emhokr Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 Świetnie, można się odezwać! Wszystko rozumiem, ale nadal nie można się doprosić zdjęć uratowanych klaczy. Czemu? Nie mówię o zatrudnianiu sekretarek. Ale NIE WIERZĘ, że nie masz przyjaciół fundacji. Ludzi, któzy zrobią chociaż po zdjęciu i wrzucą na fora, czy stronę. A co do konia - jeżeli ciągle czuje ból, cały czas coś się z nim dzieje (problemy z żarciem etc) to trzeba pomyśleć, co dla niego lepsze. Moje konie, cóż, nie wiem, czy są ładne, ale na pewno są zadbane, acz żaden nie jest zdrowy w 100% Mamy za sobą i pozrywane ścięgna, kolki, ropnie w kopytach, odpryski kości, problemy z krążeniem. Co więcej, całą wesoła trójka miała przyjemność zaznać wycieczek na targi, czy w miejsce kaźni. Tylko trzeba myśleć racjonalnie -nie brać więcej, niż da się utrzymać, by zapewnić im godne warunki. Bo utrzymanie to nie jest tylko siano, słoma i owies. Też mogłabym nabrać koni i mieć problem jak utrzyać. Nie lepiej mniej, a dawać radę? Starszych koni szkoda, zgadzam się. Ale młodych? Źrebaczki tak pięknie patrzą, a też nie zawsze miały udane życie. I na hak! Może lepiej młodemu dać szansę, żeby jakoś na siebie potem zarobił (i nie mam na myśli zapierdzielania caly czas)? One nie zasługują? Lepiej ładować w konie ledwo chodzące? Wiem, szkoda. Tylko w moim durnym łbem nie umiem zrozumieć jednego - gdzie tu racjonalne myślenie? Czemu nie warto kupić od handlarza młodego konia, który będzie mógł popracować te 2 godz dziennie (krzywda mu się nie stanie), a pomoże to kondycji finansowej fundacji? Będzie na siano, leczenie. Bo młody to ma mniejsze prawo do życia? Czemu tak bardzo fundacje (na szczęście nie wszystkie!!!) od tego się odżegnują? Zapierają rękami i nogami? Lepiej się człowiek czuje, jak weźmie taką biedę? Pewnie tak. Tylko życie to nie tylko sentymentalizm. Nabrać zwierząt łatwo. Ale trzeba je karmić i leczyć. Lepiej nie skończyć jak Violetta Villas. Quote
mmmonika Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 No, ale są zdjęcia [url]http://www.facebook.com/notes/fundacja-zwierz%C4%99-nie-jest-rzecz%C4%85/betka-i-olcia-czyli-staruszka-i-ko%C5%9Bciotrup-uratowane-/279304538802547[/url] Są też odpowiedzi na pytania ludzi o ich stan, więc nie rozumiem po co ten szum.... Quote
Biafra Posted February 15, 2012 Author Posted February 15, 2012 [quote name='emhokr'] Ale NIE WIERZĘ, że nie masz przyjaciół fundacji. Ludzi, któzy zrobią chociaż po zdjęciu i wrzucą na fora, czy stronę. [/QUOTE] Za często chyba używasz zwrotu NIE WIERZĘ :roll: Przecież te konie nie są żadną tajemnicą... Skoro 6-tego , czyli ponad tydzień temu żyły, to dlaczego miały nagle umrzeć w niewyjaśnionych okolicznościach. No NIE WIERZĘ, że aż tak źle im życzysz :eviltong: Konie są w Alwerni tymczasowo, to żadna tajemnica. Od początku było uzgodnione, że pojadą do domu tymczasowego, dopóki nie dobudujemy im nowych boksów u mnie. [B]Ja mam tam 60 km. Będę u nich dopiero w sobotę.[/B] Ale każdy, kto tylko ma czas i ochotę, nawet Ty możesz pojechać tam na miejsce, pogłaskać, przywieźć marchewkę albo jabłko i cyknąć kilka fotek, zmniejszyć, zgrać i wkleić gdzie tylko dusza zapragnie . Przecież to NASZE wspólnie uratowane konie. Ja nikomu nie zabraniam odwiedzin, głaskania itp. ZAPRASZAM SERDECZNIE. Tylko najlepiej w ciągu dnia, dopóki jest jasno. Albo w sobotę, bo w niedzielę dziewczyna, która udostępnia im miejsce nie przyjmuje gości, gdyż ten jedyny dzień w tygodniu poświęca rodzinie. Ja rozumiem, że darczyńca chce jak najwięcej wiedzieć i jak najczęściej. Ale ja jestem jedna i się nie rozerwę. Mimo, tego że NIE WIERZYSZ. Każdy darczyńca nie może się doczekać na zdjęcie zwierzaka , któremu pomógł. Zwierząt jest prawie setka- konie, psy i koty razem wzięte. Sama widziałaś ile darczyńców trzeba żeby uratować jedno zwierzę. Pomnóż to przez tą setkę zwierząt. I każdy chce inne zdjęcie, rozliczenie, podziękowania i info. Ja to doskonale rozumiem i popieram . Ale BŁAGAM . CIERPLIWOŚCI, bo jest kilometrowa kolejka :shake: Quote
3 x Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 [quote name='emhokr']Świetnie, można się odezwać![/quote] wystarczyło zadzwonić ;) [quote] A co do konia - jeżeli ciągle czuje ból, cały czas coś się z nim dzieje (problemy z żarciem etc) to trzeba pomyśleć, co dla niego lepsze. Moje konie, cóż, nie wiem, czy są ładne, ale na pewno są zadbane, acz żaden nie jest zdrowy w 100% Mamy za sobą i pozrywane ścięgna, kolki, ropnie w kopytach, odpryski kości, problemy z krążeniem. Co więcej, całą wesoła trójka miała przyjemność zaznać wycieczek na targi, czy w miejsce kaźni. Tylko trzeba myśleć racjonalnie -nie brać więcej, niż da się utrzymać, by zapewnić im godne warunki. Bo utrzymanie to nie jest tylko siano, słoma i owies. Też mogłabym nabrać koni i mieć problem jak utrzyać. Nie lepiej mniej, a dawać radę? Starszych koni szkoda, zgadzam się. Ale młodych? Źrebaczki tak pięknie patrzą, a też nie zawsze miały udane życie. I na hak! Może lepiej młodemu dać szansę, żeby jakoś na siebie potem zarobił (i nie mam na myśli zapierdzielania caly czas)? One nie zasługują? Lepiej ładować w konie ledwo chodzące? Wiem, szkoda. Tylko w moim durnym łbem nie umiem zrozumieć jednego - gdzie tu racjonalne myślenie? Czemu nie warto kupić od handlarza młodego konia, który będzie mógł popracować te 2 godz dziennie (krzywda mu się nie stanie), a pomoże to kondycji finansowej fundacji? Będzie na siano, leczenie. Bo młody to ma mniejsze prawo do życia? Czemu tak bardzo fundacje (na szczęście nie wszystkie!!!) od tego się odżegnują? Zapierają rękami i nogami? Lepiej się człowiek czuje, jak weźmie taką biedę? Pewnie tak. Tylko życie to nie tylko sentymentalizm. Nabrać zwierząt łatwo. Ale trzeba je karmić i leczyć. Lepiej nie skończyć jak Violetta Villas.[/QUOTE] rozumiem, ze względem Ciebie mamy pomagać tylko zwierzakom rokującym na zarobek i dalsze życie ? a stare schorowane to już eutanazja? dziwnym trafem nikt nie chce tych starych wynędzniałych bid i wtedy każdy znajdzie tel do Biafry generalnie działanie fundacji opiera się na pomocy ludzi dobrej woli, w tym, a może nawet szczególnie na pomocy finansowej i dotyczy to większości fundacji dawno temu zanim jeszcze zaczęłam pomagać Izie ujęło mnie to, że zapewniają koniom dożywocie u siebie i nie wydają ich do adopcji, że taka jest ich polityka wobec koni widać mnie to ujęło innym może to wadzić, cóż każdy jest inny za każdym razem jest mi przykro gdy ktoś nie sprawdzi u źródła co i jak a piszę trzy po trzy i nie dotyczy to tylko tej fundacji ja jakoś jak się chciałam dowiedzieć i zobaczyć naocznie nie miałam problemu żeby tak zorganizować sobie czas aby podjechać i się przekonać chociaż dzieli nas 340 km a przede wszystkim, żeby zadzwonić emhokr - dziękuję(my) Ci bardzo za założenie wydarzenia Łatkowi i klaczom :) szkoda tylko że skończyło się jak się skończyło niemniej, jeszcze raz dziekuję za pomoc :) Quote
3 x Posted March 13, 2012 Posted March 13, 2012 poniewaz to watek Biafrowy ;) pozwolę sobie zaprosić na bazarek z czekoladami z którego pieniązki zostaną przekazane Biafrze dla zwierzaków - [URL="http://www.dogomania.pl/threads/224398-Czekolady-czyli-krwawoica-Gremilna-do-15.03-dla-FZNJR"]bazarek z czekoladami - klik[/URL] przypomne również nieśmiało o akcji Biafry dla ludzi: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/224136-Wielkanoc-przy-pustym-stole-uboga-rodzina-w-potrzebie-nie-zostawiajmy-ich-samych-("]pusty stół na wielkanoc? - pomóżmy![/URL] i jeszcze mamy bazarek prawie cegiełkowy (2 zł) z wyborem imienia dla psiaka który już jest u Biafry i który 2 lata ze swojego raptem 3letniego zycia spędził zaspawany w klatce :( [URL="http://www.dogomania.pl/threads/224236-GŁOSUJEMY!-jak-mu-na-imię-Pies-ZASPAWANY-w-klatce-do-15.03"]głosowanie na imię dla psa zaspawanego w klatce[/URL] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.