "na rybkę" moich 6 psów nie narobiło nawet 1/10 tego zamieszania co śliczniutki "syneczek mamusi".. Latał bachorek po knajpce z wielką solniczką w łapie, usiłował dosmaczac ludziom ryby i napoje, wrzeszczał, właził na stoły, pod stoły. A mamusia nawet sie nie przejeła na sekunde.. Quote
Tośka_m Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 Cholerne bezstresowe wychowanie :mad: Quote
-Martyna- Posted September 22, 2006 Posted September 22, 2006 siersc w talerzu jak dla mnie jest naciaganym argumentem. Widzieliscie kiedys czlowieka tracacego wlosy ? Sa wszedzie , moga sie znalezc tez w talerzu . Klienta tez wyprosic ... Mnie bardziej raza osoby wrzaskliwe , ktore uniemozliwiaja mi konwersacje z moim partnerem przy stole , osoby ktore nie wylaczaja komorek w restauracji, osoby niedomyte , czy smrod palacego sie papierosa poza tym psa nie prowadza sie do resto dla szpanu czesto bywa koniecznoscia , gdy w czasie podrozy nalezy pomyslec o posilku moze nalezaloby wywieszac na drzwiach kazdej restauracji info czy akceptuje ona psy , w ten sposob kazdy bylby panem swojego losu Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.