_dingo_ Posted March 6, 2005 Posted March 6, 2005 Czy wasze psy wykonują jakieś ćwiczenia na rozwijanie mięśni żuchwy ? Feliks ma specjalny gryzak (taki jakby z czterema rogami), który czasem gryzie. Ale czy pies nie powinien wykonywać dodatkowych ćwiczeń ? On właśnie dzisiaj kończy 9 miesięcy. Czy ćwiczenia z linką takie jak przeciąganie ciągle stanowią ryzyko zniekształcenia zgryzu ? Na wiszenie to chyba jeszcze za wcześnie, prawda ? Quote
Patka Posted March 6, 2005 Posted March 6, 2005 na wiszenie jest jeszcze za wczesnie mopim skromnym zdaniem Lilith systematycznie gryzie nogi od świnki - swietnie działają na mięsnie żuchwy :D W tym wieku pozwalałam jej na przeciąganie aportu z węża stażackiego z innym porównywalnym masowo psem ale nie za często obawiając sie o zgryz Quote
_dingo_ Posted March 6, 2005 Author Posted March 6, 2005 [quote name='Patka']Lilith systematycznie gryzie nogi od świnki - swietnie działają na mięsnie żuchwy[/quote] A dajesz na surowo te nóżki, czy gotujesz ? Quote
Patka Posted March 6, 2005 Posted March 6, 2005 Nie surowe tylko zlane wrzątkiem bo jakoś nie mam zaufania do czystości :wink: zabawa przednia możesz zacząc od surowego ogona świnki tez jest mniam to od Lilith :wink: Bardzo dobre - dodatkowo źródło zelatynki na stawy :D Quote
Złośnica Posted March 6, 2005 Posted March 6, 2005 [b]dingo[/b] ... czy ja wiem czy Feliksowi są potrzebne dodatkowe ćwiczenia na zuchwe :roll: Wcina przecież BARFa więc codziennie mieli sporą ilość kości i szczęka poważnie pracuje. U Lugera nawet za bardzo się żuchwa rozwinęła, zwłaszcza w części zębów - łamaczy. Teraz głowa od frontu wygląda jak "trupia czacha" :lol: :lol: A świńskie nogi, ogony, ryje daje całkowicie surowe. Quote
Amstaffka Posted March 6, 2005 Posted March 6, 2005 Dobrym sposobem jest rowien gryzienie penisow wolowych - tylko trzeba wybierac jak najtwardsze :) Ale Złśnica ma racje koro pies jest na BARF-ie to nie potrzebuje dodatkowych jakis gryzaków. Poczekaj troche przeciez to jeszcze młodziutki pies Quote
_dingo_ Posted March 6, 2005 Author Posted March 6, 2005 Tia, tylko że ja mu elementy mięsno kostne mielę na maszynce... Także gryzienia za wiele nie ma... Może czas odejśc od tej praktyki - sam nie wiem... 8) Quote
Patka Posted March 6, 2005 Posted March 6, 2005 No to spróbuj Dingo zobaczymy czy mu nózka zasmakuje :D Co Ty masz za maszynke że kości mieli :wink: Quote
_dingo_ Posted March 6, 2005 Author Posted March 6, 2005 Patka, bo ja mu mielę głównie drób i takie tam. Zacząłem mielić, bo jadł zbyt łapczywie i nie gryzł dokładnie. Poza tym - wiesz, poza zaksztuszeniem się najbardziej bałem się że sobie zęby połamie na kościach i mi jakiś "dentysta" na wystawie powie, że pies nie ma tego a tego zęba... 8) Nóżkę Świńską dziś dostał na surowo (właściwie to sparzoną wrzątkiem) i zjadł całą. Prawie godzinę obgryzał... Akurat miałem, bo robię małemu taką galaretkę z nóżek - na stawy. Ale skoro zjadł całą - to może olać te galaretki i całą będzie jeść... :) Quote
Złośnica Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 [quote name='_dingo_']Tia, tylko że ja mu elementy mięsno kostne mielę na maszynce... Także gryzienia za wiele nie ma... Może czas odejśc od tej praktyki - sam nie wiem... 8)[/quote] no nie, aleś mnie teraz chłopie zesłabił :o :o Jak się nienauczy jako podrostek dobrze gryźć kości to potem będzie już coraz trudniej :-? No kto to widział takiemu dużemu psu mielić kości!!!!! Wstydźcie się oboje :lol: Quote
lapis Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 penisa wołowego jakoś nie zabardzo chciałabym widzieć w mordeczce mojego psiutka, ale zaraz po pracy pędze po nóżkę Quote
hun Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 OJ! OJ! Z kośćmi to to nie tak prosto bo wam się psy pozatykają i w najlepszym przypadku to skończy się u wet.jak już to kup kość wołową jak największą idaj psu niech się nią bawi,bardzo dobre są penisy tylko strasznie śmierdzą i do wyrobienia szczęki trzeba by dawać co drugi dzień i też trzeba wiedzieć w jaki sposób :D Quote
MSMIMI Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 jeden zbyt lapczywy bull stracil zycie przez swinska nóżke wiec prosze Was uwazajcie na swoje psiaki. :cry: zreszta bulle to podobno smietniki :wink: i generalnie lubia pochlaniac szybko i niezauwazalnie rozne dziwne przedmioty, niekoniecznie jadalne :o wiec pewnie jestescie wyczuleni na to co biora do pyska :fadein: Quote
lapis Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 [quote name='hun'][b]bardzo dobre są penisy [/b]tylko strasznie śmierdzą i do wyrobienia szczęki [b]trzeba by dawać co drugi dzień i też trzeba wiedzieć w jaki sposób [/b]:D[/quote] :lol: :lol: :lol: oj coś dziwne miałam skojarzenie Quote
hun Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 [quote name='lapis'][quote name='hun'][b]bardzo dobre są penisy [/b]tylko strasznie śmierdzą i do wyrobienia szczęki [b]trzeba by dawać co drugi dzień i też trzeba wiedzieć w jaki sposób [/b]:D[/quote] :lol: :lol: :lol: oj coś dziwne miałam skojarzenie[/quote] A mówią że chłopom tylko jedno w głowie :oops: Quote
Złośnica Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 [quote name='MSMIMI']jeden zbyt lapczywy bull stracil zycie przez swinska nóżke wiec prosze Was uwazajcie na swoje psiaki. :cry: [/quote] z tego co pisał Kazik to się stało przez niedopatrzenie. Jak się zostawia psa samego z kością, na dodatek psa, który łapczywie je i nie ma nawyku dokładnego gryzienia to trzeba się liczyć i z takimi tragicznymi przypadkami...niestety :cry: Tym bardziej jak usłyszałam, że Feliks sam nie gryzie tylko mu [b]dingo[/b] mieli to się troszke przeraziłam :o Pies będący na BARFie MUSI umieć gryźć [b]BEZWZGLĘNIE !!![/b] Im szybciej sam będzie samodzielnie jadł tym lepiej. Wiem...każdy początkujący barfowiec ma wizje zakrztuszenia się , ja też miałam, nawet w praktyce, ale pies też ma swój rozum i po 2 razach kiedy tylnie nogi wędrowały w górę i obrywał po klacie , sam nauczył się dokładnie miażdżyć. :wink: [quote name='MSMIMI']zreszta bulle to podobno smietniki :wink: i generalnie lubia pochlaniac szybko i niezauwazalnie rozne dziwne przedmioty, niekoniecznie jadalne :o wiec pewnie jestescie wyczuleni na to co biora do pyska :fadein:[/quote] Czy ja wiem :roll: kwestia dość osobnicza a także wychowawcza. Ja swojego oduczyłam w 3 miesiącu zjadać różności z ziemi i akurat nie mam z tym problemów, no ale o tragicznych przypadkach naczytaliśmy się już sporo więc coponiektórzy faktycznie muszą mieć oczy naokoło głowy :-? [b]lapis[/b] widzę, że idziesz w ślady [b]Staff-ki[/b] :lol: :lol:[b][/b] Quote
Patka Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 Masz Rację panno Złośnico :D ja zawsze pod nadzorem daję, a i jescze szyje indycze surowe tez uwielbia można od tego zacząc :D Quote
_dingo_ Posted March 7, 2005 Author Posted March 7, 2005 Dobra, Złośnica ma rację - zaczynam podawać coraz większe kawałki niepomielone :) Patka, a ty też na BARFie ? :D Kto wogóle z bullowatych jest ? ręka do góry ! :D Quote
Patka Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 My tak nie do konca dokładnie Barfiarze, ale staram sie mieszac i zapewniac wszystkie składniki :D Gotujemy i surowe oraz dobra sucha na zmiany najlepiej na tym wygląda i się czuje :D Quote
AMFI Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 [quote name='hun']A mówią że chłopom tylko jedno w głowie :oops:[/quote] A ja słyszałam, że dwa :wink: Quote
Kazik Posted March 7, 2005 Posted March 7, 2005 [quote name='Złośnica&LUGER']z tego co pisał Kazik to się stało przez niedopatrzenie. Jak się zostawia psa samego z kością, na dodatek psa, który łapczywie je i nie ma nawyku dokładnego gryzienia to trzeba się liczyć i z takimi tragicznymi przypadkami...niestety :cry:[/quote] No cóż, w zasadzie każde nieszczęście można post factum nazwać niedopatrzeniem. Często jednak takie podejście jest znacznym uproszczeniem. W przypadku Chojraka na pewno jedną z pośrednich przyczyn tragedii był fakt, że był to bull przydomowy, a nie domowy. I siłą rzeczy nie był kontrolowany 24 h na dobę. Poza tym nie ma żadnej pewności, czy byłbym w stanie mu pomóc, nawet gdybym przy nim był. Rozmawiałem o tym wypadku z moim wetem. Stwierdził on, że zgon psa nie koniecznie musiał nastąpić w wyniku zatkania wlotu do tchawicy. Mogło być również tak, że przesuwająca się w przełyku kość mogła uciskać włókna nerwowe powodując zatrzymanie oddechu i akcji serca. Dlatego zdecydowanie odradzam podawanie bulkom niewielkich kości, które psy mogłyby próbować połknąć w całości (o czym pisałem na forum bullterrierowym). Mój następny bull będzie dostawał do gryzienia tylko duże wołowe gnaty. Quote
Złośnica Posted March 8, 2005 Posted March 8, 2005 [b]Kazik[/b] moja wypowiedź nie była w żadnym wypadku atakiem na Ciebie, szkoda, że tak to odebrałeś. Natomiast z tymi wielkimi kośćmi to też nie jest aż tak super bezpiecznie. Hodowczyni z Javerke opisywała jak jednak bulinka połknęła bodajże udziec indyczy w całości a ostanio w jednym z programów TV pokazywano operacje bullterriera, który połknał metalową rurkę dł. 15 cm. Jak to zrobił ?? :o :o Zasadą jest, że ZAWSZE trzeba podawać kości pod nadzorem. Jeśli chodzi o bullowatych barfowców :D : Złośnica i Luger ( Scooter Buteo ) Julka-Bulka ( Rosmary's Baby Buteo ) psy u Piotra Popowicza w hodowli Buteo też barfuja :wink: Lolka ( z Obcy z Marsa ) Matisse i Ati ( Athamas Trojsky Kun ) Anullka i Bono Ja-Mar Aiowa amstaffka, koleżanka Lugerka tyle sobie przypomniałam tak na już :fadein: Quote
_dingo_ Posted March 8, 2005 Author Posted March 8, 2005 Kazik, bo to chyba zależy od psa. W momencie kiedy pies wcina suchą karmę i nagle postanowisz wyjechać z ciężką artylerią pt. nóżka wieprzowa, żeberka albo coś w tym stylu - może się to skończyć źle. Ale jak zaczynasz stopniowo od np. skrzydełek kurczaka - to pies uczy się gryźć i potem możesz dodawać większe gnaty. Żebyś nie myślał że problem nie jest mi bliski - jak już wcześniej nadmieniłem - ja raczej mielę całe elementy mięsno-kostne na drobnych oczkach - wychodzi taka papka że tym by się nawet papuga nie udławiła a co dopiero pies. W takim układzie wyjścia mam w zasadzie dwa - albo zacznę znowu podawać coraz więcej całych kości, albo będę mu już do końca życia mięsko mielił a do gryzienia dawał te ... tfy tfy... penisy... 8) Zdaję sobie sprawe że mielone razem z mięskiem kości nie spełniaja swojej roli w higienie jamy ustnej - to jest chyba najistotniejszy problem. Jeżeli chodzi o duże kości podawane psom - nie byłbym tego taki pewien. Mój pies z tak wielkim zapałem zabrał się za jedną taką "dużą wołową" że o mało sobie nie połamał zębów. Wiedział już wcześniej że takie coś można zjeść i tym razem wcale nie chciał jak to piszecie - obgryzać - tylko zeżreć ! Wg. mnie [b]surowe[/b] kości np. z drobiu stanowią znacznie mniejsze zagrożenie połamania sobie zębów niż np. wielki wołowy gnat. Szczerze mówiąc - w przypadku kości zdecydowanie bardziej obawiałbym się perforacji przełyku i jelita niż samego zakrztuszenia. Trzeba jednak przyznać, że problem ten dotyczy w zasadzie wyłącznie kości gotowanych. Quote
AMFI Posted March 8, 2005 Posted March 8, 2005 A ja dzisiaj idąc za waszym przykładem kupiłam Buńce giczął wieprzowy, ale ta jełopa nawet nosa do niej nie zbliżyła, popatrzyła się na mnie takimi :o oczami i .... sobie poszła... Quote
lapis Posted March 9, 2005 Posted March 9, 2005 Jak może tak pisać o Buni, jak będziemy w Wawie to jej powiem, że ją obrażasz (oczywiście jak już sobie :drinking: ) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.