evel Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='motyleqq'] natomiast np evel ma co rusz problemy z chamstwem innych psiarzy :cool3: ciekawe z czego to wynika, skoro sama tak bardzo się stara być w porządku. [/QUOTE] Zarzucasz innym, że Cię oceniają, a sama niejednokrotnie wypowiadasz się w temacie, o którym masz gówniane pojęcie. Serio czasem się zastanawiam, czy Ty jesteś po prostu głupia czy tylko tak udajesz. A moje problemy, obecnie już sporadyczne, bo psy pod moją opieką są ułożone i ogarnięte i nie mam problemu z tym, że na kogoś szczekają, warczą czy robią cokolwiek innego [SIZE=1](co Twoje psy owszem robią - i nie wymyśliłam sobie tego tylko przeczytałam w Twoich wypowiedziach)[/SIZE] - cóż, moje problemy raz na jakiś czas wynikają z głupoty i niedopilnowania innych ludzi. Ale mam zajebista satysfakcję jak idę z zajebistymi trzema psami (z których dwa się prywatnie nie cierpią ale nikt ich nie pyta o zdanie), na które coś się rzuca a one nie reagują i idą spokojnie przy mojej nodze, przykro mi :P Więc tak, w większości przypadków obecnie mam wylane na to, co robią inni ludzie.
motyleqq Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 przykro mi, że nie umiem odkręcić w 2 miesiące tego, co ktoś zepsuł u mojego młodszego psa :placz: dlatego szczeka, warczy i robi mnóstwo durnych rzeczy. dlatego on byłby w komunikacji w kagańcu. dlatego jego odwołuję zawsze, jak ktoś idzie czy jedzie na rowerze. Etnę obowiązują inne zasady, bo nie zachowuje się głupio. ale ja nie o tym, jak zachowują się psy, z którymi wychodzisz, tylko o spotykaniu chamstwa ze strony innych psiarzy. nawet nie chodziło mi o to, jak reaguje jakikolwiek pies którego prowadzisz. no nic, widocznie wszystko się zmieniło w ciągu jakiś nie wiem, dwóch tygodni? nie liczę, ale ostatnio co innego mówiłaś o Zu. ale to fajnie, że już nie macie problemów :) to fajne uczucie.
evel Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Z głupotą psiarzy, chamstwem, niedopilnowaniem czy po prostu brakiem wyobraźni spotykam się praktycznie codziennie. Jednak obecnie w większości przypadków jestem w stanie wzruszyć ramionami i iść dalej. Na co ciężko pracowałam. Nie mam też parcia na zbawianie świata, po prostu sama dla siebie chcę być w porządku i tyle, o czym już pisałam. Jak ktoś tego nie ogarnia to przykro mi :)
motyleqq Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='evel']Z głupotą psiarzy, chamstwem, niedopilnowaniem czy po prostu brakiem wyobraźni spotykam się praktycznie codziennie. Jednak obecnie w większości przypadków jestem w stanie wzruszyć ramionami i iść dalej. Na co ciężko pracowałam. Nie mam też parcia na zbawianie świata, po prostu sama dla siebie chcę być w porządku i tyle, o czym już pisałam. Jak ktoś tego nie ogarnia to przykro mi :)[/QUOTE] oczywiście że to ogarniam i do pewnego stopnia myślę tak jak Ty, tyle że mam inne granice bycia w porządku i tyle ;)
ajeczka Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Komunikacją państwową na razie nie jeździłam. Kaganiec gdzieś tam mam, ale nie wiem gdzie. Z psami chodzę na prywatną łąkę i do lasu. Biegają tam luzem, są pod kontrolą, nie spuszczam ich z oczu. Uważam, że tam jesteśmy gośćmi. Jak widzę kogoś na rowerze, biegającego czy idącego w naszym kierunku odwołuję psy i sadzam na tyłkach. Nie chcę żeby ktoś miał się stresować co wymyślą moje kundle. To się chyba nazywa empatia. Czasem ludzie mi za to dziękują.
ailema Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [B]ajeczka [/B]gdy psa spuszczam i nagle ktoś pojawia się na horyzoncie zawsze ją przywołuje . Sama bym nie chciała aby obcy pies podszedł do mnie bez smyczy .Więc nie skazuje innych na to
motyleqq Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='ailema'][B]ajeczka [/B]gdy psa spuszczam i nagle ktoś pojawia się na horyzoncie zawsze ją przywołuje . Sama bym nie chciała aby obcy pies podszedł do mnie bez smyczy .Więc nie skazuje innych na to[/QUOTE] noo a jak pies nie podchodzi do obcych osób? tylko je po prostu mija?
a_niusia Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 moje psy sa w stanie minac kazdego obcego i kazdego psa luzem, bez smyczy nawet na niego nie patrzac i jeszcze zwykle odsuwaja sie, gdy ktos obcy wyciagnie do nich reke.
Amanecida Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='zmierzchnica'] Generalnie chodzi mi i większości "przeciwnikom kagańców", żeby nie traktować wszystkich psów jednakowo - niezależnie od tego, czy to dopiero wzięta z łańcucha, zdziczała bestia czy pies szkolony i socjalizowany. Nie po to szkolę, wychowuję, uczę i socjalizuję swoje zwierzęta i spędzam z nimi grom czasu, żeby ktoś traktował je tak samo jak niewychowanego i ujadającego świra na smyczy "bo pies to zwierzę". Są sytuacje, gdzie kaganiec bym założyła - ale staram się jak mogę nie doprowadzać do nich. No i o to chodzi, żeby dobierać odpowiednie akcesoria do psa, a nie stawiać sztywne przepisy, które w niektórych przypadkach są niepotrzebne i absurdalne, tak jak zakładanie kagańca szczeniakowi w PKP, bo to pies :roll: Pies opanowany, nie sprawia problemów, nie podchodzi i nie ma odpałów - no to w niezatłoczonym busie/pkpie bez kagańca. Jeśli porąbany, to nawet na spacerze nieraz namordnik na pysk. Niezależnie od rasy i wielkości, bo agresywne yorki rzucające się do łydki to też nic przyjemnego, spotkałam niedawno :roll:[/QUOTE] Ale jakie mają być te przepisy, jak nie sztywne? Ktoś powinien w kodeksie napisać, że pies ma być w kagańcu ale tylko wtedy, gdy wedle subiektywnej oceny właściciela jest taka potrzeba, bo pies jest niebezpieczny, a właściciel nad nim nie panuje? Świetnie, że szkolisz swoje psy, fajnie jak są wychowane, ALE ludzie, obcy ludzie w autobusie, tego nie wiedzą. A nawet gdyby wiedzieli, to nie mają najmniejszego obowiązku Ci ufać czy wierzyć, że faktycznie pies nic nie zrobi, nie obchodzi ich Twoja opinia na ten temat, za to może (i powinien) obchodzić ich przepis obejmujący wszystkich. Takie to jest trudne do zrozumienia? Ludzi nie musi wcale obchodzić, że dobrze wychowałaś psa i mogą go traktować "jak ujadającego świra", bo niby czemu mieliby go jakoś specjalnie traktować? Większość właścicieli psów powie, że ich psy są fajne, wychowane a oni nad nimi panują. Niezależnie czy to prawda czy nie. Prawo to prawo, gdyby w nim tworzyć niejasne przepisy do interpretacji własnej, to kierowcy by jeździli po mieście 120 km/h, bo wedle ich subiektywnej oceny nic się nie stanie, bo oni są dobrymi kierowcami i umieją dobrze jeździć, a hamulce mają sprawne. Mało to jest sytuacji, że właściciel jest szczerze zdziwiony jak jego pies kogoś dziabnie... "Bo on nigdy, przenigdy wcześniej, wszyscy go lubią i wywołuje we wszystkich pozytywne reakcje!"
Beatrx Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='Amanecida']Mało to jest sytuacji, że właściciel jest szczerze zdziwiony jak jego pies kogoś dziabnie... "Bo on nigdy, przenigdy wcześniej, wszyscy go lubią i wywołuje we wszystkich pozytywne reakcje!"[/QUOTE] bo ludzie kompletnie się nie znają na psach. jakiś czas temu mijałam dziadka z westem. west irokez na plecach, ogon sztywno w górze, warczy, a dziadek do mnie, że jego piesek chce się tylko bawić i śmiało mogę podejść.
motyleqq Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='Amanecida'] Mało to jest sytuacji, że właściciel jest szczerze zdziwiony jak jego pies kogoś dziabnie... "Bo on nigdy, przenigdy wcześniej, wszyscy go lubią i wywołuje we wszystkich pozytywne reakcje!"[/QUOTE] a ja myślę, że takie sytuacje dotyczą osób, które nie znają swoich psów, ani specyfiki psiej mowy i stąd ich wielkie zdziwienie. może nie wszystkie, ale pewnie większość
Kyu Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='Beatrx']bo ludzie kompletnie się nie znają na psach. jakiś czas temu mijałam dziadka z westem. west irokez na plecach, ogon sztywno w górze, warczy, a dziadek do mnie, że jego piesek chce się tylko bawić i śmiało mogę podejść.[/QUOTE] Dokładnie! A jak psy się bawią "z warkotem" to chcą się pozagryzać.
Amanecida Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Oczywiście, zapewne tak właśnie jest. Nie zmienia to jednak faktu, że spotykając przypadkowego człowieka z psem, a nawet widywanego czasem sąsiada z psem - ja nie wiem czy on dobrze zna swojego psa ani czy zna "psią mowę"... Osobiście nie boję się psów, ale jeśli w autobusie jedzie pies bez kagańca, zwłaszcza jakiś większy, czuję dyskomfort. Nie wiem jaki jest właściciel, nie wiem jaki jest pies ani czy to nie jest czasem jego pierwsza jazda komunikacją. Spytany osobnik zwykle odpowie, że oczywiście, że zna swojego psa - w końcu wychował go od szczeniaka, mieszka z nim, nie? ;) Psu się krzywda nie stanie jak na czas przejazdu komunikacją będzie miał kaganiec na pysku.
Beatrx Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 moim zdaniem pewna doza niepewności czy lęku przy spotkaniu dużego, obcego psa jest naturalną reakcją.
Fauka Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Mnie bawi gadanie "bo mojego pieska wszyscy lubią", mojego też zdecydowana większość. Ba, Lary biega po parku bez smyczy choć nie wolno, raz nawet strażnicy miejscy stali i patrzyli jak ćwiczymy posłuszeństwo - bez smyczy. ALE staram się być wyrozumiała dla innych, nie pozwalam psu podchodzić do innych psów tak po prostu, wołam go gdy idzie za blisko dzieci bo mogą się bać one albo rodzice, wolę by chodził po trawnikach niż po chodniku między spacerowiczami bo trafiamy na ludzi któzy w ogóle psów nie lubią. Autobus czy tramwaj to oczywista oczywistość, wiecej mamy miłych sytuacji niż nie miłych, kazali mi wiele razy psu ściagnąć kaganiec ale pies przeżyje kilkanaście/dziesiąt minut z kagańcem na pysku a ja mam spokój.
a_niusia Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 dooobra...to juz zaczyna troche wiac absurdem:))) zaraz dowiem sie, skoro moje psy kilka razy w zyciu jechaly w tramwaju bez kaganca, to nie sprzatam ich gowien, pozwalam im wbijac na plac zabaw, skakac na dzieci, gonic rowerzystow i krasc kielbe z grilla. nie, przeciwnie. moje psy jezdza bez kagancow, bo sa dobrze wychowane i nie robia nic zlego. jedno wynika z drugiego.
omry Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='Fauka']wolę by chodził po trawnikach niż po chodniku między spacerowiczami bo trafiamy na ludzi któzy w ogóle psów nie lubią.[/QUOTE] Podziwiam :eviltong: Ja przeciwnie - bardzo lubię chodzić z Iwanem, bo wtedy to mi schodzą z drogi :diabloti:
a_niusia Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='omry']Podziwiam :eviltong: Ja przeciwnie - bardzo lubię chodzić z Iwanem, bo wtedy to mi schodzą z drogi :diabloti:[/QUOTE] ja natomiast na spacery chadzam SRODKIEM ULICY, bo nie miescimy sie na chodniku. i mowie to calkiem powaznie. co wiecej: tez mnie dosyc jara, ze moje kundle zajmuja tyle miejsca:))))
Fauka Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='a_niusia']dooobra...to juz zaczyna troche wiac absurdem:))) zaraz dowiem sie, skoro moje psy kilka razy w zyciu jechaly w tramwaju bez kaganca, to nie sprzatam ich gowien, pozwalam im wbijac na plac zabaw, skakac na dzieci, gonic rowerzystow i krasc kielbe z grilla. nie, przeciwnie. moje psy jezdza bez kagancow, bo sa dobrze wychowane i nie robia nic zlego. jedno wynika z drugiego.[/QUOTE] Jeżeli odniosłaś się do mojego posta to wiedz, że pisząc go nawet nie pomyślałam o tobie i o twoich psach bo w dyskusji bierze udział więcej osób ;) Mnie wiele rzeczy wkur... i jest mi cholernie miło, jak kogoś olśni i uniknie robienia jednej z tych rzeczy, a by nie być hipokrytką sama staram się być mało uciążliwia. Chętnie odstrzeliłabym ludzi, którzy nie sprzątają po psach nawet jak nasrają pod śmietnikiem, tych któzy wyczesują w miejscach publicznych psy ale ciężko im te kłaki pozbierać i tych, których pieski podbieagą do mojego mimo że nie mam najmniejszej ochoty się z nimi użerać. Dlatego sprzątam psie kupy i kłaki, nie pozwalam Laremu podbiegać do innych psów i wielką sympatią darzę tych, którzy robią to samo :loveu: Ale żeby nie było że jestem zbyt poprawna, mój piesek biega bez kagańca, smyczy ostatnio nawet nie używamy, czasem podejdzie do kogoś powąchać a najcześciej do osoby która psów nienawidzi i dostanę opitol że dzikie bydle wypuściłam.
motyleqq Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Fauka, tyle że pies żadnej osoby biorącej udział w dyskusji nie podbiega do psów czy do ludzi, chyba że coś mnie ominęło ;)
a_niusia Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 [quote name='motyleqq']Fauka, tyle że pies żadnej osoby biorącej udział w dyskusji nie podbiega do psów czy do ludzi, chyba że coś mnie ominęło ;)[/QUOTE] wlasnie o to chodzi. moje psy sa grzeczne i dobrze wychowane. dlatego nie potrzebuja kagancow. a nie ze nie nosza ich, bo nie sprzatam po nich, mam gdzies, ze jazgocza, napastuja ludzi, krana chrupki dzieciom i w ogole jestem do dupy psiarzem.
Fauka Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Dyskusja rozrzeszyła się z autobusów po parki i wszelkiego rodzaju miejsca gdzie psy mogą utrudniać życie innym ludziom. A co do tego czy psy osób tutaj dyskutujących tego nie robią to nie wiem, forum swoją drogą, życie swoją.
zmierzchnica Posted July 26, 2013 Posted July 26, 2013 [B]evel[/B] - przyznam, że czasem Twoje wypowiedzi są... Mocno nieprzyjemne. To kwestia języka, jakiego się używa, swego rodzaju "tonu", czyli sposobu pisania. Ma się wrażenie, że uznajesz, że jesteś idealna, a wszyscy wokół - inni właściciele, ludzie na dogomanii - to idioci :diabloti: Wiem, że tak nie jest, ale czasem tak to brzmi. Wiem też, że sama nieraz kiepsko "brzmię", ale jak ktoś tak uzna, to chcę to wiedzieć, może się uda być "przyjemniejszym" ;) [quote name='Amanecida']Ale jakie mają być te przepisy, jak nie sztywne? Ktoś powinien w kodeksie napisać, że pies ma być w kagańcu ale tylko wtedy, gdy wedle subiektywnej oceny właściciela jest taka potrzeba, bo pies jest niebezpieczny, a właściciel nad nim nie panuje? Świetnie, że szkolisz swoje psy, fajnie jak są wychowane, ALE ludzie, obcy ludzie w autobusie, tego nie wiedzą. A nawet gdyby wiedzieli, to nie mają najmniejszego obowiązku Ci ufać czy wierzyć, że faktycznie pies nic nie zrobi, nie obchodzi ich Twoja opinia na ten temat, za to może (i powinien) obchodzić ich przepis obejmujący wszystkich. Takie to jest trudne do zrozumienia? Ludzi nie musi wcale obchodzić, że dobrze wychowałaś psa i mogą go traktować "jak ujadającego świra", bo niby czemu mieliby go jakoś specjalnie traktować? Większość właścicieli psów powie, że ich psy są fajne, wychowane a oni nad nimi panują. Niezależnie czy to prawda czy nie. Prawo to prawo, gdyby w nim tworzyć niejasne przepisy do interpretacji własnej, to kierowcy by jeździli po mieście 120 km/h, bo wedle ich subiektywnej oceny nic się nie stanie, bo oni są dobrymi kierowcami i umieją dobrze jeździć, a hamulce mają sprawne. Mało to jest sytuacji, że właściciel jest szczerze zdziwiony jak jego pies kogoś dziabnie... "Bo on nigdy, przenigdy wcześniej, wszyscy go lubią i wywołuje we wszystkich pozytywne reakcje!"[/QUOTE] No i to działa w drugą stronę, bo mi to lotto, czy oni wiedzą czy nie wiedzą i co myślą. Jeżeli jestem w stanie psa trzymać w taki sposób, by nie doszło do kontaktu z innymi ludźmi (pusty pociąg, niezatłoczony autobus) to kaganiec wydaje mi się zbędny. Jeżeli będzie tłoczno tak, że pies musi wejść w kontakt z ludźmi, to będzie kaganiec. Jak idę sobie na spacer z psem na smyczy, mijam babcię z dzieckiem, mój pies po drugiej stronie w ogóle nie wchodzi z nią w kontakt - a ona psioczy, że nie ma kagańca, to ją olewam, bo mnie nie obchodzi, że ona ma kynofobię, bo ją pogryzł pies wielkości niedźwiedzia. Robię wszystko, żeby pies nikomu nie wadził. A fobie, lęki, niechęć czy nienawiść społeczeństwa mnie nie obchodzi - nie jestem empatyczna. Byłam i nauczyłam się, że nie warto - wyglądam jak gówniara i ludzie mnie tak traktowali, skoro się dało...:diabloti: Ale już się nie da. Gdybym chciała być dobra dla społeczeństwa, to bym uśpiła swoje psy od razu, bo ludziom w okolicy przeszkadza w ogóle, że je mam, mimo szkolenia, wychowania, zbierania kup i tak dalej. Moje psy nie podchodzą do obcych, nawet tych którzy chcą i je wołają, a jakby nawet chciały, to by dostały burę. Psom ufam, ale ludziom nie. Mogę być pewna, że mój pies dzieciaka nie uwali, ale nie jestem nigdy pewna, czy dzieciak nie zrobi czegoś durnego, jak na przykład wieszanie się psu na szyi czy wbicie mu patyka w pysk, co mi się zdarzyło. I to polecam wszystkim właścicielom - po prostu unikać kontaktu pies-człowiek, nawet jeśli ktoś bardzo chce pieska pogłaskać. Potem pies go obślini, zadrapie i macie problem. Generalnie wydaje mi się, że [B]wszyscy się zgadzamy[/B] co do tego, że psy nie powinny wymuszać kontaktu z innymi psami/ludźmi. Że powinny być usłuchane i nikomu nie przeszkadzać. A jak to realizujemy to już chyba inny temat. Ktoś założy kaganiec nawet w pustym pociągu, ktoś tego nie zrobi, bo uzna to za bezsensowne - co za różnica, jeżeli nie dojdzie do kontaktu człowieka z psem? Myślę, że [B]powinniśmy po prostu propagować świadome posiadanie psa[/B] i pokazywać naszymi psami, że się da mieć usłuchane zwierzę i nie przeszkadzać innym.
Obama Posted July 26, 2013 Posted July 26, 2013 Pobieżnie przeczytałam posty,ale wydaje mi się,że wielu zapomina o pewnym aspekcie. Mnogość ras nie wynika jedynie z potrzeb estetycznych,ale i praktycznych.Różne rasy miały różne przeznaczenie,a to warunkowało wykształcenie określonych cech.Podejrzewam zatem,że ja mam inne oczekiwania wobec psa aniżeli właściciel np shih tzu.Odmienną też ilość pracy wymaga opanowanie agresji do psów u pitbulla,który był przeznaczony do tego aby elimonować inne psy i u takiego shih tzu,w którym to pielęgnowano zupełnie inne zachowania.Dlatego też,nie należy posiadaczy psów mierzyć tą samą miarą. Mnie na przykład nie zależy na tym by mój pies kochał wszystkie psy i ludzi.Powiem więcej,wcale mi na tym nie zależy.Dla wielu z Was zachowania mojego psa byłyby niedopuszczalne,a mnie one odpowiadają. I tu właśnie tkwi sedno,wszyscy wszystkich porównują do siebie i patrzą przez pryzmat swoich psów-to właśnie największy błąd. Dla mnie szczycić nie powinna się osoba,która od szczeniaka kształtuje charakter "łatwego " w obsłudze psa,ale taka,która wyprowadziła na prostą psa z prawdziwymi problemami.Duża część szczekających tu osób,w konfrontacji ze schroniskowym agresorem podkuliłaby ogon i wróciła do swoich kanapowych pupili.Co nie zmienia faktu,że na forum,dalej z dumą głosiłaby hymny pochwalne na swoją cześć. Ilość osób,które naprawdę znają się na szkoleniu psów jest na tym forum minimalna.I to jest zatrważające w swietle tych deklaracji,które pojawiają się w postach.
evel Posted July 26, 2013 Posted July 26, 2013 [quote name='zmierzchnica'][B]evel[/B] - przyznam, że czasem Twoje wypowiedzi są... Mocno nieprzyjemne. To kwestia języka, jakiego się używa, swego rodzaju "tonu", czyli sposobu pisania. Ma się wrażenie, że uznajesz, że jesteś idealna, a wszyscy wokół - inni właściciele, ludzie na dogomanii - to idioci :diabloti: Wiem, że tak nie jest, ale czasem tak to brzmi. Wiem też, że sama nieraz kiepsko "brzmię", ale jak ktoś tak uzna, to chcę to wiedzieć, może się uda być "przyjemniejszym" ;)[/QUOTE] Mam uczulenie na absurd i hipokryzję. Cóż poradzić. Czasem mi się ulewa. A jakie kto ma wrażenie to chyba indywidualna sprawa odbiorcy.
Recommended Posts