olcha Posted October 2, 2005 Posted October 2, 2005 PORÓWNANIE (widać tylko Bonuska bo reszta wyszła rozmazana :( ) [img]http://p8.labfoto.pl/photos/p/8/f/8f21d0fcc6ba5eed1f95526c598862a5-1022611.jpg[/img] [img]http://p6.labfoto.pl/photos/p/6/9/691b37022159883887efbd0832eeb5b0-1022612.jpg[/img] [img]http://p8.labfoto.pl/photos/p/8/5/8544b83b6df619b9d8eb73f8980212f4-1022613.jpg[/img]
olcha Posted October 2, 2005 Posted October 2, 2005 Tequila w nowym sweterku (zapewniam że był konieczny gdyż psina marznie...ja sie wcale nie tłumacze :oops: ) [img]http://p6.labfoto.pl/photos/p/6/5/65c87522762fe3880632ff45e98d1548-1022619.jpg[/img] [img]http://p3.labfoto.pl/photos/p/3/f/3f60ce0c1aa4a1c412f4c148ef1ea8d8-1022631.jpg[/img] i jeszcze taki aniołek [img]http://p3.labfoto.pl/photos/p/3/5/358974f0a2ec5d6cd729f2fbc69b8fcb-1022614.jpg[/img]
olcha Posted October 2, 2005 Posted October 2, 2005 BEST IN SHOW [img]http://p0.labfoto.pl/photos/p/0/1/013d45c7f6a82489a3dd41ea927e32c0-1022633.jpg[/img]
kayla Posted October 3, 2005 Posted October 3, 2005 Dzieki za gratulacje! [quote name='Gosia&Luka']Kayla - BRAWO! :lol: Nadal szkolicie się klikerem? Jak Wam idzie?[/quote] Nadal szkolimy klikerem, aczkolwiek musze z zalem przyznac, ze z przyczyn obiektywnych troche zwolnilismy tempo. Nadal jednak uwazam, ze metoda jest swietna i zaden z moich psow nie umial tyle co Bono, z zadnym tez nie mialam takiego swietnego kontaktu. Musze powiedziec, ze fakt, ze Bonus jest takim przystojnym mezczyzna, to "bonus" ;-) Wybierajac hodowle kierowalam sie glownie podejsciem wlascicielki do suczki i szczeniakow, nie chcialam psa z (brzydko mowiac) hurtowni. Gdybym szukala szczeniecia o wybitnej urodzie, pewnie osiagniecia wystawowe rodzicow mialby dla mnie wieksze znaczenie i wybralabym innego pieska. A tak - mam mojego wspanialego Bonuska :-D
Kenduś Posted October 3, 2005 Author Posted October 3, 2005 No i mam problem... :( Kenduś nie potrafi sam zostawać w domu, cały czas np. jak nie ma mnie 3 godziny, wyje z małymi przerwami. Co na to poradzić? Przecież ma 1,5 roku... Help!
olcha Posted October 3, 2005 Posted October 3, 2005 Jest taki program na dwójce (chyba) o psim psychologu i on radził wychodzić i jak pies będzie rozrabiał to walić dłonią w drzwi (wtedy drzwi będą niedobre a nie ty) a jak się tylko uciszy to wchodzić ze smaczkiem i chwalić a potem coraz bardziej wydłużać ten czas. Czy jakoś tak :roll:
kayla Posted October 3, 2005 Posted October 3, 2005 [quote name='olcha'] on radził wychodzić i jak pies będzie rozrabiał to walić dłonią w drzwi [/quote] Ja bym probowala najpierw po dobroci, walenie w drzwi moze bardziej przerazic i tak przerazonego psiaka. Psy maja fobie zostawania w samotnosci tak jak ludzie boja sie np. pajakow, wysokosci czy malych pomieszczen. Bierze sie to stad, ze na wolnosci pies/wilk wykluczony ze sfory z duzym prawdopodobienstwem dlugo nie pozyje. Stad przerazenie, gdy zostaje sam. Ja bym zrobila tak - przed wyjsciem w miare mozliwosci spacer, zabawa, zmeczenie psa, po przyjsciu do domu - jakies absorbujace zajecie (np zawiazanie jedzonka w szmatke, zeby musial ja rozerwac, zeby zjesc, mozna zostawic jakies papiery do pociecia jesli nie boisz sie sprzatania ;-) napchany kong, lub jakas inna atrakcyjna "lamiglowka". Dobrze jest zostawic radio (byle poza zasiegiem psich zebow) zeby w domu nie bylo przerazajacej ciszy. Wychodzenie i powroty "po angielsku", bez pozegnalnych i powitalnych rytualow, zeby nie bylo duzego kontrastu miedzy "Pani jest - Pani nie ma". No wiem, ze nie tak latwo sie nie przywiac, ale przynajmniej wychodzic z domu po cichu :-) Dodatkowo - zostawiac pieska samego wiele razy w ciagu dnia, zamykac drzwi i wracac - byle nie wtedy kiedy piesek placze. O ile to mozliwe - wracac zanim zacznie plakac, a jesli sie nie da - to przeczekac az sie zmeczy chociaz na chwile. Niektorzy proponuja robienie halasu, jak pisala Ola, zeby pies skojarzyl - "jesli zawyje, to bedzie jeszcze straszniej", ale wydaje mi sie to dosc kontrowersyjna metoda. Musze powiedziec, ze Bono byl przyzwyczajany do krotkich chwil samotnosci jeszcze przez hodowczynie i szczesliwie nie mam takiego problemu (zreszta moja Babcia jest prawie caly czas w domu). Jesli wszystko zawiedzie, przyjdzie sie zastanowic nad sprawieniem pieskowi towarzysza. Samotnosc we dwoje to juz nie samotnosc :-)
Kenduś Posted October 3, 2005 Author Posted October 3, 2005 Skorzystam z Waszych rad...ale jakoś czarno to widzę, Kent to straszny panikarz :roll: powtórzę - straszny. Kiedy widzi, że przygotowuje się do wyjścia nie odstępuje mnie nawet na krok... Pojękuje i "rzuca się" ze spojrzeniem "tylko mnie nie zostawiaj"... Ileż ja muszę się naszarpać, żeby wyjść z domu, odpychać go od drzwi, a on jak wariat wciska się między nie a ścianę. O-K-R-O-P-N-O-Ś-Ć!!!
olcha Posted October 3, 2005 Posted October 3, 2005 :oops: :oops: :oops: no i oczywiście wszystko pomieszałam. Oczywiście Kasia ma rację. Faktycznie jak tak pomysleć to pies będzie po takiej mojej metodzie jeszcze gorzej przerażony :( Dobrze, że nie mam tego problemu :roll: oj Tequila ma ze mną ciężko :roll: .
olcha Posted October 3, 2005 Posted October 3, 2005 A moje jak wychodzę stają i robią minę "no weźmie nas czy nie weźmie?" ale jak usłyszą ode mnie słowo "zostajesz" to się zaczynają zbierać ze smutną minką "a może jednak?" na kanapę żeby sobie uciąć drzemkę. Potem wracam i jest taka ogromna radość (czy wracam po kilku godzinach czy po 5 minutach wylewność jest taka sama).
Kenduś Posted October 3, 2005 Author Posted October 3, 2005 Kenduś też jest "wylewny", nawet jak wyjdę z łazienki, choć ten :lol: mały "zbok" czasem siedzi w łazience, kiedy ja biorę prysznic - nauczył się otwierać drzwi nawet, gdy są tylko trochę uchylone... :evilbat:
olcha Posted October 3, 2005 Posted October 3, 2005 A co ja mam powiedzieć jak mi suka nie daje wejść samej do łazienki :roll: ? A drzwi umie uchylać tylko Era. Tequila woli sobie popiszczeć "wpuść mnie natychmiast!" tylko raz udało jej się otworzyć jak ją cierpliwie uczyłam ale potem chyba zapomniała :niewiem:
kayla Posted October 3, 2005 Posted October 3, 2005 [quote name='Kenduś']Kiedy widzi, że przygotowuje się do wyjścia nie odstępuje mnie nawet na krok..[/quote] Poprobuj go poodwrazliwiac, np zakladaj kurtke, pobaw sie z nim chwile, zdejmij i nigdzie nie idz. Albo zakladaj kurtke, naloz jedzenie do miski i zdejmij. Zeby zakladanie kurtki nie kojarzylo sie z Twoim wyjsciem. No wiesz... siadanie na fotelu dentystycznym samo w sobie nie jest straszne, podobnie kurtka, dopiero ta mysl co bedzie potem...
olcha Posted October 4, 2005 Posted October 4, 2005 Ja jestem za tym żeby zmienili tego psychologa psiego z dwójki na kaylę!!!!
Kenduś Posted October 4, 2005 Author Posted October 4, 2005 [quote name='olcha']Ja jestem za tym żeby zmienili tego psychologa psiego z dwójki na kaylę!!!![/quote] trzy razy TAK!!! :drinking: :drinking: :drinking: Poza tym strasznie się męczę dziś nad tym, by jednak Kendu nauczył się zostawać sam... zakładam kurtkę, buty (on już dostaje spazmów) i siadam na kanapie, on oczywiście kładzie się obok i łypie gałkami :roll: , zaczynam się z nim bawić, potem idę, zdejmuję wszystko... i tak co godzinkę...
kayla Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 Tak mi jeszcze przyszlo do glowy - czy Twoj psiaczek ma poslanie z "daszkiem"? Psy pewniej sie czuja w takich "norkach". Czasem wybieraja sobie miejsce pod stolem (to raczej te wieksze) czy pod innym meblem. Poprobuj w kurtce i w butach dawac pieskowi jesc, a kiedy zajmie sie miska - wychodzic z pokoju i wracac zanim sie zorientuje. I stopniowo (baaardzo powoli) wydluzac czas samotnosci.
Kenduś Posted October 5, 2005 Author Posted October 5, 2005 Kenduś ma swoją budkę, w rogu pokoju i tam się chowa jak cos zbroi, albo kiedy wariuje i ucieka...Nie sypia w niej, bo... śpi na łóżku, czasem rano budzę się z jego mordką przed oczami, mimo, że kazałam mu spać w nogach... Kurtka, buty cały czas próbuje... Dzięki kayla :drinking:
kayla Posted October 5, 2005 Posted October 5, 2005 E, jeszcze za wczesnie. Podziekujesz jak zacznie dzialac - czego serdecznie zycze.
Kenduś Posted October 5, 2005 Author Posted October 5, 2005 No tak...ale dzięks Tobie mam wreszcie pomysł od czego zacząć! :D ale Kent jest oporny :evilbat:
dorbin Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Hej Coś tu spokojnie się zobiło. Czy nikt nie zagląda? Ja moge sie pochwalic nowymi fotkami Ale nie umie ich wstawiać [url]http://www.album.com.pl/album.php?id=11729&start=0&start_opinie=0&prestop=0&prestzd=0&zm=zo&so=&sz=&n=&a=&s=&o=[/url] Mam jedno pytanie do fachowców Feliks ma 14 tygodni , zmienia mu si e sierść z tej szczenięcej na normalną, to rozumiem , ale nie wiem czy to normalne ze łysieje mu podgardle?. co prawda czaczyna teraz coś tam sie pojawiać , ale było prawie łyso. czy to w porządku? Prosze niech mo ktos poradzi Czy dawać dodatkowo jakieś witaminy? Krmię tylko eukanubą. pa
olcha Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Cudny piesio ale wyrasta :angel: Nie wiem jak to jest z długowłosymi, ale Tequila jak była mała to też praktycznie nie miała tam włosów wogóle. Teraz ma więcej ale i tak mało.
olcha Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Aha ja nie chcę straszyć, ale coś mi się kojarzy że łysienie szyi oznacza jakieś kłopoty z trzustką?
Recommended Posts