Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 357
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='PapryczkaChili']i co dalej, co się dzieje? jak u wyżełka i innych, udało się pomóc jeszcze jakiemuś psiakowi?[/quote]

wyżełek jedzie dziś -zobaczymy.
resztę kontaktów chętnych na wyżełki przekazałam Tanitce

Posted

Wyżełek został w swoim nowym domu.
Mam nadzieję, że będzie ok. po tamtej nieudanej adopcji, gdzie wszystko zapowiadało się różowo, teraz cały czas się niepokoję.
odetchnę po tygodniu

Posted

Dzwonił do mnie rano nowy pan, że wszystko jest dobrze, że Wyżełek vel Kumpel jest cudownym psem i że nigdy go nie odda. Powarkuje co prawda na żonę (leży i mruczy coś pod nosem), ale poradziłam, by żona karmiła Wyżelka z ręki. Zobaczymy, jakoś nie umiem się na razie cieszyć. Wyżełek był u nas prawie 4 miesiące - po takim czasie wydawanie psa do adopcji jest okrutne. Do tego dochodzą doświadczenia z pierwszej nieudanej adopcji.

Posted

dobrze nie jest, Wyżełek 2 razy już ugryzł Panią:placz:.
Państwo się nie poddają, nie chcą go oddawać. Podałam im kontakt do behawiorystki.
Zupełnie nie rozumiem czemu on tak reaguje - u nas nigdy nie warczał na nikogo, wolał mojego męża niż mnie, ale do mnie był kochany, serdeczny, mogłam mu wyjąć kość z pyska. Za nowym panem jest bardzo, pani jeździ na wózku, nie ma w razie czego jak go skarcić. strasznie się martwię:-(

Posted

jak do nas trafił był w kiepskim stanie - zaakceptował nas oboje. może teraz czuje się zbyt pewny siebie? wybrał pana - tak jak u nas mojego męża.
może w pani widzi zagrożenie? nie wiem. mnie nie próbował dominować, ja zresztą karciłam wszelkie jego wyskoki, gdy w zabawie za mocno mnie złapał za rekę, gdy na mnie skakał z radości. mówiłam nowym państwu, ze jego trzeba prowadzić konsekwentnie bez taryfy ulgowej ale oczywiście z miłością:roll:
mam tylko nadzieję, że państwo nie zrezygnują i uda się wszystko.

Posted

dostalam maila, po którym trochę odetchnęłam:
Pani Marto-z przyjemnoscia zawiadamiam,ze sytuacja zostala opanowana:)Koscia niezgody nie byla moja zona tylko wozek i fakt,ze Marta nie potrafila stanowczo i glosno postawic sie Kumplowi.Psu jeszcze sie zdaza warkniecie na zone,ale to juz sporadyczne przypadki.Bylo w tym duzo naszej winy bo nie potrafilismy odczytac czego sie Kumpel boi.Tak wiec prosimy o nie szukanie dla wyzelka nowego domu,bo my go nikomu nie oddamy:)Mialem w zyciu kilka psow,ale Kumpel jest z nich najmadrzejszy-wlasciwie wszystko lapie za pierwszym razem-taka z niego madrala:)
Jeszcze raz dziekujemy za wspanialego psiaka i oczywiscie zapraszamy do odwiedzin.Mysle,ze nie trzeba czekac z tym kilku miesiecy,tak bardzo Kumpel sie zaaklimatyzowal:)

pozdrawiam serdecznie

Posted

Jejku jak dobrze to czytać... Kamień z serca. Faktycznie ten wózek może być dla psiaka na tyle nieznanym zjawiskiem, ze mógł reagować strachem i agresja. Z tego wynika, ze trafił na doświadczonych wlascicieli,którzy szukają rozwiązań. Mam nadzieje, ze to już ten happy end :)

Posted

rozmawiałam dziś z Wyżelkowym domkiem.wydaje się, że jest dobrze:multi:
Kumpel vel Książę:cool3: chodzi już za Panią, która go podkarmia za każdym razem. pan wziął dziś wolne w pracy, by się upewnić, że jest wszystko dobrze.

pan pozwolił mi już odetchnąć:evil_lol:


Agatko, nie wykorzystałam kodu dla Wyżełka z alegratki - czy mogę go przeznaczyć dla niewidomego Juranda? czy masz swojego kandydata?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...