Saite Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [B]Rut[/B], Ty możesz nie chcieć wypuszczać swojego dziecka z psami i bardzo dobrze, bo to nie są drobiazgi ;) i nad temperamentem i siłą takich psów dziecko nie zapanuje (zresztą dorosły też może sobie nie poradzić, jeśli nie sprawuje kontroli psychicznej nad zwierzętami). Ale rodzice nie powinni się lękać o swoje nastoletnie już dziecko w chwili, gdy to wychodzi przed budynek, w którym mieszka i ma pod opieką niewielkiego psiaka. Chyba źle mnie zrozumiałaś z tym sprzedawaniem kopa. Kop nie musi być skuteczny nawet w wykonaniu dorosłego faceta. Rzecz w tym, by ani dorosły facet, ani nastolatek [B]nie musieli[/B] z narażeniem swojego zdrowia bronić siebie i swoich zwierząt przed cudzymi agresywnymi psami. Jeśli natomiast o mnie chodzi, bo pytałaś, to nie mam jak sprzedawać kopa atakującym nas-tzn. mnie i moje psy psim agresorom. Jak dotąd mimo różnorodności atakujących nas psów, żadnego nie musiałam przekonywać kopami, by sobie poszedł. Dotąd każdy wyswabadzając z moją pomocą gardło, ewentualnie unikając oskalpowania odpuszczał sobie i już nie miał ochoty na więcej. Zawsze unikam scysji i schodzę ze swoimi psami innym psom i ludziom z psami z drogi, oddalam się najszybciej jak mogę i nie pozwalam im przejawiać agresji, ale jeśli jakiś pies przysposobi atak mimo moich usilnych uników, mogę tylko pomóc mu się wydostać z pomiędzy moich psów. Moje psy nie atakują pierwsze, ale w razie ataku [B]psa stwarzającego dla nich realne zagrożenie[/B] mają prawo się bronić.
NatiiMar Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 Znów tragedia... [url=http://www.tvp.info/wiadomosci/polska/przygarniety-pies-pogryzl-10latke]Przygarnięty pies pogryzł 10-latkę - TVP.INFO[/url] Teraz będzie fama,że psy ze schronisk to mordercy... Oglądałam wiadomości i uderzyły mnie słowa siostry pogryzionej dziewczynki: "nie moge na tego psa patrzeć" Więc kto go karmi? Daje wodę? Wolę nie myslec jak potworne lańsko musiał dostać po ataku... Dodam,że był trzymany na łańcuchu...
Patisa Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Arwilla'] Myślę,że problem nie tkwi w rasie, a w sytuacji jaka się zdarzyła... :shake:[/quote] No nie zupełnie. Moim zdaniem to czy pies jest rasowy = ma udokumentowane pochodzenie, rodzice są stabilnej psychiki i mają testy, są zdrowi,z dobrych hodowli z socjalizacją fest, w dobrych rękach, a nie jest to pies z nieznanym pochodzeniem, po prawdopodobnie agresywnych rodzicach, niesocjalizowany, w rękach ludzi, którzy o rasie wiedzą tyle, co aj o kantarach ma znaczenie...:roll: Nawet rzekłabym - zasadnicze znaczenie;)
Rut Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Saite'] Jeśli natomiast o mnie chodzi, bo pytałaś, to nie mam jak sprzedawać kopa atakującym nas-tzn. mnie i moje psy psim agresorom. Jak dotąd mimo różnorodności atakujących nas psów, żadnego nie musiałam przekonywać kopami, by sobie poszedł. Dotąd każdy wyswabadzając z moją pomocą gardło, ewentualnie unikając oskalpowania odpuszczał sobie i już nie miał ochoty na więcej. Zawsze unikam scysji i schodzę ze swoimi psami innym psom i ludziom z psami z drogi, oddalam się najszybciej jak mogę i nie pozwalam im przejawiać agresji, ale jeśli jakiś pies przysposobi atak mimo moich usilnych uników, mogę tylko pomóc mu się wydostać z pomiędzy moich psów. Moje psy nie atakują pierwsze, ale w razie ataku [B]psa stwarzającego dla nich realne zagrożenie[/B] mają prawo się bronić.[/quote] ja staram sie nie dopuszczac do konfrontacji,po pierwsze,wystawiam charta i dobrze nam idzie,a po drugie bull i borzoj to dosc skuteczna parka i bardzo scisle wspolpracuja. dlatego schodze z drogi zlym psom a gdy to zawiedzie,kopy :) u mnie na "na wsi" chodzi masa dzieci z psami.w tym urocze 12-13 latki,ktore puszczaja psy luzem,albo chodza na aut.smyczy i kompletnie nad nimi nie panuja. Ostatnio spotkalam dziewczynke 13 lat,z jamniczkiem.slodkim malym jamniczkiem.jamniczek jadl smieci.dziewczynka stala nad nim i nic nie mogla zrobic.nie mogla tego malego pieska odciagnac o splesnialej kilbasy bo ten warczal.takich sytuacji mam na peczki.a dziewczynka juz nie takie dziecko przeciez.
Rut Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Tengusia'] co do slow siostry ... skad wiesz jak ty bys zareagowala w takiej chwili gdyby pies zmasakrowal twoja siostre, corke, matke ... bardzo latwo jest osadzac jak nigdy nie bylo sie w danej sytuacji, bardzo latwo, o wiele ciezej sprobowac zrozumiec i postawic sie w sytuacji innych ...[/quote] to do mnie? jezeli pies gryzie ludzi to nadaje sie do uspienia jak dla mnie. jezeli gryzie psy,niekoniecznie.
Tengusia Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='NatiiMar']Znów tragedia... [URL="http://www.tvp.info/wiadomosci/polska/przygarniety-pies-pogryzl-10latke"]Przygarnięty pies pogryzł 10-latkę - TVP.INFO[/URL] Teraz będzie fama,że psy ze schronisk to mordercy... Oglądałam wiadomości i uderzyły mnie słowa siostry pogryzionej dziewczynki: "nie moge na tego psa patrzeć" Więc kto go karmi? Daje wodę? Wolę nie myslec jak potworne lańsko musiał dostać po ataku... Dodam,że był trzymany na łańcuchu...[/quote] w dlugi weekend bylam w malej miescinie pod Zakopane i tam 90% jest na lancuchach ... taka mentalnosc i nic z tym zrobic nie mozna :shake: co do slow siostry ... skad wiesz jak ty bys zareagowala w takiej chwili gdyby pies zmasakrowal twoja siostre, corke, matke ... bardzo latwo jest osadzac jak nigdy nie bylo sie w danej sytuacji, bardzo latwo, o wiele ciezej sprobowac zrozumiec i postawic sie w sytuacji innych ...
Patisa Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='zerduszko']Bardzo zabawne :] Próbowałaś kiedyś rozdzielić 2 psy, w tym jednego w typie ast?? Ja nie, ale byłam świadkiem jak 2 chłopów próbowało wydobyc psa z paszczy asta. Udało im się, ale ich było 2 w tym 1 właściciel asta. Ja bym nie wsadziła łap do pyska asta. Raz jeden wsadziłam w paszczę briarda, który chwycił na tyle słabo, ze moja suka nie miała nawet ryski, a moja cała łapa posiniaczona. [/quote] a ja ( 17 latka) rozdzielałam sama dwie zaciekle nienawidzące się bokserki... i nic mi się nie stało. :razz: Moja bokserka miała 1/4 nosa mniej,a tamtej nic nie było. Suki złapały się naprawdę mocno. Ale wszystko trzeba robić z głową...w życiu nie wpadłabym an to, ze aby rozdzielić dwa psy, trzeba włożyć rękę między ich paszcze.:mdleje: [QUOTE] Zapewniam, ze gdyby psy z rodo były tak łatwo dostepne dla kazdego chętnego, uczestniczyłyby równie często w podobnych wypadkach.[/QUOTE] a ja zapewniam, ze tak by NIE BYŁO! Po co klepać takie głupoty...:zly7: Hodowcy ASTów rodowodowych przywiązują bardzo dużą wagę do tego, jakie charaktery mają ich psy, nie rozmnażają byle g**** za przeproszeniem,a juz na pewno nie dopuszczają do hodowli agresywnych osobników :angryy:
zerduszko Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Patisa']a ja ( 17 latka) rozdzielałam sama dwie zaciekle nienawidzące się bokserki... i nic mi się nie stało. :razz: Moja bokserka miała 1/4 nosa mniej,a tamtej nic nie było. Suki złapały się naprawdę mocno. Ale wszystko trzeba robić z głową...w życiu nie wpadłabym an to, ze aby rozdzielić dwa psy, trzeba włożyć rękę między ich paszcze.:mdleje:[/quote] Patisia, dziecko - rozdzielanie dwóch dużych psów, a wyciaganie z małego psa z pyska grugiego, to całkiem inna bajka -tu kilka sek. i moze być po zabawie. Widze, ze zyjesz w swiecie fantacji - wyobraź sobie, ze istanieje coś takeigo jak pseudo wydające psy z papierami :p Pozanałam ostatnio takiego labka, raz w miesiacu u weta, przyjechał juz chory z hodowli. Pastwo mieli do wyboru pieski z papierem czy bez :p Rut - ja nie mam ochoty rozdzielac gryzących się psów, nie chce mieć takiej wiedzy itp. Dlatego mam małego psa, mimo jego charakterku 100% nad nim panuję. A jak ktoś chce miec duzego psa i okaże się, ze ma takie skłonności a nie inne, to już jest jego problem - nie mój. A jak nie potrafi, to igła wita.
Saite Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Rut']ja staram sie nie dopuszczac do konfrontacji,po pierwsze,wystawiam charta i dobrze nam idzie,a po drugie bull i borzoj to dosc skuteczna parka i bardzo scisle wspolpracuja. dlatego schodze z drogi zlym psom a gdy to zawiedzie,kopy :) Ja również robię wszystko, by do konfrontacji nie dopuszczać, co wyraźnie zaznaczyłam i opisałam w poprzednim poście, ale widać to przeoczyłaś. Jednak jeśli pies jest zdeterminowany i wbija mi się w któregoś mojego psa "z biegu", to kilkudziesięciu kilo raczej kopem nie odczepię. Poza tym, gdy wyszczerzony pies jest już na wyciągnięcie mojej nogi to i na wyciągnięcie pysków moich psów i w tym momencie niewykonalnym jest dla mnie jednoczesne odciąganie moich psów, by mimo wszystko dać tamtemu szansę na odwrót (a to jest dla mnie w takiej chwili priorytetem) i w tym samym momencie wywijanie jedną nogą w celu sprzedania profilaktycznego kopa agresywnemu podbiegaczowi, pozbawiając siebie równowagi i stabilności.
Patisa Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='zerduszko']Patisia, dziecko - rozdzielanie dwóch dużych psów, a wyciaganie z małego psa z pyska grugiego, to całkiem inna bajka -tu kilka sek. i moze być po zabawie.[/quote] Ty wspominałaś o rozdzielaniu dwóch dużych psów. więc ja zaznaczyłam, że nie jest to mission impossible.;) [QUOTE]Widze, ze zyjesz w swiecie fantacji - wyobraź sobie, ze istanieje coś takeigo jak pseudo wydające psy z papierami :p Pozanałam ostatnio takiego labka, raz w miesiacu u weta, przyjechał juz chory z hodowli. Pastwo mieli do wyboru pieski z papierem czy bez :p[/QUOTE] No co Ty wwooooow...! Dobrze, ze mi powiedziałaś, bo ja naprawdę o tym nie mam pojęcia. Zielona jestem jak trawka na łące...:cool3: Bo wiesz..takie "dziecko" jeszcze ze mnie :roll: [QUOTE]Rut - ja nie mam ochoty rozdzielac gryzących się psów, nie chce mieć takiej wiedzy itp. Dlatego mam małego psa, mimo jego charakterku 100% nad nim panuję. A jak ktoś chce miec duzego psa i okaże się, ze ma takie skłonności a nie inne, to już jest jego problem - nie mój. A jak nie potrafi, to igła wita.[/QUOTE] "igła wita"-? :mdleje: Boże... a to ciekawe, ze właściciele małych psów nie chcą mieć takiej wiedzy. a jak dwa małe psy się pogryzą to co wtedy? jak Tobie zabraknie takiej wiedzy, wsadzisz rękę między nie? :evil_lol: Dla mnie to oczywiste, ze posiadanie psa( bez względu na jego rasę, gabaryty i płeć) muszę mieć wiedzę dotyczą psich zachowań, by chociażby potrafić przewidzieć co może się wydarzyć. :razz:
Patisa Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='NatiiMar']Znów tragedia... [URL="http://www.tvp.info/wiadomosci/polska/przygarniety-pies-pogryzl-10latke"]Przygarnięty pies pogryzł 10-latkę - TVP.INFO[/URL] Teraz będzie fama,że psy ze schronisk to mordercy... Oglądałam wiadomości i uderzyły mnie słowa siostry pogryzionej dziewczynki: "nie moge na tego psa patrzeć" Więc kto go karmi? Daje wodę? Wolę nie myslec jak potworne lańsko musiał dostać po ataku... Dodam,że był trzymany na łańcuchu...[/quote] No brak słów. I oczywiście fakt, że pies siedział na łańcuchu jest mało istotny...:razz:
zerduszko Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Patisa']Boże... a to ciekawe, ze właściciele małych psów nie chcą mieć takiej wiedzy.[/quote] Kocie, wiedza tu nic nie da... tylko przez doświadczenie mozemy nauczyć się szybko i skutecznie reagować :p A ja nie chcę miec takich doświadczeń - a Ty chcesz?? :razz:
Alicja Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='bonsai_88']Ania jest osobą, która panuje nad młodą równie dobrze jak ja, do tego łatwiej jej młodą utrzymać [bo jest po prostu większa i silniejsza ode mnie], a na dodatek mniej się boję zostawiając jej Birmę niż mojemu TZowi, który jakby nie było jest silnym 22 letnim facetem... z tym, że młoda Ani się słucha tak dobrze jak mnie, a Kamila ma w nosie :diabloti:. [B]Sama tutaj krzyczałaś[/B], że skoro nie wie się wszystkiego, to nie należy się wypowiadać :evil_lol:[/quote] [FONT=Arial][B] :crazyeye::crazyeye::crazyeye:ja krzyczałam :hmmmm: pisałam :cool1:jak już , ale nie krzyczałam .... to po pierwsze....bo nikt z Was tam nie był a jątrzycie strasznie .... a co do tego czy i jaka Ania jest :roll: i jaka jest Twoja Birma to też mamy tylko Twoje słowa ... wiele różnych słów , opowiadałaś nawet kiedy gościłaś u nas więc spisuj może to co komu mówisz , bo stajesz się wielce niewiarygodna ..............no ale to nie temat o Birmie :roll: [COLOR=Black]Co do zachowania psów .... rodowodowy czy nie KAŻDY może stracić cierpliwość jak harczki będą na niego szczekać , jaszczeć , czy warczeć [/COLOR][/B][COLOR=Black][B], cierpliwość też ma swoje granice [/B][/COLOR][/FONT]
Rut Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 zerduszko,dla dobra wlasnego psa lepiej posiadz taka wiedze. Male psy sie nie gryza?nie sa agresywne?latwo takie rozdzielic?nie rozumiem Twojego toku myslenia. dlatego,ze ludzie mysla jak Ty jest sporo wypadkow.maly pies,maly problem,nikogo przeciez nie zabije. najwiecej pogryzien jest przez jamniki i "chihuahua".smieszne,nie?
zerduszko Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Rut']zerduszko,dla dobra wlasnego psa lepiej posiadz taka wiedze. Male psy sie nie gryza?nie sa agresywne?latwo takie rozdzielic?nie rozumiem Twojego toku myslenia. dlatego,ze ludzie mysla jak Ty jest sporo wypadkow.maly pies,maly problem,nikogo przeciez nie zabije. najwiecej pogryzien jest przez jamniki i "chihuahua".smieszne,nie?[/quote] Dlatego pytam Ciebie: jak mam sama wyjąć moją małą sukę z pyska duzego psa, kiedy ten trzyma? Akcaj - klatka schodowa :p A mój pies ma sie dobrze, mimo upiornego charakteru, raz jeden jedyny inny pies ją złapał i to jeszcze na planowanym spacerze, raczej w celu pobawić się małą biegają zabaweczką. Nad agresją mojego psa pracuję, nie potrzebuję wiedzy jak ją rozdzielić, wolę taką jak niedopuszczac do starcia. Jak się spięły z moja tymczasowiczką, to 1 słowo i było po akcji. I nie rozbawiaj mnie: b. łatwo jest rozdzielić małe psy :razz: jak nas zaatakuje mały ujadacz moją biore za szele 1 m nad ziemie i po akcji. Mój mały pies nie gryzie, bo mu na to nie pozwalam.
Rut Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 nie chce Cie rozbawiac!bynajmniej!bylam kiedys swiadkiem jak na wystawie pogryzly sie jamniki.niesamowita jatka.i wcale a wcale nie bylo latwo ich rozdzielic.a bylo ich 6 i wszystkie mega zajadle :) nie dam Ci recepty jak wyjac malego pieska z duzego na klatce schodowej.trzeba myslec i zachowac zimna krew.i moze sie uda :)
Rut Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='zerduszko']Nad agresją mojego psa pracuję, nie potrzebuję wiedzy jak ją rozdzielić, wolę taką jak niedopuszczac do starcia. [/quote] czyli masz malego agresywnego psa,i dajesz tu rady?i krytykujesz,nie znajac sprawy,nie rozumiejac psich zachowan? kierujesz sie wspolczuciem,bo piesek oberwal,przerabiasz psi swiat na ludzki i nie chcesz go zrozumiec.ciekawe. ja tez mam marzenia zeby zyc w krainie szczesliwych psow i wlascicieli gdzie wszystkie psy biegaja luzem i bawia sie jedna pileczka. ale tak jest za teczowym mostem jedynie
zerduszko Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Rut']nie dam Ci recepty jak wyjac malego pieska z duzego na klatce schodowej.trzeba myslec i zachowac zimna krew.i moze sie uda :)[/quote] Bo się nie da :razz: Wyrwać nie wyrwiesz, łapy nie wsadzisz, deszcz akurat nie pada, a zanim przyleci pomoc Twój pies umrze. Inaczej by było, gdyby własciciel drugiego psa był przy nim. Co do reszty: akurat jako właścicielka psa, z którym nie moge sobie iść na psią łączke żeby powawiła sie z innymi psami 1 piłeczką, to powinnam wpsółczuć właścicielom astki, bo oni tacy biedni, tak się starali....wiem ile to wysiłku kosztuje, a ona ich przechytrzyła :razz:
Sylwia K Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 u mnie było tak: jamniczka biegała bez smyczy i bawiła się z mym bullterierem... jej zabawa wyglądała w ten sposób, że cały czas go atakowała na poważnie... prosiłam właściciela, aby ją zabrał, bo w końcu mój pies się wkurzy, ale właściciel olał... no i Borek w końcu odpowiedział na atak za 10tym razem:roll: -ale całe zajście toczyło się tuż przy mojej nodze i chwyciłam go szybko za obrożę i pociągnęłam w tył krzycząc 'zostaw'. jakoś jamniczka przeżyła i nawet zadrapania nie miała... a jej właściciele przy następnym spotkaniu znowu ją puścili aby się z mym Boryskiem pobawiła...:mad:
Tengusia Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Sylwia K']u mnie było tak: jamniczka biegała bez smyczy i bawiła się z mym bullterierem... jej zabawa wyglądała w ten sposób, że cały czas go atakowała na poważnie... prosiłam właściciela, aby ją zabrał, bo w końcu mój pies się wkurzy, ale właściciel olał... no i Borek w końcu odpowiedział na atak za 10tym razem:roll: -ale całe zajście toczyło się tuż przy mojej nodze i chwyciłam go szybko za obrożę i pociągnęłam w tył krzycząc 'zostaw'. jakoś jamniczka przeżyła i nawet zadrapania nie miała... a jej właściciele przy następnym spotkaniu znowu ją puścili aby się z mym Boryskiem pobawiła...:mad:[/quote] ja zawsze w takich sytuacjach grzecznie mowie "prosze zabrac psa inaczej ja puszcze swoje i wtedy nie bedzie co zbierac po pana/pani psie" ... patrza sie na mnie wtedy dziwnie ale psa odrazu zabieraja ;)
Sylwia K Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [B]zerduszko[/B] kolejny przykład: idziemy sobie wieczorową porą z mym zabijaką bullterierm po wsi i nagle zza rogu wybiega ogromny czarny pies, gdy dostrzegł Borysa od razu zaczął biec cały nastroszony w nasza stronę -nie wiele myśląc mąż wziął naszego klocka na ręce nie czekajac na dalszy rozwój wypadków... tamten pies stanął tuż przed nami ale nie odwarzył się na nic innego oprócz warczenia... widzisz, jak się chce to można... oczywiście wszystkoz zależy od przypadku...
zerduszko Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='Sylwia K'][B]zerduszko[/B] kolejny przykład: idziemy sobie wieczorową porą z mym zabijaką bullterierm po wsi i nagle zza rogu wybiega ogromny czarny pies, gdy dostrzegł Borysa od razu zaczął biec cały nastroszony w nasza stronę -nie wiele myśląc mąż wziął naszego klocka na ręce nie czekajac na dalszy rozwój wypadków... tamten pies stanął tuż przed nami ale nie odwarzył się na nic innego oprócz warczenia... widzisz, jak się chce to można... oczywiście wszystkoz zależy od przypadku...[/quote] Sylwio - ja wiem co zrobić żeby do walki/ataku nie dopuścić. Takich syt. miałam na pęczki. Ale czasem, tak jak w tym przypadku czy w opisywanym przeze mnie doszło do złapania. Co wówczas?? Jak wyciągnąć tego małego psa z paszczy duzego, w mierę szybko. Tak jak pisałam, ja widziałam taką akcję - ale w 2 facetów, w tym jeden właściciel.
andzia69 Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='bonsai_88']Swoją drogą chciałabym zobaczyć dorosłego człowieka kopiącego amstaffa... atakującego amstaffa dodam :diabloti:. A później chciałabym zobaczyć nogę tego człowieka :evil_lol:[/quote] nie wytrzymam:angryy: widać jak mało wiesz o bullowatych:shake: Bonsai - wypowiadaj sie o czym tylko chcesz...ale nie wypowiadaj sie juz o krwiożerczych, atakujących psach w typie ttb - nie masz pojęcia o rasie - ni w ząb! ps. - w sumie to szkoda, że te durne psy w typie ttb nie odgryzają rąk i nóg swoich "właścicieli" podczas urządzania krwawych jatek pt. walki psów...szkoda, naprawdę - byłoby mniej debili na swiecie:-(
agnieszka32 Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 [quote name='andzia69']nie wytrzymam:angryy: widać jak mało wiesz o bullowatych:shake: Bonsai - wypowiadaj sie o czym tylko chcesz...ale nie wypowiadaj sie juz o krwiożerczych, atakujących psach w typie ttb - nie masz pojęcia o rasie - ni w ząb! ps. - w sumie to szkoda, że te durne psy w typie ttb nie odgryzają rąk i nóg swoich "właścicieli" podczas urządzania krwawych jatek pt. walki psów...szkoda, naprawdę - byłoby mniej debili na swiecie:-([/quote] Brawo andzia69, obserwuję wątek od początku i oczom własnym nie wierzę – większych głupot i to w jednym wątku na dogo chyba jeszcze nie napisano :shake:
Vectra Posted June 22, 2009 Posted June 22, 2009 Bonsai , ma ogromną wiedzę - TEORETYCZNĄ , tylko czasem tak pieprzy , że żal czytać. Bonsai , nie porównuj kundla w typie pudla , do TTB ... bo to jak ogień i ziemia ... daj mi tego Twojego psa na 3 dni , to bedzie chodzić jak w zegarku ... chwila moment by spokorniała Nie masz pojęcia o TTB , widzieć , czytać - to nie to samo co mieć , przebywać. PS wróciłam właśnie z urlopu który spędziłam u znajomych ... mają oni 14 TTB ... 5 staffików i 7 bullterierów .. zajmowałam się tymi psami co dzień , od rana do wieczora. Szkoliłam , karmilam , chodziłam na spacery , grzebałam w zębach , oczach , uszach - rozdzielałam jak które się chwyciły żyje , mam sie świetnie , planuje jechać jeszcze raz :) a były też tam moje 2 staffiki prawda psy są poukładane w pary , trójki etc .. te które się lubią chodzą razem , są tam samce i suki , wsie 100% nie kastrowane - dorosłe lub w wieku mocno dorastajacym - buntowniczym PS te psy widziały mnie 1 raz w życiu , bez właścicieli wchodziłam do ich kojcy , po raz pierwszy Andzia prawde piszesz - szkoda że te walczące psy są na tyle głupie , że nie potrafią sprzeciwić się swoim oprawcą ....
Recommended Posts