Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 Ja na flexi mówię parcianki :lol: Z Aresem poszły już trzy :roll: Coś w tym jest, ze psiak inaczej traktuje smyczke do "biegania" inaczej do ładnego chodzenia. Mimo wszystko uważam, zę są słabe... A przekładanie przez ramię było dobre jak Ares miał max 5 m-cy.Skończyło się tym, ze jak się chciał pobawić z kolegą bokserkiem to szlag trafił klamrę. Przy drugiej po prostu pękł materiał, a o trzeciej pisałam wcześniej. Jak był całkiem mały miał inne, no ale szybciutko z nich wyrósł. Teraz ma jedną plus ringówka ze skórki ze specjalnym poszerzeniem pod gardziołko - może i ma to swoją nazwę ale ja jej nie znam :oops: [b]mmbaj[/b]Uważam, ze dodanie tej komendy "czekaj" to bardzo dobra rzecz, sied jest komendą krótkotrwałą, a Ty ja dodatkowo akcentujesz wytrzymaniem tej komendy. Super!!! Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 No tak i w końcu nie napisałam :lol: U nas flexi się nie sprawdziła, w tej chwili Ares ma smycz z liny alpejskiej (3m). Szanuje ją, pilnuje, no i pięknie się na niej zachowuje. Quote
Sabina1 Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='mmbbaj'] Zwróciła uwagę na naszą smycz i powiedziała "dobrze pani zrobiła, że normalna smycz, ja popełniłam ten bład, że korzystałam z flexi i teraz nie ma siły żeby nauczyć na normalnej":[/quote] Właśnie dokładnie takie mam zastrzeżenia co do stosowania flexi u małego pieska Quote
Sabina1 Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 Agitko, czy mogłabyś powiedziec czy miałaś kłopoty kiedykolwiek z Aresem , tzn z przywołaniem, jeśli Ares poczuł "coś wspaniałego". Mój pies na codzień posłuszny, głuchnie, jak sobie coś zwęszy. Czy to znaczy, że ja nawalam z konsekwencja, czy psi nos jest silniejszy? Quote
mmbbaj Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 Przy tej pogodzie to my się całkiem rozregulujemy :( Bajan przestał robić siusiu w "swoim" miejscu, rozgląda się i chodzi z miną jakby nie rozumiał o co właściwie tu chodzi! Wyszukuje sobie jakieś nędzne resztki śniegowych wysepek żeby się załatwić...Co będzie jak całkiem stopnieją? :( Czy zaczniemy przerabiać znowu wszystko od początku? :smhair2: Quote
mmbbaj Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='Agitka'](...) w tej chwili Ares ma smycz z liny alpejskiej (3m)(...)[/quote] Agitko czy taką smycz można kupić w normalnym psim sklepie? Jak kupowałam skórzaną smycz dla Bajana to pytałam o dłuższe i nic innego mi nie oferowano, sprzedawca powiedział, że to standardowa długość :-? Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [b]Sabina1[/b]Mielismy problem z przywolaniem Aresa jak zacząl nam dorastać :lol: Teraz ma 1,5 roku więc to nadal młody psiak.Ale suczka z cieczką, albo inny psiak (oczywiście dla Aresa jego wróg publiczny nr 1 bo się za jego harem zabiera :lol: ) no i koty to był poważny problem :lol: Myślę, ze dużo dała nam w przeszłości tresura w dużej grupie psiaków, no ale na osiedlu też trzeba sobie jakoś radzić. Było tak - jeśli Ares po kilkakrotnym przywoływaniu w końcu raczył przyjść - była mimo wszystko pochwała, ale jeśli to my dobiegliśmy do niego pierwsi mimo naszych przywoływań - to oczywiście skarcenie psa. Nawet się śmiejemy,ze tak powstała komenda - "masz ostatnią szansę" :lol: W zasadzie kończyło się na "fe! niedobry pies równaj noga, siad, idziemy równaj, koniec spaceru, do domu i obraza na psa" bo jak dobiegaliśmy to robił cielęce oczy, łeb w dół, a jak się mocniej krzyknęło to i na plecy potrafił się połozyć - trochę siara - taki duzy pies :lol: W zasadzie nie zdarzają się nam już takie historie, ale trzeba się pilnować. No z kotami jest najgorzej, idzie przy nodze ale aż piszczy, zeby mu pozwolić na pogoń :lol: Albo idzie przy nodze a łeb odwrócony o 180 stopni :lol: Także nic się nie martw - oczywiście, ze miałam takie problemy :lol: Jeśli masz pieska a nie suczkę to wiesz jak silny jest instynkt zwierzęcia w okresie rui, to taka walka człowieka z naturą psiaka, dla psa niezrozumiala. My potrafimy przeciwastawić sie nawet najbliższym jeśli chodzi o "miłość", a naszemu sierściuszkowi na to nie pozwalamy... A teraz wiosna, śnieg stopniał, pojawia się mnóstwo nowych zapachów, no i nic nie zmieniaj w postępowaniu, tak jak byłaś i jesteś bądź konsekwentna. Będzie dobrze zobaczysz:) Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [b]mmbaj[/b] Smycz kupiliśmy w sklepie zoologicznym, Jest porządnie wykończona, przy klamrze jest zakończenie ze skóry, no i sama klamra jest mocna. Jeśli będziesz taka chciała to sprawdzę ile kosztuje, jakie mają długości i mogę ci ją przesłać. My ją mamy od wakacji, bo wtedy strzeliła ostatnia parcianka. Z tą nic się nie dzieje. Quote
mmbbaj Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='Agitka'][b]mmbaj[/b] (...) Jeśli będziesz taka chciała to sprawdzę ile kosztuje, jakie mają długości i mogę ci ją przesłać.[/quote] [b]Agitko[/b] :iloveyou: jestem bardzo zainteresowana i bardzo, bardzo wdzięczna za propozycję :P :P :P Quote
urszulaizula Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='sabina1']Kiedy wlaśnie o to mi chodzi, że ona ciągnie na flexi i nie wiem czy to urządzenie nie działa "demoralizująco" . Ale i tak chodziła na niej ładniej, dopóki nie miała flexi. Dlatego obawiałabym się zaczynać od tego , chyba, że jak mówisz będziesz zmieniać.[/quote] Zulka flexi poznala gdy miala okolo roku i zaczela byc "psem na dwa domy" - jej "drugi dom" wyprawadza ja na flexi - dla spokoju wszystkich (centrum miasta, szybkosc reakcji gonczego, niechec do silnych wrazen domownikow "drugiego domu" etc). Na flexi nie ciagnie w sensie szarpnia, ale z zalozenia jest to smycz napieta, wiec mysle, ze "demoralizuje". Ja uczylam po prostu nie szarpac, ale z flexi chyba nie sposb nie napinac.... Do flexi dobralam tez szeroka obrozke (parciana) - jako zestaw "obroza plus flex" na "drugi dom"), wiec moze tez i inna broza jest syganalem, ze "inaczej idziemy". Z opowidan rozmiatych tez slyszalam, ze flexi nie jest dobra jako jedyna czy pierwsza smycz, wlasnie ze wzgledu na nawyk napiania smyczy (tu "zawsze" napietej). Z drugiej zas storny nie ma powodu od czasu do czasu zycia sobie (i psu) troche nie ulatwic - chyba flexi jak kazde narzedzie moze byc pozyteczne... ;) Urszula (iZula) Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [b]mmbaj[/b] Nie ma sprawy, najpierw zrobię zdjęcie i Ci wyślę, jak się spodoba to kupie i Ci ja wyśle. :lol: Pozdrawiam! Quote
urszulaizula Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='mmbbaj'][quote name='Agitka'](...) w tej chwili Ares ma smycz z liny alpejskiej (3m)(...)[/quote] Agitko czy taką smycz można kupić w normalnym psim sklepie? Jak kupowałam skórzaną smycz dla Bajana to pytałam o dłuższe i nic innego mi nie oferowano, sprzedawca powiedział, że to standardowa długość :-?[/quote] Smycz z linki mozna latwo (i tanio) zrobic samemu: potrzebna tylko linka (np. sklepy zeglarskie, a nawet wieksze pasmanterie), karabinczyk lub karabinczycki , ewentylanie kolka (jesli na miec kilka "miejsc" do zapinania i w ten spsob skracania smyczy). linki mozna szyc (dratwa), ale mozna tez poprostu wiazac lub zaplatac - to nawet bywa dekoracyjne, al jest bardzo pewne. No i "calkiem wlasne" :) O ile sie zorientowalam - "Bajankowcy" - jestescie z Warszawy. Juz wkrotce bedzie tez okazja do ogladniecia i moze zakupienia rozmiatych smyczy na stoiskach przy okazji warszawskiej wystawy (nawet nie, zeby byly tansze, ale mozna na raz wiele obejrzec i jeszcze podpytac innych psiarzy) Urszula (iZula) Quote
urszulaizula Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='sabina1']Zawsze byłam przekonana, że pies rozumie swojego właściciela, ale chyba nie w taki sposób jak my to uważamy. Chyba używa do tego innych zmysłów, bo nie tylko go rozumie , ale i wyczuwa w taki sposób jak genialny muzyk czuje muzykę a nie tylko wykonuje utwór. Czy jednak pies rozumie słowa, myślę, że opanowuje taki zasób słów jak dziecko 3, 4 letnie, może więcej. Może tropowiec słyszy i rozumie lepiej słowa oznaczające zapachy? :lol: :lol: A może to tylko moje ckliwo - sentymentalne bredzenie :( :([/quote] Bardzo pieknie i madrze to powiedzialas! Mi takze wydaje sie, ze porozumienie z psem nie ma bezposrednietgo przelozenia na rozumiany przez psa zasob slow, tylko to jakos tak niemal "telepatycznie" idzie... Po porstu inna jakosc wiezi :) Urszula(iZula) Quote
urszulaizula Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='Agitka'] Jeśli masz pieska a nie suczkę to wiesz jak silny jest instynkt zwierzęcia w okresie rui, to taka walka człowieka z naturą psiaka, dla psa niezrozumiala. [/quote] Oj, Agitka, Ty i Twoje seksistowskie uwagi.... :D Naprawde popedy sucze sa inne, ale nie "slabsze" niz psie. Musze powiedziec, ze dla mnie niemal rozczulajace jest Twoje przekonanie, ze "dziewczynki" sa lagodne, grzeczne i spolegliwe, ale "chłopcy" krnabrni, brutalni i zaczepni... To sie chyba w zadnym gatunku nie sprawdza ;) Urszula (iZula) Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [b]urszulaizula[/b] Oj Ty i te twoje feministyczne poglądy :lol: Przecież Suczka nie biega za psem w czasie cieczki i nie śledzi jej az pod dom. Chyba że Twoja jest inna :wink: I nie przeginaj z krnąbrnością, brutalnością i zaczepnością :evil: Mój Ares jest bardzo finezyjny i delikatny :lol: Zawsze jest gra wstępna :lol: :oops: Nigdzie o brutalach nie pisałam, ale głodnemu chleb na myśli co?! :P A co do smyczy i zrobienia jej samemu - jedynie lina cumownicza, lub z przeznaczeniem na szoty, dobra jakościowo i miękka nadaje się na smycz, ale roboty przy tym co niemiara. Poza tym taka jaką ma Ares byłaby wyjątkowo droga, no i jak mówiłam on ma alpinistyczną. Same szoty żeglarskie co turnus trzeba poprawiać czyli raz na 2/3 tygodnie(na tym akurat troszkę się znam - jestesm instruktorem żegarstwa) Oba końce trzeba porządnie opalić, zeby sie zapiekły, kupic tzw juzing i wielką igłę. Zrobić pętlę bardzo mocno zszyć a na koniec zrobić z juzingu opaskę ( na długość 7 - 10 cm) A to już na stronach żeglarskich, ja mogę pokazać, opisać cięzko... No i druga z wprowadzona szekla lub karabińczykiem zrobić tak samo. Jeśli ktoś umie i chce - proszę bardzo, tylko uważajcie na liny żeglarskie np. sprzedawane na fały czy cumy nie nadają się potną, podrapią Wam ręce i no i będzie niemile uczucie rozciagania się linki. Pozdrawiam! Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [b]urszulaizula[/b] Dla mnie rozczulająca jest Twoja walka o niewskazywanie różnic między płciami :lol: Ale każdy ma jakiegoś bzika, kazdy jakieś hobby ma :P No tak zapomniałam wspomnieć, ze miałam suczke springer spaniela czarną - cudowne psisko!!! :lol: Ta była u nas kilka lat, póxniej juz były tylko znajdy - trzy sunie. Reszta - łącznie ok. 15 to psy - wierz mi różnica kolosalna :lol: Ale wiem, wiem, ogladam telewizję :wink: Równośc dla kobiet, kobiety robotnika na pudełkach Ikei!!! Wiem znam te hasła, ostatnio nawet słyszałam, ze to męzczyźni powinni rodzić :lol: pozdrowionka!!! Ale nie martw się, uważam, ze kobieta może dorównać męzczyźnie pod prawie kazdym wzgledem, oczywiście nie gadaniem :lol: Jestem ratownikiem, mam wysokie uprawnienia żeglarskie, wodne, motorowodne, uwielbiam jeździć autem, szczególnie w terenie, kończe drugi kierunek studiów, tym razem prawo, znam 5 języków, gram w kosza, jeźdżę konno :lol: Mam cięzki charakter i lubię czytać gazetę, jestem mięsożrcą i uwielbiam piwo. Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 A dlaczego podkreslam psa - bo mam psa i najłatwiej mi to w ten sposób podkreślić. Z Sabina rozmawiałyśmy o rozproszeniu uwagi psa - a nie o Twoim ulubionym temacie kobiety -mężczyźni :lol: Więc podałam przykłady z naszego życia, kiedy to ma miejsce - poczytaj, zastanów się, ochłoń zanim wypalisz :lol: Quote
mmbbaj Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='Agitka'] (...) A co do smyczy i zrobienia jej samemu(...)[/quote] :roll: Szoty..., juzing..., fały...,cumy... :( O nie, nie, :Help_2: nie będę sama robić smyczy!!! Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 To tylko tak strasznie brzmi :lol: Po paru dniach 10latki sprawnie operuja tym językiem, a gdybyś zobaczyła jak pięknie robią węzly no i oczywiście opaski na tych fałach, szotach i cumach :lol: Tak serio to nie jest głupi pomysł na zrobienie linki, ale takiej ponad 20 metrów. Tylko po co :roll: Aresowi się nie przyda :roll: A już wiem - to się może świetnie przydać do uczenia "do mnie" i "zostań" dla początkujących. Podpatrzyłam to na tresurze - znajoma miała dla swojego podhalana - tylko, hmm to ma jedna wadę - ona drobniutka dziewczyna okręciła sobie ją na dłoni, a Zoranek jak ruszył (ot tak sobie, chyba chciał się napić) to wciągnął ją do rowu :lol: - na takiej długaśnej trudniej psiaka utrzymać.Szczególnie tej wielkości... Musiałabym tylko wymyśleć coś do sprawnego ściągania. Quote
mmbbaj Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='urszulaizula'] Oj, Agitka, Ty i Twoje seksistowskie uwagi.... :D Naprawde popedy sucze sa inne, ale nie "slabsze" niz psie (...)[/quote] Właśnie dlatego, że popędy sucze są [b]inne[/b], z regóły dają mniej "w kość" ich właścicielom :P Mój mąż miał kiedyś doga, pies na spacerze poczuł tak widocznie atrakcyjny zapach suki, że niepomny na komendy ruszył do przodu z taką siła, że po prostu "przewiózł" męża kilkadziesiąt metrów, wylądował na płocie, płot został na jego szyi (a właściwie jego fragment...) i z tą przypadkową "ozdobą" parł nadal naprzód, jakby tego nawet nie zauważył :D , suka zwiała, a jego mąż dopadł i tym razem już przytrzymał skutecznie.Zaznaczam, że pies był na smyczy i w kolczatce i generalnie był psem karnym! To jest ta różnica w popędzie suki i psa! Nie jego intensywność ale droga do jego zaspokojenia :P Nigdy nie słyszałam, żeby tak zachowała się nawet najbardziej "napalona" suka, u ludzi, owszem bywa inaczej :wink: I chyba o to właśnie chodziło Agitce, z psem są na spacerze "tego rodzaju" większe problemy niż z suką. Nawet jeśli suki nie ma w pobliżu to zostaje jej zapach kiedy jest w okresie rói , pies mojej mamy prawie fruwa jak go poczuje :lol: [b]Urszula i Zula[/b] :P prawdą jest, że weszłaś na topic kiedy była "gorąca atmosfera", ale już się skończyła! Więc nie podgrzewaj jej niepotrzebnie osobistymi wycieczkami :wink: Czy nie możemy powiedzieć swojego zdania na jakiś temat nie robiąc komentarza na temat osoby, z którą się nie zgadzamy? :roll: W przeciwnym wypadku dyskusja...schodzi na manowce :D Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 Thanks :lol: dokładnie o to mi chodziło :oops: Masz rację nie ma sensu bo przecież my tu o naszych "maleństwach mamy dyskutować :lol: Ja już nie będę słowo harcerza :laola: Quote
urszulaizula Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='Agitka'][b]urszulaizula[/b] Przecież Suczka nie biega za psem w czasie cieczki i nie śledzi jej az pod dom. Chyba że Twoja jest inna :wink: [/quote] No chyba mialas nie typowe suki. Moja - i nie tylko - bardzo aktywnie szuka partnera... [quote name='Agitka']I nie przeginaj z krnąbrnością, brutalnością i zaczepnością :evil: Mój Ares jest bardzo finezyjny i delikatny :lol: Zawsze jest gra wstępna :lol: :oops: Nigdzie o brutalach nie pisałam, ale głodnemu chleb na myśli co?! :P [/quote] No wiesz, dla mnie rzucenie dobermanem o sciane nie jest delikatne. Ani rozgladanie sie za "wrogiem numer ktoremu mozna spuscici manto", ani to , ze "czujesz sie z nim bezpieczna, bo nikt do Ciebie nie podejdzie" (cytaty sa symbiliczne, to raczej to co pamietam z roznych Twoich postow) .. Ale ja mam takie dziwne poglady.... ;) [quote name='Agitka'] A co do smyczy i zrobienia jej samemu - jedynie lina cumownicza, lub z przeznaczeniem na szoty, dobra jakościowo i miękka nadaje się na smycz , ale roboty przy tym co niemiara.[/quote] Agitko, nie przesadzaj, Po pierwsze w sklepach zeglarskich sprzedawane sa rozne liny, zawsze cos mozna dobrac. Opalenie jest bezplatne w wiekszosci sklepow, chyba, ze sobie tego nie zyczysz. Mozna szyc, ale mozna i wiazac, nie koniecznie w uczone wezly, lub w uczone, tylko nie wiedzac, ze sie tak madrze nazywaja ;) (np. cos a la kotwiczny ladnie mocuje karabinczyk na psim koncu smyczy). Wiele mozna zdzialac zwyklymi supelkami. To nie jest wiedza teoretyczna: wiem, ze "robota" nie zajmuje wiecej niz 10, gora 15 minut, wliczajac w to odwiazanie i ponowne zawiazanie, zeby wyszlo tak, jak nam sie wymarzylo. [quote name='Agitka']Same szoty żeglarskie co turnus trzeba poprawiać czyli raz na 2/3 tygodnie(na tym akurat troszkę się znam - jestesm instruktorem żegarstwa) [/quote] Nie przesadzaj. Przy zeglaskim szkoleniu "nie silowym" - nie trzeba. ;) Zreszta porownanie nie na miejscu: psia smycza (szczegolnie z psem na koncu !) nie szorujesz przez kipe przy kazdej zmianie halsu. :) Popatrz jaki ten swiat maly - tez plywam od ponad 20 lat i mam kilka tysciecy Mm na liczniku :) Urszula Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 No widzisz te same zainteresowania i zero porozumienia :( Szok :( - gdybyś czytała to zauważyłabyś dlaczego Ares wyrzucił psa z sypialni. iNIE UDERZYŁ NIM O ŚCIANĘ - fantazjujesz królewno :wink: HALLO TU ZIEMIA!!! :lol: Ares wyrzucił psa z naszej sypialni, bo ten przeciwstawił sie mojemu męzowi - czytaj, potem odpowiadaj. Nie pogryzł, nie poszarpał. Nie zrobił mu krzywdy - wiesz pies wie, ze pan podczas snu jest bezbronny i dlatego czujnie go pilnuje, dlatego nie pozwolił ponownie temu psu wejść do "naszej " sypialni. A co do suk, to rzeczywiście wiem, ze sa takie co to się same nadstawiają, ale hmm to nie tylko u psów :lol: No i nie wyczekują pod balkonami na swojego księcia, nie liżą hmm wiadomo o co chodzi :oops: Suki WYBIERAJA sobie samca, ale nie zawsze zdąrzą, przy zbyt temperamentnym psiaku ich "nie" może okazać się nieskuteczne. Wiesz psy upodaniają się charakterologicznie do swoich właścicieli :lol: Quote
Agitka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 No ponad dwadzieścia lat to ja pływam ale wplaw :lol: A żegluję od 16tu. Hmm mam 26, no prawie 27 lat. Od 16 r.ż. instruktor co roku min. dwa turnusy z egzaminem, 5 rejsów, ostatnio m. północne - wtedy gdy zatonęły Biszczady :( Wymienialiśmy się w Cuxshaven, oni już mieli dopłynąć do Gdyni - nie udało się :( Żeglarz, sternik jacht., morski,Sternik motorowodny. zresztą gdyby nie rodzina to pewnie skończyłabym już dawno WSM - nie pozwolili, a moim marzeniem była nawigacja - co prawda, jeszcze wtedy nie chcieli przyjmować kobiet, ale to inna historia. Quote
Mokka Posted March 18, 2005 Posted March 18, 2005 [quote name='mmbbaj'] Mój mąż miał kiedyś doga, pies na spacerze poczuł tak widocznie atrakcyjny zapach suki, że niepomny na komendy ruszył do przodu z taką siła, że po prostu "przewiózł" męża kilkadziesiąt metrów, wylądował na płocie, płot został na jego szyi (a właściwie jego fragment...) i z tą przypadkową "ozdobą" parł nadal naprzód, jakby tego nawet nie zauważył :D , suka zwiała, a jego mąż dopadł i tym razem już przytrzymał skutecznie.Zaznaczam, że pies był na smyczy i w kolczatce i generalnie był psem karnym! [/quote] :roflt: [quote name='Agitka']Podpatrzyłam to na tresurze - znajoma miała dla swojego podhalana - tylko, hmm to ma jedna wadę - ona drobniutka dziewczyna okręciła sobie ją na dłoni, a Zoranek jak ruszył (ot tak sobie, chyba chciał się napić) to wciągnął ją do rowu - na takiej długaśnej trudniej psiaka utrzymać.Szczególnie tej wielkości... [/quote] I to są najlepsze przykłady, o ile lepiej żyje się z psem wyszkolonym. Jeśli pies jest [b]naprawdę[/b] karny, do takich zdarzeń raczej nie dochodzi. Będzie płakł, darł ryja, narzekał, że cierpi, ale nie powinien startować z takim impetem. Co do popędów płciowych, niewielu mogło się równać z moim kundellem przed kastracją. To był typowy pies na kobiety do potęgi n-tej, ale nigdy nie próbował mi się zerwać, tylko szedł przy nodze, z błędnym wzrokiem i serenadą na ustach. :wink: Karność wygrywała z instynktem, ale jakim cierpieniem to było okupione :wink: . Tak więc warto szkolić, a przynajmniej uczyć podstawowych zasad współżycia, bo z takim psem żyje się i przyjemniej i bezpieczniej. :wink: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.