Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 66
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

witam

szczeniaczek przychodzac na przeglad z hodowca(lub hodowca zamawia taki przeglad do domu) jest tatuowany. najpierw sprawdza sie u samca obecnosc jader, u wszystkich zgryz, nasade ogona i ogolny stan.
nastepnie tatuje sie. dokonuje sie to tatuownica. jesli wsadzimy odpowiedni numer(bo kazdy pies ma niepowtazajacy sie) zaciska sie na chwilke a nastepnie wciera tusz czy to zielony czy czarny. wszystko trwa bardzo krotko i pieki raczej nie boli. co smiesznijsze czesciej pisknie samiec niz suka.

pozdrawiam

Posted

szczeniaczek przychodzac na przeglad z hodowca(lub hodowca zamawia taki przeglad do domu) jest tatuowany

[b]szczeniak nie musi byc tatuowany w czasie przegladu. Mozna to zrobic wczesniej natomiast do przegladu musza byc przedstawione zatatuowane szczenieta[/b]

nastepnie tatuje sie. dokonuje sie to tatuownica. jesli wsadzimy odpowiedni numer(bo kazdy pies ma niepowtazajacy sie) zaciska sie na chwilke a nastepnie wciera tusz czy to zielony czy czarny. wszystko trwa bardzo krotko i pieki raczej nie boli.

[b]raczej boli ;-([/b]

co smiesznijsze czesciej pisknie samiec niz suka.

[b]nie zauwazylam takiej zaleznosci[/b]

Posted

ja od kilku lat jestem przy tatuowaniu wszytskich wrocławskich pinczerów i sznaucerów :) psiaki raczej sie tym nie stresują i nie zauważyłam zeby je to bolało, raczej tylko sie niepokoja ze ktos je bez ruchu przytrzymuje, i faktycznie częsciej sikaja pieski niz suczki :) no bo baby to twardziele są hihihi !!

a moje osobiste szczeniaki tatuaz potraktowały jakby nigdy nic i rozrabiały dalej :)

Posted

Można jeszcze szczeniaki tatuowac tatuownicą elektryczną, ktora działa jak pisak. Tatuowanie trwa nieco dłuzej, ale za to jest mniej bolesne i numery są wyraźniejsze. Miałam jeden miot - widzialam przed tem rozne tatuaże - moja airedalka była tatuowana w Szczecinie - własnie tatuownica elektryczna i ma duży czytelny tatuaż, natomiast u mojej lakelandki mało co widac. Tak jak zreszta w przypadku wiekszosci znanych mi psow tatuowanych metodą tradycyjna. We Wrocławiu nikt nie miał tatuownicy elektrycznej - dlatego przed przeglądem moich szczeniakow zdecydowałam sie na sciagniecie z Niemiec tatuownicy elektrycznej. Mimo, ze to był debiut - zaden z 9 moich szczeniakow nie płakał ani sie nie posiusiał, a w tej chwili - prawie dwa lata po - tatuaże są wyrazne i czytelne.

Posted

Fuka, jeśli możesz napisz jaki jest koszt takiej elektrycznej tatuownicy i gdzie mozna ja kupić??

Psiaki tatuuje sie także w pachwinach. To tez boli, ale ból tatułowania jest szybko zapomniany przez psiaki.

Posted

Moja Buffy też ma w pachwinie i teraz gdy jest już dorosła ten tatuaż jest nadał bardzo widoczny i doskonale czytelny.
Sama zastanawiam się , czy swoich szczeniat też nie tatuowac w pachwinach?

Posted

Jak moze nie boleć psiaka nakłuwanie dziesiatkami igiełek jednocześnie?! :o Pieski są tatuowane takze w pachwinie. Dotyczy to przede wszystkim małych ras u których w uchu tatuaż albo by sie nie zmieścił albo po prostu przebił ucho na wylot.
Szczeniaczki rzadko nie reagują, najczęściej rozpaczliwie płaczą, wyrywaja się a czasem sikaja z bólu!
Więc nie jest to całkowicie bezbolesne!
Trwa to moment i pieska udaje się zaraz pocieszyć i uspokoić.

Posted

Tatuowanie jest bolesne.Zastanawialam sie czasem dlaczego zabroniono ciecia ogonkow a nie zabroniono tatuowania.W zyciu kilkutygodniowego szczeniecia to duzy stres.
Wczoraj tatuowane byly moje manchestery.Plakaly i gryzly.Niestety po prostu je bolalo.
Ni e powiem zebym byla zwolenniczka tatuowania .Najpiewr psiak sie nacierpi a efekt bardzo czesto jest mozerny.
W poprzednim oddziale ,w ktorym bylam pna uporczywie tatuowal w uchu dopiero PO AWANTURZE zgodzil sie tatuowac w pachwinie.A po tatuazach w uchu zostawaly slady w postaci niedowladow w efekcie uszy nie zachowywaly sie tak jak powinny.Z reguly byly noszone nizej.
Dlaczego nikt nie stosuje znieczulenia miejscowego do tatuowania??
Przeciez to przebijanie skory wcale nie tak znowu cienkimi iglami a potem wcieranie w swieza rane tuszu???

Posted

Jakoś jeszcze tak po prawdzie nie widziałam aby to zatatuowane ucho było inaczej potem noszone niż to nie tatuowane, a niedowładu nigdy tam nie widziałam......... napisz coś więcej o tym proszę bo mnie to zaciekawiło niesłychanie.
Ja używam tatuownicy igłowej, z cienkimi igłami zamiast tradycyjnych "ciosanych kołków" i nigdy nic się nie stało złego.
Kiedyś ktoś z owczarkarzy stwierdził, że ucho nie staneło u psa z powodu tatuażu........ ktoś od foksów powiedział ,że ucho stanęło zamiast być zagięta i to z powodu tatuażu........... no i dalej niewiem czy z powodu tego tatuaży ucho staje czy jest oklapłe.......... zdurniałam nieco.
Co myślisz o tym??
Też już myślałam o znieczuleniu miejscowym, ale ono działa dopiero po przebiciu tkanki, czyli w momencie wbicia igieł jest ból i mija po jakimś czasie...... no to właściwie już po tatuowaniu ....nie?? czyli bez sensu...... tak mi się wydaje .......co??

Posted

Kiedyś u Owczarka ucho stać nie chciało i mówili ,że to z powodu tatuażu.... teraz kiedy przekroczyliśmy w Oddziale numer 1000 i zaczęliśmy robić numery na prwym uchu okazało się ,że znów któremuś ucho nie stoi ale lewe a robiony numer był w prawe !!
Zawsze igły przechodzą na wylot ucha, inaczej tusz nie dojdzie tam gdzie ma dojść. W pachwinie za to można kawałek skóry usunąć i pozbawić psa numeru całkowicie........ co lepsze??

  • 2 weeks later...
Posted

witam

bez przesady z tym znieczuleniem znieczulanie trwało by dłuzej niz tatulowanie nie ma sie co przejmowac do końca piskiem bo niektóre rasy sa bardziej wrazliwe inne mniej a niektóre specjalnie symuluja. poza tym dla wprawnej osoby sa to sekundy.
co do tatuaza w pachwine czesto tak takuje sie rasy u ktorych obcinane sa uszy badz kopiowane ale to tez chwila moment
ogolnie nie jest to takie straszne szczenieta w zyciu z roznym bolem beda sie spotykac :roll:

pozdrawiam

Guest Kamcia_14
Posted

Zwolennikom znieczulenia podczas tatuażu podpowiadam, że można natrzeć ucho kostką lodu i nie będzie bolało, a jak już to dużo mniej. A co do bólu to zależy od cech szczeniaka, wielokrotnie spotkałam się z histerią wręcz u owczarków niemieckich, a np. owczarki podhalańskie nawet nie zauważyły tego momentu. Zamiast kostek lodu można użyć dwóch zmrożonych płaskich elementów czegokolwiek, byle można było nimi obłożyć ucho na chwilkę. Ucho zawsze przebija się na wylot, tatuownicą igłową inaczej tat. będzie niewidoczny. Trzeba tylko wiedzieć gdzie przebić, bo tatuowanie to nie tylko dzierganie dziurek, to sztuka i wiedza jak każda inna.

Posted

[quote name='karolaGd']witam
bez przesady z tym znieczuleniem znieczulanie trwało by dłuzej niz tatulowanie nie ma sie co przejmowac do końca piskiem bo niektóre rasy sa bardziej wrazliwe inne mniej a niektóre specjalnie symuluja. poza tym dla wprawnej osoby sa to sekundy.
co do tatuaza w pachwine czesto tak takuje sie rasy u ktorych obcinane sa uszy badz kopiowane ale to tez chwila moment
ogolnie nie jest to takie straszne szczenieta w zyciu z roznym bolem beda sie spotykac :roll:

pozdrawiam[/quote]
Po pierwsze chciałabym Cie zapytać przy ilu tatuażach byłaś?
Bardzo autorytatywnie się wypowiadasz na ten temat więc rozumiem, że sama osobiście sie tym zajmujesz...
Znieczulać mozna na różne sposoby...
a nie przejmowanie się bólem zwierzęcia uważam za nieczułe.
Powiedz mi także które to rasy symulują ból bo ja nie znam takiej... :o
A co do tatuaża w pachwinie to napewno nie są to te powody które podałaś czyli kopiowanie uszu...

Posted

Zgodnie z pismem z ZG to tatuowanie zaczyna się od lewego ucha, potem po dojściu do 999 idziemy na prawe, jak bedzie 999 to w pachwinę lewą itd......... :)
Wyjątkiem są te rasy u których się poprostu nieda zrobić numerka w ucho: np shar-pei...... u niego ucho w wieku 7 tygodni jest tak grube jak szerokie a co za tym idzie wyjątkowo ukrwione i można by mu naprawdę krzywdę zrobić......... dawniej również w pachwinę robiło się te o uszach ciętych....... teraz jak mi ktoś w Związku mówi o obcinaniu to mu radzę aby od siebie zaczął :evil: i jak se conieco obetnie to się uspokoi i nie będzie psu zabierał tego co mu Bozia dała.
Z tą symulacją to może trochę nie tak, ale jest faktem, że najwięcej się drą te w kojcu a nie te które robię w danym momencie........ jakaś psychoza stada albo co.........
Inna sprawa to taka o której już tu było pisane, że skórkę z numerkiem łatwo wyciąć i ............... :o szukaj psa w polu.
Dłużej w każdym razie trwa zakładanie kolejnyego numerka do tatuownicy niż oznakowanie jednego szczeniaka !!! To jest naprawdę moment !! Robię to od ponad 15-tu lat i nie liczę tego ......... samych owczarków 1000 a jaminków jakieś 350 innych dwa razy tyle.........
Dużo gorsze jest wypalanie numerów u koni :( z jednego boku na grzbiecie numer stadniny, z drugiego numer kolejny źrebaka , jak podrośnie to na udzie piętno rasy a na karku numer księgi stadnej....... okropność....... teraz to wymrażają, ale gojenie paskudne....... nadal....... :(
Jednak wolę tatuowanie..........

Posted

Nie bardzo rozumiem tego watku o wycinaniu skory z numerem itp.Jak ktos chce cos zlego zrobic to i chipa wydrze pazurami.Nie wiem ale przed tyle lat takie pomysly nie przyszly mi do glowy..ale widac jednym blizej innym dalej do kombinacji.
Wciaz uwazam tatuowanie za brutalne.Srednio konieczne bo i tak polowa na wpol czytelna.
Moje psy sa tatuowane w pachwinie chociaz zastanawiam sie dlaczego mowi sie pachwina przecie zto sa slabizny a nie pachwiny hmmm...

Posted

po włamaniu miałam okazję szukać moje zwierzaki ......... miały numery wyraźne i znalazłam wszystkie, tylko jedna sunia miała przejścia. ńumer miała więc ją wywalono z jadącego auta......... znajoma miała numerowane w pachwinę i znalazła swego psa ale po numerku ani śladu nie było........ widzi go czasem, ale nawet policja nie pomogła ........"z braku dowodów" odzyskać psa.......... :(
osobiście jstem wrogiem chiowania, ale to moja prywatna niechęć......

Posted

witam

NNikko niestety karola czesto jest na tatulowaniu psow i ja moge to potwierdzic poza tym jak by nie wiedziala to by nie pisala tego :lol: a tak apropo to rozumiem ze ty do weta tez nie chodzisz bo jak pies dostaje zastrzyk to piszczy :o bez przesady :)

Posted

Rozumiem nie ma się co głupim zwierzakiem przejmować, popiszczy i przestanie i niepotrzebnie myślimy o tym zeby to cierpienie zmniejszyć.
A zabiegi u weta to zaczniemy też robić bez znieczulenia.
Bo szkoda kasy, w końcu to tylko histeria i symulowanie.
Powodzenia.

Posted

Noooooooo nie popadajcie w przesadyzm !! Już ja wolę trochę pisku u szczeniaka, niż żeby jakiś ham mi go podprowdził a ja bezsilnie będę patrzeć z daleka i nie będę mogła wykazać ,ze to mój pies !! :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...