darek Posted February 19, 2005 Posted February 19, 2005 Witam! Wczoraj wieczorem zauważyłem u swojego psa na karku(miejsce szczepień) pod skórą "kulke"wybrzuszenie-To coś po dotknięciu miesjca daje sie przesunąć,psa to nie boli tzn nie wydaje żadnych oznak z siebie.Nie mam zielonego pojęcia skąd to sie wzięło,tym bardziej,że rano(wczoraj)był szczotkowany i niczego takiego nie zauważyłem.Popołudniu spacer z bieganiem i prawdopodobnie po nim to coś sie pojawiło.Nie wiem czy to efekt zabawy z psem(podgryzanie sie)czy jakieś uczulenie,ugryzienie jakiegos owada,czy (tego sie najbardziej obawiam)narośl,guzek itp.Prosze o jakieś porady co robic-jak nie zniknie udam sie do weta po porade,tymczasem mam nadzieje,że Wy coś mi poradzicie.Dzięki.Pozdrawiam. P.S. To nie może być poszczepienny skutek uboczny bo pies był szczepiony na wśieklizne co prawda w tym roku ale w styczniu. Quote
donya Posted February 19, 2005 Posted February 19, 2005 Często w wyniku uszkodzenia skóry, gdy rana zagoi się z wierzchu, pod skórą zbiera się ropa i tworzy takie właśnie "kule". Musisz iść do weta i to wmiarę szybko. Quote
darek Posted February 20, 2005 Author Posted February 20, 2005 Dzięki-ta "kulka"nadal jest-jutreo ide do weta,zobaczymy co powie.Pozdrawiam. Quote
maga18 Posted February 20, 2005 Posted February 20, 2005 moj tez byl szczepiony i tez dostal w tym miejscu taka "kulke" (juz mu sie zmniejsza) - na poprzednich topicach czytalam, zeby to masowac i rozgrzewac a powinno samo sie wchlonac... u ludzi w koncu tez sie takie cos robi, jak zastrzyk zostal zle wykonany jesli ta "kulka" jest z powodu zastrzyka to trzeba czekac, ale moze byc to tłuszczak lub cos innego - nie groźnego - mam nadzieje :D Quote
donya Posted February 20, 2005 Posted February 20, 2005 Po tak długim czasie "kula" po zastrzyku jest mało prawdopodobna. Przecież szczepienie było w styczniu Quote
Saint Posted February 22, 2005 Posted February 22, 2005 Może pojawił sie jakis stan zapalny i to jest przyczyną nagromadzenia się ropy ??? Quote
maga18 Posted February 22, 2005 Posted February 22, 2005 nie wiem... u mojego juz maleje, rozgrzewam i masuje, a wet powiedzial ze jak nie rosnie to nie ma co sie tym przejmowac :roll: Quote
Saint Posted February 22, 2005 Posted February 22, 2005 ważne chyba jest to, aby takie "kulki"nie pękały i nie powodowały jakis ropnych wycieków. Magda a byłas z tym u weta, czy sama zaczęlas "działać" ??? Quote
maga18 Posted February 22, 2005 Posted February 22, 2005 bylam u weta... pomacal i stwierdzil, ze dwa tyg wczesniej w tym miejscu mial robiony zastrzyk na wscielizne wiec jesli nie bedzie roslo to samo zniknie. Nie rosnie :) A tu na DGM przeczytalam zeby masowac i rozgrzewac... zmalalo :) aha i co najwazniejsze moj pies ma ta "kulke" na szyji (na karku) Quote
darek Posted February 22, 2005 Author Posted February 22, 2005 Maga18-mój pies ma takie same"objawy"z początku ta kulka była większa,teraz zmalała.Jest to miejsce poszczepienne,dodam też,że mój pies był chorynie tak dawno i dostawał wiecej zastrzyków(to samo miejsce)więc domyślam sie,że to efekt kłucia.Pozdrawiam. Quote
orsini Posted February 24, 2005 Posted February 24, 2005 jesli kula sie zrobi od razu po zastrzyku swiadczy to o tym,ze wet zrobil zle zastrzyk-zamiast podskornie poszlo srodskornie:))i takie kule znikaja same po kilku tygodniach:)) ale takie kule po jakims czasie to nie wiem, chyba, ze kula zostala niezauwazona odrazu po a dopiero po jakims czasie, bo one calkiem dlugo sie utrzymuja,ale nie bola psiaka Quote
Ania i Salma Posted February 24, 2005 Posted February 24, 2005 [quote name='darek']To nie może być poszczepienny skutek uboczny bo pies był szczepiony na wśieklizne co prawda w tym roku ale w styczniu.[/quote] A jednak możliwe :wink: Moja suka miala w lutym zeszlego roku sterylizację i w kark dostała bardzo dużo srodka usypiającego (zołza nie chciała spać :lol: ) Kulka o której piszesz pojawiła się u niej dwa miesiące po tym zastrzyku !!!!!!! Pierwszy wet do którego poszłam stwierdzil ze to nowotwór i od razu chcial kroić :evil: Na szczeście wszystko wyjaśnił mi lekarz który ciął Salmę i rzeczywiście - po kilku dniach kulka zaczeła się zmniejszac az w końcu zanikła :D Quote
darek Posted February 24, 2005 Author Posted February 24, 2005 Mam rozumieć ,że niczym nie powinienem sie niepokoic tak?Ta cała kulka o której mowa,jest jeszcze wyczuwalna ale minimalnie,z dnia na dzień maleje.Poszedłem do innego weta(u swojego było mnóstwo ludzi) i chciałem zapytać czy trzeba wycinać,chodziło mi o powiedzenie tak czy nie-"łaskawa" pani wet. stwierdziła,że to jest porada i że jak chce to powie(no myślałem że mnie szlag trafi)ale jak zapłace za wizyte,wqrza sie baba,bo nie ma ruchu,tymbardziej,że w pobliżu jest jeden z najlepszych lek.wet. w mieście(do niego chodze z psem)no ale to było już moim zdaniem lekką przesadą,conajmniej złym podejściem.Dlatego też ciesze sie,że dowiedziałem sie od Was na czym stoje,tzn jakbym nie był usatysfakcjonowany odpowiedziami to i tak bym sie dowiedział od weta,w każdym razie dzięki.Pozdrawiam. Quote
Matagi Posted February 24, 2005 Posted February 24, 2005 Zdarza się,że taka "gomuła" wyłazi w jakiś tam czas po zastrzyku.Jest tak dlatego,że czasami włos sie podwinie w trakcie injekcji i wlezie tam gdzie nie powinien :evil: Nie jest to wina podającego zastrzyk,nie było by tego,gdyby skóra była wygolona w miejscu ukłucia.Ale kto chce golić swoje psy,jeżeli za moment np.wystawa?Miałam staruszke basetkę,dostawała zastrzyków full,jak tworzyły sie gule ,moi weci dawali jej jakiś inszy zastrzyk i guzy znikały w ciągu kilku godzin :P :P :P Quote
Flaire Posted February 25, 2005 Posted February 25, 2005 [quote name='darek']Poszedłem do innego weta(u swojego było mnóstwo ludzi) i chciałem zapytać czy trzeba wycinać [...] "łaskawa" pani wet. stwierdziła,że to jest porada[/quote]A Ty uważasz, że to nie jest porada??? :o Jak nie porada, to co? Wizyta u weta to wizyta u weta. Wet musi przepytać Cię o historię, obejrzeć, zbadać. To nie jest sprawa, którą można załatwić przez telefon. Jeszcze jak idziesz do weta, u którego normalnie leczysz psa, to trochę inna sprawa, bo on przynajmniej zna historię (mój ma w kompie). Ale jeśli wchodzisz z psem do weta, u którego wcześniej nie byłeś i pytasz o jego opinię, to musisz się liczyć z tym, że za to zapłacisz za normalną wizytę, bo to nie jest nic innego - weci z tego właśnie żyją. Quote
darek Posted February 25, 2005 Author Posted February 25, 2005 Flaire-może i jest porada,ale wydawało mi sie,że powiedzenie tak czy nie, nie sprawi"kłopotu",ja wiem,że z tego lek.wet.żyją w końcu po to sie uczyli,po to w tym zawodzie pracują,zrozumiałbym gdyby musiała psa badać,stawiać diagnoze itp-to oczywiste,bo dzieli sie swoją wiedzą w obszerny sposób-ja to rozumiem,tylko ta pani weterynarz wścieka sie,że nie mu ruchu,bo wszyscy wybierają znanego,świetnego weta do którego są długie kolejki.Wiesz,troche znam sie na ludziach,bo studiuje psychologie i umiem odróżnić-dobre podejście od złego- do człowieka,bez wyzysku.Mój wet jest taki,że gdybym nie miał kasy w danym momencie,mówi nie ma sprawy,zapłaci pan przy drugiej wizycie-czy inaczej sie patrzy na takie podejście?Napewno inaczej,bez podejścia do człowieka(pomijam już podejście do zwierząt bo to dla mnie rzecz naturalna)wet nie będzie słynął z dobroci,zaufania itp.Pozdrawiam. Quote
Flaire Posted February 25, 2005 Posted February 25, 2005 [quote name='darek']zrozumiałbym gdyby musiała psa badać,stawiać diagnoze itp[/quote]Ale pytając, czy to trzeba wyciąć, czy nie, właśnie o to ją prosiłeś - żeby zbadała i postawiła diagnozę!!! [quote name='darek']umiem odróżnić-dobre podejście od złego- do człowieka,bez wyzysku.[/quote]Nie mogę komentować na temat jejpodejścia, bo jej nie znam. Natomiast bardzo często słyszę, że ludzie oczekują od wetów stawiania diagnozy za darmo - a nie na tym medycyna polega. Właściwa diagnoza jest często trudna, a jednocześnie najważniejsza - bez niej no można sensownie leczyć. Jest podstawą medycyny - i dlatego kosztuje. [quote name='darek']Mój wet jest taki,że gdybym nie miał kasy w danym momencie,mówi nie ma sprawy,zapłaci pan przy drugiej wizycie-czy inaczej sie patrzy na takie podejście?[/quote]Jak już pisałam, inne jest podejście wetów do stałych pacjentów, a inne - do osób z ulicy. I trudno im się dziwić - moim zdaniem, tak być powinno. Twój wet wie, że jeszcze Cię zobaczy. Ta pani - nie. Znając życie, nie wykluczam, że nacięła się kilkakrotnie na osobach, których nie zna, obiecujących zapłaciić :następnym razem". Nieoczekujmy od wetów, że będą robić pracę charytatywną na rzecz naszych zwierząt. Lepiej, żeby taką pracę poświęcili na inny cel - np. dając zniżki dla zwierząt bezdomnych, czy też biorąc udziął w akcjach, takich jak zbliżająca się akcja sterylizacji. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.