Nike Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Witam po dłuższej nieobecności (w międzyczasie zamieszkaliśmy poza miastem) :) Przypomnę, że mieszkamy wspólnie wciąż z tymi samymi 3 kotkami (jeden dołączył tu na wsi) i białym bullterrierem, który ma już teraz 7 lat. Zwierzaki są szczęśliwe, bo mają wreszcie własny ogród, podobnie zresztą jak my ;) Ale... u sąsiadów za siatką pojawił się młody, paromiesięczny pies, mieszaniec labradora, wyglądający jednak jak rasowy labrador. Niestety nie przekroczył on drzwi domu. Nigdy. Jest przeznaczony wyłącznie do stróżowania i śpi na zewnątrz w przyziemiu pod werandą. Dziś zauważyłam, że jest przypięty do "gustownego" łańcucha... :-o Mam więc pytanie: czy tego rodzaju pies może mieszkać okrągły rok na podwórku? Zimy jeszcze nie zna. Czy labrador może być psem łańcuchowym? A może nie ma powodu, by przejmować się losem tego psa (który nota bene szczeka całymi nocami i nikt z właścicieli tym się nie przejmuje)? Quote
Dana i Muszkieterowie Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Podeślę temat "[B]Basi i Barni[/B]". Basia zna dobrze specyfikę rasy i pomaga labkom. Labrador to nie jest oczywiście pies do stróżowania. Jednak może dałoby się z sąsiadami spokojnie porozmawiać ? Obawiam się, że zwrócenie uwagi na szczekanie w nocy, może przynieść niepożądane skutki. Szczeka, bo pewnie czuje się samotny :-(, to jeszcze psie dziecko :shake:. Labrador to pies, który potrzebuje kontaktu z człowiekiem, kocha ludzi i garnie się do nich. Czy próbowaliście rozmowy z sąsiadami, może wystarczy dobry przykład :roll:. Quote
zakonna Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Nie! Labrador to NIE JEST pies na łańcuch. Ręce opadają. To jest pies pro ludzki, stworzony do pracy z człowiekiem i do przebywania z nim! Szczeka bo jest młodym zwierzęciem, pewnie przestraszonym i proszącym w ten sposób o uwagę. Jeżeli możesz to porozmawiaj z sąsiadami albo napisz gdzie jest ten labrador na łańcuchu, ja podrzucę wtedy ten wątek na moje macierzyste forum o labradorach bo serce mi się kraje jak to czytam. Quote
Dana i Muszkieterowie Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Nie mogę wysłać PW do Basi, pojawia mi się informacja, że taki użytkownik nie został odnaleziony :crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:. Nie wiem, co się dzieje z dogo :roll:. Quote
zakonna Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Ja jej już wysłałam linka przez forum labradorowe. Ale dopóki nie dowiemy się gdzie dokładnie jest ten pies to nie będzie można nic zrobić. Quote
Dana i Muszkieterowie Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='zakonna']Ja jej już wysłałam linka przez forum labradorowe. Ale dopóki nie dowiemy się gdzie dokładnie jest ten pies to nie będzie można nic zrobić.[/quote] To dziękuję, tylko dalej nie wiem, dlaczego nie mogę wysłac PW:roll:. Quote
gusia1972 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 biedny psiak :( ja w ogóle jestem przeciwnikiem psów przy budach na łańcuchach :( ale labrador przy budzie to koszmar :shake: on potrzebuje obecności człowieka, to pies skierowany na ludzi i raczej nie specjalnie przypilnuje podwórka :( Quote
olekg89 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Żaden pies nie może żyć na łańcuchu. Ale już praktycznie każdy może żyć w budzie dobrze ocieplonej jeśli ma spacery ,zabawę z właścicielem i nie jest całymi dniami sam na podwórku. Zimno mu na bank nie jest.Moja babka ma mix laba z czymś i Diana doskonale czuje się na dworze budy nie używa praktycznie nigdy. Quote
Basia i Barni Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 ~żaden pies nie nadaje się do łańcucha , bo potocznie rzecz ujmując dostanie świra , tym bardziej labrador - to pies do domu rodzinny , cóż możemy zrobić ? Pozrozmawiać z włascicielami?Czy są jakiekolwiek podstawy do tego ,by go odebrać ? Quote
olekg89 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 No nie ma budy z tego wynika.Czyli schronienia czyli zagraża to jego zdrowiu czyli jest zaniedbany.;)Żeby chociaż dali porządną budę i zrezygnowali z uwięzi. Quote
Nike Posted September 8, 2009 Author Posted September 8, 2009 Aż tak źle nie jest, że nie ma budy. Pies sypia w schowku na narzędzia pod werandą, na wysokości piwnicy, oczywiście nieocieplonym. Nie wiem co będzie w zimie, gdyż słyszałam o labradorze, który mieszkał przez zimę w kojcu i niestety padł :( Nie chciałabym by tego psa spotkało to samo. Sąsiedzi złościli się na psa, gdy podczas ich nieobecności gryzł co się dało. Gryzł folie pobudowlane, jakieś walające się gąbki i nieraz przez siatkę wyciągałam mu takie resztki z pyska. Pogryzł nawet duży lejek z tworzywa (nie było widać pozostałości, a więc je zjadł?) Gdy jeszcze rozmawialiśmy z tymi ludźmi, mówiłam że rzucam psu kawałki polan drewnianych do gryzienia, wtedy nie będzie niszczył innych rzeczy (zdziwienie, że pies ma mleczne zęby!). Zresztą oba psy, nasz bullek i ten labradorek zaprzyjaźniły się przez tę siatkę, co było o tyle dziwne, że nasz tak jak kocha ludzi, tak nie znosi obcych psów. A z tym się bawił, wykręcał z radości kółka na jego widok i witały się tak, że labrador lizał naszego po pyszczku. Labrador nie cały czas jest uwiązany do łańcucha (do niedawna miał długą smycz, ale widocznie ją przegryzł), czasami widzę jak biega z dziećmi - jest tam dwóch chłopców, ale sam widok takiego psa gdy na parę godzin do tego łańcucha jest przypięty, wywołuje we mnie smutek. Niestety państwo uznali, że nie powinnam wtrącać się do tego co dzieje się z ich psem (namawiałam ich na szkolenie podając namiary na szkółkę gdzie był nasz bull), postawili bambusowy parawan na siatce i od tego czasu nie rozmawiamy. Moje generalne pytanie jest takie: czy labrador przetrwa zimę będąc zawsze na zewnątrz domu? Quote
olekg89 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Przetrwa jeśli będzie miał bude odpowiednią do swoich wymiarów i ocieploną. Quote
Basia i Barni Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 I przynajmniej jeden ciepły posiłek dziennie . Quote
Olka_Olga Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 No to ja zawtóruję innym - żaden pies nie jest psem na łańcuch! i każdym psem, który wbrew tej teorii takowym zostanie powinniśmy się zainteresować! Quote
Nike Posted September 8, 2009 Author Posted September 8, 2009 [IMG]http://www.mloda.ekrakow.pl/%21ola/Harry.jpg[/IMG] [I]Zostałem w lecie sam na kilka tygodni. Opiekował się mną opłacony sąsiad. Podszedłem do siatki i świszczałem... Pani zza siatki dotknęła mojej obroży, która była tak ciasno zapięta, że trudno mi było oddychać. Pozwoliłem ją sobie rozpiąć i zdjąć. Co za ulga![/I] Wtedy przypomniałam sobie, jak chłopcy "bawili się" z psem: jeden trzymał go krótko przy pysku, drugi lał wodą z węża. Raz po grzbiecie, raz pod brzuszek. Wprawdzie był wtedy upał, ale psu wyraźnie to się nie podobało... Inna zabawa polegała na trzymaniu psa w taki sam sposób za obrożę: jeden chłopiec trzymał, drugi oklepywał jego bok miotłą ryżową. Któryś zamach się nie udał, pies się usunął i miotła uderzyła w rynnę. Rynna spadła. Chłopiec pobiegł po pomoc do ojca, który założył ten kawałek rynny i odszedł do swoich zajęć, nie pytając dlaczego ta rynna spadła. Widocznie to chłopcy zacisnęli psu tę obrożę, by łatwiej było go trzymać. Nie miałam wyrzutów sumienia, że państwo pewnie pomyśleli iż także obroża została zjedzona ;) A pies w czasie wakacyjnej samotności roztargał tę ryżową miotłę w drobny mak :multi: Gdyby takie zabawy zaczęły się powtarzać, miałam zamiar powiedzieć o tym sąsiadom. Na szczęście powtórki nie było. A potem... już wiecie, ale labradorek i tak podgryzł kawałek bambusowego parawanu i tamtędy wąchają się z Monsterem :diabloti: Quote
WeronikaM Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Dobrze, że są tacy ludzie jak Nike ;) A psiak jest śliczy!! :loveu: Quote
Basia i Barni Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 no i co związku z powyższym ? To historia z uśmiechem na twarzy ,czy próba ratunku dla tego psa ? Quote
Nike Posted September 8, 2009 Author Posted September 8, 2009 [COLOR=SeaGreen][B]Jeśli mówicie, że zima mu niegroźna, to trochę się uspokoiłam. [/B][/COLOR] Na zdjęciu widać kawałek tego pomieszczenia, w którym pies śpi. Czy będzie kiedyś ocieplone? Nie wiem, a labrador specjalnie kudłaty nie jest... Po prostu się wyżaliłam, nie proponując żadnych działań. Jest problem i trzeba go monitorować. Tak myślę. Quote
Basia i Barni Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 serce mi się kraje , jak widzę moje w pontonie :-( Quote
zakonna Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Chyba nikt nie napisała, że zima mu nie groźna. Jeżeli będzie miał porządne, ocieplone miejsce to przetrwa co nie zmienia faktu, że labrador NIE JEST psem podwórkowym, NIE JEST psem do budy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.